Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Po pierwsze, nie mieliśmy żołnierza.Peter128 pisze:Na przykład tu warto odkryć 3 kafelki, żeby zmaksymalizować szansę na to, że będzie bez totemu, żołnierz powinien zdobyć 3 żetony, żeby ograniczać rany przy paleniu wioski, ktoś powinien podbić morale, itp. Strategia zależy od Przedmiotów Startowych, liczby Graczy i wybranych Postaci.
Po drugie, odkrycie trzech kafelków może Ci też dać 3 wioski kanibali i powiększy ich siłę o 3. Powodzenia w ich paleniu. BTW, mieliśmy odkrywcę i sprawdziliśmy, jakie kafelki wyspy są na wierzchu. 3 z wioskami kanibali.
A, no i odkrycie 3 wiosek to 3 rany i 2 zasoby, które trzeba oddać.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Masz rację, ale palisada to jeden z przedmiotów na karcie scenariusza. Czyli teoretycznie po coś powinna być, tak jak przedmioty ze wszystkich innych scenariuszy. Dobra, nie musi, można było nawet dać zamiast palisady skakankę z dopiskiem: ten przedmiot nic nie robi. Ja bym tylko chciał wiedzieć, po co.Peter128 pisze:To ja się tylko wtrącę, że palisada wcale nie musi być zawsze potrzebna, tak jak nie zawsze używa się kart Tajemnic a Dach nie ma znaczenia w scenariuszu o King Kongu...
(Tak, wiem, z kart przygód może wyjść coś związanego z palisadą. W samym scenariuszu nic nie ma.)
- sqb1978
- Posty: 2620
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 139 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Kurcze... Robinson to nie dość, że gra to jeszcze przygodówka. Oczywistym jest fakt, że wygrana zależy od tego jak karty podejdą, kości siądą itd.
Trolliszcze, a tak szczerze, po jednej grze wyrobiłeś sobie opinię o scenariuszu czy pokombinowaliście coś?
Trolliszcze, a tak szczerze, po jednej grze wyrobiłeś sobie opinię o scenariuszu czy pokombinowaliście coś?
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Po jednej rozgrywce wyrobiłem sobie opinię, że matematycznie można przegrać bez względu na to, co się zrobi. Jeśli zajdzie szereg warunków - mamy odpowiednie karty, dobre postaci, dobrze dociągamy - ten scenariusz może być super. Nie chodzi o to, że on jest zawsze zły. Chodzi o to, że jak masz pecha, to Cię zniszczy i nic nie będziesz mógł z tym zrobić. I to wszystko wydarzy się w dwie, trzy tury, a Ty będziesz miał poczucie absolutnej bezsilności. To jest IMHO synonim kiepsko zaprojektowanego scenariusza.sqb1978 pisze:Kurcze... Robinson to nie dość, że gra to jeszcze przygodówka. Oczywistym jest fakt, że wygrana zależy od tego jak karty podejdą, kości siądą itd.
Trolliszcze, a tak szczerze, po jednej grze wyrobiłeś sobie opinię o scenariuszu czy pokombinowaliście coś?
Jest taka gra, DungeonQuest. Tam można w pierwsze turze wpaść w pułapkę, która Cię zabija - po zrobieniu pierwszego ruchu. Czy to znaczy, że DungeonQuesta nie da się wygrać? Da się. Czy ta sytuacja ma cokolwiek wspólnego z dobrą zabawą? Nic.
- sqb1978
- Posty: 2620
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 139 times
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Mówiłeś, że masz Robinsona. Zrób sobie prosty test: zagraj w kanibali, układając na szczycie stosu kafelków wyspy same kafelki z totemami i rozegraj dwa pierwsze wydarzenia, jakby to były księgi. A potem daj nam znać, jak Ci poszło. To będzie lepszy dowód niż wszystko, co tutaj napiszę.
