No bo już się bałem, że nie jestem na bieżąco a to bardzo niemiłe uczucie jak się człowiek stara być na bieżąco. Swoją drogą bardzo ciekawie ten Tapatalk przedstawia uśmieszki [SMILING FACE WITH ONE EYE CLOSED NOT SMILING AND THE OTHER ONE OPENED AND SMILING WHILE MOUTH ARE SLIGHTLY CLOSED AND SMILING ONLY A LITTLE, LIKE A DEER IN THE MORNING LOOKING AT A SMILING FOREST]arturpe pisze:Przecież wiem, ze nie ma. Sprawdzałem waszą czujność [SMILING FACE WITH OPEN MOUTH AND SMILING EYES]Zet pisze:Są możliwe tylko dwie pomyłki: powinno być rftg albo rtta (Roll Through the Ages - ale tam nie ma miliardów ikonek, więc odpada)
Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk
Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
- lacki2000
- Posty: 4062
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 279 times
- Been thanked: 165 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
- arturpe
- Posty: 469
- Rejestracja: 12 lis 2014, 21:11
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Haha Ale chyba tylko iPadowy tapatalk ...lacki2000 pisze:No bo już się bałem, że nie jestem na bieżąco a to bardzo niemiłe uczucie jak się człowiek stara być na bieżąco. Swoją drogą bardzo ciekawie ten Tapatalk przedstawia uśmieszki [SMILING FACE WITH ONE EYE CLOSED NOT SMILING AND THE OTHER ONE OPENED AND SMILING WHILE MOUTH ARE SLIGHTLY CLOSED AND SMILING ONLY A LITTLE, LIKE A DEER IN THE MORNING LOOKING AT A SMILING FOREST]arturpe pisze:Przecież wiem, ze nie ma. Sprawdzałem waszą czujność [SMILING FACE WITH OPEN MOUTH AND SMILING EYES]Zet pisze:Są możliwe tylko dwie pomyłki: powinno być rftg albo rtta (Roll Through the Ages - ale tam nie ma miliardów ikonek, więc odpada)
Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk
Co do skrótu, przecież to piękny tytuł mógłby być. Trzeba tylko dorobić mechanikę
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Ja też nie lubię GoTa, głównie za to, że jest tam jedna droga do zwycięstwa - 1. Zawrzyj sojusz, 2. Zerwij sojusz.sirkozi pisze:Gra o Tron. Strasznie nie pasuje mi ta gra.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Ja po poczatkowym zachwycie, po kilkunastu partiach, tez sie zrazilem do Gry o Tron, kupiłem ja licząc na bardziej kompleksową strategię niż Cyklady. Częściowo te założenia zostały spełnione, gra ma więcej aspektów, które trzeba kontrolować (podoba mi się tajne wydawanie rozkazów) niż jeden surowiec jak w Cykladach.zakwas pisze:Ja też nie lubię GoTa, głównie za to, że jest tam jedna droga do zwycięstwa - 1. Zawrzyj sojusz, 2. Zerwij sojusz.sirkozi pisze:Gra o Tron. Strasznie nie pasuje mi ta gra.
Jednak po czasie wychodzą inne wady tez gry:
1) jest długa
2) w wariancie bez kart losów bitwy jest nużąca, bo negocjacje o to kogo wesprzeć, są bardziej zacięte.
3) kompletnie nie nadaje się dla osób lubiących stałe sojusze lub kingmaking (o tym wiedziałem przed kupnem, tutaj gracze zawiedli:P)
4) wariant podstawowy opiera się w dużej mierze na "przegadaniu" i "napuszczeniu" reszty graczy na innych.
5) na mniej niż 6 osób balans z reguły leży (chyba, że bierzemy pod uwagę Ucztę dla wron)
Ze starszych gier Batlestar Galactica zaznaczę, iż jestem fanem serialu więc bardzo dobrze wczuwam się w klimat, grałem kilka razy, z różnymi wariantami dodatków (nie znam tylko Caprica i przywódców Cylonów), nigdy też nie byłem cylonem:P, choć może gra nim była ciekawsza.
