Roll for the Galaxy (Wei-Hwa Huang, Thomas Lehmann)

[GFP]

Czyli dobrze trafiłem z 3 tytułem:)

ostatecznie tak, choć jak strzelałeś to w planie było ogłoszenie innej gry
Ona też będzie w przyszłym roku...

[8janek8]

Ja strzelałem, jak ogłosiliście Dominiona

[agulanka]

A co z dodatkami? Tez beda wydane? Wiem ze poki co jest jeden, ale watpie zeby na tym sie skonczylo...

[GFP]

A co z dodatkami? Tez beda wydane? Wiem ze poki co jest jeden, ale watpie zeby na tym sie skonczylo...

Powoli - jeszcze podstawka nie ruszyła

[pattom]

Świetna wiadomość o polskiej edycji. Brawo !

[farmer]

Czekałem na tą informację .
Brawo Panowie

pozdr,
farm

[pieczkins]

Akurat informacja odnośnie ewentualnej polinizacji przyszłych dodatków również jest dla mnie istotna. Jeśli miałoby się skończyć jak w przypadku "starszego brata", że tylko podstawka spolszczona będzie, to zdecydowanie zostaję przy wersji oryginalnej.

[syfon]

Kupię na pewno.

Tytuł polskiej wersji bez zmian jak rozumiem, race nie był tłumaczony więc ten też nie powinien. Ale jakby były zakusy takie to proponuję: "Tocz dla Galaktyki" lub "Turlaj kości dla Szatana".

Przyłaczam się do pytania o wydanie dodatków.

[Tycjan]

Więcej informacji o kampanii i cenach
Link: http://wspieramto.znadplanszy.pl/2015/1 ... uz-bliski/

[Rafal_Kruczek]

No pięknie! To jak teraz wyceniacie swoje obcojęzyczne wersje RollFTG ?

Moja wersja z Rio Grande Games jest od początku prawie w 100% spolszczona. Dodatek kupiłem na pniu.
Wycena? Gra zwróciła sie w "graniu " po kilku miesiącach, ponad 40 partii. Pozostanę raczej przy angielskiej wersji...
Ale bardzo dobrze ze bedzie można polecić dobry tytuł przetłumaczony.
Aha jednego nei rozumiem...
http://wspieramto.znadplanszy.pl/2015/1 ... ski/[quote]
Rzecz najważniejsza: termin dostawy ustalamy na marzec 2016. Całość produkcji odbędzie się w Niemczech, jakość gry będzie tożsama z kopiami które są dostępne na rynku w tej chwili.[/quote]
Wy wiecie oczywiście ze wersja Rio Grande to chiński plastik (kości, kubki, drewnionae ludziki) a karton był "Proudly made in USA"...
Wiec jak bedzie z tą tozsamościa?

[GFP]

http://wspieramto.znadplanszy.pl/2015/1 ... ski/[quote]
Rzecz najważniejsza: termin dostawy ustalamy na marzec 2016. Całość produkcji odbędzie się w Niemczech, jakość gry będzie tożsama z kopiami które są dostępne na rynku w tej chwili.

Wy wiecie oczywiście ze wersja Rio Grande to chiński plastik (kości, kubki, drewnionae ludziki) a karton był "Proudly made in USA"...
Wiec jak bedzie z tą tozsamościa?[/quote]


Wiemy, wiemy.

Techniczne parametry mają być dokładnie takie same.
Myśleliśmy o Rollu już wcześniej, ale właśnie Chiny + bardzo duży minimalny nakład zniechęciły nas. Na Essen okazało się, że wielu partnerów z Europy ma te same przemyślenia co my, więc Rio Grande postanowiło przenieść produkcję kopii dla Europy właśnie do Niemiec. Cena(produkcyjna) jest zauważalnie gorsza, ale wolimy zarobić mniejsze pieniądze a dostarczyć produkt szybciej i bez problemów.

[Curiosity]

Skoro podstawka w marcu, to kiedy dodatek?

[adikom5777]

Za kilka dni w sklepach

[Lothrain]

Postanowiłem wyprzedzić kampanię na wspieram.to. Każdy eksperymentuje po swojemu
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 55&t=38922

[GFP]

Skoro podstawka w marcu, to kiedy dodatek?

Rozmawiamy o tym z Rio Grande. Na pewno nie od razu.

