Na chwałę Rzymu / Glory to Rome (Carl Chudyk)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- flowerus
- Posty: 490
- Rejestracja: 06 lut 2010, 12:47
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 7 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Nie do końca.Czochrun pisze:Każda karta występuje w 3 sztukach.
Najtańsze karty, czyli gruz (tragarz) i drewno(cieśla) występują po 6 sztuk (w każdym z tych kolorów są 4 rodzaje kart)
Pozostałe występują po 3 sztuki (w każdym z tych kolorów jest 8 rodzajów kart)
There are only 10 types of people in the world: Those who understand binary, and those who don't!
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Pod tym względem to nie rozpatrywałem. Mi chodzi o to, że każda karta ma 3 kopie.
- flowerus
- Posty: 490
- Rejestracja: 06 lut 2010, 12:47
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 7 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
No właśnie nie, niektóre mają 6 kopiiCzochrun pisze:Pod tym względem to nie rozpatrywałem. Mi chodzi o to, że każda karta ma 3 kopie.
There are only 10 types of people in the world: Those who understand binary, and those who don't!
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Oooo . to mnie teraz zaskoczyłeś.. Wracam do domu i sprawdzam bo się teraz mocno zdziwiłem
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
To by się zgadzało:flowerus pisze:Najtańsze karty, czyli gruz (tragarz) i drewno(cieśla) występują po 6 sztuk (w każdym z tych kolorów są 4 rodzaje kart)
Pozostałe występują po 3 sztuki (w każdym z tych kolorów jest 8 rodzajów kart)
2 kolory x 4 rodzaje x 6 sztuk = 48 kart
4 kolory x 8 rodzajów x 3 sztuki = 96 kart
48 kart + 96 kart = 144 karty.
2 kolory x 4 rodzaje + 4 kolory x 8 rodzajów = 40 rodzajów kart
Dzięki za informacje
- flowerus
- Posty: 490
- Rejestracja: 06 lut 2010, 12:47
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 7 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Jak zaczynałem grać, to robiłem dla współgraczy rozpiskę wszystkich budynków, podzielonych wg koloru, i wtedy też się zdziwiłem takim podziałem.Czochrun pisze:Oooo . to mnie teraz zaskoczyłeś.. Wracam do domu i sprawdzam bo się teraz mocno zdziwiłem
Taki podział był już w pierwszej edycji gry: https://boardgamegeek.com/thread/84869/card-manifest
There are only 10 types of people in the world: Those who understand binary, and those who don't!
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
No to jestem po pierwszych trzech dwuosobowych rozgrywkach. Gra jest wciagajaca. Jak dla mnie skrzyzowanie Osadnikow NI z Race for the Galaxy. Robi sie ciekawie, jak uda sie wykrecic jakies comba No i nie wyobrazam sobie rozgrywki w 5 osob - stol musialby byc wielkosci boiska, a downtime nieznosny.
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Dobra, kolejna sprawa - mam wplywy na pozimie 10. Buduje budynek, ktory umozliwia mi rozegranie akcji patrona za kazdy punkt wplywu - tzn. moge sobie dobrac 10 klientow? Przeciez to daje mega combo.
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
To określenie bardzo pasuje do tej gry. Tutaj można robić naprawdę niewyobrażalnie wielkie akcje. O ile się zdąży. I nie zawsze zrealizowanie takiego kombosa jest najlepszym wyjściem.Pixa pisze:mega combo.
Po ostatnich partiach w nowym gronie zauważyłem, że problemem Glory to Rome jest to, że ktoś bez szansy na zwycięstwo decyduje się zakończyć partię, bo nie widzi szansy na swoją wygraną i nie wie, co innego mógłby zrobić. Cóż, trzeba się nauczyć, że jeśli nie wiemy, kto wygrywa, lub wiemy, że na pewno sami nie wygrywamy, to nie należy kończyć partii, tylko zrobić ruch, który ją przedłuży. Zawsze może być tak, że coś się jeszcze może wydarzyć.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
To jest też element rozgrywki. Glory nie jest pasjansem. Nie należy cały czas patrzeć w swoje karty. Trzeba śledzić poczynania przeciwników. Co wyłożyli, co im to da, co planują - aby być przygotowanym właśnie na nagłe zakończenie, ale też aby bezmyślnie nie podkładać im kart na stół lub wykonywać akcji, które im dadzą więcej. Wielopłaszczyznowość sprawia, ze ta gra jest taka zaje... fajnatomb pisze:To określenie bardzo pasuje do tej gry. Tutaj można robić naprawdę niewyobrażalnie wielkie akcje. O ile się zdąży. I nie zawsze zrealizowanie takiego kombosa jest najlepszym wyjściem.Pixa pisze:mega combo.
