Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

[toblakai]

Powiem tak, topki są robione bo ludzie je oglądają. Ja sam obecnie już je racze omijam - czasami włączę sobie w tle top 10 z Dice Tower, ale to tylko ze względu na charyzmę prowadzących. Jednak, gdy zaczynałem przygodę z planszówkami - jakieś 4 lata temu - to chętnie oglądałem/słuchałem ze względu na to, że pozwalało to mi w krótkim czasie poznać kilkanaście gier wartych moich pieniędzy - do tego często dochodzi skondensowana informacja o zaletach danego tytułu. Sam fakt uszeregowania gier - według widzimisię jakiejś osoby, ale jednak - od najsłabszej do najlepszej daje również pewien punkt odniesienia.

Tak więc, topki dobre dla początkujących, ale gracze którzy siedzą w temacie planszówek raczej wszystkie polecane tytuły znają.

[Ayaram]

Ja tam top 10 bardzo lubię. Generalnie bardzo lubię poznawać recenzenta jako gracza. Tak samo mam dziwny fetysz, że lubię recenzentów którzy nie recenzują wszystkiego, a przez same recenzje można poznać ich gust jak np. u Fegata czy Melanżownii.

Ale. O ile top 10 są ok, to top 100? Miejsce 50+ w kontekście gier planszowych oznacza mniej więcej tyle: "nigdy w to nie gram, bo znam 50 lepszych gier". Po kiego to w ogóle szeregować dalej i jeszcze o tym opowiadać przez kilka godzin?

[Curiosity]

A drażni szczególnie z tego powodu, że to jest 1kB tekstu, który można wrzucić gdziekolwiek, a zapoznanie się z nim trwa 5 sekund. Ale nieeeeeeee, nie wrzucimy w opis/komentarz YT, oglądajcie i męczcie się te pół godziny, złamasy...

No nie żartuj. Do nagrania takiej topki trzeba się długo przygotowywać, to jest też długi materiał. Naprawdę kliknięcie na link do Youtube, gdzie jest ta lista spisana, to za duży wysiłek aby odwdzięczyć się za przygotowanie interesującego materiału?

No właśnie do tego pije rattkin - że praktycznie nikt pod nagraniem nie podaje spisu gier, które można szybko ogarnąć wzrokiem, tylko trzeba się "przeklikiwać" przez kilka(naście) pozycji.

[Gizmoo]

Teraz pytanie z innej beczki, też lubicie oglądać TOPki recenzentów czy raczej Was to nie interesuje?

Uwielbiam Topki chłopaków z Dice Tower! Uwielbiam! Obejrzałem niemal wszystkie. Energia, humor, ciekawe wnioski i masa śmiechu. Oglądam z niekrytą przyjemnością.

I niestety później chciałem obejrzeć topkę wszech czasów Gambita i z całej trójki prowadzących... Ciekawie opowiadał jedynie Tomek. Koleżeński duet nie pomagał. Spory były jakieś wyprane z emocji. (rzekłbym suche, co przy AT tytułach jest niemal obelgą ) Jak złapałem się na tym, że zaczynam przysypiać, to przewinąłem, żeby tylko wiedzieć jakie są tytuły w tej topce.

[kwiatosz]

To może dodam jeszcze po co robi się topki, oprócz faktu, że ludzie chcą je oglądać. Recenzje przeważnie specjalnego odzewu nie powodują - natomiast topki kondensują subiektywność postrzegania gier, więc dają większe pole do dyskusji. Chcąc nawiązać dialog ze słuchaczami można to zrobić właśnie taką listą. Recenzent jest takim stworzeniem, że lubi jak go chwalą - ale lubi też gdy ktoś podważa jego pogląd argumentami ("głupi głupek to pisał" nie należy do takich argumentów) - bo można wtedy podyskutować i być może wyjdzie na światło dzienne coś, o czym zapomniał w recenzji powiedzieć.

Ja natomiast topek słuchać lubię - bo jest to taki przegląd ile z np 70 pozytywnie ocenionych gier jest wartych zainteresowania na dłuższą metę.

