Najlepszy wybór 1-2 osoby

[phenomen89]

Witam,

Zastanawiam się nad kupnem kolejnej gry. Z dotychczasowych doświadczeń - Carcassone - ok, Stone Age - ok, Hawana - średnio ok, Ognisty Podmuch - w parze słabo (co-op nie podszedł), solo - średnio ok, List Miłosny - bardzo słabo. Gra miała by chodzić świetnie grając samemu i na dwie osoby (z dziewczyną) i być raczej emocjonująca (interakcja, trochę losowości?). Klimat - nie fantasy (chyba że bardzo delikatne fantasy) i nie s-f. W związku z tym rozważam:
1. Osadnicy - Narodziny Imperium,
2. Lewis & Clark (chyba faworyt),
3. Agricola.

Fajnie gdyby fakt zagrania od czasu do czasu w tryb solo (powiedzmy raz w tygodniu) nie stworzył przepaści (pod względem szans na zwycięstwo) między mną a współgraczką, z którą pewnie zagramy średnio raz w miesiącu. Pozdrawiam i czekam na Wasze sugestie odnośnie tych tytułów - a także na nowe propozycje jeśli coś wartego uwagi zostało pominięte.

[zakwas]

Ja jestem niesiony falą Osadników, gram solo od groma, jeszcze dziś się okaże, czy ma to duży wpływ na ew. zwycięstwo mojej lubej, bo jednak sporym czynnikiem warunkującym udaną grę jest dociąg, zwłaszcza na początku.

[Jarzab]

D-Day Dice jest super - solo chodzi doskonale, ale 2 osoby to co-op, choć trochę inny niż Ognisty Podmuch. Z gier solo ostatnio sporo gram w Cards of Cthulhu, ale nie miałem okazji wypróbować na 2 osoby. Obie polecam.

Lewis & Cark miałem, ale ograny gracz (nawet w rozgrywkach solo) ma dużą przewagę nad graczami, którzy nie znają kart i zachodzących pomiędzy nimi zależności. L&C kupiłem dokładnie z taką samą motywacją co Ty, ale po kilkunastu bardzo fajnych grach solo i kilku całkiem średnich w większym składzie (oczywiście wygrywałem) gra poszła na wymianę.

[phenomen89]

A lekko zbaczając z tematu - co w tej chwili jest najgrywalniejsze gdyby rozpatrywać tylko grę solo? Mage Knight? Robinson? Eldritch Horror? Czy może coś zupełnie innego?

[rastula]

A lekko zbaczając z tematu - co w tej chwili jest najgrywalniejsze gdyby rozpatrywać tylko grę solo? Mage Knight? Robinson? Eldritch Horror? Czy może coś zupełnie innego?

który Robinson?


moim zdaniem każda z tych gier jest grywalna solo w stopniu więcej niż satysfakcjonującym - to już bardziej zależy od tego jaki klimat jest ci bliższy - Eldricht jest zapewne najprostszy ( zarówno mechanicznie jak i do wygrania) , Mage Knight najmniej losowy. Robinson (Portalu) najbardziej frustrujący ( w sensie wyzwania)...

[AiS]

A lekko zbaczając z tematu - co w tej chwili jest najgrywalniejsze gdyby rozpatrywać tylko grę solo? Mage Knight? Robinson? Eldritch Horror? Czy może coś zupełnie innego?

Mam zarówno Robinsona (ed. GOTY) jak i komplet Mage Knight (z dod. Legion + Krang) i twierdzę, że - nie tylko w wariancie solo - MK ma dużo większą regrywalność, nawet bez dodatków.
W MK nawet jeśli nie spełnisz celu misji to podliczasz punkty, widzisz jak Ci poszło i możesz porównać swoje wyniki z następną rozgrywką (lub innymi graczami), w Robinsonie masz system 0-1 (tak, tak - 0 jest pogrubione nieprzypadkowo).

P.S.
Jeśli nie mam za dużo czasu gram solo w Agricolę.

[phenomen89]

A Agricola solo nie jest przypadkiem sucha i monotonna?

[sqb1978]

Agricola jest sucha solo. Ale jeśli lubisz rywalizację to wszystko będzie suche.

Co do Robinsona to przecież też można liczyć pkt na końcu. Po kilku grach jest częściej 1 niż 0, choc dużo zależy od dopasowania postaci do scenariusza.

[SaszaPL]

Solo najbardziej klimatem ociekają te gry, które są stworzone dla gry solo (Dawn of the Zeds, Darkest Night, etc.)