Re: Odp: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Hm. Nie jestem fanboyem IT - jego gry to zwykle nie mój klimat - ale dla mnie sytuacja, kiedy gra rozjedzie mnie w pierwszej rundzie, to okazja do kupy śmiechu i wspominania tej historii przez lata. Chociaż rozumiem rozgoryczenie Trolliszcza, to jednak
generalizacja z jego ostatniego zdania jest chyba niesłuszna. Ciekawe pytanie jest takie: czy zaproponowane tu modyfikacje mogą dla kogoś *pogorszyć* grę?
generalizacja z jego ostatniego zdania jest chyba niesłuszna. Ciekawe pytanie jest takie: czy zaproponowane tu modyfikacje mogą dla kogoś *pogorszyć* grę?
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
mbork, jeśli oczekujesz po grze takich wrażeń (kupy śmiechu po pierwszej turze, bo wszyscy zginęli itd.), to jest to oczywiście Twoje prawo i możesz powiedzieć, że ten scenariusz jest zrobiony jak najbardziej okej. Ja tego nie neguję.
Ale ja jednak śmierci po pierwszej turze nie wiążę z dobrą zabawą i dla mnie to jest źle zrobiony scenariusz. To chyba nic złego mieć na ten temat swoje zdanie? Jeśli się dowiem, że trzewik czy też jego zespół chcieli zrobić właśnie taki scenariusz - kupa śmiechu po śmierci w pierwszej turze - to odszczekam, że ktoś się nie przyłożył. Wtedy z ręką na sercu powiem, że zespół wykonał swoją robotę na piątkę z plusem.
(Ta "pierwsza tura" to taka przenośnia, można wytrwać do drugiej czy trzeciej.)
Ale ja jednak śmierci po pierwszej turze nie wiążę z dobrą zabawą i dla mnie to jest źle zrobiony scenariusz. To chyba nic złego mieć na ten temat swoje zdanie? Jeśli się dowiem, że trzewik czy też jego zespół chcieli zrobić właśnie taki scenariusz - kupa śmiechu po śmierci w pierwszej turze - to odszczekam, że ktoś się nie przyłożył. Wtedy z ręką na sercu powiem, że zespół wykonał swoją robotę na piątkę z plusem.
(Ta "pierwsza tura" to taka przenośnia, można wytrwać do drugiej czy trzeciej.)
Re: Odp: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Ej, ale bez nerwów.
Po grze przygodowej oczekuję, że raz na jakiś czas taka masakra *może* się zdarzyć. (Chociaż jeśli nie może, to nie znaczy, że gra jest popsuta ) Moje pytanie brzmiało: czy wyeliminowanie takiej możliwości może popsuć komuś grę? Jeśli tak, chyba musisz się pogodzić z tym, że Robinson jest Pareto-optymalny.
Po grze przygodowej oczekuję, że raz na jakiś czas taka masakra *może* się zdarzyć. (Chociaż jeśli nie może, to nie znaczy, że gra jest popsuta ) Moje pytanie brzmiało: czy wyeliminowanie takiej możliwości może popsuć komuś grę? Jeśli tak, chyba musisz się pogodzić z tym, że Robinson jest Pareto-optymalny.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Nie mówię też, że moje rozwiązanie zadowoli wszystkich. Ludzie mają czasem bardzo dziwne potrzeby, więc nie zaryzykowałbym się tego powiedzieć. Mówię, że to moim zdaniem kiepsko zaprojektowany scenariusz. THE END. Napisałem, dlaczego, przedstawiłem przebieg rozgrywki, zadałem konkretne pytania, na które raczej nie doczekam się odpowiedzi. Nic więcej zrobić nie mogę. Na pewno nie będę siedział cicho tylko dlatego, że Trzewik poczuł się urażony. Jest chłop przewrażliwiony na swoim punkcie, dlatego nie będę tego traktować osobiście. Osadników zamówionych w preorderze zagram jak tylko przyjdą, więc z mojej strony ciągle jest miłość, zaślepienie itd. (Bo zostałem tu parę razy nazwany klakierem Trzewika, tylko Trzewik nie czyta albo ma krótką pamięć, albo ma to gdzieś )
Re: Odp: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Generalnie się zgadzam z Trolliszczem, z jednym zastrzeżeniem: jeśli taka sytuacja faktycznie może się zdarzyć stosunkowo często, to być może należy domniemywać, że autorowi o to właśnie chodziło... Innymi słowy, T i IT mają inne oczekiwania wobec gry...