[Don Simon]

Za kilka dni w sklepach

Pamietaj o mnie!
(Na PW nie odpowiadasz to tutaj Cie przytne)

[mikeyoski]

A jest szansa na lepszej jakości plansze gracza? Te oryginalne są słabe

Tapnięte z mojego T800

[Harth]

A jest szansa na lepszej jakości plansze gracza? Te oryginalne są słabe

Zawsze można laminować

[norkbes]

GFP swoja zapowiedzia wydania polskiej wersji Roll for the Galaxy (ciekaw jestem polskiego tytułu ) wywolala mala goraczke wsrod ludzi (takich jak ja) ktorzy Race'a szanuja i z ciekawoscia przygladali sie nowemu dziecku Huang i Lehmanna. Sam mam pelny pierwszy arc Race'a i duzy opor przed kupowaniem Rolla ale GFP ustawil cene w taki sposob, ze pokusa jest.

Przegladajac wpisy na BGG dotyczace Rolla znalazlem pare ciekawych wpisow - niestety nie dyskutowanych (bo np. sa w opisie gry w kolekcji danego gracza). Np. taki entranced, ktory ogrywa Race'a do bolu, poczatkowo byl zachwycony Rollem a z czasem cos sie popsulo:

9 plays - 8: Still don't really know what i'm doing, bumbling through the game. Enjoyable so far, but should get a lot better with more plays.

Not yet really paying attention to what specific cards opponents have, just trying to manage my pool of dice and cards into some semblance of a strategy.

49 plays - 9.5: the rabbit hole deepens, and deepens. I still feel like i've only discovered the tip of the iceberg. My winrate is absurdly good, yet i still feel lost as to what the optimal play is in most/all spots.

Still don't know how to play engines very well. Mastered dev spam. Don't like worlds anymore.

Very enjoyable, getting close to a 10, but not quite there yet.

136 plays - 6: Explore Big Dev and Dev Spam seem to dominate far too much. Engines are only really viable with collusion / a sucker(s) willing to Produce or Ship for you. The extreme randomness of phase assignment eventually gets really, really annoying.

Jest tez watek dotyczacy potencjalnej strategii dominujacej:

The main strategy is never invest in producing or shipping. If you are going to select a phase only choose 1, 2 or 3.

Explore is very useful to ensure you get your dice back in the cup. One or two times a game I will use all my dice (or as many as possible) on exploring. This way I can generate more money and get more dice back. Only a few times in a game will I explore to get more tiles. When I do explore to get tiles, I make sure I get multiple tiles.

Develop and Settle are very important. This is how I win. I develop and settle quickly enough that I have 12 developments/worlds. I develop/settle very quickly as that is all I am focused on. I also always develop/settle every tile I see that is a 6+, I never use the other side. The 6+ developments/worlds can generate a ton of victory points.

ale sa w watku komentarze, ze nie do konca tak jest:

I suspect you're not committing to a shipping strategy and trying to make it a hybrid while also spending turns on settling and developing, etc. That's going to be a loser. If you get some early bonuses to ship you need to hammer produce/ship cycle hard. Ignore the rest. That's the path to a shipping victory.

The 6+ devs almost all come in at 12-18 points - the latter in ideal conditions. That's best case scenario of vp/die output, and requires finding the right dev and then meeting the conditions. Meanwhile, all those other planets and devs you are playing to meet those requirements are pulling down your vp/die average.

You can pretty easily match that overall vp/die average on every ship if you get the right ship powers and dice. And if you can speed up the game by exhausting the shipping vps you reduce the time that others have to find the 6+ devs they need, be able to develop them, and be able to meet all the requirements to max the bonus.

There are definitely so that can go much higher, but then you're not usually scoring big on multiple 6+s. And the average vp/die spent is going to obviously be lower than that max result from the 6+s.

I think it speaks well of this games balance that we have threads arguing that shipping strategies never work, and threads arguing that the game is broken because shipping always wins.

Co zatem myślą na temat regrywalności/balansu wersji podstawowej Ci z was, ktorzy mieli okazje pare razy juz w Rolla zagrac?

[yosz]

Żeby nie czytać takich wątków. W grupach zawsze wytwarzają się pewnego rodzaju meta strategie. Jeżeli tylko jedna osoba będzie wybierać produce / ship to pewnie nie da rady tego pociągnąć. Jak wszyscy będą grać produce / ship i będą nawzajem się napędzać, to develop / settle nic nie wskóra. Zresztą - gra była testowana pewnie kilkaset razy, w różnych kombinacja graczy, a tu nagle ktoś po kilkudziesięciu partiach stwierdza że gra jest zepsuta.... no nie wiem komu wierzyć

No i już to widzę jak siada ktoś do partii i mówi:
- "słyszałem, że rzucanie ship / produce jest bez sensu"
Wszyscy gracze potem grają develop / settle
- "No faktycznie - wygrał gracz który grał develop / settle"

[Ryu]

Zgadzam się z yoszem w 100%

Najważniejsze w Roll'u, oprócz własnej strategii, jest obserwacja co i jak grają współgracze.
Jeśli przy okazji będzie udawało się "podpiąć" do cudzych zagrań to już w ogóle bajka.