Poza tym, niezłą rozrywkę dają (mi przynajmniej) Ognisty Podmuch, Pandemia, Dungeon Roll i Space Hulk: Anioł Śmierci - w te gry będziesz mógł zagrać w więcej osób niż samotnie. Myślę że najatrakcyjniejszą rozrywkę zapewni Ognisty Podmuch. Ważna jest też opcja modyfikacji poziomu trudności - w ten sposó z dziewczyną możesz grać w łatwiejszą wersję (i mniej skomplikowaną) a samotnie próbujesz opanować pożar w najbardziej hardcore'owej wersji.. Jednak skoro to Wam nie podeszło, to może spróbujcie Pandemii, ratowanie świata może Wam lepiej zasmakuje.

[phenomen89]

Hehe, ognisty podmuch sprzedałem. Razem grało nam się dość słabo, samemu był mocno średni. Nie podoba mi się idea punktów akcji i ciągłych rzutów koścmi o czym czasem zapominałem. Poza tym za mało złożona moim zdaniem. Do gry solo chciałbym czegoś bardziej złożonego.

[coldsoul]

Bierz Mage Knighta.

[AiS]

Bierz Mage Knighta.

Zgadzam się w 100%

[Pan_K]

W MK nawet jeśli nie spełnisz celu misji to podliczasz punkty, widzisz jak Ci poszło i możesz porównać swoje wyniki z następną rozgrywką (lub innymi graczami), w Robinsonie masz system 0-1 (tak, tak - 0 jest pogrubione nieprzypadkowo).

No wybacz - w Robinsonie też można podliczać punkty.

[LordDisneyland]

Aż dziw, że nikt dotąd nie zaproponował Onirim

[pingus]

Aż dziw, że nikt dotąd nie zaproponował Onirim

Ja na podstawie preferencji przedstawionych w temacie, bym raczej odradzał Onirim, to prosta pasjansowa gra kooperacyjna. Bardzo dobra w swojej kategorii, ale jeśli nie podchodził Flash Point to znaczy, że preferencje są inne.

[virco]

ja polece cos z wargamesow:
struggle for galactic empire
omaha beach
fire in the lake

i karcianki
pathfinder
assault on doomrock

[AiS]

W MK nawet jeśli nie spełnisz celu misji to podliczasz punkty, widzisz jak Ci poszło i możesz porównać swoje wyniki z następną rozgrywką (lub innymi graczami), w Robinsonie masz system 0-1 (tak, tak - 0 jest pogrubione nieprzypadkowo).

No wybacz - w Robinsonie też można podliczać punkty.

Fakt - źle się wyraziłem - punkty podliczać można, ale jak widzisz, że nie wykonałeś misji lub Twoja ekipa zginęła (często obydwa na raz) to już nawet punktów się nie chce podliczać.

Dla wyjaśnienia: nie powiedziałem też nic takiego, że tej gry nie lubię

[Pan_K]

Fakt - źle się wyraziłem - punkty podliczać można, ale jak widzisz, że nie wykonałeś misji lub Twoja ekipa zginęła (często obydwa na raz) to już nawet punktów się nie chce podliczać.

Tu się akurat zgadzam: jeszcze mi się nie zdarzyło niczego podliczyć. Muszę kiedyś spróbować, tak dla sportu.

Edit: Zginąłem na wyspie kanibali w 7 rundzie (wariant solo). Punktów 15: 3. poziom broni (x3pkt) i dwie spalone wioski (x3pkt).

[phenomen89]

Dziękuje za obszerne odpowiedzi. Mage Knight - niestety na razie odrzuciłem (może w przyszłości jako gra tylko dla siebie). Liczę na to, że jakoś wciągnę dziewczynę w grę - a Mage Knight jest na to bez szans ze względu na typowy klimat fantasy. Więc pozostaje Robinson, Lewis & Clark, Eldrich Horror, Osadnicy - narodziny imperium i Agricola. Chciałbym uporządkować to jakoś i pozostawić gry spośród wymienionych, w które:
1. Dobrze gra się solo,
2. Dobrze gra się we dwójkę,
3. Częstsza gra solo nie zdominuje totalnie rozgrywki w parze - mniej ograny gracz też powinien mieć choć pozór szansy na wygraną ,
4. Da się ją wytłumaczyć współgraczce bez zmuszania do wielokrotnego czytania instrukcji.

Pomoże ktoś uporządkować te gry według moich wymagań? Zdaję sobię sprawę że zbieram się do tego zakupu jakbym kupował co najmniej samochód lub mieszkanie - ale już tak mam.

