Wątpię, żeby to było akurat na tym tubiemisioooo pisze:Gdzie na jutjubie znajdziemy ten unboxing żony? ;P
Żona mi się popsuła...
- Zet
- Posty: 1352
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 159 times
Re: Żona mi się popsuła...
Re: Żona mi się popsuła...
Jako niedoszły inżynier stwierdzam, że brakuje jeszcze WD40Furan pisze:Jako inżynier uprzejmie informuję, że większość usterek można łatwo naprawić taśmą klejącą.
Z tym kompletem naprawimy wszystko!
A tak serio, to moja dziewczyna ma awersję do gier. Próbowałem już wszystko, fantasy, rodzinne, proste, trudne i nic. Kompletnie NIC ją nie rusza, a jak widzi, że rozkładam jakąś grę to od razu robi ewakuację z pokoju...
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
- Zet
- Posty: 1352
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 159 times
Re: Żona mi się popsuła...
Dawno nikt mnie tak nie pocieszył. Dziękuję!Fegat pisze: A tak serio, to moja dziewczyna ma awersję do gier. Próbowałem już wszystko, fantasy, rodzinne, proste, trudne i nic. Kompletnie NIC ją nie rusza, a jak widzi, że rozkładam jakąś grę to od razu robi ewakuację z pokoju...
- Ardel12
- Posty: 3352
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2009 times
Re: Żona mi się popsuła...
To ja cię dobiję;p Moja połówka na początku pykała ze mną wyłącznie w makao, domino i Małego Księcia. Pokazanie jej SW LCG było totalną porażką. Na szczęście powolne wprowadzanie w temat tytułami jak Osadnicy NI, Dracula czy też Dixit spowodowało przełamanie bariery i teraz nawet zasiada do Badaczy Głebin, a ostatnio zakochała się w Alien.Zet pisze:Dawno nikt mnie tak nie pocieszył. Dziękuję!Fegat pisze: A tak serio, to moja dziewczyna ma awersję do gier. Próbowałem już wszystko, fantasy, rodzinne, proste, trudne i nic. Kompletnie NIC ją nie rusza, a jak widzi, że rozkładam jakąś grę to od razu robi ewakuację z pokoju...
Niestety kobita nie trawi gier wojennych, Gra o Tron, PLO, Chaos w starym świecie, wszystkie te świetne tytuły odpadają. Co ciekawe Spartacus, który interakcją i to negatywną stoi, bardzo jej przypadł do gustu, choć może to przez te nagie torsy;p
- mamtonawinylu
- Posty: 284
- Rejestracja: 08 gru 2014, 11:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 7 times
Re: Żona mi się popsuła...
No i bardzo nie lubi przegrywać.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2018, 16:04 przez mamtonawinylu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Żona mi się popsuła...
I tutaj jest sedno tematu - kobiety nasze wcale nie "nie lubią" gier. One po prostu nie lubią przegrywaćmamtonawinylu pisze: No i bardzo nie lubi przegrywać.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Re: Żona mi się popsuła...
A moja kobieta nawet lubi Nie jest pasjonatką, ale zdarza się nawet dwa razy w tygodniu zagrać razem w coś miłego I chwała jej za to
- mamtonawinylu
- Posty: 284
- Rejestracja: 08 gru 2014, 11:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 7 times
Re: Żona mi się popsuła...
Był gdzieś tutaj ostatnio wątek o graniu dla wygrywania i samej gry, myślę, że pośród nawet najbardziej graczy - testosteronowych samców alfa będzie więcej ludzi czerpiących radość z samej gry niż tych zabijających się o pierwszą lokatę. U niewiast proporcje mogą być zupełnie inne, bardziej (nie mówię bezwzględnie) zorientowane na zwycięstwo.misioooo pisze:I tutaj jest sedno tematu - kobiety nasze wcale nie "nie lubią" gier. One po prostu nie lubią przegrywaćmamtonawinylu pisze: No i bardzo nie lubi przegrywać.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2018, 16:05 przez mamtonawinylu, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bart Henry
- Posty: 968
- Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 667 times
Re: Żona mi się popsuła...
Moja dziewczyna ostatnio była bardzo oburzona, jak w Suburbii rzutem na taśmę (przypadkowo!) pozbawiłem ją wykonania jej tajnego celu. Ona nie chciała za wszelką cenę wygrać, ona chciała zrobić ten cel. Co z tego, że zrobiła oba jawne cele.
Wygląda na to, że lubi zarówno lżejsze, jak i cięższe eurogry, kooperacje, gry blefu i imprezówki. Rzadko wygrywa, ale nieźle kombinuje - psuje mi szyki, jak mało kto. Z gry na grę jest coraz lepiej. Czasem bywa mocno oburzona, gdy podczas gry podbiorę jej jakąś akcję. Najważniejsze, że praktycznie nie narzeka, gdy moje tury się przeciągają. ^^
Wygląda na to, że lubi zarówno lżejsze, jak i cięższe eurogry, kooperacje, gry blefu i imprezówki. Rzadko wygrywa, ale nieźle kombinuje - psuje mi szyki, jak mało kto. Z gry na grę jest coraz lepiej. Czasem bywa mocno oburzona, gdy podczas gry podbiorę jej jakąś akcję. Najważniejsze, że praktycznie nie narzeka, gdy moje tury się przeciągają. ^^
Re: Żona mi się popsuła...