Po ostatnich partiach w nowym gronie zauważyłem, że problemem Glory to Rome jest to, że ktoś bez szansy na zwycięstwo decyduje się zakończyć partię, bo nie widzi szansy na swoją wygraną i nie wie, co innego mógłby zrobić. Cóż, trzeba się nauczyć, że jeśli nie wiemy, kto wygrywa, lub wiemy, że na pewno sami nie wygrywamy, to nie należy kończyć partii, tylko zrobić ruch, który ją przedłuży. Zawsze może być tak, że coś się jeszcze może wydarzyć.
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Czy to nie jest bez sensu, że aby żądać materiału legionistą trzeba mieć go na ręce Według mnie już lepiej myśleć, albo skorzystać z tragarza.. Dziś graliśmy błędnie nie mając materiału na ręce i to sie lepiej sprawdzało..
przygarnę geeka :D zapraszam do grupy śląscy planszomaniacy :) https://www.facebook.com/groups/596625973748489/
- cezarr
- Posty: 300
- Rejestracja: 02 mar 2015, 09:45
- Lokalizacja: Warszawa, Tarchomin
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 11 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Oj, wydaje mi się, że zdecydowanie za łatwo byłoby wtedy wyrywać innym karty, szczególnie fioletowe i niebieskie. Nie obserwowaliście tego problemu w grze?evenstar pisze:Czy to nie jest bez sensu, że aby żądać materiału legionistą trzeba mieć go na ręce Według mnie już lepiej myśleć, albo skorzystać z tragarza.. Dziś graliśmy błędnie nie mając materiału na ręce i to sie lepiej sprawdzało..
- Atamán
- Posty: 1342
- Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 552 times
- Been thanked: 281 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Gdyby akcją legionisty można było żądać dowolny towar, to byłoby za mocne. Byłby on wtedy jednoznacznie lepszy od tragarza.evenstar pisze:Czy to nie jest bez sensu, że aby żądać materiału legionistą trzeba mieć go na ręce Według mnie już lepiej myśleć, albo skorzystać z tragarza.. Dziś graliśmy błędnie nie mając materiału na ręce i to sie lepiej sprawdzało..
Zwróć uwagę, że w grze istnieją dwa podstawowe sposoby napełniania sobie składu budowlanego: tragarz i legionista i one muszą być dobrze zbalansowane. Grając zgodnie z zasadami tragarzem zawsze ściągniesz z puli to, co chcesz. Legionista natomiast wymaga posiadania odpowiedniego towaru na ręce, ale daje szansę, że dostaniesz dodatkowe towary z ręki przeciwnika/ów (co daje nie tylko więcej towarów, ale na dodatek osłabia konkurenta/ów).
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Macie jakieś patenty na tasowanie kart? Chryste panie, jakie to jest sztywne, jakbym tasował plastikowe płytki (aż mnie dzisiaj palce bolą ).
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Zakoszulkowanie i tasowanie na wcisk.warlock pisze:Macie jakieś patenty na tasowanie kart? Chryste panie, jakie to jest sztywne, jakbym tasował plastikowe płytki (aż mnie dzisiaj palce bolą ).
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 08 sie 2007, 23:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 8 times
- Kontakt:
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Pokerowa tasowaczka. Tylko talia nie mieści sie na raz.warlock pisze:Macie jakieś patenty na tasowanie kart? Chryste panie, jakie to jest sztywne, jakbym tasował plastikowe płytki (aż mnie dzisiaj palce bolą ).
- hipcio_stg
- Posty: 1803
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 334 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Pierwsza karcianka, która całkowicie mi nie podeszła. Dałem jej szanse po roku czasu i nadal kiepsko. Sam temat i te hasła Na chwałę Rzymu dawać cegły... Pasjans bez głębi. 4/10
- Furan
- Posty: 1532
- Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
- Lokalizacja: Warszawa, Wola
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 201 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Może i bez głębi, ale pas-jans?
