ChlastBatem pisze:
Właśnie to jest akurat zaletą gry, tak zwana "krótka kołderka". Wiele dobrych gier euro daje nam do wyboru sporo możliwości i akcji, a wykonać możemy zaledwie parę. Tak samo jest tutaj.
Krótka kołderka to jest zgoła co innego, zresztą to termin, który najczęściej stosuje się w grach euro, a nie w karciankach. Nie chodzi tutaj o optymalizację akcji, tylko o "chores" robienia tego samego co rundę i braku poczucia progresu/budowania czegoś. Tak, trzeba optymalizować, nie, nie daje to satysfakcji. Gra wymusza wieczne granie na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Jedni to odczują bardziej, inni mniej, dlatego to jest zarzut, z którym trudno dyskutować merytorycznie - to jest moje odczucie, które dla mnie grę przekreśla. Ja to nazywam "czuciem się mądrym po zagraniu". W tej grze nie czuję się mądry, dokonuję oczywistych wyborów, bo dostrzec je jest łatwo, mając tak małe pole manewru. Grając z innymi graczami, ani razu nie było jakiegoś szoku "oja, coś Ty zrobił", wszyscy kiwali głowami, bo ruchy były oczywiste.
Dla kontrastu, akurat tego samego dnia grałem Imperial Settlers, a tam w trakcie rundy mam naprawdę całkiem duże drzewko decyzyjne. Tam, gdy uda mi się przez zestaw zagrań wykręcić coś dobrego, "czuję się mądry" - i to jest ta różnica. Oczywiście tych gier nie da się porównać, bo to trochę inne półki cenowe, no ale - jeśli ktoś robi karciankę z akcjami, to taki feeling musi zapewniać, inaczej robi się z tego imprezówka.
ChlastBatem pisze:
rattkin pisze:
Grafiki mają swój styl i urok, ale są wszystkie na jedno kopyto i gdyby nie kolor tła, postacie byłyby trudne do rozroznienia.
Kwestia gustu. Mi się podoba i nie wyobrażam sobie grafik z różnych parafii. Dla mnie obrazki muszą być spójne.
Każda postać stoi jakby kij połknęła, ze smutną miną. Grafiki w jednym stylu nie oznaczają monotnności. Widziałeś kiedyś jak są narysowane rodziny w Gloom?
ChlastBatem pisze:
rattkin pisze:
Instrukcja jakoś tak dziwnie przetłumaczona, generująca niejasności - musiałem posiłkować się EN.
Tutaj akurat muszę się sprzeciwić. Instrukcja jest napisana wyczerpująco dobrze. Może miałeś słabszy dzień i parę zdań ominąłeś podczas czytania.
Nie miałem, szczególnie że grałem w różne dni. Instrukcja mogłaby być lepiej przetłumaczona. Styl i ton oryginału został zachowany, ale subtelności już momentami poginęły. Jeśli zrozumiałeś wszystkie zasady i grasz dobrze, fajnie. Ja np. nie rozumiałem do końca konceptu czeków i pieniędzy na planszy i zależności między nimi. Akcja pasowania też jest cokolwiek niejasna, nawet jeśli można się "domyślić". W angielskiej instrukcji jest to po prostu lepiej opisane (liquid money). Niby to samo, ale nie pozostawia wątpliwości. No i ten nieszczęsny Concierge, który wygląda, jakby tłumacz chciał go sobie sam zbalansować po swojemu
Mi się bardzo podoba, ale fakt portrety są bardzo specyficzne
Natomiast uwaga o "dwufunkcyjnym" wzorze karty akurat mnie zszokowała, bo nie wiem jak można by to inaczej rozwiązać. Na rewersach są trumny, więc przerzucenie grafiki z opisem na drugą stronę odpada.
Styl graficzny jest ok, taki po prostu kubizm, choć nierówno zaaplikowany (widać więcej w postaciach wieśniaków, mniej np u policjantów). Nie mam do niego większych zastrzeżeń, po za tym, że po prostu nie rozpoznaję kart po rysunku. A to jest (dla mnie) duży zarzut dla karcianki.
Nie wiem co ma szokować w uwadze o dwufunkcyjności. Jak się wybiera rozwiązanie które jest w poprzek tematu, to wiadomo, że tego się nie da "dobrze rozwiązać". Problem zaczął się już na początku po prostu.
"Do Twojej Krwawej Oberży przybywają goście, których możesz przekupić a potem zamienić w budynek". No przecież to tematyczny absurd jest
. Ale ok, robimy suspension of disbelief i gramy dalej. Można tak, w porządku.
Więcej nie będę przekonywał przecież do swojej opinii