Na 5 i więcej graczy gra się bardzo dłuży, nawet z doświadczonymi graczami, downtime jest zniechęcający głównie za sprawą głosowań. Bardzo często w grze miałem sytuacje, że czekałem te kilkanaście minut tylko by wykonać 2 akcje, które musiałem zrobić by ratować Galacticę. Strasznie mnie to zniechęciło to tej gry, bo nie dość, że się naczekałem się na swoją turę, ale i w niej niezbyt mogłem sam zdecydować co zrobię.
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
A w jakiejś wieloosobówce konfliktowej nie?zakwas pisze:Ja też nie lubię GoTa, głównie za to, że jest tam jedna droga do zwycięstwa - 1. Zawrzyj sojusz, 2. Zerwij sojusz.sirkozi pisze:Gra o Tron. Strasznie nie pasuje mi ta gra.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Nie w każdej jesteś zmuszony do sojuszowania. Nie wiem czy choćby wspomniane Cyklady, to dla Ciebie "konfliktówka", ale tam da się rozegrać partię bez sojuszu i zdrady. Przynajmniej mi się udawało bez problemu.schizofretka pisze:A w jakiejś wieloosobówce konfliktowej nie?zakwas pisze:Ja też nie lubię GoTa, głównie za to, że jest tam jedna droga do zwycięstwa - 1. Zawrzyj sojusz, 2. Zerwij sojusz.sirkozi pisze:Gra o Tron. Strasznie nie pasuje mi ta gra.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Chodzi mi o to, że w inne gry o podobnych założeniach tłuczenia się na mapie można, ale nie trzeba zakładać sojuszu, żeby wygrać. Tu teki sojusz w którymś momencie musi się pojawić, by zostać zerwany. Inaczej się nie da. Przynajmniej ja nie słyszałem żeby ktoś w Got wygrał bez "backstaba".
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
cyklady to euro A tak na serio można spokojnie grać i wygrać tylko w oparciu o pakty o nieagrasji, nie wiem czy to się liczy jako sojusz. Ja szczerze mówiąc rzadko w GoT widzę sojusze typu dwóch graczy gra de facto razem. Raz, trudno to zrobić tak, by ktoś nie skorzystał bardziej, dwa spotkałoby się to z natychmiastową kontrą przez przeciwników zjednoczonych wobec zagrożenia. GoT to takie knucie i podgryzanie się, by nie wyglądając na silnego wyprowadzić się do finalnej pozycji szturmu na ostatnie zamki. No ale ja jestem fanem dyplomacji, 'evil game for evil people', więc rozumiem, że mogę odbierać to inaczej. W grze, w której polityka jest podstawą zupełnie nie odczuwam zdrady tak, jak bym to odczuł w czymś bardziej eurowym, gdzie ścieżka pokojowa jest jak najbardziej realna. Nagle wypowiedziana wojna w TTA to mnie dopiero przyprawia o żałość i frustrację
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- Ardel12
- Posty: 3357
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1036 times
- Been thanked: 2020 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Dobrze, że wspomnieliście o Cykladach bo jest to właśnie tytuł, którego szczerze nienawidzę:D
Nie podoba mi się licytacja (znam dwie słuszne - taka jak w Gocie/Spartacusie lub typowo z allegro), nie znoszę zasady uniemożliwiającej wyeliminowanie przeciwnika (zakaz atakowania ostatniej wyspy gracza - choć jak dobrze się skombinuje to taki gracz wcale nie musi mieć pleców a wręcz się rozwijać) oraz miałkości wykorzystywania mitologicznych stworków.
Ale co po mojej nienawiści, jak reszta znajomych ją lubi:P ( na szczęście nie należy ona do mnie, tylko do znajomego).
Nie podoba mi się licytacja (znam dwie słuszne - taka jak w Gocie/Spartacusie lub typowo z allegro), nie znoszę zasady uniemożliwiającej wyeliminowanie przeciwnika (zakaz atakowania ostatniej wyspy gracza - choć jak dobrze się skombinuje to taki gracz wcale nie musi mieć pleców a wręcz się rozwijać) oraz miałkości wykorzystywania mitologicznych stworków.
