Martwa Zima, czy Robinson

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
mrozy16
Posty: 292
Rejestracja: 10 paź 2014, 19:01
Has thanked: 11 times
Been thanked: 8 times

Martwa Zima, czy Robinson

Post autor: mrozy16 »

Witam, zastanawiam się nad kupnem jednej z tych dwóch gier. Ponieważ jedna okazja uciekła mi sprzed nosa, to mogę się jeszcze chwilę pozastanawiać ;). Która gra lepsza Waszym zdaniem? Jak jest z set-upem? dynamiką gry (moja dziewczyna mówi, że w Robinsonie się nic nie dzieje, z czym ja się nie zgadzam, ale trochę monotonne to jest). Gdzie będzie więcej klimatu? Większa dynamika, przyjemność z gry? Która trudniejsza?
Awatar użytkownika
ahrian
Posty: 311
Rejestracja: 26 cze 2013, 00:36

Re: Martwa Zima, czy Robinson

Post autor: ahrian »

to zależy. akurat jestem po partii w Martwą Zimę w trybie kooperacyjnym w dwie osoby. no i w tym wypadku jest to całkiem znośna gra, ale jeśli planujesz grać tylko we dwójkę - wybierz Robinsona. MZ to jednak cele, karty zdrajcy, karty wygnań - w tym leży największy smaczek gry. no i Rozdroża - nam się w tej prawie 2-godzinnej rozgrywce udało 'odpalić' zaledwie dwie karty Rozdroży. przy większej ilości graczy - na pewno uda się ich przeczytać więcej.

dynamika podobna, moim zdaniem. tury graczy po kolei, w obydwu przypadkach trzeba się o kilka rzeczy zatroszczyć - pożywienie, zagrożenia. trudno mi porównywać klimat, ja tam lubię zombi i nigdy nie zapomnę swojej pierwszej (i jedynej) partii w Zombicide, kiedy udało mi się wyrżnąć ponad 20 zombiaków jednym bohaterem i nadal było mało. co kto lubi ;] na pewno w MZ nie dzieje się dużo więcej niż w Robinsonie - w sensie wykonywania akcji. w MZ jest po prostu więcej lokacji do ogarnięcia.

no i do Robinsona jest dodatek - jak się ogra, to zawsze można dokupić. akurat w MZ też jest ograniczona ilość 'scenariuszy', ale też trochę czasu musi upłynąć, zanim się znudzi.

także - jeśli czysty koop to Robinson. jeśli Battlestar Galactica w klimacie zombie - MZ.

p.s. imho trudniejszy Robinson. w MZ od razu udało się wygrać bez naprawdę dużych problemów w trudny wariant zwycięstwa - co prawda sugerowany na początek, ale zawsze. mieliśmy trochę szczęścia przy rzutach kostką ryzyka i losowaliśmy dużo wyposażenia.
genek
Posty: 789
Rejestracja: 28 kwie 2015, 12:09

Re: Martwa Zima, czy Robinson

Post autor: genek »

ahrian pisze: p.s. imho trudniejszy Robinson. w MZ od razu udało się wygrać bez naprawdę dużych problemów w trudny wariant zwycięstwa - co prawda sugerowany na początek, ale zawsze. mieliśmy trochę szczęścia przy rzutach kostką ryzyka i losowaliśmy dużo wyposażenia.
to mieliście chyba farta, albo to jakaś specyfika gry na 2, bo z tego co zauważyłem to na 5 się raczej przegrywa
A tak w ogóle to uważam, że bsg lepsze, więc ja bym zamiast martwej zimy wybrał bsg
Awatar użytkownika
ahrian
Posty: 311
Rejestracja: 26 cze 2013, 00:36

Re: Martwa Zima, czy Robinson

Post autor: ahrian »

genek pisze:
ahrian pisze: p.s. imho trudniejszy Robinson. w MZ od razu udało się wygrać bez naprawdę dużych problemów w trudny wariant zwycięstwa - co prawda sugerowany na początek, ale zawsze. mieliśmy trochę szczęścia przy rzutach kostką ryzyka i losowaliśmy dużo wyposażenia.
to mieliście chyba farta, albo to jakaś specyfika gry na 2, bo z tego co zauważyłem to na 5 się raczej przegrywa
A tak w ogóle to uważam, że bsg lepsze, więc ja bym zamiast martwej zimy wybrał bsg
w wariancie dwuosobowym ma się po trzech ocalałych i po 7 przedmiotów na start, więc jest lekki handicap ;] nie robiliśmy wiele hałasu, mało ocalałych zostawało w kolonii, więc i mało zombie dochodziło co fazę kolonii. zagrożenia były łatwe do wyeliminowania. no i tak jak pisałem - szczęście w rzutach. 8 próbek, potrzebnych do wypełnienia celu gry, zdobyliśmy w 4 rundy.

