Descent: Journeys in the Dark / Wędrówki w mroku 2 ed (D. Clark, C. Konieczka, A. Sadler, K. Wilson)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
skolo
Posty: 1074
Rejestracja: 02 lis 2011, 19:52
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: skolo »

hej descentowcy. poniewaz Rebel nic juz nowego do oferty nie wprowadzi do końca roku, wiec Lair of The Wyrm tez nie - pragne poinformowac ze mozna go sobie zamowic na Book Depository za 28EUR wlacznie z przesyłką. co tez ja nizej podpisany uczynilem
Cierń
Posty: 601
Rejestracja: 15 gru 2008, 11:53
Lokalizacja: Gliwice/Sośnica
Has thanked: 4 times
Been thanked: 1 time

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Cierń »

Dzis pokazuje cene 33 euro - to byla jednodniowa promocja?
Awatar użytkownika
Hiu
Posty: 1147
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Hiu »

zgadza sie (ewentualnie wczoraj sie skonczyla).
Awatar użytkownika
skolo
Posty: 1074
Rejestracja: 02 lis 2011, 19:52
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: skolo »

wczoraj bylo 27 jeszcze
Awatar użytkownika
RasTafari
Posty: 1410
Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
Lokalizacja: Breslau
Has thanked: 71 times
Been thanked: 69 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: RasTafari »

Odkopuję temat.

Od miesiąca gramy sobie ze znajomymi w D2ed w różnych układach graczy i bohaterów i tak jak większość ładnie chodzi tak Krasnal imho jest przegięty lub niezbalansowany. Zawsze gramy w wariancie epickim i z reguły jeden z graczy wybiera granie Kraśkiem, a jak już bierze karła to zwykle staje się berserkerem i tutaj pojawia się mega miażdżące kombo czyli Kraś + Mistrz Oręża (plus 1 powerek (błyskawica ;) za atak) + Zębaty Topór (1 power: +1 obr; 2 power: +5 obr), wychodzi z tego że podczas ataku masz trzy kości (niebieska i dwie czerwone), z których zwykle wyskoczy jakiś powerek do którego doklejasz powera z Mistrza Oręża i z tego średnio wychodzi około 9-11 obr co zwykle kończy się posłaniem przeciwnika do piachu.

Czy wy też macie może takie odczucia że ten układ krasnala z tym toporem jest przegięty czy to po prostu tylko w naszych grach Karzeł okazywał się chodzącą maszynką do mielenia mięsa?
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Awatar użytkownika
tarkun
Posty: 20
Rejestracja: 05 lis 2012, 08:45

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: tarkun »

Wczoraj zagraliśmy przygodę "Lodowa Iglica" i znaleźliśmy błąd (niedopracowanie przygody, exploit - sam nie wiem jak to nazwać). Proszę o poradę czy mój sposób myślenia jest zgodny z zasadami.

Celem drugiego spotkania dla Mrocznego jest zajęcie dwóch krawędziowych pól Wyjścia, i jeśli potwory (albo potwór) będą tam stały na początku tury Mroczniaka - wygrywa Zły. Jako Władca, użyłem do przygody Smoka, Żywiołaka i Gobliny. Po zabiciu dwóch potężnych potworów (graliśmy na 3 bohaterów) - pojawiły się Gobosy. Jeden bohater pilnował zamkniętych drzwi do wyjścia, tak abym nie mógł ich otworzyć. I tu zaczyna się problem.

Użyłem karty suzerena "Wsparcie" i umieściłem Żywiołaka na kafelku wyjścia, tak aby zajmował oba pola potrzebne do wygrania gry. W treści karty wsparcie jest napisane "Umieść potwora na dowolnych pustych polach (ale nie w promieniu 3 pól od jakiegokolwiek bohatera)". Bohaterowie byli w promieniu trzech pól, ale pomiędzy nami były zamknięte drzwi, a jak mówi instrukcja:

"Jeśli zdolność wpływa na figurki w określonej odległości, nie trzeba do nich wytyczać linii pola widzenia (chyba, że napisano co innego). Gracze nie mogę jednak liczyć pól poprzez drzwi, ponieważ takich pól nie uważa się za sąsiadujące".