Ale co po mojej nienawiści, jak reszta znajomych ją lubi:P ( na szczęście nie należy ona do mnie, tylko do znajomego).
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Pograjcie sobie w Here I Stand albo Virgin Queen. Tam sojusze są dosyć stałe i raczej nie opłaca ich się łamać. Robi się to czasem w końcówce, gdy ktoś wyraźnie idzie na podium. Ale ten co zdradzi taki naturalny sojusz, często przyczynia się do zwycięstwa kogoś innego, a nie własnego. W końcówce 2-4 graczy jest blisko wygranej, więc taka zmiana sojuszy musi być dobrze przemyślana (najmniej niepokojony / nie przemyślanie dopuszczony do sojuszu gracz często wygrywa).zakwas napisał(a):
sirkozi napisał(a):
Gra o Tron. Strasznie nie pasuje mi ta gra.
Ja też nie lubię GoTa, głównie za to, że jest tam jedna droga do zwycięstwa - 1. Zawrzyj sojusz, 2. Zerwij sojusz.
A w jakiejś wieloosobówce konfliktowej nie?
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Oczywiscie chodzilo o Race, ten karciany i brzydki z miliardem ikon.
-
- Posty: 728
- Rejestracja: 11 lip 2014, 13:11
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 8 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Gra of tron zdecydowanie. Myślałem, ze przez te licytadje ale zagralem w Rialto i mi się bardzo podobało więc nie wiem czemu ale juz nigdy nie usiade.
- Musza
- Posty: 421
- Rejestracja: 04 sty 2015, 15:53
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
moim zdecydowanym faworytem tutaj będzie Eclipse- straszny downtime, nudne, dużo rozkładania (zakrywanie wszystkich, a jest ich trochę, cyferek na swojej planszy, wtf?) i nie wygląda zbyt imponująco (inaczej sobie wyobrażałem tego rozmiaru grę o podbojach kosmicznych).
- sorfal
- Posty: 245
- Rejestracja: 23 paź 2012, 15:39
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 2 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Mnie rozczarowali, ku zdziwieniu ogółu, Osadnicy: Narodziny Imperium. Grało mi się jakoś tak żmudnie i bez polotu. Ot, wykładam karty i patrzę, ile namielę punktów.
Rftg może i dobry, ale mi nie podobał się w nim... wyścig
Rftg może i dobry, ale mi nie podobał się w nim... wyścig
Łowca anegdot
- lintu
- Posty: 244
- Rejestracja: 26 lut 2011, 21:57
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 13 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Summoner Wars - nie rozumiem popularności tej gry. Uważam, że jest tandetnie wykonana i ma prostackie, wymuszone, niczym nie wyróżniające się zasady. Dowolna karcianka/bitewniak są lepsze od tego potworka...
Gry Martina Wallace'a - ze wskazaniem na Steam. Nie rozumiem popularności tego autora, zupełnie nie czuję abstrakcyjnych, oderwanych od tematu mechanik, które Wallace proponuje w swoich tytułach. Zasmucił mnie zwłaszcza Steam, bo lubię koleje i naczytałem się pozytywnych recenzji, a okazało się, że to suchar z mocno abstrakcyjną i momentami nielogiczną mechaniką. Paradoksalnie, udało mu się lekkie i losowe Ankh-Morpork.
Runewars - niesamowicie nudna. Niby wszystko fajne (karty rozkazów, zakryte runy), a ciągnie się niemiłosiernie i frajda zerowa.
Descent - tragicznie losowa gra z niepotrzebnie skomplikowanymi zasadami i przegiętymi możliwościami postaci. Zero klimatu, słaba kontrola przebiegu rozgrywki.
Osadnicy: Narodziny imperium - bo jest tylko niezła, podczas gdy robi się z niej objawienie.
