Lewis & Clark (Cédrick Chaboussit)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 785 times
- Been thanked: 1226 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
Dziś dotarł do mnie ostatni, spóźniony prezent urodzinowy i ku mej radości okazał się to Lewis & Clark. Gra od razu trafiła na stół i jest genialna. Bardzo mi się podoba, świetne połączenie budowania silniczka z uczestnictwem w wyścigu i ciągła próba znalezienia balansu miedzy tymi dwoma częściami gry. Świetne grafiki, bardzo dobre (poza kartami) wydanie, sensownie zaprojektowana wypraska. Gra siadła mi idealnie, gdyby żona nie wstawała rano do pracy to pewnie bym jej bez rewanżu od stołu nie puścił
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Lewis & Clark
Karty są fantastyczne, świetnie się tasują i są bardzo wytrzymałe.bardzo dobre (poza kartami) wydanie
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 785 times
- Been thanked: 1226 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
Karty są fantastyczne, świetnie się tasują i są bardzo wytrzymałe bo zakoszulkowałem je w koszulki FFGwarlock pisze: Karty są fantastyczne, świetnie się tasują i są bardzo wytrzymałe.
Karty są bardzo cinkie i nieprzyjemnie trą o siebie, bez koszulek byłbym się nimi zagrać nawet raz.
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Lewis & Clark
Karty w nowej Cywilizacji: Poprzez Wieki też są cienkie, co nie oznacza, że są słabo wykonane - wręcz przeciwnie. Te dwie gry mają najsolidniej wykonane karty ze wszystkich tytułów, jakie mam w kolekcji . Będę bronić jakości kart w Lewis & Clark jak niepodległości (choć niektórzy mogą narzekać, że są wygięte w łuk - ale dzięki temu bardzo łatwo można je podnieść z planszy/stołu/podłogi ).
Za bardzo lubię fakturę kart w L&C żeby je koszulkować
Za bardzo lubię fakturę kart w L&C żeby je koszulkować
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Dołączam się do obrońców jakości kart w L&C. I również nie wyobrażam sobie, że miałbym je zakoszulkować. Brrrrr.
Co innego plansza - tu mam zastrzeżenia.
Co innego plansza - tu mam zastrzeżenia.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2016, 09:58 przez romeck, łącznie zmieniany 1 raz.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 785 times
- Been thanked: 1226 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
Widzisz każdy ma swoje standardy i odczucia. Ja w nowej TTA kart nie koszulkowałem i tak nimi gram, a w L&C karty były już w koszulkach zanim wypstryknąłem żetony z wpraski
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2016, 10:05 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 1 raz.
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Lewis & Clark
Plansza w L&C układa się w piramidę, dokładnie tak jak plansza do W Roku Smoka (musiałem użyć argumentu siły, żeby leżały w miarę płasko na stole). To jedyny poważny zarzut, jaki mam do jakości wydania L&C.romeck pisze:Dołączam się do obrońców jakości kart w L&C. I również nie wyobrażam sobie, że miałbym je zakoszulkować. Brrrrr.
Co innego plansza - tu mam zastrzeżenia.
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 785 times
- Been thanked: 1226 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
Planszę wystarczyło lekko odgiąć (zrobić przeprost) po liniach składania i już leżała prosto. W porównaniu do plansz w grach od GMT Games to pikuś. Moje plansze od Zimnej Wojny, Labiryntu i Dominant Species zaliczały noc rozłożone na stole i przygniecione encyklopediami
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Akurat u mnie leży płasko. Natomiast nie podoba mi się wykończenie (narożniki, krawędzie) oraz dość nieładne zgięcie, które po grywalnej stronie od samego początku było widoczne tak, jakbym rozłożył tę planszę już co najmniej sto razy.warlock pisze: Plansza w L&C układa się w piramidę, dokładnie tak jak plansza do W Roku Smoka (musiałem użyć argumentu siły, żeby leżały w miarę płasko na stole). To jedyny poważny zarzut, jaki mam do jakości wydania L&C.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 785 times
- Been thanked: 1226 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
Tak, zgięcie jest takie białe i wyrobione, plansza faktycznie od nowości wygląda jakby przeszła po niej niejedna wyprawa
Re: Lewis & Clark
Tak sledze, czytam i przysluchuje sie. Mialem okazje zagrac w L&C 2 razy zanim ja kupilem a w zasadzie raz. Pierwsza rozgrywka we 3 osoby i to nie do konca - uzekla mnie gra i postanowilem kupic, po zakupie gralem drugi raz w 5 osob i odczucia faktyczie mieszane....ale tylko z obawy przed tym, ze zasady sa za trudne by wprowadzic kogos kto gra w gry przewaznie jako gosc, mega okazjonalnie. Juz latwiej wytlumaczyc Marco Polo. L&C jest mega ciekawa gra, klimatyczna i daje sporo frajdy ale trzeb ta gre znac 2-3 gry przbrnac na zasadzie nauki i potem kazdy siup sam juz niech kombinuje.