[orzeh]

najlepsze topki robią chłopaki z Gradania, cieszę się że najczęściej mówią że miejsca są umowne ale najbardziej lubie w ich topkach rozmowy okołoplanszowe.

[kwiatosz]

No właśnie do tego pije rattkin - że praktycznie nikt pod nagraniem nie podaje spisu gier, które można szybko ogarnąć wzrokiem, tylko trzeba się "przeklikiwać" przez kilka(naście) pozycji.

Racja, za dużo Rage nabiłem dzisiaj i przeoczyłem jedno "nie". Rattkin - przepraszam.

[Wincenty Jan]

najlepsze topki robią chłopaki z Gradania, cieszę się że najczęściej mówią że miejsca są umowne ale najbardziej lubie w ich topkach rozmowy okołoplanszowe.

Zdecydowanie się zgadzam. TOPki Gradania to zdecydowanie mój top TOPek! Strasznie cenie chłopaków za dyskusje przy omawianych grach.

Orzeh trzeba sie umówić kiedys na wspólne granie...

Chłopaki z Gradania zawsze mają pod filmikiem spis każdego z recenzentów i kto nie chce nie musi całości oglądać.
Dice Tower to już inna bajka. Wycisnęli z tematu ile się dało.
Brakuje mi w polskich recenzjach topek na wzór Dice Tower. Oczywiście, może bez takiej różnorodności ale dobrze jest posłuchać trzy , często odmienne zdania, na temat jednej gry.
Dlatego znowu najbliżej mi do Gradania.
I nie uważam, ze to taka prosta sprawa wybrać np. 10 gier z danej kategorii nie wspominając już o top 100.

[tomb]

Top 50 albo top 100 to jakiś absurd. Ja nie jestem wstanie ułożyć swojego top 3.

[rattkin]

Chodziło mi o to, że topki to taki dziwny materiał. Tworzący je chcą poświęcić czas, uzasadnić, itd. A odbiorców głownie interesuje prosta lista od 1-10 i tytuły. I zwykle jest to tylko szybkie konfrontowanie z własną listą. Dlatego bardzo trudno mi jest zaakceptować rozwlekłą formę dla czegoś tak prostego.

[kwiatosz]

Chodziło mi o to, że topki to taki dziwny materiał. Tworzący je chcą poświęcić czas, uzasadnić, itd. A odbiorców głownie interesuje prosta lista od 1-10 i tytuły. I zwykle jest to tylko szybkie konfrontowanie z własną listą. Dlatego bardzo trudno mi jest zaakceptować rozwlekłą formę dla czegoś tak prostego.

Tylko że tutaj zakładasz, że znasz już wszystkie gry z topki. Jeżeli ktoś nie zna danej gry to takie parę zdań uzasadnienia od razu pokazuje, że może i faktycznie warto się daną grą zainteresować. Jest też tak, że ludzie lubią słuchać o grach, które znają i lubią (inaczej nie umiem wytłumaczyć popularności kolejnych recenzji Gry o Tron czy Talizmanu) - więc nie jest to moim zdaniem tak jednoznaczne, że odbiorców interesuje tylko porównanie z własną listą. Ciebie, oraz osoby sugerujące wrzucanie listy pisanej - tak, ale i na "sprawdzenie" recenzenta jego opinią o znanej i lubianej grze (lub nielubianej - w każdym razie takiej, o której ma się konkretne zdanie) również motywuje do posłuchania takiej topki.

[rattkin]

Ale kawałek wyżej napisałeś właśnie, że recenzje topek są po to, żeby recenzenci mogli wymusić nieco więcej feedbacku i troche się posprzeczać, poprzekomarzać z słuchaczami. A to następuje właśnie jako konsekwencja porównywania z własną listą. Jesli ktoś robi top10, to mimo wszystko, z definicji, będą tam raczej (choć nie zawsze, oczywiście) tytuły conajmniej znane.

Tak czy siak, nie przeszkadza mi że topki są, choć rzadko je oglądam. Przeszkadza mi po prostu celowe "przymuszanie" odbiorców do oglądania długiego filmiku, żeby te tytuły poznać (Dice Tower).