Gry Martina Wallace'a - ze wskazaniem na Steam. Nie rozumiem popularności tego autora, zupełnie nie czuję abstrakcyjnych, oderwanych od tematu mechanik, które Wallace proponuje w swoich tytułach. Zasmucił mnie zwłaszcza Steam, bo lubię koleje i naczytałem się pozytywnych recenzji, a okazało się, że to suchar z mocno abstrakcyjną i momentami nielogiczną mechaniką. Paradoksalnie, udało mu się lekkie i losowe Ankh-Morpork.
Runewars - niesamowicie nudna. Niby wszystko fajne (karty rozkazów, zakryte runy), a ciągnie się niemiłosiernie i frajda zerowa.
Descent - tragicznie losowa gra z niepotrzebnie skomplikowanymi zasadami i przegiętymi możliwościami postaci. Zero klimatu, słaba kontrola przebiegu rozgrywki.
Osadnicy: Narodziny imperium - bo jest tylko niezła, podczas gdy robi się z niej objawienie.
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Nie, no, bluźnierca po prostu. Dobrze, że dziś popielec - możesz posypać głowę popiołemlintu pisze:Summoner Wars - nie rozumiem popularności tej gry. Uważam, że jest tandetnie wykonana i ma prostackie, wymuszone, niczym nie wyróżniające się zasady. Dowolna karcianka/bitewniak są lepsze od tego potworka...
Gry Martina Wallace'a Nie rozumiem popularności tego autora, zupełnie nie czuję abstrakcyjnych, oderwanych od tematu mechanik, które Wallace proponuje w swoich tytułach.
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Osadnicy: Narodziny imperium - absolutnie nie przypadła mi do gustu, cala gra polega ciągle tylko na: weź znacznik, odłóż znacznik, weź 2 inne znaczniki i znacznik a potem odłóż znacznik. Dodatkowo na minus prawie identycznie grafiki na kartach i malutkie teksty na kartach. (dla mnie ideałem karcianki jest Warhammer Inwazja i Warhammer Podbój - gdzie patrząc na grafikę karty, widzę czym jest i jaką akcję nią wykonam.
Na chwałę Rzymu - przy 2-óch osobach ta gra to straszny pasjans, jedna osoba myśli, druga podąża, później druga myśli, pierwsza podąża, denerwuje również brak interakcji(legioniści przy 2-os są nieopłacalni do użycia)
Na chwałę Rzymu - przy 2-óch osobach ta gra to straszny pasjans, jedna osoba myśli, druga podąża, później druga myśli, pierwsza podąża, denerwuje również brak interakcji(legioniści przy 2-os są nieopłacalni do użycia)
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
własnie to, nie rozumiem kompletnie fenomenu tej gry. nawet na 3-4 osoby było dla mnie strasznie nudno.xof305 pisze: Na chwałę Rzymu - przy 2-óch osobach ta gra to straszny pasjans, jedna osoba myśli, druga podąża, później druga myśli, pierwsza podąża, denerwuje również brak interakcji(legioniści przy 2-os są nieopłacalni do użycia)
nie rozumiem również fenomenu:
- Wysokie Napięcia - gra jest bura, wygląda brzydko i jest nudna, nie miałem wrażenia, że cokolwiek osiągam.
- Puerto Rico - grałem ze 3-4 razy i się za każdym razem wynudziłem. również wysyłanie towarów statkiem nie sprawiło, żebym miał wrażenie osiągnięcia czegoś.
- Ghost Stories - idź tu, walcz z duchem, idź pole dalej, walcz z duchem. końcowy bossfight - rzuć kostkami parę razy, wygraliście.
- Pandemic - rzekomo najlepsza gra kooperacyjna, ale dla mnie to jest po prostu nudne łażenie po planszy i zbieranie kart. no i dodatkowo syndrom lidera, ale to nie wina gry tylko osób, z którymi grałem.
- Neuroshima Hex - układanie żetoników, tylko po to aby po ułożeniu odpowiedniej ilości rozpatrzyć, który zabija który. żetonik z cyferką i ikonką w lewym górnym rogu zabija inny żetonik. nuda.
