Gra strategiczna

[TheShrimpMan]

Hej,
jak widać, szukam gry strategicznej, niestety nie jest to jedyne kryterium.
Gra ma być fazą przejściową z lekkich gier (zakazana wyspa, pędzące żółwie, osadnicy z Catanu, Carcassonne itp.) do dość ciężkich gier jak Gra o Tron, w którą moje towarzystwo grać nie chce, a gra mi się kurzy. Czemu nie chcą grać? Bo długa, bo dużo zasad... Wydaje mi się, że gdybyśmy zagrali w jakąś podobną grę, ale z mniejszą ilością zasad i co najważniejsze krótszą, po jakimś czasie może poczują niedosyt i zdecydują się na GoT.

Teraz do rzeczy, szukam gry typu area-control, złożoność zasad określiłbym 3/5, jak najmniej losowe bitwy (model z Ryzyka odpada na starcie), czas gry 1,5-2h, mile widziane figurki, kipienie klimatem oraz większy nacisk na aspekt militarny, ale bez dyskryminacji ekonomicznego. Obowiązkowo wydanie polskie lub "międzynarodowe", instrukcja po angielsku mi nie przeszkadza, bo zrozumiem i wytłumaczę zasady, ale nie każdy w grupie zna angielski, więc opisy kart itp. po angielsku nie mają tu sensu (patrz pytania w stylu co to znaczy?, wg mnie psuje to zabawę, bo wiem wtedy, kto i co ma na ręce), czyli w skrócie wydanie polskie lub gra niewymagająca znajomości angielskiego. Cena do 175-200, dostępna w Polsce.

Osobiście mam dwa typy- Cyklady i Szoguna,
aczkolwiek nie jestem pewny, czy wieża bitewna nie wprowadza za dużej losowości, bo jak nie wypadną moje kostki, to nadal się w niej znajdują, ale potem, jak wrzucę 4 kostki przeciwnika i jedną moją, to moje mogą wypaść wszystkie, a przeciwnika żadna? (modelowa sytuacja) dochodzi też problem z dostępnością obu tytułów, Cyklady mają być dodrukowane na przestrzeni kilku miesięcy, ale wolałbym grę dostępną "od ręki" (znalazłem Cyclades w jednym sklepie, ale są!), nie interesują mnie też używane egzemplarze (jakoś wewnętrznie nie mogę się przekonać).
Zwracam się głównie po nowe propozycje oraz określenie- Cyklady czy Szogun.

Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedzi.

[Kowal]

Jeżeli zastanawiasz się nad Cykladami to zainteresuj się Kemetem, ale on też aktualnie ciężko dostępny. Ze swojej strony uważam że to świetna gra spełniająca kryteria które podałeś.

[TheShrimpMan]

Dzięki za odpowiedź poczytam o tej grze, znalazłem ją w jednym sklepie, ale cena w porównaniu od Cyklad jest większa o 50pln, a to całkiem sporo.
Kemet jest regrywalny?

[Pixa]

Cyklady wydaja się idealne, choć losowość występuje przy bitwach (kości potrafią być wredne). Partia w Cyklady przy 4 graczach POTRAFI trwać 3,5 godziny. Zwykle około 2,5. Poza tym idealnie spełnia wymagania - zasady dość proste, spora regrywalność, wątki ekonomiczno-militarne, świetne wykonanie i mnóstwo klimatu.

Proponowany Kemet również spełnia wymagania - sam się wahałem czy kupić Kemet czy Cyklady, ostatecznie padło na to drugie.

[TheShrimpMan]

Bardziej skłaniałbym się ku Cykladom, ponieważ nie odpowiadają mi niektóre rozwiązania z Kemeta (power tiles, sztucznym się wydaje to, że z każdego miejsca na mapie do innego miasta jest tyle samo ruchów- z końca na środek i z końca na drugi koniec). Moim ideałem w grach strategicznych jest GoT z wielu względów, jedyną większą wadą cyklad jest jedna akcja na turę, czyli brak elementu zaskoczenia- najpierw podpływamy statkiem, a w kolejnej rundzie atakujemy (o ile wylicytujemy Posejdona i Aresa po sobie), no chyba, że źle zasady zrozumiałem. W Cyklady grałem jakieś 3-4lata temu na jednym z konwentów i z tego co pamiętam jest to całkiem miła gra.

Chciałbym, żeby ktoś posiadający Szoguna się wypowiedział, głównie-
czy walka jest losowa (rozwiązanie z wieżą)?
czy gra się dobrze skaluje?
czy zasady są w miarę przystępne, że po jednej partyjce, nie trzeba prowadzić współgraczy za rączkę? Czasem jest sporo drobniejszych zasad i możliwości, o których trzeba przypominać- na swoją niekorzyść, to psuje fun z gry.