Ja wygrywałem grając na produce/ship jak i develop/settle. Niestety dokładnie w tej samej konfiguracji przegrywałem

[Dexterus]

Każdą grę da się zohydzić takimi dywagacjami przy odpowiednim ograniu i poziomie "wkręcenia". Patrząc tak na własne podwórko - gdzie ostatnio sporo zagrywam się Forbidden Stars szczęśliwy jak prosię w błocku - to gdyby znalazło się kilku socjopatów mających czas, siłę i wolę ograć ją po sto i dwieście razy, to też nagle okazałoby się, iż gra IMHO w swym niezbalansowaniu bardzo zbalansowana jest słaba, bo "X grając Y zawsze wygrywa".

Roll o wiele bardziej do takiego "zgeekowania" się nadaje, z oczywistego powodu: szybkości. Skoro w czasie jednej partii czterosobowej Forbiddensów dałoby się zmieścić może i z 10 rozgrywek Rolla , to o wiele łatwiej nabrać na tyle doświadczenia, by później spędzać godziny na BGG dywagując czy ship/prod < dev/settle, czy może vice versa.

Z perspektywy gracza okazjonalnego to może wydawać się odpychające, ale...nas to zupełnie nie dotyczy. Dla mnie RollftG (którego poznałem już spory czas temu, ujął mnie bardzo, teraz czekam na swoją kopię wraz ze świeżutkim dodatkiem) będzie tylko jedną z wielu gier; przecież nie po to wydawało się tyle piniędzy, by od czasu jego zakupu więcej już nie zagrać czy to w HoNa, w Forbiddensy, nowego Blood Rage, stare Cycki z Hadesem lub i CitOWa, oczywiście o grach na prostsze okazje nie wspominając... no i nie będę grał jedynie w swoje gry ^^' Skoro więc Roll będzie tylko jedną z wielu planszówek wyjeżdżających na stół... to wszystkie takie uwagi jak te zacytowane powyżej mogę włożyć do szufladki obok np. dywagacji fizyków nad zastosowaniem przestrzeni Calabiego-Yau do teorii strun - czyli mnie nie dotyczących :> I po prostu skupić się na przyjemności turlania ślicznymi kosteczkami.

[norkbes]

Trudno sie z wami nie zgodzic w wielu kwestiach, ale apropos "zohydzenia" doprecyzuje o co tak naprawde mi chodzi poslugujac sie opisem z profilu innego gracza Rftg, otoz rrenaud@bgg pisze tak (i dodam, ze ja mam tak samo z potrzeba eksploracji, powiedzmy, przestrzeni decyzyjnej roznych gier - ale z drugiej strony, po ledwie dwoch latach wsiakania w swiat gier, lubie poznawac nowe mechaniki):

In general, I am a gamer who prefers depth over breadth. I'd rather play my 4000th game of Race for the Galaxy or my 4000th game of Dominion in place of learning a new game that is likely not as good. I think learning the boundaries of a game and playing nearly optimally with lots of experience is a lot more fun than learning some new set of rules or game mechanic.

Z tego powodu, np. lubie testowac strategie w Dominionie przy pomocy symulatorow i grac Race'a z keldonem. Pytajac zatem o mozliwe strategie w Rollu tak naprawde chodzi mi o to, czy oprocz niewatpliwie milego aspektu turlania kosci (mam, gram i szanuje CoB, Bora Bora, Troyes) jest w Rollu to cos, co sprawia ze warto go miec *oprocz* Race'a arc1 - ktorego nigdy nie sprzedam

Poki co sklaniam sie do wlaczenia jednak do mojej kolekcji Rolla po polsku, mimo niejasnych perspektyw wydawania w naszym rodzimym jezyku dodatkow. Prawdopodobnie nastapi to jednak kosztem rozszerzania Race'a o arc2 i arc3.

[bartek_mi]

Wszyscy sie cieszą (i słusznie) z wydania PL a ja mam jak zwykle obawy o jakość tłumaczenia (i skład tekstu)...

[TTR_1983]

Wszyscy sie cieszą (i słusznie) z wydania PL a ja mam jak zwykle obawy o jakość tłumaczenia (i skład tekstu)...

To nie wspieraj, proste