Czekam na gre i mam obawy czy zachywci np zone? Lepiej do tego produktu podejsc nie jak do gry ale jak do rozgrywanej przygody na planszy wtedy wszystko leipiej sie uklada, wcielic sie w szefa wyprawy i dowodzic to lodzmi to indianami - taki charakter rozrywki pasuje do tej gry a zwyciestow jest tylko albo i az sukcesem Towim jako planera wyprawy
Czekam na gre i mam obawy czy zachywci np zone? Lepiej do tego produktu podejsc nie jak do gry ale jak do rozgrywanej przygody na planszy wtedy wszystko leipiej sie uklada, wcielic sie w szefa wyprawy i dowodzic to lodzmi to indianami - taki charakter rozrywki pasuje do tej gry a zwyciestow jest tylko albo i az sukcesem Towim jako planera wyprawy
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: Lewis & Clark
Można tak podchodzić, ale to jest w poprzek założeń gry, która jest wyścigiem. Klimat jest tu bardzo umowny, choć pięknie wyrażony ilustracjami. Gra polega na czystej eurooptymalizacji przy znajomości reguł i zależności. Przygody tu nie ma.htomek pisze:Lepiej do tego produktu podejsc nie jak do gry ale jak do rozgrywanej przygody na planszy wtedy wszystko leipiej sie uklada, wcielic sie w szefa wyprawy i dowodzic to lodzmi to indianami - taki charakter rozrywki pasuje do tej gry a zwyciestow jest tylko albo i az sukcesem Towim jako planera wyprawy
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Lewis & Clark
Przepraszam, że się wtrącę, ale... rattkin, naprawdę musisz w każdym wątku na tym forum tłumaczyć ludziom, w co, jak i dlaczego mają grać? Over and out.
Re: Lewis & Clark
rattkin pisze:Można tak podchodzić, ale to jest w poprzek założeń gry, która jest wyścigiem. Klimat jest tu bardzo umowny, choć pięknie wyrażony ilustracjami. Gra polega na czystej eurooptymalizacji przy znajomości reguł i zależności. Przygody tu nie ma.htomek pisze:Lepiej do tego produktu podejsc nie jak do gry ale jak do rozgrywanej przygody na planszy wtedy wszystko leipiej sie uklada, wcielic sie w szefa wyprawy i dowodzic to lodzmi to indianami - taki charakter rozrywki pasuje do tej gry a zwyciestow jest tylko albo i az sukcesem Towim jako planera wyprawy
Sluszna uwaga ale wyscig w moim podejsciu ciagle nam towarzyszy, kto szybciej zoptymalizuje i lepiej bedzie zarzadzal ten wygra. Zeby bylo jasne ja nie mam na mysli bezrefleksyjnego brania kart i zagrania czegos co mozna akurat z tego ukladu wylozyc. Klimat no wlasnie jak dla mnie jest go bardzo duzo i dlatego wzialem gre niaml w ciemno.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: Lewis & Clark
Dobrze, że przeprosiłeś. Szkoda, że nie zrozumiałeś. Ale do tego też się już przyzwyczaiłem, więc nie mam żalu.Trolliszcze pisze:Przepraszam, że się wtrącę, ale... rattkin, naprawdę musisz w każdym wątku na tym forum tłumaczyć ludziom, w co, jak i dlaczego mają grać? Over and out.
--
Moja uwaga dotyczyła charakteru gry i ostrzeżenia, żeby się kolega czasem nie rozczarował przy przekonywaniu innych. To jest fajna gra (mam w kolekcji), ale ten klimat, który tak urzeka graficznie jest tu nieco zwodniczy, ponieważ gra opiera się o to, o co się opiera. W ostateczności, klimatem nie da się załatać poczucia nieefektywności, które dotyka gracza, któremu nie idzie, a który widzi, że pozostali są gdzieś daleko przed nim i już ich nie dogoni. Ale oczywiście, jakiekolwiek podejście sprawi, że ktoś będzie w to grał chętnie, to jest win. Szczególnie, że już grałeś, więc wiesz na co się piszesz. Po prostu gra nie zapewnia "przygody" jako takiej, w ramach komponentów i zasad, choć jak najbardziej samo doświadczenie grania, może być postrzegane jako przygoda.