Czy umieściłem Żywiołaka zgodnie z instrukcją? Czy drzwi pozwalają ignorować zapisek na karcie "Wsparcie" dotyczący odległości od bohaterów? Jeżeli jest to zgodne z instrukcją, to przygoda jest kompletnie nieprzemyślana i wręcz banalna dla MW, lub doprowadzi do sytuacji patowej, gdzie bohaterowie będą blokować pole zamiast wykonywać cel przygody.
Fabio
Posty: 11
Rejestracja: 06 sty 2013, 12:04

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Fabio »

Możesz podać stronę na której jest ta zasada w podręczniku.

Przeszukałem dobre 50 stron tematów na BGG pod tym kątem, znalazłem kilka inych tematów narzekających na Zamarzniętą Iglicę, ale nigdzie nie było w połączeniu ze "wsparciem". Albo jest to kombo zbyt cwane dla ludzi z zachodu, albo zbyt duże złamanie zasad żeby o nim wspominać :)
Awatar użytkownika
tarkun
Posty: 20
Rejestracja: 05 lis 2012, 08:45

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: tarkun »

W polskiej instrukcji jest to strona 13 (Liczenie Pól), w angielskiej chyba też 13. Napisałem do FFG, ale jeszcze nie dostałem odpowiedzi :)
Awatar użytkownika
wis
Posty: 1231
Rejestracja: 20 sty 2009, 18:01
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 59 times
Been thanked: 24 times
Kontakt:

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: wis »

Nie mam teraz instrukcji, ale na pewno nie można liczyć odległości przez zamknięte drzwi. Niemniej takie cudo można zrobić zaraz po otwarciu drogi, więc gracze muszą się z tym liczyć - wiedzą, co masz w talii.
Glory: A Game of Knights - nasza pierwsza gra Kickstarter / FB / Gamefound
Fabio
Posty: 11
Rejestracja: 06 sty 2013, 12:04

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Fabio »

Moim zdaniem, użycie tej karty w ten sposób jest bardzo mocno naciągene. Ewidętnie widać, że sama zasada nie była pisana z myślą o Wsparciu, ale o zdolnościach typu blast (które po porstu nie działają za drzwiami) itp.

Jestem ciekawy odpowiedzi od FFG (nie spodziewał bym się jednak rewelacji). Poza samym exploatowaniem zasad jest jeszcze element zdrowej rywalizacji, ja moim graczome nie zrobię takiego numeru.
Awatar użytkownika
tarkun
Posty: 20
Rejestracja: 05 lis 2012, 08:45

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: tarkun »

Fabio pisze:Jestem ciekawy odpowiedzi od FFG (nie spodziewał bym się jednak rewelacji). Poza samym exploatowaniem zasad jest jeszcze element zdrowej rywalizacji, ja moim graczome nie zrobię takiego numeru.
Nie dostałem jeszcze odpowiedzi od FFG, ciągle czekam. Zrozum, że nie chodzi mi o wygrywanie za wszelką cenę i naginanie zasad, ale chciałbym (jak wszyscy grający), żeby sprawa była jasna i klarowna. Tak poza tym, to po godzinie debaty unieważniliśmy wynik tej przygody i nie będziemy jej grać w kampaniach dopóki coś się nie wyjaśni.

Swoją drogą przygoda Lodowa Iglica jest chyba najgorszą w jaką grałem dotychczas - drugie spotkanie jest wręcz tragiczne jeśli chodzi o dynamikę.
Fabio
Posty: 11
Rejestracja: 06 sty 2013, 12:04

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Fabio »

tarkun pisze:
Swoją drogą przygoda Lodowa Iglica jest chyba najgorszą w jaką grałem dotychczas - drugie spotkanie jest wręcz tragiczne jeśli chodzi o dynamikę.
Możesz to rozwinąć? Wygrałem (jako OL) Grubego goblina i w niedalekiej przyszłości czeka mnie ten scenariusz.
Awatar użytkownika
tarkun
Posty: 20
Rejestracja: 05 lis 2012, 08:45

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: tarkun »

W drugim spotkaniu zawiązała się sytuacja totalnie patowa - bohaterowie pilnowali ostatnich drzwi, abym ja ich nie otworzył goblinami i nie kwapili się ratować Fredericka (nie chcieli się rozdzielić, bo pojedynczego bohatera Frederick mógłby poharatać - a wszyscy mieli jakieś rany). Mi (OL) ciężko było zaszarżować goblinami, ponieważ bohaterowie mogliby wybić wszystkich w jednej turze. Brakowało jakiegoś timera, czegoś co zmusiłoby którąś ze stron do działania. Zaznaczam, że graliśmy na trzech bohaterów. Ogólnie przygoda zrobiła na mnie słabe wrażenie.
Awatar użytkownika
Hiu
Posty: 1147
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Hiu »

