Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... yrpqmnAuu4
Więcej o mechanice i darmowy scenariusz
https://images-cdn.fantasyflightgames.c ... _lores.pdf
Ponieważ sesje rpg są bardziej grą wyobraźni, zdjęć nie będzie zbyt wiele, ale mam nadzieje, że przekaże słowami wrażenia z sesji.
Dawno temu grałem w jeden z systemów RPG, idea dość szybko padła z braku pomysłów na scenariusze, ale podobało mi się. Kiedy Sirwei zaproponował, że pokaże nam Star Wars: Edge of the Empire system z gotowymi przygodami, stwierdziłem czemu nie?
W sobotę po południu w rytm marszu imperialnego sesja się rozpoczęła.
Ale przed nią trzeba by przygotować sobie postać - był to proces dość długotrwały, wyborów jest sporo, od ras dających różne bonusy, ustawiania cech, po zdolności klasowe i talenty. Trzeba, też wybrać sobie jakąś "obsesje" oraz zobowiązanie wpływające na cała kampanię.
Potem jeszcze ekwipunek i można wyruszać na przygodę.
Karta postaci
Nasz dziarska drużyna
1) Ludwi$ - droid łowca nagród zabójca
2) Awawa - duros technik haker
3) Rocy7 - corelianin smugler pilot
ruszyła na spotkanie z przygodową.
Wszystko zaczęło się jak zwykle w małej tawernie na planecie Tatooine, gdzie musieliśmy uciec przed pościgiem Gamorrean pod podpadnięciu lokalnemu bosowi.
Pierwsze miłe zaskoczenie każda lokacja ma schemat, więc Sirwei (MG) nie musiał nam dokładnie opisywać wyglądu pomieszczenia po prostu nam je pokazał.
Skoro wiedzieliśmy już, gdzie jesteśmy i mieliśmy parę chwil zanim pościg nas dorwie postanowiliśmy się schować.
Droid bez problemu wskoczył na belki mocujące sufit, technik schował się do szafy, niestety smugler nie miał tyle szczęścia, gdyż jego urok osobisty nie zadziałał na tancerkę Twilek, przez co nie mógł się schować za sceną.
Trochę o mechanice: każdy test to rzuć kośćmi, wszystkie rzuty wykonuje gracz, j w rzucie jest co najmniej (w zależności od skali trudności testu) jedna kostka negatywna. Po rzucie podlicza się sukcesy i przewagi, co wpływa na wynik testu i konsekwencje. Ilość kości zależy od wartości cechy z nią związanej, a ich "jakość" (lepsze kości) od wartości skilla.
Opryszki niestety zauważyły od razu pilota i postanowiły go schwytać. Zanim jednak podeszli w zasięg swoich toporów pilot skrył się za stołem i rozpoczął ostrzał, szybko eliminując jednego z wrogów. (wysoka zręczność przydaje się nie tylko w kosmosie, zwiększa też szansę na krytyki z blastera:P).
Gdy niczego nie spodziewający się przeciwnicy podeszli w miejsce kryjówki droida on również przyłączył się do walki bez problemu zdejmując kolejnego napastnika. Ostatni z wrogów został oszołomiony przez szmuglera.
Jak się okazało barman nie przepadał za szefem Gamorrów, gdyż udzielił drużynie ważnej informacji, w porcie znajduje się okręt znanego łowcę niewolników, jednak nie odleci on bez części silnika od jednego z handlarzy złomem.
Ponieważ bohaterom spieszyło się ze zmianą planety na nieco bardziej przyjazną, postanowili udać się do sklepu Gatto.
Handlarz niestety nie był zbyt chętny do pomocy, żądając 600 kredytów za sprzęt, co było kwotą dość wygórowana dla spłukanych graczy. Nawet oferta zniżki za naprawdę ścigacza niewiele tu zmieniała. Handlarz postanowił nie tracić czasu na gadki i wysłał zaniedbanego astromecha to szorowania ścigacza.
Po naradzie drużyna postanowiła użyć podstępu, szmugler zagadywał handlarza, droid szukał innej drogi na zaplecze, zaś haker postanowił spróbować szczęścia z sklepowym astromechem.
Po zorientowaniu się w dodatkowym wejściu z zewnątrz na zaplecze, zaprogramowaniu droida na znalezienie części i dostarczenie jej tam, trzeba było jedynie odwrócić uwagę sprzedawcy.