- Stone Age - wyślij chłopków do lasu, rzuć kostką. ojej, nie znaleźli drewna w lesie. postaw chłopka tu, aby postawić budynek. po trzeciej grze robi sie przeraźliwie wręcz nudna.
"tym gorzej dla faktów"
Mam lub chcę mieć
Mam lub chcę mieć
- uyco
- Posty: 1053
- Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 25 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
IMHO reguły gier Wallace'a akurat bardzo dobrze oddają temat - choćby Boże Igrzysko czy Automobile.lintu pisze: Gry Martina Wallace'a - ze wskazaniem na Steam. Nie rozumiem popularności tego autora, zupełnie nie czuję abstrakcyjnych, oderwanych od tematu mechanik, które Wallace proponuje w swoich tytułach. Zasmucił mnie zwłaszcza Steam, bo lubię koleje i naczytałem się pozytywnych recenzji, a okazało się, że to suchar z mocno abstrakcyjną i momentami nielogiczną mechaniką. Paradoksalnie, udało mu się lekkie i losowe Ankh-Morpork.
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Mysle ze nie ma sensu bronic w tym temacie gier, ktore komus nie podpasowaly. Ja wiem, ze sercu zal, ale wystarczy zamknac oczy i policzyc do dziesieciu.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Zgodnie z tematem: Terra Mystica, Ora Et Labora, Glass Road, Arkham Horror
Wiem, że mi się nie spodoba raczej na pewno: Caverna
Wiem, że mi się nie spodoba raczej na pewno: Caverna
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Mam tak z Neuroshimą Hex... Nie ma między nami chemii
- fantazyn
- Posty: 311
- Rejestracja: 05 lut 2012, 12:43
- Lokalizacja: nad - Warszawa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 7 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Dominion - grywalnosc: losowy pasjans, gdzie piwninca daje 2 akcje <"patrze na obok z niedowierzajacym wzrokiem">. Star Realms jest nawet fajny, ale Dominion... : /. Moze za iles tam lat bedzie uwazany, ze to jakis prekursor (taki Catan wsrod planszowek), ale aktualnie mamy juz mnostwo znacznie lepszych i bardziej grywalnych klonow.
King of Tokyo - wiedzialem, ze bedzie to gra losowa/imprezowa, ale rzucanie kostka, zeby zadac jak najwiecej obrazen gosciowi w srodku... chyba nie jestem tak imprezowy.
Munchkin - o matko, domyslam sie, ze jest to gra po kilku piwach (nie DO piwa, ale PO kilku piwach), jednak w takim stanie wole robic inne rzeczy.
A jeszcze jak widze, jak ludzie teraz sprzedaja Dominiona za wieksza kase to mam odczucia, ze to moze byc spowodowane proba rekompensaty po psychicznym urazie...
King of Tokyo - wiedzialem, ze bedzie to gra losowa/imprezowa, ale rzucanie kostka, zeby zadac jak najwiecej obrazen gosciowi w srodku... chyba nie jestem tak imprezowy.
Munchkin - o matko, domyslam sie, ze jest to gra po kilku piwach (nie DO piwa, ale PO kilku piwach), jednak w takim stanie wole robic inne rzeczy.
A jeszcze jak widze, jak ludzie teraz sprzedaja Dominiona za wieksza kase to mam odczucia, ze to moze byc spowodowane proba rekompensaty po psychicznym urazie...
- arturpe
- Posty: 469
- Rejestracja: 12 lis 2014, 21:11
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Szczególnie podoba mi się fragment o Ghost Stories Wygraliscie. Zartowniśignus pisze:własnie to, nie rozumiem kompletnie fenomenu tej gry. nawet na 3-4 osoby było dla mnie strasznie nudno.xof305 pisze: Na chwałę Rzymu - przy 2-óch osobach ta gra to straszny pasjans, jedna osoba myśli, druga podąża, później druga myśli, pierwsza podąża, denerwuje również brak interakcji(legioniści przy 2-os są nieopłacalni do użycia)
nie rozumiem również fenomenu:
- Wysokie Napięcia - gra jest bura, wygląda brzydko i jest nudna, nie miałem wrażenia, że cokolwiek osiągam.