Jest to jeden z powodow - ktory cieszy mnie, ze ani ja ani moj overlord (mister S) nie jestesmy pasywnymi graczami, takze takich patowych sytuacji nie miewamy :)
Jednak macie racje - w sytuacji opisanej przez was - moze to byc problematyczne.
Awatar użytkownika
espresso
Posty: 1559
Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
Lokalizacja: poznań
Has thanked: 40 times
Been thanked: 103 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: espresso »

Grałam w tę przygodę będąc bohaterami (dwoma). Jeden pilnował przejścia (drzwi były otwarte), drugi poszedł po Fredericka (ale miałam healera, więc się podleczyli). OL grał chyba pająkami, ale była taka sytuacja, że w dwóch akcjach ruchu nie mógł się dostać na sam koniec korytarza. Zanim doszły mu na rękę karty z dodatkowym ruchem, mnie udało się uratować Fredericka i historia rozstrzygnęła się w kluczowej walce tuż pod drzwiami (jak w walce padnie bohater, to wygra OL, jak przeżyje to bohaterowie). Były emocje i wyścig z czasem :)
Awatar użytkownika
skolo
Posty: 1074
Rejestracja: 02 lis 2011, 19:52
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: skolo »

Hiu pisze:Jest to jeden z powodow - ktory cieszy mnie, ze ani ja ani moj overlord (mister S) nie jestesmy pasywnymi graczami, takze takich patowych sytuacji nie miewamy :)
Jednak macie racje - w sytuacji opisanej przez was - moze to byc problematyczne.
jakiegos fajnego OL masz ;-)
Awatar użytkownika
Hiu
Posty: 1147
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Hiu »

skolo pisze:
Hiu pisze:Jest to jeden z powodow - ktory cieszy mnie, ze ani ja ani moj overlord (mister S) nie jestesmy pasywnymi graczami, takze takich patowych sytuacji nie miewamy :)
Jednak macie racje - w sytuacji opisanej przez was - moze to byc problematyczne.
jakiegos fajnego OL masz ;-)
Jak nie wiadomo co zagrac - to najlepsza taktyka to dwa przez srodek ;)
Fabio
Posty: 11
Rejestracja: 06 sty 2013, 12:04

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Fabio »

Witam ponownie.

Właśnie skończyliśmy scenariusz Bal przebierańców i chciałem się podzielić przemyśleniami z tego scenariusza. Generalnie czytając tematy na BGG powinien być to scenariusz sprzyjający graczom ja jednak mam wrażenie, że bardziej sprzyjał OL.

Występujące postaci:
Złodziej Tombul
Tiara nekromantka
Cleric Averic (at postać która jest pod clerika przypisana)
Rycerz (pozwoliłem podmienić graczowi elfkę na jednego z bohaterów z Upgrade Kit'a)
Grał martwiakiem z 3 ruchu, 12 życia, 3 wytrzymałości, szara kość obrony. Zdolność daje mu jeden wytrzymałości na początku każdej tury, na feacie wskrzesza się z pełnym życiem i wytrzymałością i obiema akcjami. Moim zdaniem kiepska wymiana :P

Ja wybrałem na start Golemy: czerwona i niebieska kość ataku, 8/10 życia nie można ich przesuwać i są odporni na efekty i przebicie (z powodu odporności na przebicie ich wybrałem) czarna kość obrony.
Koboldy, życie 2/4 niebieska kość ataku i brązowa obrony, 3 ruchu. Na piorunie dostają +1 do obrażeń za każdego innego kobolda który styka się z celem ataku. I najważniejsze startują z 6 zwykłymi i 3 szefami do tego każdy zabity szef zmienia się w dwa zwykłe koboldy. I co najważniejsze przez całą grę zapomniałem że koboldy mogą skakać nad bohaterami jak gobliny (pamiętając o tym scenariusz był by totalnie złamany)

Golemy ustawiłem przy samym wejściu licząc na to że przeżyją jedną turę blokując graczy, koboldy wystartowały razem z Lady Farrow.
Drużynie udało się niestety przebić przez zwykłego Golema i dzięki temu już w pierwszej turze Cleryk stanął blokując częściowo drogę mojej ucieczki. Jak się można było spodziewać Koboldy rozbiegły się po planszy przeglądając blokując drogę graczom jak się tylko dało, i odkrywając przebierańców. Po mojej turze chyba tylko dwa znaczniki pozostały zakryte. Lady Farroł podeszła tylko delikatnie.