[Maxxx76]

Nie grałem w EH, więc pominę ową grę w moim zestawieniu.
Ad 1. Wg mnie we wszystkie rozgrywka solo jest na podobnym poziomie samozadowolenia:-)
Ad 2. Podobnie jak pkt 1:-)
Ad 3. Robinson najbardziej spełnia Twoje oczekiwania, później Agricola, Lewis & Clark i na końcu Osadnicy NI.
Ad 4. Tu przodują Osadnicy, później Agricola, L&C a na końcu Robinson
Jednakże to zestawienie ma jeden minus wg mnie, a mianowicie nie uwzględnia tego, że to różne gry są Robinson to taka euro przygodowa kooperacja, Agricola i L&C to klasyczne konfrontacyjne euro z worker placement i ograniczoną interakcją, natomiast Osadnicy NI to konfrontacyjna karcianka z negatywną interakcją:-)

[Bardias]

Jest jeszcze inna gra Uwe Rosenberga warta uwagi - Le Havre. Można grać solo, bardzo dobrze chodzi na dwie osoby, łatwo tłumaczy się zasady.

[lintu]

Faktycznie, Le Havre jest przyjemne solo i dobrze działa na 2 osoby. Zmusza szare komórki do sporego wysiłku, ale jest zarazem dość suche, co nie każdej niewiaście się spodoba

[tomb]

Na http://www.boiteajeux.net można grać w Agricolę solo. Uważam, że jest to bardzo dobry pomysł do tego typu rozgrywek, jeśli lubisz śrubować wynik (LH pewnie też się nada, ale nie próbowałem, za to rozgrywka dla dwóch graczy jest dla mnie ciekawsza, niż w Agri).

Nie wiem, jak jest w EH, ale Horror w Arkham, choć solo satysfakcjonujący, to wymaga jednak prowadzenia kilku postaci na raz, co przy masie zasad i możliwości nie jest dobrym pomysłem dla pierwszych rozgrywek.

[LordDisneyland]

Swoją drogą, dopiero na tym forum zdałem sobie sprawę, jak wiele kobiet nie lubi szeroko pojętej fantastyki. Co i rusz w wątkach przejawia się warunek "Ino nie fantasy i sf" Trochę mnie to zaskakuje...
Cóż, jedynego ratunku upatruję w dr.Knizii, który wymyśli kolejną niezłą grę z na siłę dodanym tematem, tym razem wielkiej , romantycznej i niespełnionej miłości, najlepiej w wydaniu kostiumowym Wilk syty i owca cała
Przepraszam za to zejście z tematu...ale musiałem

[michalldz90]

Dziękuje za obszerne odpowiedzi. Mage Knight - niestety na razie odrzuciłem (może w przyszłości jako gra tylko dla siebie). Liczę na to, że jakoś wciągnę dziewczynę w grę - a Mage Knight jest na to bez szans ze względu na typowy klimat fantasy. Więc pozostaje Robinson, Lewis & Clark, Eldrich Horror, Osadnicy - narodziny imperium i Agricola. Chciałbym uporządkować to jakoś i pozostawić gry spośród wymienionych, w które:
1. Dobrze gra się solo,
2. Dobrze gra się we dwójkę,
3. Częstsza gra solo nie zdominuje totalnie rozgrywki w parze - mniej ograny gracz też powinien mieć choć pozór szansy na wygraną ,
4. Da się ją wytłumaczyć współgraczce bez zmuszania do wielokrotnego czytania instrukcji.

Pomoże ktoś uporządkować te gry według moich wymagań? Zdaję sobię sprawę że zbieram się do tego zakupu jakbym kupował co najmniej samochód lub mieszkanie - ale już tak mam.

Mam Lewis & Clark od marca i po początkowym zachwycie, gra ostatnio leży na półce i się kurzy. Po części to wina Tzolkina, który zmiażdżył tą grę chyba pod każdym aspektem, poza tym, że tutaj możesz zagrać solo. Gra solo w L&C bardzo fajna i jak dla mnie dosyć trudna, w dodatku jak zaczniesz ogarniać to możesz sobie podnieść poziom trudności przez modyfikacje rodzaju terenu na trasie, oraz wysunięcie dalej w trasie Mackenziego. Ale wracając do sedna. Nie odradzam Ci zakupienia tej gry, bo jest ona bardzo przyjemna (świetna grafika, ciekawa rozgrywka, im więcej graczy tym więcej frajdy), ale nie wzybdza tyle emocji u mnie co Tzolkin. W większym gronie chętnie sięgne po L&C, bo szczerze mówiąc bardzo mało grałem na 2+ graczy, a wydaje mi się, że dopiero wtedy ta gra pokazuje na co ją stać Na 2 graczy jest fajnie, poprostu Moim zdaniem ta gra prosi się o jakiś dodatek, bo czasem czegoś w niej brakuje. Może poprostu więcej kart, albo wprowadzenie zróżnicowanych kart bohaterów początkowych, jakieś zdarzenia, które utrudniają podróż po trasie (zmiana pogody, zmiana kosztów, rozboje, napady, bunty indian), albo może jakieś pojedynki pomiędzy graczami, żebo było więcej interakcji np. ataki na łodzie, kradzież surowców, kradzież indian