Co do zasad i obawy przed złożonością i tłumaczeniem: są gry planszowe, które są dużo łatwiejsze i są takie, które są dużo trudniejsze. L&C plasuje się gdzieś w środku. To, że takie gry są tworzone, oznacza wyraźnie, że taka skala zasad jest do przełknięcia dla przeciętnego zjadacza chleba - i warto to uświadamiać przy tłumaczeniu nowej gry, osobom, które są przestraszone wielkością - "bez obaw, obiecuję Ci, że zrozumiesz to raz dwa". Strach wynika często z irracjonalnego przeświadczenia, że "tego jest za dużo" i "wyjdę na głupola", ale zawsze lub prawie zawsze, jest to jak z wizytą u (dobrego) dentysty - okazuje się potem, że wcale nie bolało i właściwie wszystko się rozumie. Kluczem do sukcesu jest nie pokazywanie instrukcji (bo przeraża wizualnie wielkościa), dobre przyswojenie zasad samemu, tak by móc je swobodnie opowiedzieć w postaci ciągłej narracji oraz karty pomocy, na które gracze mogą sobie patrzeć w trakcie tłumaczenia i potem w trakcie gry. Obecność kart pomocy daje psychiczny komfort podczas słuchania tłumaczenia, że "jakby co", to tam jest ściągawka w trakcie, więc nie trzeba się bać, że chwila nieuwagi podczas tłumaczenia sprawi, że ktoś zrobi głupi ruch potem i "wszyscy to będą widzieć". Próg lęku przed nieznanym się wtedy zmniejsza. Wydaje mi się, że gdzieś widziałem karty pomocy do wydruku (sam takie mam, więc skądś musiałem mieć, albo zrobiłem sam na podstawie ostatniej ramki w instrukcji (Podsumowanie).
Powodzenia
Re: Lewis & Clark
Nie napisalem na poczatku - ja uwazam, ze gra jest trudna. Skonczylem grac zjadlem obiad i gralem w Marco Polo - mozg mi odpoczywal a ja sie relaksowalem. L&C to bylo mozdzenie a MP to istny relax ! Moim zdaniem L&C jest na tyle trudna na ile gracz stawia sobie wyzwanie. Chcesz superplanować bez wpadki mysl, az sie w glowie zagotuje, chcesz zrobic ruch ot tak byle sie przesunac ok prosze bardzo ale zostaniesz w tyle. I to jest ta trudnosc i pewnego rodzaju "mecznie sie przez strach przed zlym ruchem" bo zaraz bede za daleko w tyle... a w MP mam to i to to robie to i to acha tu mi nie pasuje to sobie zmienie wartosc kosci itp potem wezme wielblady itd. w L&C najlepiej przed swoja kolejka miec 2 zaplanowane ruchy po prostu zabezpieczas sie przed "udupieniem" tyle. To jest ta trudnosc + to ze kazda karta jest inna i mamy naprawde kombajn mozliwosci do ogarniania. Dice placement w MP dziala rewelacyjnie i relaxuje ale nie powoduje wypiekow na policzkach - raczej je studzi natomiast L&C gotuje nam glowe.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: Lewis & Clark
Jest bardziej wymagający, to prawda. Oczywiście, jak bardzo, to już rzecz dla każdego inna. Dla mnie L&C jest grą stosunkowo średnio-lekką, ale rozumiem, że może przytłaczać. W tym kontekście dobrze jest współgraczom wyjaśnić jakieś podstawy strategii, takie wskazówki, co warto robić - że gra polega na gnaniu do przodu; że na początku nie można odrzucać karty, która pozwala na ruch, bo jest jedyną, która to potrafi; na efektywnym wykorzystaniu zasobów; na tym, by nie zostawiać za dużo na łodziach, ale cofnięcie się o jeden czy dwa to nie koniec, świata, itd.
Niemniej jednak, jeśli gdzieś tam jest poczucie, że dla współgraczy to mimo wszystko i tak będzie za dużo, to lepiej wyciągnać coś lżejszego, jak sam wspominasz.
Niemniej jednak, jeśli gdzieś tam jest poczucie, że dla współgraczy to mimo wszystko i tak będzie za dużo, to lepiej wyciągnać coś lżejszego, jak sam wspominasz.