W kolejnej turze w przejściu do drogi ucieczki stanęli już Rycerz i cleryk skutecznie blokując drogę ucieczki dla uprowadzonych gości. W tym momencie gracze ustalili żeby nie podnosić żadnych znaczników gości i zacząć zabijać przeciwników.

W mojej turze Zobaczyłem pojawiła się okazja na ewakuację kilku gości więc dzięki uwodzeniu udało mi się przesunąć jednego z bohaterów i dwóch zmiennokształtnych uciekło z zakładnikami. Poza tym obskoczyłem biednego złodziejaszka masą koboldów skutecznie go nokautując (bardzo ciekawa jednostka, albo nie zadaje nic, albo 5-6 obrażeń jednym piorunem ze względu na sąsiadujące koboldy).

Rycerz i Cleryk wrócili do blokowania wyjścia jednocześnie zadając kilka obrażeń Farrow dodając do tego ogłuszenie, Tara i kościak też zabili kilka dodatkowych koboldów. Z tury na turę moje szanse na uprowadzenie kolejnych gości malały starałem się jeszcze działać coś uwodzeniem lub kartą pozwalającą kontrolować postać gracza, ale wszystkie testy były zdane. Tu zaczyna się trochę niesmaczna część bo gracze najnormalniej w świecie zostawili sobie 2 koboldy i poszli zwiedzać punkty przeszukań, a ja nie miałem możliwości nic z tym zrobić. Szkoda, że nie da się nic z tym zrobić. Na szczęście w międzyczasie udało mi się jeszcze zabić Tarę i dodając ich opieszałość w kończeniu gry zaczynałem drugą część scenariusza z 15 kartami na ręce :D.

Wynik końcowy dwóch uprowadzonych/uratowanych, niestety kolega rzucił puste pole, więc cały wysiłek poszedł na marne pod tym względem (ale kary ciągle są).

Dość późno jest, więc druga połowa jutro rano. Liczę na komentarze.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Pierzasty »

Łaskawie pozwolił graczom wymienić jedną postać na bohatera z CK (podobno kiepskiego), sam wymieniał potworki jak chciał i się dziwi, że "scenariusz sprzyja OL" :roll:
Niech wybiorą bohaterów wedle swojego uznania, to pogadamy, co komu sprzyja :mrgreen:

Sam złamałeś scenariusz. Blokujesz golemami z ironskinem (czy jak to się teraz nazywa), zbierasz gości hordą koboldów i pozamiatane. Jakby tu byli bogaterowie typu Karnon, Kirga, Tatianna, Mad Carthos czy Zyla, akcja potoczyłaby się nieco inaczej :P
Fabio
Posty: 11
Rejestracja: 06 sty 2013, 12:04

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Fabio »

Faktycznie użycie potworków z CK zmieniło balans rozgrywki, ale opcje standardowe są wyjątkowo słabe. Przy tym do ilu opcji mają dostęp gracze pomiędzy rozwojami i ekwipunkiem przynajmniej tyle należy się OL, tak mi się przynajmniej wydaje.

Gracz na bohatera się uparł ze względu na wygląd, a wniosek że wybrał słabszą opcję wyciągnąłem już po rozgrywce, więc to nie jest tak że podsuwałem słabych bohaterów do podmieniania.

Dobra idźmy dalej.

Na drugi etap wybrałem Smoki cienia i trolle.

Troll: życie 8/10 mają zasięg, bash (wymaga użycia akcji, sąsiadujący przeciwnik wykonuje test spostrzegawczości jak nie wyjdzie dostaje 3 rany), szefu ma jeszcze możliwość wykonania ataku przeciw wszystkim w jego zasięgu. Wydawało się mocne, ale nigdy więcej nie będę ich używał. Brak czegokolwiek na piorunie jest trochę przykry i dużo się ich zmarnowało w międzyczasie.