Ma szanowna małżonka obiecywała granie w nie wiadomo co, aczkolwiek w Catany, Carcassony z synem popykała próbując oszukiwać . Na szczęście spodobał jej się Vlada i teraz uwielbiam kiedy mówi że mnie zniszczy bądź "wytaszkalarzy"
- Furan
- Posty: 1532
- Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
- Lokalizacja: Warszawa, Wola
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 201 times
Re: Żona mi się popsuła...
A niby taki niepozorny:J_a_c_a pisze:Na szczęście spodobał jej się Vlada i teraz uwielbiam kiedy mówi że mnie zniszczy bądź "wytaszkalarzy"
Spoiler:
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
(S) Temporum
(S) Temporum
Re: Żona mi się popsuła...
Ja się wypowiem z perspektywy tej popsutej . Na początek zostałam rzucona na głęboką wodę - BSG. Oj ciężkie to dla mnie było, nadal mam uraz do gry (tak, jest fajna, wiele osób z mojego grona ją lubi, tak wygrałam w nią kilka razy, ale NADAL nie kumam, jak ta gra się właściwie kończy? jakoś mam do niej uraz ). Później poszły rzeczy lżejsze - Dixit, 7 cudów świata, Horror w Arkham, a później jakoś się potoczyło... w sumie nie tak daleko później pojawił się Robinson, a teraz zbieram swoją armię do bitewniaka i sama namawiam Męża na grę w Forbidden Stars ("zmęczony po pracy? ale to tak szybciutko... no dobra, niech będzie Pojedynek Ninja, ale do 3 wygranych!" )
Przecieka?misioooo pisze:Popsuła się chyba ;P
Nasza kolekcja - ciągle się rozwija :)
Re: Żona mi się popsuła...
Jak co miesiąc, trzeba korkować ;PAduanath pisze:Przecieka?misioooo pisze:Popsuła się chyba ;P
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Żona mi się popsuła...
Mnie moja dziewczyna namowila na zainteresowanie sie grami planszowymi.
Niestety nie przewidziala, ze az tak mnie to "wezmie"[emoji14]
Jak kiedys bylo narzekanie, ze nie mozemy tylko pic i rozmawiac jak sie spotykamy, ze znajomymi to teraz jest "nie mozemy tylko grac w planszowki" [emoji14]
Niestety nie przewidziala, ze az tak mnie to "wezmie"[emoji14]
Jak kiedys bylo narzekanie, ze nie mozemy tylko pic i rozmawiac jak sie spotykamy, ze znajomymi to teraz jest "nie mozemy tylko grac w planszowki" [emoji14]
Re: Żona mi się popsuła...
Uściślę, gra Vlady... chyba, hmm... dzięki Furan po prostu superFuran pisze: A niby taki niepozorny:Spoiler:
Re: Żona mi się popsuła...
Moja żona natomiast miała awersję do planszówek i RPG-ów, uważając to za dziecinną/młodzieżową zabawę. Ale w końcu namówiłem ją na zagranie. Po wypróbowaniu kilku gier okazało się, że to nie jest rozrywka dla dzieciaków, tylko świetna zabawa. Jej ulubione tytuły to Dixit, 7 Cudów, Colt Express, Carcassonne. Więc absolutne klasyki, bardzo lekkie. Ale powoli wprowadzam ją także w trochę bardziej wymagające gry, jak - ma już za sobą partię w "Teomachię" i "Bohaterów Wyklętych", a niedługo pewnie zagramy w "GoT-a". Jest fanką książki i serialu, więc powinno siąść.
Aby namówić ukochaną do grania, musiałem najpierw kilka tygodni ją drążyć temat. Ale udało się. A teraz sama przychodzi na ogólnodostępne spotkania z planszówkami, które organizuję w Lublinie.
Aby namówić ukochaną do grania, musiałem najpierw kilka tygodni ją drążyć temat. Ale udało się. A teraz sama przychodzi na ogólnodostępne spotkania z planszówkami, które organizuję w Lublinie.
- Pan_K
- Posty: 2504
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 189 times
- Been thanked: 168 times
Re: Żona mi się popsuła...
U mnie trochę podobnie - z inicjatywy połówki w ogóle zacząłem grać. Pierwsze było 7 cudów świata, w które grywaliśmy całą rodziną. Teraz rodzina od czasu do czasu daje się zaciągnąć do stołu, ale graczy muszę sobie szukać raczej gdzie indziej (czasem syn mi towarzyszy, a jest już partnerem do najtrudniejszych nawet tytułów). Albo - najczęściej - grywam samotnie (co mi się akurat również podoba, więc nie marudzę )Rocy7 pisze:Mnie moja dziewczyna namowila na zainteresowanie sie grami planszowymi.
Niestety nie przewidziala, ze az tak mnie to "wezmie"[emoji14]
Jak kiedys bylo narzekanie, ze nie mozemy tylko pic i rozmawiac jak sie spotykamy, ze znajomymi to teraz jest "nie mozemy tylko grac w planszowki" [emoji14]
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Ryba bez roweru, to tylko ryba...