Re: Lewis & Clark
Moj egzemplarz L&C juz do mnie leci - zobaczymy. Ktos ladnie napisal "Gra niegrana - gra sprzedana" mam nadzieje , tytul podejdzie bo i naklejki i koszulki juz sa kupione
Jedna zasade bym zmienil mianowicie zwyciestwo, nie moze byc tak ze konczy sie jak ktos minie flage i postawi oboz albo na fladze albo za nia wg mnie to przyspiesza koncowke gry. Nie lepiej jesli musi traficz w punkt z dosciem ale i z obozem o ile sam "ruch" bedzie mogl skonczyc sie tak jak przy np wchodzeniu w gory z rzeki tj ze nie mozna dalej isc o tyle oboz musialby juz rozbijac bez zadnych ruchow karnych, bez sloneczek czyli jak atakujesz mete nie mozesz poniesc zadnej kary za nadmiar surowcoe, indian i kart - choc z kartami bedzie ciezko wiec mozna np nagiac ta niepisana zasade i moc rozbic oboz max 1-2 pola przed linia mety albo na niej.
Jedna zasade bym zmienil mianowicie zwyciestwo, nie moze byc tak ze konczy sie jak ktos minie flage i postawi oboz albo na fladze albo za nia wg mnie to przyspiesza koncowke gry. Nie lepiej jesli musi traficz w punkt z dosciem ale i z obozem o ile sam "ruch" bedzie mogl skonczyc sie tak jak przy np wchodzeniu w gory z rzeki tj ze nie mozna dalej isc o tyle oboz musialby juz rozbijac bez zadnych ruchow karnych, bez sloneczek czyli jak atakujesz mete nie mozesz poniesc zadnej kary za nadmiar surowcoe, indian i kart - choc z kartami bedzie ciezko wiec mozna np nagiac ta niepisana zasade i moc rozbic oboz max 1-2 pola przed linia mety albo na niej.
Re: Lewis & Clark
Idąc tym tropem to chyba każda gra gdzie trzeba pomyśleć jest trudna albo bardzo trudna... Łatwiejsze może być chyba tylko rzucenie kostką - 1/2/3 ja wygrywam, 4/5/6 ty wygrywasz ot taka lekka gra, gdzie nie trzeba myśleć.
Co do L&C - jak nowicjusz siądzie do gry z ogranym dostanie łomot... I wg mnie to jest oznaka porządnej gry - gdzie umiejętności gracza się liczą, a nie ślepy los (patrz - w Eclipse nowicjusz może wygrać przez udane rzuty kostkami ;P ).
To jak bardzo angażujemy mózgownicę - to tylko od nas zależy. Dla nas Lewis i Clark to lekki tytuł - odpalamy go po czymś cięższym (typu CO2, Kanban, Madeira) i się przy nim relaksujemy - gramy "na luzie", bez planowania 20 kolejek w przód. Oczywiście jak ktoś chce, to i przy bierkach głowa go od myślenia rozboli...
Inaczej - jak L&C za trudny - nie grać. Jak się nie podoba - nie grać. Jest multum innych, świetnych gier Każdy znajdzie coś dla siebie i o odpowiedniej wadze wg swoich kategorii.
Dla mnie kilka lat temu K2 było grą średnio-trudną... Carcassonne podobnie... Ale po ograniu wielu gier takie Carcassonne to nawet mi się siadać nie chce do tego, bo za łatwe/proste/nudne/brzydkie/prostokątne pudełko/nie lubię zielonego a go tam dużo...
Co do L&C - jak nowicjusz siądzie do gry z ogranym dostanie łomot... I wg mnie to jest oznaka porządnej gry - gdzie umiejętności gracza się liczą, a nie ślepy los (patrz - w Eclipse nowicjusz może wygrać przez udane rzuty kostkami ;P ).
To jak bardzo angażujemy mózgownicę - to tylko od nas zależy. Dla nas Lewis i Clark to lekki tytuł - odpalamy go po czymś cięższym (typu CO2, Kanban, Madeira) i się przy nim relaksujemy - gramy "na luzie", bez planowania 20 kolejek w przód. Oczywiście jak ktoś chce, to i przy bierkach głowa go od myślenia rozboli...
Inaczej - jak L&C za trudny - nie grać. Jak się nie podoba - nie grać. Jest multum innych, świetnych gier Każdy znajdzie coś dla siebie i o odpowiedniej wadze wg swoich kategorii.
Dla mnie kilka lat temu K2 było grą średnio-trudną... Carcassonne podobnie... Ale po ograniu wielu gier takie Carcassonne to nawet mi się siadać nie chce do tego, bo za łatwe/proste/nudne/brzydkie/prostokątne pudełko/nie lubię zielonego a go tam dużo...
