Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Hm. Może i kosztuje, ale "Wilki i owce" można dostać za niewiele więcej, niż Machinę 2, a jakościowo to nawet nie ma co porównywać...
Podejrzewam, że Stalkerowi chodziło o to, że taka jakość dużo kosztuje w liczbach bezwlędnych i żeby drastycznie nie podnosić ceny jednostkowej trzeba zamówić duużo egzemplarzy (wtedy koszt druku egzemplarza gry nie jest wysoki). A na to małego wydawnictwa pewnie nie stać.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Geko pisze:Podejrzewam, że Stalkerowi chodziło o to, że taka jakość dużo kosztuje w liczbach bezwlędnych i żeby drastycznie nie podnosić ceny jednostkowej trzeba zamówić duużo egzemplarzy (wtedy koszt druku egzemplarza gry nie jest wysoki).
Dokładnie tak. Poza tym Granna ma własny park maszynowy, a Portal zamawia wszystko na zewnątrz.
A na to małego wydawnictwa pewnie nie stać.
Nie stać, o czym czasem małe wydawnictwo napomknie. Z drugiej strony drukarni w Polsce jest sporo i myślę, że można cały czas szukać jakiejś innej, która zrobi lepiej za to samo.
Generalnie to ciężko mi się czyta co tutaj piszecie. Nie powinno być żadnej zgody na złą jakość i tutaj WIELKOŚĆ NAKŁADU nie ma nic wspólnego z jakością wykonania.
Sam Trzewiczek napisał, że to jakis ślepy wykonywał i jest ewidentny błąd Drukarni w wykonaniu. I kolejne nie mają już tego mankamentu.
A wy dalej swoje. W ten sposób pisząc na najwiekszym forum gier planszowych w Polsce powodujecie, że wszystkie firmy będą powoli mogły "olewać" jakość bo przecież ma być tanio...
Albo cos jest źle zrobione albo dobrze i koniec kropka.
Jak ktoś się spyta dlaczego nie ma figurek w grze to można odpowiedzieć, że są za drogie i wydawnictwa nie stać na to. A na dodatek gra kosztowałaby bardzo dużo.
ALE NIE PISZCIE, że równe docięcie tektury jest czymś co zależy od nakładu... Litości...
W życiu staram się stosować do zasady "nie stać mnie na tanie rzeczy", dlatego jestem gotów zapłacić więcej za grę, byle tylko otrzymać towar na poziomie. Myślę, że podobnie ma większość graczy. Niech i Glik kosztuje 50 zł, byle tylko był dobrze zrobiony. Zresztą w przypadku tej gry filozofia to raczej niewielka, więc naprawdę możnaby się postarać...
Rozumiem, że shit happens i nawet kiedy bardzo się staramy, czasem na drodze stanie introligator-pomyłka, ale niestety, prawda jest taka, że będzie się mówiło, iż to wydawnictwo spi...oliło i kropka. Co mnie, jako klienta końcowego, obchodzi pech w drukarni?
Pan D.W. ma prawo pisać, co pisze - kupiłem większość gier Galakty i nie spotkałem się jeszcze z badziewnym wykonaniem. Co prawda nie ma tam gier za 35 zł, ale... co z tego?
Niezależnie od tego, czy błąd popełnił drukarz, introligator, stolarz (jak gra ma drewniane elementy) itd., winę ponosi WYDAWCA. Bo to wydawca powinien sprawdzić, czy wszystkie elementy gry zostały właściwie wykonane.
Jeżeli zostały wykonane niewłaściwie (np. źle przycięte), to nie powinny trafić do sprzedaży. Oczywiście może zdarzyc się, że do sprzedaży trafi pojedynczy egzemplarz źle wykonanej gry (zazwyczaj przez nieuwagę osoby pakującej elementy gry do pudełka). Ale nie moze być tak, że złe wykonanie odnosi sie do całego nakładu lub znacznej jego części. Klienta nie obchodzi to, czy wydawca zrobił awanturę w drukarni lub u introligatora. Klienta interesuje wyłącznie efekt takiej awantury. A efekt powinien być taki - źle wykonane elementy idą na makulaturę, a zamiast nich drukowane sa dobre. Oczywiście jest problem, kto za to zapłaci. Powinien ten, kto zawinił i wydawca powinien sobie to w umowie z wykonawcą zagwarantować. Jeżeli tego nie zrobił. to pozostaje mu liczyc na to, że odpowiedzialna za bubel firma, w trosce o swoje dobre imię, weźmie na siebie pokrycie strat. W tej chwili jest na tyle duża konkurencja na rynku, że firma, która zawini i nie naprawi swojego błędu, może szybko z rynku wypaść.
Kupiłem wersję z napisem "Ein elegantes ...". A w środku zamiast białych deseczek z czarnymi polami jak na okładce były deseczki szare wyglądające jakby były brudne. I jak się okazało po małym teście gumką słowo"jakby" jest zbędne. One są brudne po prostu. Uwalone czymś, prawdopodobnie tym czarnym barwnikiem.
Ogromny plus za to za pudełko bez centymetra sześciennego zbędnego powietrza. Gra zajmuje na półce tyle miejsca ile musi ani trochę więcej. Pudełko też bardzo pomysłowe, wysuwane. Drewniane pionki solidnie wykonane i ładne. Plansze są namalowane centralnie na środku, deseczki równe, żadnych niedoróbek.
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.