Mimo miernych zdolności oszukiwania pilot jak na szmuglera przystało całkiem dobrze sobie poradził. Po przechwyceniu silnika, drużynie zrobiło się żal astro więc zabrali go ze sobą.
Trzeba było się jedynie przekraść koło Gatto, ale jakoś się udało.
I cześć sesji za nami.
Ciąg dalszy nastąpi...
W następnej części
- kosmoport - i więcej powodów, by zmienić planetę
- doki - czy mamy czas na rozróbę?
- dowiemy, się też czy warto było uczyć się obsługi broni pokładowej[emoji14]
Więcej o mechanice i darmowy scenariusz
https://images-cdn.fantasyflightgames.c ... _lores.pdf
Ponieważ sesje rpg są bardziej grą wyobraźni, zdjęć nie będzie zbyt wiele, ale mam nadzieje, że przekaże słowami wrażenia z sesji.
Dawno temu grałem w jeden z systemów RPG, idea dość szybko padła z braku pomysłów na scenariusze, ale podobało mi się. Kiedy Sirwei zaproponował, że pokaże nam Star Wars: Edge of the Empire system z gotowymi przygodami, stwierdziłem czemu nie?
W sobotę po południu w rytm marszu imperialnego sesja się rozpoczęła.
Ale przed nią trzeba by przygotować sobie postać - był to proces dość długotrwały, wyborów jest sporo, od ras dających różne bonusy, ustawiania cech, po zdolności klasowe i talenty. Trzeba, też wybrać sobie jakąś "obsesje" oraz zobowiązanie wpływające na cała kampanię.
Potem jeszcze ekwipunek i można wyruszać na przygodę.
Karta postaci
Nasz dziarska drużyna
1) Ludwi$ - droid łowca nagród zabójca
2) Awawa - duros technik haker
3) Rocy7 - corelianin smugler pilot
ruszyła na spotkanie z przygodową.
Wszystko zaczęło się jak zwykle w małej tawernie na planecie Tatooine, gdzie musieliśmy uciec przed pościgiem Gamorrean pod podpadnięciu lokalnemu bosowi.
Pierwsze miłe zaskoczenie każda lokacja ma schemat, więc Sirwei (MG) nie musiał nam dokładnie opisywać wyglądu pomieszczenia po prostu nam je pokazał.
Skoro wiedzieliśmy już, gdzie jesteśmy i mieliśmy parę chwil zanim pościg nas dorwie postanowiliśmy się schować.
Droid bez problemu wskoczył na belki mocujące sufit, technik schował się do szafy, niestety smugler nie miał tyle szczęścia, gdyż jego urok osobisty nie zadziałał na tancerkę Twilek, przez co nie mógł się schować za sceną.
Trochę o mechanice: każdy test to rzuć kośćmi, wszystkie rzuty wykonuje gracz, j w rzucie jest co najmniej (w zależności od skali trudności testu) jedna kostka negatywna. Po rzucie podlicza się sukcesy i przewagi, co wpływa na wynik testu i konsekwencje. Ilość kości zależy od wartości cechy z nią związanej, a ich "jakość" (lepsze kości) od wartości skilla.
Opryszki niestety zauważyły od razu pilota i postanowiły go schwytać. Zanim jednak podeszli w zasięg swoich toporów pilot skrył się za stołem i rozpoczął ostrzał, szybko eliminując jednego z wrogów. (wysoka zręczność przydaje się nie tylko w kosmosie, zwiększa też szansę na krytyki z blastera:P).
Gdy niczego nie spodziewający się przeciwnicy podeszli w miejsce kryjówki droida on również przyłączył się do walki bez problemu zdejmując kolejnego napastnika. Ostatni z wrogów został oszołomiony przez szmuglera.
Jak się okazało barman nie przepadał za szefem Gamorrów, gdyż udzielił drużynie ważnej informacji, w porcie znajduje się okręt znanego łowcę niewolników, jednak nie odleci on bez części silnika od jednego z handlarzy złomem.
Ponieważ bohaterom spieszyło się ze zmianą planety na nieco bardziej przyjazną, postanowili udać się do sklepu Gatto.
Handlarz niestety nie był zbyt chętny do pomocy, żądając 600 kredytów za sprzęt, co było kwotą dość wygórowana dla spłukanych graczy. Nawet oferta zniżki za naprawdę ścigacza niewiele tu zmieniała. Handlarz postanowił nie tracić czasu na gadki i wysłał zaniedbanego astromecha to szorowania ścigacza.