- sqb1978
- Posty: 2620
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 139 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Przyjmuję wyzwanie jutro zbadam ten scenariusz. Akurat mamy go z żoną jako następny do rozjechania.
Ostatnio sporo gramy w Eldritch Horror i momentami udaje się skończyć grę ze stratą tylko jednego punktu zagłady, więc wyzwanie w postaci Robinsona jest jak najbardziej zachęcające
Ostatnio sporo gramy w Eldritch Horror i momentami udaje się skończyć grę ze stratą tylko jednego punktu zagłady, więc wyzwanie w postaci Robinsona jest jak najbardziej zachęcające
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Jeszcze inna myśl, która mnie naszła: ten scenariusz jest chyba gorzej zbalansowany na różną liczbę graczy. Podstawowym czynnikiem balansującym są, oprócz wyżywienia, zmienne koszty budowy schronienia, dachu, palisady itd. Tylko że w tym scenariuszu tego się nie robi często, a można nie robić wcale (bo naturalne schronienie, bo i tak karta z księgą niszczy schronienie itd.). Dach nie jest potrzebny, palisada nie jest potrzeba (pomijając wyjątkowe sytuacje z kart). Na 4 osoby trzeba tylko więcej jedzenia, to wszystko - problem, któremu odpowiednie przedmioty zaradzą. Ale na 4 osoby jest więcej "serduszek" do przyjmowania ran (w końcu każdy może zniszczyć jedną wioskę, więc się te rany rozkładają). Na 2 osoby każda osoba musi zniszczyć po 2 wioski, jeśli oczywiście chcemy to zrobić. Ponadto, na 4 osoby mamy żołnierza, na 2 niekoniecznie.
Jeśli się mylę i jednak są inne czynniki, które balansują grę na dwie osoby, dajcie znać.
EDIT: Na 4 osoby częściej spadają morale, o Choć u nas i tak w feralnej przegranej turze było -3.
Jeśli się mylę i jednak są inne czynniki, które balansują grę na dwie osoby, dajcie znać.
EDIT: Na 4 osoby częściej spadają morale, o Choć u nas i tak w feralnej przegranej turze było -3.
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Jak już pisałem, uważam ten scenariusz za dający graczom najmniejszą kontrolę nad grą ze wszystkich w podstawce (przynajmniej w moim odczuciu) i przez to dający najmniejszą frajdę. Co do przywołanej tu "kupy śmiechu", szybka śmierć bohaterów z zaskoczenia wywoływała raczej zdziwienie graczy niż śmiech. Bardzo lubię Robinsona i uwielbiam dodatek, ale uważam ten scenariusz za przykład niewykorzystanego potencjału. Uważam, że można było wysmażyć z niego po prostu lepszą przygodę.
Natomiast z przykrością w kolejnym wątku czytam personalne przepychanki. To jest po prostu niesmaczne, niczemu dobremu nie służy i niepotrzebnie się to rozwleka na kolejne strony wątku o Robinsonie. Sądzę, że o wiele lepiej byłoby wskazać słabe punkty gry i ewentualnie rzucić garść pomysłów jak tym słabościom zaradzić, niż próbować udowadniać sobie i innym kim się jest i co się wie najlepiej. To jest po prostu kompletnie niekonstruktywne... Howgh!
Natomiast z przykrością w kolejnym wątku czytam personalne przepychanki. To jest po prostu niesmaczne, niczemu dobremu nie służy i niepotrzebnie się to rozwleka na kolejne strony wątku o Robinsonie. Sądzę, że o wiele lepiej byłoby wskazać słabe punkty gry i ewentualnie rzucić garść pomysłów jak tym słabościom zaradzić, niż próbować udowadniać sobie i innym kim się jest i co się wie najlepiej. To jest po prostu kompletnie niekonstruktywne... Howgh!