Ustawiłem dwa pająki ( w tym szefa) na dwóch polach zaraz przy bohaterach, kolejnych dwóch blokując pierwsze drzwi, ostatni pają stanął tak żeby robić za sztuczny tłum.
W pierwszej turze gracze skupili się na zabijaniu pająków blisko nich, koniec końców dwa pająki przy drzwiach się uchowały.
Lady Farrow ruszyła do przodu dzielnie wykonując pierwszy test. (w przemyśleniach przed scenariuszem wydawało mi się że dobrym pomysłem było by trzymanie na ręce jakiegoś „Zrywu” tak żeby ją przyspieszyć, ale teraz już wiem, że nie ma takiej potrzeby.
W drugiej turze gracze zaczęli w końcu kminić trochę bardziej taktycznie, pozamiatali resztę pająków i złodziejaszek zniknął stojąc przy drzwiach co pozwoliło mu przeskoczyć pieczarę goblinów i ruszyć w pościg za uciekinierką.
Ucieczka Lady Farroł trwała, pierwszy rzut był nieudany ale „Mroczne szczęście” załatwiło sprawę.
Drużynowy złodziej ruszył w pościg. Zamiast rozmontowania zamka wybrał opcję zagadki (chciał przeskoczyć przez drzwi i przyblokować mi możliwości wystawienia potworów, niestety nawet z przerzutem nie wyszło. Reszta drużyny wyważyła drzwi i weszła do sali, pojawiły się smoki ustawione tak by zablokować dostęp do kolejnych drzwi. Kolka kolejnych ataków poraniło moje potworki delikatnie.
W mojej turze Lady nie udało się przedostać przez kolejne drzwi, smoki delikatnie nadkruszyły graczy, ale bez większych strat (starałem się nie wydawać kart, żeby móc dociągać wykorzystane wcześniej „mroczne szczęście”.
Tomble zdecydował się na otwarcie drzwi wytrychem (oczywiście z sukcesem), pojawiły się trolle. Dzięki długiemu łukowi miał możliwość strzelić przez potwory i zadać kilka ran Lady Farrow. Pozostali gracze skupili swoje wysiłki na pomniejszym smoku mocno go raniąc.
Kolejna tura OL i kolejna porażka Lady w przechodzeniu przez drzwi, trollom udaje się powalić złodzieja (tylko dzięki sporej ilości kart OL) smoki wciąż kontynuują walkę z resztą drużyny.
W turze graczy pada mniejszy smok co pozwala Clerykowi teleportować się na drugą stronę drzwi. Złodziejaszek wstaje za swoje akcje, więc nie ma ataków.
W mojej turze po raz kolejny Lady nie udaje się kontynuować ucieczki za to używam jej zdolności pozwalającej oddać do 5 obrażeń na sąsiadującego potwora lecząc ją w całości. Biedne trolle nie są w stanie zabić hobbita, smok też nie robi nic wartego wspomnienia.
Tomble oddaje dwa strzały do Farrow zadając jej koło 10 obrażeń, drużynowy lekarz doskakuje do Szefa trolli sprowadzając jego żywotność do 2, nekromontka i wojownik teleportują się na drugą stronę drzwi zostawiając smoka z nagrodą pocieszenia w postaci kościaka.
Sytuacja nie wyglądała ciekawie, ale po kilku turach słabych rzutów udaje się w końcu Lady Farrow przeskoczyć przez drzwi i podejść do ostatniej przeszkody. Trolle znów bezskutecznie próbują zabić kogokolwiek, tym razem skupiłem się na lekarzu (pomimo większej żywotności, miał mniejszą obronę i znacznie łatwiej wchodził w niego bash), ale też się nie udało.
Jak się można domyślić cała ekipa (z niewielkimi trudnościami) zrobiła wyłam w trollach i ustawiła się na finałową szarżę w kolejnej turze (jeśli los da). Na moje szczęście los nie dał im jeszcze jednej szansy i udało mi się wykonać ostatni rzut zdobywając kości.

Zapewne znów napiszecie, że wygrałem z powodu potworów z CK, ale w tym konkretnie wypadku bardzo żałuję że nie wybrałem ettinów zamiast trolli (jeśli miał bym tą kartę, która za piorun wraca na rękę sprawa wyglądała by zupełnie inaczej, ale chwilowo nie miałem do niej dostępu).