Po naradzie drużyna postanowiła użyć podstępu, szmugler zagadywał handlarza, droid szukał innej drogi na zaplecze, zaś haker postanowił spróbować szczęścia z sklepowym astromechem.
Po zorientowaniu się w dodatkowym wejściu z zewnątrz na zaplecze, zaprogramowaniu droida na znalezienie części i dostarczenie jej tam, trzeba było jedynie odwrócić uwagę sprzedawcy.
Mimo miernych zdolności oszukiwania pilot jak na szmuglera przystało całkiem dobrze sobie poradził. Po przechwyceniu silnika, drużynie zrobiło się żal astro więc zabrali go ze sobą.
Trzeba było się jedynie przekraść koło Gatto, ale jakoś się udało.
I cześć sesji za nami.
Ciąg dalszy nastąpi...
W następnej części
- kosmoport - i więcej powodów, by zmienić planetę
- doki - czy mamy czas na rozróbę?
- dowiemy, się też czy warto było uczyć się obsługi broni pokładowej[emoji14]
Ostatnio zmieniony 08 mar 2016, 16:51 przez Rocy7, łącznie zmieniany 5 razy.
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
No świetna narracja. Ja ze swojej strony dorzucę tylko że zdarzają się testy bez kostek 'utrudniaczy' . Tylko że w bardzo prostych, bezstresowych sytuacjach
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
W czwartek dołączy najemnik i z ochotą pomoże dokopać imperialnym szumowinom
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
Na co mam zwrócić uwagę podczas tworzenia postaci? Czego drużynie brakuje? Cóż mój najemnik mógłby wnieść?
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
W poprzednim odcinku nasza ekipa zdobyła potrzebne części do naprawy okrętu - teraz tylko trzeba go "pożyczyć" od aktualnego właściciela i galaktyka stanie przed nami otworem.
Jednak po kolei, by móc odlecieć nie wystarczy mieć sprawny okręt, trzeba również wyłączyć blokady w kosmoporcie - udaliśmy się więc tam czym prędzej.
Przed wejściem stały dwa groźnie wyglądające droidy, choć nasz "blaszak" stwierdził, że wytrzymałe to może i są, ale nie mają realnej siły ognia. Dodatkowo droidow nie spodobały się jego oględziny, więc weszły w tryb ostrożności.
Ponieważ gonił nas czas, spróbowaliśmy podejścia mniej bezpośredniego - w końcu hakera mamy nie tylko od zdobywania astromechów z demobili .
Oględziny kosmoportu ujawniły boczne wejście chronione zaawansowanym zamkiem kodowym. Zaawansowanych dla tubylców, ale nie dla naszego skomputeryzowanego magika. Gdy Ludwi$ odwracał uwagę ochrony portu, podjęliśmy się sprawdzenia wnętrza.
Niestety szefowa kosmoportu była nie w humorze, krzycząc coś o Lambdzie, której nie ma gdzie posadzić. Próbowałem ją zagadać, ale nic to nie dało, zaś dwa kolejne droidy sprawiły, że opuściliśmy pomieszczenie.
Po odrzuceniu wyjścia siłowego, haker postanowił powtórzyć sztuczkę z drzwiami, oraz spróbować złamać zabezpieczenia kosmoportu. W sumie więcej się martwiliśmy jak wyjdzie mu przemykanie w cieniu skoro w tym się nigdy nie szkolił niż włamywanie, ale jakoś dał radę. Statek został uwolniony z zaczepów.
Spokojnie skierowaliśmy się w stronę lądowiska, jednak na ulicy kilku identycznych gości w białych kombinezonach wojskowych zaczęło coś krzyczeć o "nakazie aresztowania i przesłuchania" więc postanowiliśmy przyśpieszyć naszą podróż.
W wąskich uliczkach udało nam się w końcu zgubić pościg i dotrzeć do lądowiska.
Przywitał nas tam łowca niewolników wraz z towarzyszącymi mu droidami bojowymi lepszej klasy niż w kosmoporcie. Ponieważ mieliśmy części do silnika i pościg na ogonie spróbowaliśmy, go przekonać, że lepiej będzie jak wspólnie jak najszybciej znajdziemy się daleko od tej planety.
Udało się częściowo, zostaliśmy wpuszczeni na okręt, ale pod bardzo czujnym okiem łowcy niewolników i jego obstawy.