klimat BSG nie każdemu pasuje. ja się dzięki grze wkręciłem w serial, ale nie każdemu może pasować. MZ trafi do większej grupy graczy, moim zdaniem.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Martwa Zima, czy Robinson

Post autor: kwiatosz »

BSG zamiast Martwej Zimy niespecjalnie ma racje bytu, bo nie zachodza na siebie optymalne liczby graczy. Zima to 4 osoby, BSG to 5-6.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Dexterus
Posty: 369
Rejestracja: 26 paź 2014, 20:41
Lokalizacja: Wrocław

Re: Martwa Zima, czy Robinson

Post autor: Dexterus »

Dead of Winter vel Martwa Zima zdecydowanie wygrywa z Robinsonem pod względem dynamiki oraz zjada ją pod względem klimatu. Co prawda DoW może niektórym wydawać się powolniejszy przez downtime, ale też nawet gdy gra ta jedna osoba, to druga musi pilnować mu karty rozdroży, a reszta i tak patrzy się mu - dosłownie i w przenośni - na ręce, wszędzie wietrząc zdrady i spiski ;) Więc w ogóle tego się nie czuje. Robinson wygląda czasem bardziej jak zespół projektowy w korpo - siadamy, uzgadniamy jakie kroki podejmujemy, a potem je wesoło realizujemy dopóki gra znowu nie kopnie nas w cojones ^^ Dead of Winter to znacznie bardziej interakcyjna gra, ponieważ oprócz umawiania się jak będziemy sobie radzić z aktualnym kryzysem, co rusz pojawiają się kłótnie, zarzuty o egoizm, gorące dysputy i głosowania, jaką opcję wybrać z aktualnej karty rozdroży.

Przy czym Dead of Winter jest znacznie bardziej... płynny. To znaczy, że zależnie od dochodzących kart, wylosowanych postaci, dobranych celów i włączających się Crossroadsów, dana partia potrafi być niezwykle zażarta, pasjonująca i horrendalnie trudna, podczas gdy inna - nawet w oparciu o ten sam scenariusz - spokojna i ocierająca się o banalność. Robinson jest o wiele bardziej stały w uczuciach. On po prostu nie przebacza za każdym razem :> Najlepiej to widać w wydarzeniach losowych, które w Robinsonie są jednoznacznie złe, podczas gdy Crossroadsy w DoWie potrafią czasem zniszczyć całą grę, a czasem uratować dupsko w beznadziejnej sytuacji.

Generalnie obie gry zmierzają raczej ku dwóm odrębnym biegunom. Robinson ciągnie ku euro, zahacza o optymalizację zasobów, sprawia ogromną satysfakcję gdy uda Wam się wbrew wszelkim okolicznościom przyrody zbudować porządny obóz. Dead of Winter chce być tak jak ameri jak tylko się da, wychodząc z założenia, że emocje przy rzucaniu kostką, dobieraniu tej jednejjednejjedynej karty lub kłótniach nad stołem warte są cichych dni, rozbitych związków i zapiekłych wrogości :twisted:

Więc z grubsza rzecz biorąc, musisz sobie odpowiedzieć, ku której wizji dobrej zabawy Ci bliżej. Nikt Ci nie powie, która daje większą przyjemność z gry, bo jest to skrajnie subiektywna ocena; po więc Ci taka? :) Search your feeling by yourself, young padawan.

A gdyby ten dylemacik nie wystarczył, kilka pytań pomocniczych:
* w ile osób gracie? raczej solo lub we dwie/dwoje (Robinson), czy większą ekipą, na cztery, pięć osób (Martwa Zima).
* czy nie ma tam osób jakoś strasznie uczulonych na zombie? Co prawda ta gra osoby nawet bardzo zmęczone wszechobecnym motywem zombie potrafi do siebie przekonać (na moim przykładzie), ale może będą tacy, którzy się uprą jak szczerbaty na suchara i nie podejdą.
* czy Twoi gracza, zasiadając do coopa, są gotowi na negatywną interakcję?

P.S. Regrywalność uznam za będącą na zbliżonym poziomie; nawet jeśli Robinson ma już dodatki, to do DoWa także są przewidziane (aczkolwiek nie wiem, jak z polskim ich wydaniem). Setupu nie chcę porównywać, bo to zapewne bardzo zależne od tego, czy ktoś ceni sobie porządeczek na stole, każdą talię tasuje po 100 razy, czy wysypuje wszystkie żetony na kupę, karty kładzie jak były i zobaczy się później :P
Quetzalcoatl
Posty: 353
Rejestracja: 07 cze 2012, 10:32
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 1 time
Been thanked: 3 times

Re: Martwa Zima, czy Robinson

Post autor: Quetzalcoatl »

Jak dla mnie to najważniejsza w tym wypadku jest liczba osób zasiadających do gry.
Jeśli dwie - zdecydowanie Robinson, jeśli cztery - zdecydowanie Martwa Zima, jeśli trzy - wybierz tematykę, która Ci bardziej pasuje :)
ODPOWIEDZ