Jakie Wy macie doświadczenia z drugim etapem rozgrywki. Z doświadczenia które nabrałem we wczorajszej grze widzę, że smoki cienia załatwiają większość pracy, pozwalają kupić wystarczającą ilość czasu, żeby Lady Farrow przedostała się przez co najmniej 2 drzwi co za tym idzie miała dostęp do kolejnej grupy potworów/blokerów.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Pierzasty »

"Opcje standardowe są wyjątkowo słabe, ale dziwię się, że ludzie mówią że OL jest trudno, bo ja je zmieniłem nie dając graczom równej możliwości zmiany i scenariusz był niezrównoważony w drugą stronę"? :roll:

Trolle nie mają nic za piorunki? :shock: szok, w jedynce była to przegięta jednostka.
Awatar użytkownika
tarkun
Posty: 20
Rejestracja: 05 lis 2012, 08:45

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: tarkun »

Pierzasty pisze:"Opcje standardowe są wyjątkowo słabe, ale dziwię się, że ludzie mówią że OL jest trudno, bo ja je zmieniłem nie dając graczom równej możliwości zmiany i scenariusz był niezrównoważony w drugą stronę"?
Amen :D

EDIT: Byłbym zapomniał, grał ktoś już w nowy dodatek? Jak wygląda sprawa z wplataniem nowych przygód do kampanii? Tzn technicznie wiem o co chodzi, ale jaka jest grywalność. No i wreszcie - jak się gra nową mini kampanię? :D
connie
Posty: 1
Rejestracja: 12 sty 2013, 13:20

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: connie »

Fabio pisze:Faktycznie użycie potworków z CK zmieniło balans rozgrywki, ale opcje standardowe są wyjątkowo słabe. Przy tym do ilu opcji mają dostęp gracze pomiędzy rozwojami i ekwipunkiem przynajmniej tyle należy się OL, tak mi się przynajmniej wydaje.

Gracz na bohatera się uparł ze względu na wygląd, a wniosek że wybrał słabszą opcję wyciągnąłem już po rozgrywce, więc to nie jest tak że podsuwałem słabych bohaterów do podmieniania.

Dobra idźmy dalej.

Na drugi etap wybrałem Smoki cienia i trolle.

Troll: życie 8/10 mają zasięg, bash (wymaga użycia akcji, sąsiadujący przeciwnik wykonuje test spostrzegawczości jak nie wyjdzie dostaje 3 rany), szefu ma jeszcze możliwość wykonania ataku przeciw wszystkim w jego zasięgu. Wydawało się mocne, ale nigdy więcej nie będę ich używał. Brak czegokolwiek na piorunie jest trochę przykry i dużo się ich zmarnowało w międzyczasie.