[kamron6]

A może Imperial 2030 ? Bardzo prosty z zasad, ale tak wieloaspektowy, że zmusi do myślenia graczy, zresztą o dziwo bardziej strategiczne od Cyklad (choć duży nacisk na aspekt posiadania odpowiednich akcji, co moim zdaniem wzbogaca rozgrywkę). Brak losowości, choć brak też wojennego klimatu. Cyklady tyle nie trwają, chyba, że gracze za wszelką cenę chcą najpierw wygrać siłowo, a potem wg. zasad gry :p , ale są porządne i bardzo ładne w wykonaniu.

[Pixa]

Bardziej skłaniałbym się ku Cykladom,(...) jedyną większą wadą cyklad jest jedna akcja na turę, czyli brak elementu zaskoczenia- najpierw podpływamy statkiem, a w kolejnej rundzie atakujemy (o ile wylicytujemy Posejdona i Aresa po sobie), no chyba, że źle zasady zrozumiałem.

Mozna jeszcze uzyc potworow mitologicznych - zdaje sie, ze Pegaz (?) pozwala przenosic jednostki (bez statkow). Ale w gruncie rzeczy jest tak jak piszesz. Z drugiej strony plansza jest zmienna w zaleznosci od ilosci graczy i zwykle twoj planowany atak nie jest oczywisty, poniewaz jestes polaczony z kilkoma wyspami.

[kamron6]

Gra nie jest oczywista, ostatnio wygrał gracz nie mający metropolii, zdobywając w turze dwie (budując za pomocą fortu i terenów podbitych, zaś drugą podbił ode mnie ) Element zaskoczenia jest w licytacji, choć niestety - nie można zrobić czegoś takiego jak w Grze o Tron. Dlatego polecam też Imperial, choć jest bardziej skupiony na akcjach potężnych krajów niż na walce bezpośredniej, ale tam zwroty akcji są i to jakie Zresztą zasady Imperiala można ulepszać i ulepszać ...

[schizofretka]

Bardzo dobre wybory! Cyklady są rewelacyjnym wprowadzeniem do nowszych gier. Proste zasady, nie całkiem banalna mechanika, mnóstwo dróg do zwycięstwa i w gruncie rzeczy mała losowość - kostka ma rozkład 3,2,2,1,1,0 a przegrany traci tylko jedną jednostkę i walczy się dalej, więc jeden kiepski rzut rzadko przesądza sprawę. Naprawdę jest co odkrywać w tej grze: ja mam sto partii na koncie a znajomi to chyba pod tysiąc, i to bynajmniej nie z braku dostępu lub chęci do cięższych gier - zarówno gota, tta, jak i mnóstwa nowości.

Szogun to natomiast mój top 5 wczechczasów, jedyna gra z początków mojej przygody z planszówkami, w którą zawsze jeszcze chętnie zagram. Znacznie bardiej mózgożerna od cyklad, to zdecydowanie bardziej optymalizacja, główkowanie i czytanie w myślach niż radosne przesuwanie żołnierzyków. Losowość jest zdecydowanie niedokuczliwa z perspektywy kogoś mającego do niej sporą awersję. Wieża jest znacznie sprawiedliwsza od kości, sytuacje w której strona zdawałoby się bez szans wygrywa są bardzo rzadkie. Oczywiście, jeśli siły są wyrównane, wliczając kostki w wieży (ważniejsze niż te na planszy), to wynik jest nie dorzewidzenia, ale w tej grze jest tak mało ataków, że wykonanie jakiegoś bez wyraźnej przewagi jest głupotą lub aktem rozpaczy. Częściej już człowieka wkurza, że kości zmagazynowane w wieży wypadną w bitwie, którą i tak by się wygrało, ale jest to też element do wykorzystania taktycnego: atak uprzedzający mający na celu opróżnienie wieży przed atakiem właściwym. Na grę niestety trzeba liczyć jednak 3 godziny.

Obie gry to świetne wybory, zastanów się, czy wolisz główkowanie w ciszy i napiecie wynikające z nieznajomości planów przeciwników, czy bardziej interakcyjną ii trochę prostszą rozgrywkę.

Aha: nie polecam imperiala. Długi prawie jak got, a nuuudny dla mnie jak cholera: cały czas w kółko,to samo. Polecam zobaczyć '5 second review' na bgg - w ogóle wszystkie są genialne.

Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

[TheShrimpMan]

@ Pixa, Kamron6- Element zaskoczenia z Cyklad porównuję z tym z GoTa. W GoT można zrobić taki ruch, że przeciwnik będzie się gapił z rozwartą szczęką i zadawał sobie pytanie- ale jak? kiedy? Moze troche wyolbrzymiam, ale z góry powiem, że jestem fanboyem GoT i Horror w Arkham W Cykladach jednak chyba czuć to, ze zaraz ktos nas zaatakuje, bo wykonuje ruchy w naszym kierunku lub mamy metropolię i się domyślamy, że atak jest blisko. To moje odczucia na podstawie lektury i wideorecenzji.

