Taka tabelka byłaby fajna, coś jak np. w dodatku do Robinsona - w zależności od osiągniętego wyniku wyprawy różny los spotykał Karola Darwina taką tabelkę autorzy mogliby opracować nawet po premierze i wrzucić do ściągnięcia, wydrukowania i wrzucenia do pudełka - dla mnie tylko na plus.rastula pisze:najwyraźniej nie zrozumieliście celu gry solo
osiągnięcia Renu w jak najkrótszym czasie...
rozumiem że zabrakło Wam w instrukcji:
zestawienia w rodzaju
poniżej 12 tur - wojna kończy się na święta , chłopcy wracają do domu
poniżej 17 tur - Amerykanie i Brytyjczycy zdobywają Berlin - żelazna kurtyna zapada na Odrze
więcej niż 20 tur - Całe Niemcy zalewa Armia Czerwona - Nowy Wermachat staje ramię w ramię z Sowietami i szykuje się do szturmu na Paryż..
...
moim zdaniem tryb solo jest bardzo przyzwoity
Natomiast bardziej chodziło o jakiś mechanizm pilnujący/wymuszający pośpiech u gracza. Jasne, z biegiem czasu tężeje niemiecki opór, ale tak na prawdę co z tego? Doszedłem do sytuacji, w której całkowicie omijałem krok niemieckiej reakcji - wszystkie znaczniki były odwrócone, a dzięki ustawieniu korpusów nie było miejsca na kontrataki. Ciężko było się przebić, ale schemat wsparcie lotnicze, ruch i walka, później faza logistyki, zaopatrzenie, znów wsparcie lotnicze, ruch i walka sprawił, że doczłapałem się za Ren. I co? I nic. Tury przestałem liczyć po kilkunastu, medali miałem siedem, ale nie czułem satysfakcji, bo końcówka była strasznie wydłużona i męcząca, miałem myśli żeby jej nie dogrywać.
Tryb solo miał być pełnoprawnym trybem zabawy, nawet trzema. Dla mnie sprawdza się jako poznanie zasad, ewentualnie sprawdzenie stylu gry poszczególnymi dowódcami. Nie ciągnie mnie do ponownej gry (choć na pewno go jeszcze sprawdzę), jakiś mechanizm pośpieszający lub możliwość przegranej pewnie by to zmieniła.