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
+1Maxxx76 pisze: Natomiast z przykrością w kolejnym wątku czytam personalne przepychanki. To jest po prostu niesmaczne, niczemu dobremu nie służy i niepotrzebnie się to rozwleka na kolejne strony wątku o Robinsonie. Sądzę, że o wiele lepiej byłoby wskazać słabe punkty gry i ewentualnie rzucić garść pomysłów jak tym słabościom zaradzić, niż próbować udowadniać sobie i innym kim się jest i co się wie najlepiej. To jest po prostu kompletnie niekonstruktywne... Howgh!
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Powiedzmy, że na razie jesteśmy na etapie ustalania, czy problem faktycznie występuje. Mnie się dotychczas wydawało (i nadal wydaje), że tak, ale sam twórca gry twierdzi, że nie.
Myślę, że przed przystąpieniem do jakiejkolwiek naprawy warto byłoby ustalić, kto ma rację. Byłoby głupio, gdyby po próbach znalezienia rozwiązania okazało się, że przez cały czas konfabulowaliśmy...
Myślę, że przed przystąpieniem do jakiejkolwiek naprawy warto byłoby ustalić, kto ma rację. Byłoby głupio, gdyby po próbach znalezienia rozwiązania okazało się, że przez cały czas konfabulowaliśmy...
- Galatolol
- Posty: 2312
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 562 times
- Been thanked: 896 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Mogę potwierdzić przypadki szybkiej przegranej w tym scenariuszu - kiedyś zagraliśmy dwie partie pod rząd i w sumie trwały cztery tury.
Ostatnio znów w niego zagraliśmy i mając to na uwadze, ułatwiliśmy go sobie (na trzech wzięty i Piętaszek, i pies. przedmioty wybierane zamiast losowane). O dziwo całkiem sprawnie wygraliśmy, ale karty z ksiażką nas oszczędzały i zapomnieliśmy o obowiązku przenoszenia obozu.
Bardzo ważne wydaje się szybkie palenie wiosek kanibali.
Ostatnio znów w niego zagraliśmy i mając to na uwadze, ułatwiliśmy go sobie (na trzech wzięty i Piętaszek, i pies. przedmioty wybierane zamiast losowane). O dziwo całkiem sprawnie wygraliśmy, ale karty z ksiażką nas oszczędzały i zapomnieliśmy o obowiązku przenoszenia obozu.
Bardzo ważne wydaje się szybkie palenie wiosek kanibali.
- sorfal
- Posty: 245
- Rejestracja: 23 paź 2012, 15:39
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 2 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Zagraliśmy właśnie z żoną dwa razy pod rząd - pierwszy raz dojechaliśmy do trzeciej tury (w drugiej i trzeciej księga, po drodze dwa totemy), drugi raz do szóstej, na początku której wyszło wydarzenie z podwójną księgą, co ściągnęło życie na minus. Kluczem jest szczęście (faktycznie przy tym scenariuszu widać to mocno) i szybkie palenie wiosek.
Łowca anegdot
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Cześć!
Mam pytanie co do scenariusza nr 4 - Wyspy ognia. Kiedy następuje erupcja i kafel staje się niedostępny, czy zdejmujemy z niego wcześniej tam umieszczony biały znacznik? Z instrukcji wynikałoby, że tak, ale jak dla mnie podejrzanie ułatwia to rozgrywkę - w zasadzie pył przestaje nam przeszkadzać - możemy go na zmianę zdejmować i kłaść ponownie na już niedostępnych kaflach.
Mam pytanie co do scenariusza nr 4 - Wyspy ognia. Kiedy następuje erupcja i kafel staje się niedostępny, czy zdejmujemy z niego wcześniej tam umieszczony biały znacznik? Z instrukcji wynikałoby, że tak, ale jak dla mnie podejrzanie ułatwia to rozgrywkę - w zasadzie pył przestaje nam przeszkadzać - możemy go na zmianę zdejmować i kłaść ponownie na już niedostępnych kaflach.
"Film powinien być jak kamień w bucie" LvT
"Najbardziej niezrozumiałą właściwością Wrzechświata jest to, że da się go zrozumieć" AE
"Najbardziej niezrozumiałą właściwością Wrzechświata jest to, że da się go zrozumieć" AE
- sqb1978
- Posty: 2620
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 139 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
My gramy tak, że znaczniki zostają.