@schizofretka
dzięki za wyczerpujący post i info o Szogunie. Niestety odpada, przez "mózgożerność" i czas gry. Szukam właśnie "radosnego przesuwania żołnierzyków", bo jak już pisałem, ma to być lekka gra wprowadzającą moją ekipę w świat gier strategicznych. Niestety rok temu stara ekipka się rozpadła, bo koledzy wybyli na studia do innych miast, a GoT się kurzy z w.w. powodów (długi i dość wymagający). Niemniej jednak przekonuje mnie Twoja opinia o Szogunie i może, gdy przypadnie im do gustu GoT i Cyklady, zakupię i Szoguna. Wishlista jest bardzo długa, ale powoli skreślam kolejne tytuły

Podsumowując, biorę Cyklady. Jednak pierwszy wybór jest zawsze najlepszy. Gdy wyrobię sobie opinię, podzielę się nią. Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie tematem.

[Dabi]

@ Pixa, Kamron6- Element zaskoczenia z Cyklad porównuję z tym z GoTa. W GoT można zrobić taki ruch, że przeciwnik będzie się gapił z rozwartą szczęką i zadawał sobie pytanie- ale jak? kiedy? Moze troche wyolbrzymiam, ale z góry powiem, że jestem fanboyem GoT i Horror w Arkham W Cykladach jednak chyba czuć to, ze zaraz ktos nas zaatakuje, bo wykonuje ruchy w naszym kierunku lub mamy metropolię i się domyślamy, że atak jest blisko. To moje odczucia na podstawie lektury i wideorecenzji.

To akurat ja mam inne wrażenie - w Cykladach jest czym zaskoczyć przeciwnika (kwestia licytacji i niewiadomo co się tam trafi) dwa kwestia stworów mitologicznych. Zaś w GoT to przecież wiadome w co będzie bił przeciwnik głównie. Możemy policzyć wszystko jak nie ma losów bitwy więc wiemy na co sobie pozwolić może przeciwnik. A i tak wiadomo ,że jedyną drogą jest zdradzenie i podbój więc się na to każdy szykuje.

W Cykladach masz alternatywne sposoby na wygraną.

[kamron6]

@schizofretka - To u mnie jest inaczej, Cyklady leżą na półce i pokrywają się kurzem, choć to dobra gra, a Imperial 2030 grany i grany i nikt nie marudzi na robienie tego samego, (choć z drugiej strony zmodyfikowaliśmy zasady) pełno dyplomacji, wbijania noża w plecy, chytrej ekonomii i wojskowości, wieloaspektowość i brak losowości, zaś marudzi się tylko na krótki czas rozgrywki

W Cykladach najciekawsze są licytacje na kilku graczy - świetny i najważniejszy mechanizm, a losowość mimo ulepszonej kostki czasem wkurza (akurat ten stwór/akurat taka kolejność bogów/pechowe rzuty na walkę), jednak przyznam, że na wprowadzenie Cyklady są zdecydowanie lepsze, ale na przykład moim dwunastoletnim braciom Cyklady wydają się zbyt "oczywiste", nie wiem jak to nazwać, bo ta gra nie ma w sumie jakichś wad konkretnych i jest w dodatku bardzo ładna, ale wydaje mi się, że wszystko zależy od gustów i/lub graczy. Najlepiej wypożycz najpierw grę z na przykład biblioteki, a potem zdecyduj.

Alternatywne sposoby wygrania w Cykladach są, ale wyglądają trochę jak niespodziewane wygrane w szachach Zazwyczaj spotykane u graczy z małym stażem

[schizofretka]

No ja nie mam małego stażu Totalne siurpryzy się nie zdażają w doświadczonym gronie, ale cały czas jest wiele możliwych strategii, bardzo szybko po pognębieniu można wrócić do gry i cały czas walczy się o zwycięstwo. Tak jak już gra mi się dość przejadła i rzadko grywam, to mechanicznie działa rewelacyjnie. Jest znacznie dynamiczniejsza niż imperial, gdzie są większe przestoje i znacznie łatwiej przestać się liczyć na resztę gry.


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

[kamron6]

Tak z Imperiala można odpaść, ale Szwajcaria i dyplomacja pomaga to zrewanżować, ale z łatwością sobie wyobrażam takie granie i takich graczy, że gracze z 0/1 krajem mało co grają - u nas wygląda to jak analiza giełdowa (głównie dzięki umowom co mocno wzbogaca dyplomacje), a często wygrywa gracz - szara eminencja, choć wielu pośrednie granie może się nie spodobać. Pomoc dla początkującego: pamiętaj aby graczom mocno wbić do głowy, że licytacje (zwłaszcza machlojki w nich) w Cykladach są najważniejsze. To jakbyś kupił Cyklady