Awawa wziął się za montaż części, zaś jak z uwagi na zajęty fotel pilota zadowoliłem się miejscem w działku, Ludwi$ zaś postanowił "potowarzyszyć" naszemu gospodarzowi.
Mimo, że technik był dobry w swoim fachu i wiedzieliśmy, że szybko zrobi ten silnik (dobrze mu poszedł test mechaniki - potrzebowaliśmy jedynie 4 tur), humor trochę nam popsuły TIE z niewiadomych powodów siedzące nam na ogonie.
Po tym jak osmoliły nam kadłub postanowiłem pokazać, że nie na darmo uczyłem się obsługi działek pokładowych. Ludwi$ biegł do drugiego działka na wszelki wypadek, Awawa naprawiał uszkodzenia, a ja wysadziłem 2 "X" w powietrze, trzeci jakoś zaniechał pościgu.
W końcu udało nam się odlecieć w hiperprzestrzeń, choć nie planowana podwózka właściciela okrętu, trochę nam nie pasowała - jednak nad tym pomyślimy, gdy zakończy się skok.
Jednak po kolei, by móc odlecieć nie wystarczy mieć sprawny okręt, trzeba również wyłączyć blokady w kosmoporcie - udaliśmy się więc tam czym prędzej.
Przed wejściem stały dwa groźnie wyglądające droidy, choć nasz "blaszak" stwierdził, że wytrzymałe to może i są, ale nie mają realnej siły ognia. Dodatkowo droidow nie spodobały się jego oględziny, więc weszły w tryb ostrożności.
Ponieważ gonił nas czas, spróbowaliśmy podejścia mniej bezpośredniego - w końcu hakera mamy nie tylko od zdobywania astromechów z demobili .
Oględziny kosmoportu ujawniły boczne wejście chronione zaawansowanym zamkiem kodowym. Zaawansowanych dla tubylców, ale nie dla naszego skomputeryzowanego magika. Gdy Ludwi$ odwracał uwagę ochrony portu, podjęliśmy się sprawdzenia wnętrza.
Niestety szefowa kosmoportu była nie w humorze, krzycząc coś o Lambdzie, której nie ma gdzie posadzić. Próbowałem ją zagadać, ale nic to nie dało, zaś dwa kolejne droidy sprawiły, że opuściliśmy pomieszczenie.
Po odrzuceniu wyjścia siłowego, haker postanowił powtórzyć sztuczkę z drzwiami, oraz spróbować złamać zabezpieczenia kosmoportu. W sumie więcej się martwiliśmy jak wyjdzie mu przemykanie w cieniu skoro w tym się nigdy nie szkolił niż włamywanie, ale jakoś dał radę. Statek został uwolniony z zaczepów.
Spokojnie skierowaliśmy się w stronę lądowiska, jednak na ulicy kilku identycznych gości w białych kombinezonach wojskowych zaczęło coś krzyczeć o "nakazie aresztowania i przesłuchania" więc postanowiliśmy przyśpieszyć naszą podróż.
W wąskich uliczkach udało nam się w końcu zgubić pościg i dotrzeć do lądowiska.
Przywitał nas tam łowca niewolników wraz z towarzyszącymi mu droidami bojowymi lepszej klasy niż w kosmoporcie. Ponieważ mieliśmy części do silnika i pościg na ogonie spróbowaliśmy, go przekonać, że lepiej będzie jak wspólnie jak najszybciej znajdziemy się daleko od tej planety.
Udało się częściowo, zostaliśmy wpuszczeni na okręt, ale pod bardzo czujnym okiem łowcy niewolników i jego obstawy.
Awawa wziął się za montaż części, zaś jak z uwagi na zajęty fotel pilota zadowoliłem się miejscem w działku, Ludwi$ zaś postanowił "potowarzyszyć" naszemu gospodarzowi.
Mimo, że technik był dobry w swoim fachu i wiedzieliśmy, że szybko zrobi ten silnik (dobrze mu poszedł test mechaniki - potrzebowaliśmy jedynie 4 tur), humor trochę nam popsuły TIE z niewiadomych powodów siedzące nam na ogonie.
Po tym jak osmoliły nam kadłub postanowiłem pokazać, że nie na darmo uczyłem się obsługi działek pokładowych. Ludwi$ biegł do drugiego działka na wszelki wypadek, Awawa naprawiał uszkodzenia, a ja wysadziłem 2 "X" w powietrze, trzeci jakoś zaniechał pościgu.
