Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
e.Paku
Posty: 296
Rejestracja: 23 mar 2010, 10:40
Lokalizacja: Wys. Maz.

Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: e.Paku »

Mam awersję do wszelkich "top <wstaw dowolną cyfrę>", ale ostatnio chodzi za mną temat gier, które z jakichś powodów nie przebiły się do świadomości polskich graczy, a bez których nie wyobrażam sobie mojej kolekcji gier.
Chętnie poznam typy innych użytkowników, może uda się wyłapać jakieś perełki?
Poniżej moja lista z krótkim komentarzem, w nawiasie rok wydania i miejsce na BGG:

Chinatown (1999, bgg: 334) - kanon gier ekonomiczno-negocjacyjnych, nie spotkałem jeszcze nikogo komu by się nie spodobała. Banalne zasady przy sporej głębi rozgrywki.
Tobago (2009, bgg: 347) - gra ma wszystko: piękną oprawę, niecodzienną mechanikę i eleganckie zasady. A nawet klimat! Do tego jest na tyle prosta, że mogłaby trafić pod strzechy jako gra familijna, do zagrania z każdym.
Finca (2009, bgg: 453) - w zasadzie mógłbym skopiować opis Tobago, może poza klimatem. Co mnie osobiście zaskoczyło, to odświeżona mechanika mankali na długo przed feldowskim Trajanem :)
Aton (2005, bgg: 689) - w kategorii "szybkich dwuosobówek wymagających ostrego móżdżenia do zagrania w ~15 min" zagroził jej dopiero zeszłoroczny Patchwork.
Serce smoka (2010, bgg: 1114) - miłość od pierwszego wejrzenia, piękna oprawa i obłędna regrywalność. Jeszcze nigdy z żoną nie zagraliśmy mniej niż trzech partii jak już usiedliśmy do grania. A bywało i kilkanaście... Bardzo ciężko się oderwać, gra która sprawia, że MUSISZ się odegrać, tym razem karta na pewno podejdzie... ;) Dzięki tej grze Rudiger Dorn zawsze będzie wśród moich ulubionych autorów gier.

Nie można powiedzieć, że są to gry całkiem zapomniane (trzy z nich w pierwszej 500 bgg, to ma swoją wagę), ale jednak na polskiej scenie bardzo rzadko wypływają, polskich recenzji praktycznie nie uświadczy. Czasem są polecane przez koneserów i dinozaury forum ;) ale raczej przechodzą bez echa.
Z tego co widzę cechą wspólną jest przede wszystkim rok wydania (5 lat+), oraz najczęściej (pewnie wynikający z tego) brak polskiej wersji językowej. No, dodatkowo są to same eurogry, ale to raczej kwestia tego, że ameri raczej nie tykam :)
Aville
Posty: 254
Rejestracja: 04 paź 2016, 09:19
Been thanked: 4 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Aville »

Tak tylko powiem, ze polowalam swego czasu na pierwsze 4 pozycje z Twojej listy. Są absolutnie nie do dostania, albo znikają zaraz jak ktoś wystawi używkę. Finki nie widzialam nigdzie ani razu (ma byc retheme&reprint, swoją drogą). Nie sądzę, żeby to im pomagało się "wybić" ;)
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: kwiatosz »

Takie miejsce, że można wrzucić top 10 gier niedocenionych wg Gradania: https://www.youtube.com/watch?v=8IXQAIN-jtM
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 80 times
Been thanked: 92 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Olgierdd »

Wiesz, jeżeli chodzi o "echo" na forum, to tu w zdecydowanej większości przypadków dyskutuje się o nowych grach i to przed premierą oraz chwilę po niej. Potem wiele tematów ucicha, ponieważ mówi się głównie o oczekiwaniach, spekulacjach, projekcie graficznym i pierwszych wrażeniach.
Podajesz przykłady gier sprzed wielu lat, o których nie ma już jak dyskutować na powyższe tematy, dlatego jest o nich cicho :)