- Puerto Rico - grałem ze 3-4 razy i się za każdym razem wynudziłem. również wysyłanie towarów statkiem nie sprawiło, żebym miał wrażenie osiągnięcia czegoś.
- Ghost Stories - idź tu, walcz z duchem, idź pole dalej, walcz z duchem. końcowy bossfight - rzuć kostkami parę razy, wygraliście.
- Pandemic - rzekomo najlepsza gra kooperacyjna, ale dla mnie to jest po prostu nudne łażenie po planszy i zbieranie kart. no i dodatkowo syndrom lidera, ale to nie wina gry tylko osób, z którymi grałem.
- Neuroshima Hex - układanie żetoników, tylko po to aby po ułożeniu odpowiedniej ilości rozpatrzyć, który zabija który. żetonik z cyferką i ikonką w lewym górnym rogu zabija inny żetonik. nuda.
- Stone Age - wyślij chłopków do lasu, rzuć kostką. ojej, nie znaleźli drewna w lesie. postaw chłopka tu, aby postawić budynek. po trzeciej grze robi sie przeraźliwie wręcz nudna.
Ja z kolei mam awersje do Carcassonne. Podobnież nie podszedł mi Dominion. No i po początkowej fascynacji, Magnaci.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Troyes - nie jest to wielka niechęć, ale nie przepadam - mimo że lubię kostki, trybiki, Feldy i inne takie. Mógłbym przysiąc, że ta gra została stworzona w arkuszu kalkulacyjnym. Słyszałem co prawda parę razy, że jest naprawdę super tematyczna i wszystkie te karty mają sens, ale ogarniał mnie wtedy śmiech i nie słyszałem argumentów.
Stone Age - znudziło mnie. Może gdybym pograł więcej... Ale po co - w tej samej kategorii wagowej są fajniejsze worker placementy z większą regrywalnością.
Hawaii (ktoś w to jeszcze gra?) - eee, ale osssso chodzi? Zagrałem raz i więcej nie miałem ochoty.
Sid Meier's Civilization - ale to pewnie dlatego, że graliśmy tylko we dwoje. Na dwie osoby ta gra jest tak przewidywalna, że aż boli. Plus w ogóle nie podobały mi się karty technologii. Dają iluzję, że gracz ma mnóstwo wyborów, a tak naprawdę po wybraniu ścieżki rozwoju zwykle nie ma większych dylematów, co brać.
Stone Age - znudziło mnie. Może gdybym pograł więcej... Ale po co - w tej samej kategorii wagowej są fajniejsze worker placementy z większą regrywalnością.
Hawaii (ktoś w to jeszcze gra?) - eee, ale osssso chodzi? Zagrałem raz i więcej nie miałem ochoty.
Sid Meier's Civilization - ale to pewnie dlatego, że graliśmy tylko we dwoje. Na dwie osoby ta gra jest tak przewidywalna, że aż boli. Plus w ogóle nie podobały mi się karty technologii. Dają iluzję, że gracz ma mnóstwo wyborów, a tak naprawdę po wybraniu ścieżki rozwoju zwykle nie ma większych dylematów, co brać.
Re: Gry, które prawie wszyscy lubią... poza mną. ;-)
Dominion - bo czysty deck-building i tasowanie mnie nuży
Munchkin - fajne grafiki, ale długie to i po pewnym czasie nużące
Innowacje - po trzech podejściach zbyt frustrująca
Gra o tron - ugadywanie się, po to by zaraz zerwać sojusz + całkowita eliminacja
Osadnicy NI - nie rozumiem hype'a, zwykła jedynie przyzwoita gra
Munchkin - fajne grafiki, ale długie to i po pewnym czasie nużące
Innowacje - po trzech podejściach zbyt frustrująca
Gra o tron - ugadywanie się, po to by zaraz zerwać sojusz + całkowita eliminacja
Osadnicy NI - nie rozumiem hype'a, zwykła jedynie przyzwoita gra