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
(S) Temporum
(S) Temporum
- hipcio_stg
- Posty: 1803
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 334 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Takie układanie w stosy pod planszetką. Jedyne co mnie urzeka w tej grze to grafiki od city boats. Gra jest nudna jak Monopoly...
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Przejrzałem ten wątek i wydaje mi się, że chyba każdy sposób punktowania lub zakończenia gry został uznany za przegięty, co miało przekreślać GtR jako grę zepsutą. Myślę, że na tym tle zarzut o pasjansowatość nie jest wcale taki zaskakujący, jak by się na pozór mogło wydawać.
Zaryzykuję stwierdzenie, że każdy zarzut o niezbalansowanie, w konsekwencji zepsucie, wynika z grania zbyt pasjansowatego. Na Chwałę Rzymu wymusza na wszystkich graczach ciągłej obserwacji poczynań rywali. Trzeba kontrolować stawiane budynki*, liczbę pozostałych placów budowy, uważać na wyrzucane do puli kolory, pamiętać o wkładanych do skarbca kartach - wszystko po to, by wiedzieć, kiedy przerywać lub ubiegać czyjeś działania, czasami kosztem własnych planów.
Ponadto granie w stałym gronie często uczy złych nawyków (patrz: felieton mat_eyo na ZnadPlanszy), a wydaje mi się, że Glory to Rome jest wyjątkowo podatne na granie "na jedno kopyto". Mechanika jasno określa sposób gry, karty wydają się czysto z nią współgrać - wystarczy tylko uprzeć się przy obranej strategii i wygrać albo stwierdzić, że źle się zainwestowało, bo bardziej opłacalna jest strategia x, z którą właśnie przegraliśmy. W mojej opinii jest to uleganie pozorom - gra wymaga dużo większej gimnastyki, niż zwyczajne korzystanie z tego, co dostaniemy na rękę.
Szkoda, że nie można pograć w tę grę przez internet. Tylko ogólnoświatowa konfrontacja rozstrzygnęłaby spory o niezbalansowanie jakichś strategii.
Moim zdaniem największą bolączką GtR jest konieczność zabawy w gronie doskonale obeznanym z możliwościami tego tytułu. Dopiero wtedy mechanika odkrywa przed nami swój złożony charakter.
Oczywiście sam nie próbuję pisać z pozycji mistrza - po prostu wielokrotnie odkrywałem, że przed jakimś przepotężnym zagraniem można się bronić. Trzeba tylko odpowiednio wcześnie oszacować zagrożenie i obronę zgrabnie wpleść we własne plany. Każde takie odkrycie było dla mnie jak rozwiązanie samodzielnej łamigłówki.
Najważniejsze dla mnie to pamiętać, że tu "nie ma nic za nic"**. Jeśli ktoś odkłada do skarbca - to mało buduje i kończy mu się limit, jeśli skupia się na potężnej budowli to robi mało punktów, jeśli dużo buduje to ma pustki w skarbcu itd. Oczywiście upraszczam, ale nie wierzę, że jest jakiś silniejszy sposób gry. Na końcu, rzecz jasna, ktoś wygra i może nawet w wyniku szczęśliwego dociągu, ale taki już urok karcianek. A poza tym jest trochę czasu i możliwości, by spróbować szczęściu dopomóc.
*Z tego powodu uważam, że zastosowanie tekstów zamiast ikon jest rozwiązaniem słabszym. Co prawda trudno byłoby tu o zgrabną ikonografię, ale bez znajomości planów rywali jesteśmy zupełnie bezbronni. Pozostaje podnosić karty przeciwników ze stołu lub pytać o cechę budynku - chyba że ktoś nie ma problemu z czytaniem drobnego tekstu do góry nogami.
**Tu mam skojarzenie z Troyes - kto lubi, ten wie: jesteś w budynku - nie ma Cię na karcie, masz wpływy - nie masz pieniędzy. Zresztą powiązań między tymi grami jest więcej - obie kombosami wykręcają mózg.
Ok, tyle. Przepraszam, że tak długo - jakoś tak mi się napisało.