W końcu udało nam się odlecieć w hiperprzestrzeń, choć nie planowana podwózka właściciela okrętu, trochę nam nie pasowała - jednak nad tym pomyślimy, gdy zakończy się skok.
- awawa
- Posty: 1101
- Rejestracja: 02 paź 2014, 10:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 38 times
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
Tutaj jest dostępny całkiem fajny generator postaci, można ją aktualizować po sesji i drukować karty https://community.fantasyflightgames.co ... generator/
Minusem jest brak opisu drzewek umiejętności (pewnie copy-sright :/ ) są tylko odsyłacze do stron w podręczniku.
@Maxxx76, możesz sobie wcześniej wyklikac najemnika to będzie więcej czasu na samą gra ;) pamiętaj ze obligation masz dać na 10 (w sumie)
Znalazłem tam rasę, która wydaje mi się idealna na mechanika a której nie było w core-set. Powstał mały problem przy zakupie gear'u...rzucili trochę więcej towaru niz w sobotę wiec z sirweiem postanowiliśmy, ze ograniczamy się do edge of empire core-set (ustawienia: opcje programu).
Minusem jest brak opisu drzewek umiejętności (pewnie copy-sright :/ ) są tylko odsyłacze do stron w podręczniku.
@Maxxx76, możesz sobie wcześniej wyklikac najemnika to będzie więcej czasu na samą gra ;) pamiętaj ze obligation masz dać na 10 (w sumie)
Znalazłem tam rasę, która wydaje mi się idealna na mechanika a której nie było w core-set. Powstał mały problem przy zakupie gear'u...rzucili trochę więcej towaru niz w sobotę wiec z sirweiem postanowiliśmy, ze ograniczamy się do edge of empire core-set (ustawienia: opcje programu).
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
Mogę zaproponować jeszcze poniedziałki. Czwartek jest ok. Żeby tylko wszystkim pasowało.
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
Drogą drużyno Przybywasz jutro czy czekamy na czwartek?
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
Hej,
Jeżeli zbierze się grupa to ja mogę. Tylko jeżeli jutro zapadnie "wyrok" to dajcie mi znać sms-em, bo będę poza internetem.
Pozdro,
Ludwi$
Jeżeli zbierze się grupa to ja mogę. Tylko jeżeli jutro zapadnie "wyrok" to dajcie mi znać sms-em, bo będę poza internetem.
Pozdro,
Ludwi$
Nearly Almost Dead, but Not Quite
Moje gry
Moje gry
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
To może umówmy się tak że będziemy grać RPG zamiennie z IA. Poniedziałek czy czwartek to już do ustalenia. Grupa się niemal pokrywa. A dziś odwołujemy ze względu na złe warunki atmosferyczne
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
Hej,
Mi ta opcja pasuje. Raz to, raz to brzmi sensownie, tylko właśnie dzień trzeba ustalić jaki dzień/dni. To jeżeli chcesz sirwei następne spotkanie niech będzie EotE:).
Pozdro,
Ludwi$
Mi ta opcja pasuje. Raz to, raz to brzmi sensownie, tylko właśnie dzień trzeba ustalić jaki dzień/dni. To jeżeli chcesz sirwei następne spotkanie niech będzie EotE:).
Pozdro,
Ludwi$
Nearly Almost Dead, but Not Quite
Moje gry
Moje gry
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
popieram, choć ja jestem w tygodniu ograniczony czasowo, muszę zdążyć złapać pociąg z Wileńskiego - nie zaczynajmy więc zbyt późno.Ludwi$ pisze:Mi ta opcja pasuje. Raz to, raz to brzmi sensownie, tylko właśnie dzień trzeba ustalić jaki dzień/dni. To jeżeli chcesz sirwei następne spotkanie niech będzie EotE:).
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
Hej,
Ja się właśnie dowiedziałem, że mam wizytację teściów w czwartek... także tego...
Ech...
Pozdro,
Ludwi$
Ja się właśnie dowiedziałem, że mam wizytację teściów w czwartek... także tego...
Ech...
Pozdro,
Ludwi$
Nearly Almost Dead, but Not Quite
Moje gry
Moje gry
Re: Star Wars: Edge of the Empire - sesja RPG
Coś wyraźnie nie chce żebyśmy się spotkali. Tak więc znowu będziemy roztrząsać opcję sobotnią