Oczywiście są wyjątki, ale taki już mamy trend na forum.
Wincenty Jan
Posty: 1862
Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Wincenty Jan »

Santiago de Cuba
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4130
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 311 times
Been thanked: 343 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: tomb »

"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: rastula »

no to jak ktoś chce tobago - to jest na zamówienie w 3T.


ja wziąłem ...
Awatar użytkownika
Blacksad
Posty: 284
Rejestracja: 14 lut 2014, 01:02
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 35 times
Been thanked: 9 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Blacksad »

Ja bym się nie pogniewał gdyby ktoś wydał Finkę, ciekaw jestem czy prawa do gry ma nadal HiG. Szkoda, że taka lekka familijna gra nie ma możliwości ukazania się znowu na rynku.
pvdel
Posty: 255
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 101 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: pvdel »

Blacksad pisze:Ja bym się nie pogniewał gdyby ktoś wydał Finkę, ciekaw jestem czy prawa do gry ma nadal HiG. Szkoda, że taka lekka familijna gra nie ma możliwości ukazania się znowu na rynku.
Finca bedzie miala reprint w drugiej polowie przyszlego roku. Prawa do mechaniki kupila firma Crash Games i wyda gre w nowej oprawie i przetematowiona na cos zrozumialego dla Amerykanow.
e.Paku
Posty: 296
Rejestracja: 23 mar 2010, 10:40
Lokalizacja: Wys. Maz.

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: e.Paku »

Zastanawiałem się właśnie, czy nie ciągnąć tematu w tamtym wątku, ale jednak pierwsza 500 gier na BGG to według mnie bardzo wysoko, nie można powiedzieć, że gry są niedocenione przez geeków. Problem dotyczy raczej braku rozpoznawalności w Polsce. Wynikające z daty i wydania i braku polskiej wersji językowej. Bardzo liczyłem, że jakieś wydawnictwo zajmie się odświeżaniem takich perełek, zwłaszcza myślę tu o takich wydawcach jak Egmont/Fox Games/Nasza Księgarnia (ze względu na J. Basałygę) - są chyba na najlepszej drodze do tego, wygrzebali już mnóstwo takich niedocenianych/zapomnianych precjozów.
Olgierdd pisze:Wiesz, jeżeli chodzi o "echo" na forum, to tu w zdecydowanej większości przypadków dyskutuje się o nowych grach i to przed premierą oraz chwilę po niej. Potem wiele tematów ucicha, ponieważ mówi się głównie o oczekiwaniach, spekulacjach, projekcie graficznym i pierwszych wrażeniach.
Podajesz przykłady gier sprzed wielu lat, o których nie ma już jak dyskutować na powyższe tematy, dlatego jest o nich cicho :)

Oczywiście są wyjątki, ale taki już mamy trend na forum.
To mnie właśnie najbardziej uwiera ostatnio na polskiej scenie planszówkowej - powstaje mnóstwo nowych blogów i video-recenzentów, ale zajmują się (poza kilkoma chlubnymi wyjątkami, jak m.in. wspomniane wyżej przez Kwiatosza Gradanie) masowym recenzowaniem nowości wydawniczych, zwykle zresztą są to recenzje miernej jakości - widać że robione na szybko, po kilku rozgrywkach. A takie recenzenckie perełki jak chociażby dzisiejsza dogłębna analiza Bora Bora na znadplanszy (http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/201 ... ona-felda/) pojawiają się coraz rzadziej.
Może jesienne zgorzknienie mnie dopadło, może starość ;) ale naprawdę ciekawych tekstów pojawia się ostatnio jak na lekarstwo, a i to w większości spod pióra dinozaurów sceny. Dlatego jak kania dżdżu czekam wydania Kuriera planszowego, oby wypełnił pustkę! Po sukcesie na wspieram.to, odnoszę wrażenie, że nie jestem osamotniony w opinii.
Awatar użytkownika
Paskudnik
Posty: 1431
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
Lokalizacja: Ergsun-Tuek
Has thanked: 11 times
Been thanked: 3 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Paskudnik »

