Wczoraj dzięki uprzejmości MordimerMorta zagraliśmy na TT. Wrażenia po 1 partii:
Tak, ta gra to niemal suche euro, bez niemal żadnego klimatu. I nie. Oprawa wizualna to nie klimat. I tak głupi pion z robinsona, który leci odkrywać dżunglę, ale spotyka tam tygrysa, więc walczy z nią wcześniej skonstruowanym przez niego nożem jest klimatyczny, a nasz dumny bohater ze swoim dumnym towarzyszem, który leci uczestniczyć w wydarzeniu by zyskać surowce do przemielenia na punkty nie jest ani trochę klimatyczny. Może inaczej. Jak dla kogoś krasnolud z caverny lecący na przygodę to coś klimatycznego - to tu jest mniej więcej ten sam poziom. Owszem wybudowanie pierwszego mecha daje takie poczucie satysfakcji, ale szybko znika jak zaczynamy go wykorzystywać do transportu rolników na pola
Grało się naprawdę bardzo fajnie. Większość rzeczy intuicyjna, no może z wyjątkiem surowców. Ciężko było się przestawić, że surowca nie trafiają na planszetkę tylko zostają i trzeba je kontrolować. Różnorodność pomiędzy frakcjami spoko, gorzej z różnorodnością z wydarzeniami. Bolał jedynie bohater, przez większą część gry głupi pracownik był dla mnie bardziej wartościowy (jako, że grałem pokojowo) i momentami zapominałem, że jest coś takiego jak bohater. Ale może to błędy początkującego...
Generalnie. Naprawdę bardzo fajna gra, ale mimo wszystko strasznie przehajpowana. Napewno nie jest na tyle lepsza od podobnych tytułów jak wiele osób uważą, nie mniej jednak - polecam. Chociaż sam chyba nie kupię szybko ze względu na cenę. W relacji cena/jakość można znaleźć lepsze już gry ekonomiczne