Ustawiłem dwa pająki ( w tym szefa) na dwóch polach zaraz przy bohaterach, kolejnych dwóch blokując pierwsze drzwi, ostatni pają stanął tak żeby robić za sztuczny tłum.
W pierwszej turze gracze skupili się na zabijaniu pająków blisko nich, koniec końców dwa pająki przy drzwiach się uchowały.
Lady Farrow ruszyła do przodu dzielnie wykonując pierwszy test. (w przemyśleniach przed scenariuszem wydawało mi się że dobrym pomysłem było by trzymanie na ręce jakiegoś „Zrywu” tak żeby ją przyspieszyć, ale teraz już wiem, że nie ma takiej potrzeby.
W drugiej turze gracze zaczęli w końcu kminić trochę bardziej taktycznie, pozamiatali resztę pająków i złodziejaszek zniknął stojąc przy drzwiach co pozwoliło mu przeskoczyć pieczarę goblinów i ruszyć w pościg za uciekinierką.
Ucieczka Lady Farroł trwała, pierwszy rzut był nieudany ale „Mroczne szczęście” załatwiło sprawę.
Drużynowy złodziej ruszył w pościg. Zamiast rozmontowania zamka wybrał opcję zagadki (chciał przeskoczyć przez drzwi i przyblokować mi możliwości wystawienia potworów, niestety nawet z przerzutem nie wyszło. Reszta drużyny wyważyła drzwi i weszła do sali, pojawiły się smoki ustawione tak by zablokować dostęp do kolejnych drzwi. Kolka kolejnych ataków poraniło moje potworki delikatnie.
W mojej turze Lady nie udało się przedostać przez kolejne drzwi, smoki delikatnie nadkruszyły graczy, ale bez większych strat (starałem się nie wydawać kart, żeby móc dociągać wykorzystane wcześniej „mroczne szczęście”.
Tomble zdecydował się na otwarcie drzwi wytrychem (oczywiście z sukcesem), pojawiły się trolle. Dzięki długiemu łukowi miał możliwość strzelić przez potwory i zadać kilka ran Lady Farrow. Pozostali gracze skupili swoje wysiłki na pomniejszym smoku mocno go raniąc.
Kolejna tura OL i kolejna porażka Lady w przechodzeniu przez drzwi, trollom udaje się powalić złodzieja (tylko dzięki sporej ilości kart OL) smoki wciąż kontynuują walkę z resztą drużyny.
W turze graczy pada mniejszy smok co pozwala Clerykowi teleportować się na drugą stronę drzwi. Złodziejaszek wstaje za swoje akcje, więc nie ma ataków.
W mojej turze po raz kolejny Lady nie udaje się kontynuować ucieczki za to używam jej zdolności pozwalającej oddać do 5 obrażeń na sąsiadującego potwora lecząc ją w całości. Biedne trolle nie są w stanie zabić hobbita, smok też nie robi nic wartego wspomnienia.
Tomble oddaje dwa strzały do Farrow zadając jej koło 10 obrażeń, drużynowy lekarz doskakuje do Szefa trolli sprowadzając jego żywotność do 2, nekromontka i wojownik teleportują się na drugą stronę drzwi zostawiając smoka z nagrodą pocieszenia w postaci kościaka.
Sytuacja nie wyglądała ciekawie, ale po kilku turach słabych rzutów udaje się w końcu Lady Farrow przeskoczyć przez drzwi i podejść do ostatniej przeszkody. Trolle znów bezskutecznie próbują zabić kogokolwiek, tym razem skupiłem się na lekarzu (pomimo większej żywotności, miał mniejszą obronę i znacznie łatwiej wchodził w niego bash), ale też się nie udało.
Jak się można domyślić cała ekipa (z niewielkimi trudnościami) zrobiła wyłam w trollach i ustawiła się na finałową szarżę w kolejnej turze (jeśli los da). Na moje szczęście los nie dał im jeszcze jednej szansy i udało mi się wykonać ostatni rzut zdobywając kości.

Zapewne znów napiszecie, że wygrałem z powodu potworów z CK, ale w tym konkretnie wypadku bardzo żałuję że nie wybrałem ettinów zamiast trolli (jeśli miał bym tą kartę, która za piorun wraca na rękę sprawa wyglądała by zupełnie inaczej, ale chwilowo nie miałem do niej dostępu).

Jakie Wy macie doświadczenia z drugim etapem rozgrywki. Z doświadczenia które nabrałem we wczorajszej grze widzę, że smoki cienia załatwiają większość pracy, pozwalają kupić wystarczającą ilość czasu, żeby Lady Farrow przedostała się przez co najmniej 2 drzwi co za tym idzie miała dostęp do kolejnej grupy potworów/blokerów.
!

Witam,

mam 2 pytania dotyczące scenariusza "Bal przebierańców". Wprawdzie odpowiedzi wydają mi się oczywiste, wolę się jednak upewnić.

1) Czy Złodziej może wykorzystywać swój bohaterski wyczyn przez zamknięte drzwi? Wydaje mi się, że nie, bo nie ma pola widzenia, ale może się mylę.
2) Czy Mistrzowie przemian mogą wychodzić ze swojego obszaru? Wydaje mi się, że tak, gdyż scenariusz nic o tym nie mówi, ale ponownie: może coś źle interpretuję.

Pozdrawiam
Fabio
Posty: 11
Rejestracja: 06 sty 2013, 12:04

Re: Descent: Journey in the Dark 2ed

Post autor: Fabio »

Filmiku nie widziałem wcześniej, jak zwykle jakoś wykonania świetna. Będzie gdzie szukać przygód.

Odnośnie pytań,
1: Ta zdolność nie ma restrykcji w postaci LOS, to jest jeden z dwóch powodów żeby jej użyć, przeskoczyć do miejsca do którego normalnie nie można się dostać lub po prostu zniknąć na turę żeby nie dostać wpierdziel.
2:Mogą,
ODPOWIEDZ