Wielki dylemat: Posiadłość Szaleństwa czy Runewars

[Strzygusia]

Witam! Planuję kupić nową grę i nie potrafię się zdecydować, Posiadłość Szaleństwa czy Runewars? Wspaniały, mroczny i cudowny klimat Lovecrafta czy epickie fantasy z całą masą pięknych figurek? Pomocy! Doradźcie coś proszę bo jeszcze kupię obie gry a obawiam się że mój budżet tego nie zniesie

Czas gry: żaden problem możemy grać tak długo jak trzeba.
Liczba graczy: Powinno działać przy 3-4 graczach ale jak by przy 2 też śmigało to bym się nie obraziła.
Jaka powinna być gra: ładna i klimatyczna.
Co powinna oferować: Dobrą zabawę i sporo kombinowania.
Gry które mam i lubię: Chaos w Starym Świecie, Descent Wędrówki w Mroku, Robinson Crusoe, Neuroshima Hex, Horror w Arkham i Claustrophobia.


Na razie bardziej skłaniam się do Posiadłości Szaleństwa bo z tego co czytałam to połączenie planszówki i RPG a z ekipą od wielu lat gramy regularnie w Wampira Maskaradę i Wampira Mroczne Wieki więc RPGowe klimaty są nam bardzo bliskie i jesteśmy ciekawi jak wyszedł miks gry planszowej z fabularną.

[Pierzasty]

Ostrzegam, że PŚ jest mocno niezrównoważona (żeby nie powiedzieć "kompletnie zepsuta"), jeżeli będziesz próbowała grać tak jak w Descencie to Badacze nie mają najmniejszych szans. Jeśli się jednak na nią zdecydujesz, to gdzieś na BGG jest przeróbka scenariuszy z podstawki, żeby się nadawały do grania.
No i oczywiście się nie skaluje, jak stary Descent.

[wis]

Jeśli chcesz grać, to nie ma dylematu - Runewars:).

PŚ najpierw się godzinę rozkłada (sprawdzając instrukcję i erratę), a potem albo robi para-sesję RPG, albo zły wdeptuje graczy w błoto. Pomysł może i fajny, ale niedotestowany. W jedynym scenariuszu, w którym byłem złym, mogłem powiedzieć graczom, gdzie mają iść, a i tak nie daliby rady...