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
- detrytusek
- Posty: 7332
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1106 times
Re: Lewis & Clark
pamietam jak kupiłem/otwarłem moją pierwszą grę (cytadela) i zacząłem przeglądać instrukcję z myślą "no trochę tego tu jest". A teraz człowiek zasiada do Nippona po filmiku i jednokrotnym przeczytaniu zasad...a potem się przesiada na coś cięższego typu Vinhos...
L&C to średniaczek jeśli chodzi o ciężkość.
L&C to średniaczek jeśli chodzi o ciężkość.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Re: Lewis & Clark
Idac dalej po co i dla kogo kupujemy gry ? Czy po to zeby samemu grac? Grac w stalym gronie? Wciagac nowe osoby? Ja z zalozenia chce polaczyc to wszystko. Czasem sie udaje czasem nie. Mysle ze L&C wciagnie i przyciagnie - jedynie formula wyscigu moze byc odpychajaca tak jak w K2 choc tam niweluje to koniecznosc utrzymania przy zyciu himalaisty. To prawda Carcassonne niema zapomniene ale taka jest gradacja, Carcassonne, Catan i potem cala reszta. Doswiadczonego gracza odpycha losowosc np Catan a paradoksalnie ta losowosc zaraza checia zagrania w planszowke kogos siwezego bo przeciez ma okazje dzieki temu wygrac Czekam z niecierpliowscia na tete a tete z L&C i coraz czesciej utiwerdzam sie w przekonaniu ze to beda dobre randki oczywiscie z zona takzemisioooo pisze: Inaczej - jak L&C za trudny - nie grać. Jak się nie podoba - nie grać. Jest multum innych, świetnych gier Każdy znajdzie coś dla siebie i o odpowiedniej wadze wg swoich kategorii.
Dla mnie kilka lat temu K2 było grą średnio-trudną... Carcassonne podobnie... Ale po ograniu wielu gier takie Carcassonne to nawet mi się siadać nie chce do tego, bo za łatwe/proste/nudne/brzydkie/prostokątne pudełko/nie lubię zielonego a go tam dużo...
Re: Lewis & Clark
Witajcie,
Zastanawiam się nas zakupem tej gry, ale niepokoi mnie stwierdzenie w recenzjach i na forum, że gra "nie wybacza błędów"
Czy to oznacza, że jak czegos się nie zrobi np. na początku to nie ma szans na zwycięstwo?
Ja lubię w grach planowanie na 2-3 rundy do przodu ale na więcej to już niekoniecznie
Zatem jak to jest z tym "niewybaczaniem błędów"?
Zastanawiam się nas zakupem tej gry, ale niepokoi mnie stwierdzenie w recenzjach i na forum, że gra "nie wybacza błędów"
Czy to oznacza, że jak czegos się nie zrobi np. na początku to nie ma szans na zwycięstwo?
Ja lubię w grach planowanie na 2-3 rundy do przodu ale na więcej to już niekoniecznie
Zatem jak to jest z tym "niewybaczaniem błędów"?
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Lewis & Clark
Generalnie chodzi o to, że sam decydujesz o wielkości i jakości swojej ręki kart. Jeśli wyrzucisz kluczowe karty i nie zdołasz pozyskać lepszych zamienników, to możesz się konkretnie zablokować .
Druga sprawa - źle zaplanowana tura może skończyć się tym, że nie tylko nie ruszysz zwiadowcy do przodu, ale wręcz cofniesz jego postęp na rzece .
Druga sprawa - źle zaplanowana tura może skończyć się tym, że nie tylko nie ruszysz zwiadowcy do przodu, ale wręcz cofniesz jego postęp na rzece .
Re: Lewis & Clark
Pełna zgoda. Wielką zaletą L&C jest to, iż można grać w podstawowych dwóch stylach:warlock pisze:Generalnie chodzi o to, że sam decydujesz o wielkości i jakości swojej ręki kart. Jeśli wyrzucisz kluczowe karty i nie zdołasz pozyskać lepszych zamienników, to możesz się konkretnie zablokować .
Druga sprawa - źle zaplanowana tura może skończyć się tym, że nie tylko nie ruszysz zwiadowcy do przodu, ale wręcz cofniesz jego postęp na rzece .
1. Planowanie długiej wyprawy, z długim przygotowaniem, a następnie pokonywanie dużych odległości.
2. Krótkie, szybkie zrywy - tutaj mniej planowania, bo skupiamy się właśnie na góra 3 turach do przodu.
Co ciekawe żadne z podejść nie gwarantuje wygranej, aczkolwiek planowanie długich łańcuszków i misternie zaplanowanych ruchów wymaga już pewnego ogrania, poznania części kart i swobodnego liczenia.
Świetna gra. Chyba dzisiaj odpalę