[kwiatosz]

Ale nie napisałem tego jako wyłączny powód - raczej nie znajdziemy jednego powodu dla praktycznie żadnej ludzkiej działalności.

Zgadzam się natomiast co do topek filmowych Dice Tower, więcej niż jednego miejsca jednego mówiącego nigdy nie wytrzymałem. Natomiast w podcaście - wspaniała sprawa, słuchać uzasadniania lubię bardzo.

[mikeyoski]

Mam tak samo. Pół biedy, jeśli są odnośniki do poszczególnych pozycji, tudzież przez cały czas na ekranie widnieje tytuł gry wraz z nr pozycji na liście. Inaczej taka topka jest ciężko strawna, zwłaszcza gdy trwa tak z godzinkę. Chyba jednak wolę topki pisane

Tapnięte z espiątki

[Mori]

Tak czy siak, nie przeszkadza mi że topki są, choć rzadko je oglądam. Przeszkadza mi po prostu celowe "przymuszanie" odbiorców do oglądania długiego filmiku, żeby te tytuły poznać (Dice Tower).

Akurat Dice Tower to chyba ma w ostatnich sekundach filmu wszystkie listy zebrane.

[rattkin]

Rzadko i na pewno nie we wszystkich. Właśnie sprawdziłem w losowych trzech z ostatnich tygodni - nie było.

[Mori]

Czasami są (może jak są w trójkę?). Chociaż ich TOPek często nie oglądam, bo zazwyczaj z żoną filmiki oglądamy, a ona narzeka, że strasznie często wymieniają gry, których nakłady już są niedostępne (albo w ogóle nie były w Polsce), więc bez sensu o nich słuchać.

[Zaan84]

A ja mam inne pytanie. Przeglądając filmiki naszych rodzimych recenzentów zauważyłem, że część z nich wstawia w obrazek reprezentujący film (ma to jakaś fachowa nazwe)swoje zdjęcie. Co to ma na celu? Jaki proces myślowy zaowocował takim efektem? "No tak trzeba zrobić obrazeczek, to dam tytuł gry zdjęcie pudełka, jakie tło... a pierdykne sobie fotę jak wygiety w pół drapie się po brodzie albo jak rozdziawię twarz, że niby się boję tego pudełka, no to się wszystkim spodoba i przysporzy mnie kliknięć". O co w tym chodzi?

Wysłane z mojego SM-T805 przy użyciu Tapatalka

[rattkin]

Chyba sobie odpowiedziałeś już

[Wincenty Jan]

Zaan84 nie rozumiem co masz na myśli...

[mikeyoski]

Ale o co chodzi? [emoji3]

[rattkin]

O to, jak sądzę...

[Curiosity]

Hahahaha, uśmiałem się

[Zaan84]

Dokladnie o to mi chodzi, rattkin. Jaka jest wartość dodana tego łapania się za głowę bądź zacierania rąk? Co mi jako odbiorcy ma to zaprezentować? W jakimś stopniu sugeruje to nastawienie recenzenta do gry? Nie sądzę. Wiec jest to moze walor estetyczny? Raczej tez nie.

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[kaszkiet]

Dzięki takiej miniaturce od razu widać czyj to jest film.
Gdyby nie było zdjęć recenzentów, zostałaby tylko taka sama okładka tej samej gry przy dwóch różnych recenzjach i byłyby o wiele trudniejsze do odróżnienia.
Dużo szybciej selekcjonuje się treści na youtube patrząc na miniaturki, niż czytając opis filmu.
Np. na Dice Tower różni recenzenci mają różny kolor miniaturek i jest to bardzo wygodne, bo od razu wiem, że niektóre kolory mnie interesują, a niektóre zupełnie nie i nawet specjalnie nie patrzę jakie gry są recenzowane.
Podobnie jeśli pojawi Ci się gdzieś na youtube przykładowa recenzja 51 Stanu w polecanych filmach, to będąc zainteresowanym opiniami danej osoby jest dużo większa szansa, że film rzuci Ci się w oczy i go obejrzysz.