Aczkolwiek jeśli nie położyłeś białego znacznika na kafelku, a został on zniszczony przez wulkan, to nadal jest możliwość położenia na nim znacznika.
Aczkolwiek jeśli nie położyłeś białego znacznika na kafelku, a został on zniszczony przez wulkan, to nadal jest możliwość położenia na nim znacznika.
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Cała ta dyskusja tylko zachęciła mnie do przetestowania tego scenariuszasorfal pisze:Zagraliśmy właśnie z żoną dwa razy pod rząd - pierwszy raz dojechaliśmy do trzeciej tury (w drugiej i trzeciej księga, po drodze dwa totemy), drugi raz do szóstej, na początku której wyszło wydarzenie z podwójną księgą, co ściągnęło życie na minus. Kluczem jest szczęście (faktycznie przy tym scenariuszu widać to mocno) i szybkie palenie wiosek.
Co prawda wizja tego, że tak szybko mogę przegrać jakoś specjalnie mnie nie cieszy, bo setup do gry trochę trwa i jeśli mam tak wysokie szanse na przegraną w pierwszych turach to nawet nie chce mi się zaczynać...
Chyba jednak jest coś na rzeczy bo poza opiniami z forum słyszałem tez gdzie indziej informacje od paru graczy, że ten konkretny scenariusz jest najbardziej losowy, w negatywnym tego słowa znaczeniu :/
Co do samej postawy I.T. mówiącego że "jak Ci się coś nie podoba to nie graj" - krytyka dotycząca konkretnej mechaniki gry jest moim zdaniem jak najbardziej zasadna, zamiast się wkurzać może lepiej zastanowić się nad koniecznością ponownego przetestowania czy zmian (?). Wskazano tu konkretny problem losowości, nikt nie powiedział ze scenariusz jest "głupi, bo tak"
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
To jest właśnie największy problem z tym scenariuszem. Możesz na samym początku dostać kilkanaście ran (w sumie, na dwie osoby, bo na cztery to grubo ponad dwadzieścia), morale momentalnie spada do -3 i... i my, jako gracze, też mamy morale -3. Po prostu nam się nie chce, bo co to za fun?Karit pisze:Co prawda wizja tego, że tak szybko mogę przegrać jakoś specjalnie mnie nie cieszy, bo setup do gry trochę trwa i jeśli mam tak wysokie szanse na przegraną w pierwszych turach to nawet nie chce mi się zaczynać...
Dziś chyba spróbujemy znowu, ale zastanawiam się, czy nie wprowadzić modyfikacji od razu, bo gdybyśmy znów mieli taki początek, obawiam się, że mógłbym podrzeć ten scenariusz na strzępy (a z drugiej strony jest jeszcze scenariusz nr 6, być może lepszy, więc trochę żal).
Jest sporo wątków na BGG, gdzie ludzie spoza Polski też piszą o swoich doświadczeniach: że jak masz na początku pecha z dociągiem, to równie dobrze możesz przestać grać.Karit pisze:Chyba jednak jest coś na rzeczy bo poza opiniami z forum słyszałem tez gdzie indziej informacje od paru graczy, że ten konkretny scenariusz jest najbardziej losowy, w negatywnym tego słowa znaczeniu :/
Re: Robinson Crusoe - dyskusja ogólna
Wydaje mi się właśnie, że Trolliszcze bardzo się Robinson podoba i chciałby w niego grać, lecz niedopracowany scenariusz utrudnia mu cieszenie się grą:) Więc takie zwroty są po prostu nie na miejscu...Karit pisze:sorfal pisze:Co do samej postawy I.T. mówiącego że "jak Ci się coś nie podoba to nie graj" - krytyka dotycząca konkretnej mechaniki gry jest moim zdaniem jak najbardziej zasadna, zamiast się wkurzać może lepiej zastanowić się nad koniecznością ponownego przetestowania czy zmian (?). Wskazano tu konkretny problem losowości, nikt nie powiedział ze scenariusz jest "głupi, bo tak"