Zaryzykuję stwierdzenie, że każdy zarzut o niezbalansowanie, w konsekwencji zepsucie, wynika z grania zbyt pasjansowatego. Na Chwałę Rzymu wymusza na wszystkich graczach ciągłej obserwacji poczynań rywali. Trzeba kontrolować stawiane budynki*, liczbę pozostałych placów budowy, uważać na wyrzucane do puli kolory, pamiętać o wkładanych do skarbca kartach - wszystko po to, by wiedzieć, kiedy przerywać lub ubiegać czyjeś działania, czasami kosztem własnych planów.
Ponadto granie w stałym gronie często uczy złych nawyków (patrz: felieton mat_eyo na ZnadPlanszy), a wydaje mi się, że Glory to Rome jest wyjątkowo podatne na granie "na jedno kopyto". Mechanika jasno określa sposób gry, karty wydają się czysto z nią współgrać - wystarczy tylko uprzeć się przy obranej strategii i wygrać albo stwierdzić, że źle się zainwestowało, bo bardziej opłacalna jest strategia x, z którą właśnie przegraliśmy. W mojej opinii jest to uleganie pozorom - gra wymaga dużo większej gimnastyki, niż zwyczajne korzystanie z tego, co dostaniemy na rękę.
Szkoda, że nie można pograć w tę grę przez internet. Tylko ogólnoświatowa konfrontacja rozstrzygnęłaby spory o niezbalansowanie jakichś strategii.
Moim zdaniem największą bolączką GtR jest konieczność zabawy w gronie doskonale obeznanym z możliwościami tego tytułu. Dopiero wtedy mechanika odkrywa przed nami swój złożony charakter.
Oczywiście sam nie próbuję pisać z pozycji mistrza - po prostu wielokrotnie odkrywałem, że przed jakimś przepotężnym zagraniem można się bronić. Trzeba tylko odpowiednio wcześnie oszacować zagrożenie i obronę zgrabnie wpleść we własne plany. Każde takie odkrycie było dla mnie jak rozwiązanie samodzielnej łamigłówki.
Najważniejsze dla mnie to pamiętać, że tu "nie ma nic za nic"**. Jeśli ktoś odkłada do skarbca - to mało buduje i kończy mu się limit, jeśli skupia się na potężnej budowli to robi mało punktów, jeśli dużo buduje to ma pustki w skarbcu itd. Oczywiście upraszczam, ale nie wierzę, że jest jakiś silniejszy sposób gry. Na końcu, rzecz jasna, ktoś wygra i może nawet w wyniku szczęśliwego dociągu, ale taki już urok karcianek. A poza tym jest trochę czasu i możliwości, by spróbować szczęściu dopomóc.
*Z tego powodu uważam, że zastosowanie tekstów zamiast ikon jest rozwiązaniem słabszym. Co prawda trudno byłoby tu o zgrabną ikonografię, ale bez znajomości planów rywali jesteśmy zupełnie bezbronni. Pozostaje podnosić karty przeciwników ze stołu lub pytać o cechę budynku - chyba że ktoś nie ma problemu z czytaniem drobnego tekstu do góry nogami.
**Tu mam skojarzenie z Troyes - kto lubi, ten wie: jesteś w budynku - nie ma Cię na karcie, masz wpływy - nie masz pieniędzy. Zresztą powiązań między tymi grami jest więcej - obie kombosami wykręcają mózg.
Ok, tyle. Przepraszam, że tak długo - jakoś tak mi się napisało.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
- Andy
- Posty: 5129
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Nic dziwnego, że "bez głębi" i "nie podeszła", skoro się w to gra jak w pasjans.hipcio_stg pisze:Pierwsza karcianka, która całkowicie mi nie podeszła. Dałem jej szanse po roku czasu i nadal kiepsko. Sam temat i te hasła Na chwałę Rzymu dawać cegły... Pasjans bez głębi. 4/10
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- lacki2000
- Posty: 4061
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 279 times
- Been thanked: 164 times
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
O, to to. Zatem lepsze jest porównanie do brydża niż do pasjansa (słabe ale lepsze)tomb pisze:Moim zdaniem największą bolączką GtR jest konieczność zabawy w gronie doskonale obeznanym z możliwościami tego tytułu. Dopiero wtedy mechanika odkrywa przed nami swój złożony charakter.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Re: Na chwałę Rzymu [Glory to Rome]
Niestety u nas też zbyt często nie ląduje na stole, więc myślę nad sprzedażą. Ile może być warta? Widzę, że w sklepach i na rynku wtórnym jest praktycznie nie do kupienia.