...Mam jedna wątpliwość co do zasad, które mówią, że "nie wolno atakować oddziału, do którego zagrano karty podczas poprzednich faz danej kolejki (tzn. zostały dodane karty wskutek rozmieszczenia, zagrano karty wojowników ninja czy też przesunięto karty z jednej prowincji do drugiej)."
Pytanie: Czy można atakować oddział, z którego samemu usunęło się kartę wykonując Drugi Rozkaz (a dokładnie przesuwając kartę od kogoś do siebie lub jeszcze innego gracza)?
Zasady mówią, że nie wolno atakować tylko takiego oddziału, do którego zagrano karty podczas poprzednich faz, a mi się wydawało, że to niesprawiedliwe, żeby zabrać komuś kartę, a zaraz potem zaatakować pomniejszony stos kart. Można tak robić, czy nie?
Shinobi - prosta gra, ale...
- Andy
- Posty: 5129
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Shinobi - prosta gra, ale...
Sprawdziłem angielską i rosyjską (czyli oryginalną) wersję instrukcji i reguła w obu tych wersjach mówi dokładnie to samo co w polskiej. Można zatem w trzecim rozkazie zaatakować oddział we wrogiej prowincji, który osłabiło się wcześniej w drugim rozkazie.
Nie sądzę, żeby było to niesprawiedliwe, co najwyżej brutalne. Wojna to wojna.
Przy okazji przypominam o błędzie w polskim opisie warunku zwycięstwa, gdy najliczniejszy okazał się klan neutralny. Zwycięża gracz, którego klan liczy najwięcej kart we wszystkich prowincjach (a nie posiadacz "największego oddziału w kolorze swojego klanu").
Nie sądzę, żeby było to niesprawiedliwe, co najwyżej brutalne. Wojna to wojna.
Przy okazji przypominam o błędzie w polskim opisie warunku zwycięstwa, gdy najliczniejszy okazał się klan neutralny. Zwycięża gracz, którego klan liczy najwięcej kart we wszystkich prowincjach (a nie posiadacz "największego oddziału w kolorze swojego klanu").
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: Shinobi - prosta gra, ale...
Dzięki za odpowiedź. Dzisiaj z żoną i teściami zagraliśmy prawidłowo i rzeczywiście zasada ta może jest troszeczkę brutalna, ale chyba nawet bardziej sprawiedliwa Więcej możliwości jest dzięki temu, a to tylko działa na korzyść gry. Kurde, jeszcze ani razu nie wygrałem w Shinobi, ale ta gra mi się naprawdę podoba, mimo dużej losowości.