Jestem wielkim fanem kontynuowania tego wątku - wyłapałem z niego już kilka pozycji, np. Tobago, które wcześniej było na moim radarze 2-3 razy, ale zawsze je zlewałem, nie spodziewając się niczego specjalnego. - Skoro mówicie, że takie dobre, bardzo chętnie sprawdzę, tak samo Chinatown. Dwie inne gry tu wymienione już zamówiłem. :)

Nie obrażę się też za wymienianie albo wręcz stworzenie wątku dla perełek z nowości, które utonęły w zalewie innych nowości. W każdym roku notuję kilka takich gier, które przechodzą bez większego echa lub wręcz całkowicie niezauważone...
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1225 times
Kontakt:

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: mat_eyo »

Paskudnik pisze:Nie obrażę się też za wymienianie albo wręcz stworzenie wątku dla perełek z nowości, które utonęły w zalewie innych nowości.
Nippon ;)
kali
Posty: 489
Rejestracja: 01 mar 2011, 13:18
Lokalizacja: Łódź

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: kali »

Sprawdź Flip City.
Żyjemy po to, żeby wytwarzać łupież.
zix
Posty: 257
Rejestracja: 12 paź 2015, 16:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 6 times
Been thanked: 5 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: zix »

Paskudnik pisze: W każdym roku notuję kilka takich gier, które przechodzą bez większego echa lub wręcz całkowicie niezauważone...
Pochwalić się to jest komu... ale podzielić się wiedzą to już nie ;)
Awatar użytkownika
akahoshi
Posty: 902
Rejestracja: 07 maja 2015, 08:32
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 27 times
Been thanked: 26 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: akahoshi »

Dla mnie osobiście taką niedocenioną grą jest... "Stawka większa niż życie".
Gra świetnie wydana (może poza brakiem wypraski), ze świetnym stosunkiem ceny do jakości. Klimatu tam od cholery - wyczuwalny zarówno dla znających serial, jak i historie szpiegowskie - wyciąganie informacji od wrogich agentów, zamachy (zarówno z broni palnej, jak i białej, a nawet ładunków wybuchowych), porwania, przesłuchania przez gestapo...
Mechanika świetnie komponuje się z grą.
Dla mnie, takie 9,5/10 (na BGG średnia to 8,3).

Brakuje mi większej popularności tej gry, co by mogło przełożyć się na świetne scenariusze fanowskie.
Moja groteka
Nieoficjalne FAQ do Robinsona
"Kiedy jesteś martwy, to nie wiesz, że jesteś martwy. Stanowi to problem tylko dla innych. Kiedy jesteś głupi, jest dokładnie tak samo."
Michael E. Brown
arracan
Posty: 252
Rejestracja: 27 kwie 2015, 17:09
Has thanked: 22 times
Been thanked: 23 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: arracan »

Trochę mi się tytuł tematu gryzie z tym co napisałeś w pierwszym poście- te gry nie utonęły tylko są zwyczajnie mało rozpoznawalne przez brak polskich wydań.
Tak to widzę.
A z gier, które utonęły- jak na moje to trochę Festiwal Lampionów. Naprawdę dobra gra, sporo główkowania (w końcu polecana przez MENSA), do tego śliczne wydana. A jakoś tak... cicho.
MAM | CHCĘ

Piszę o grach na POPKULTUROWCY.PL <- ZAPRASZAM
RE.Lee
Posty: 167
Rejestracja: 28 gru 2015, 19:13
Lokalizacja: Warszawa

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: RE.Lee »

arracan pisze:A z gier, które utonęły- jak na moje to trochę Festiwal Lampionów. Naprawdę dobra gra, sporo główkowania (w końcu polecana przez MENSA), do tego śliczne wydana. A jakoś tak... cicho.
Zdaje się, że grają w to w nowym sezonie Table Top - większego mainstreamu już chyba być nie może ;)
TOP 3: Chaos in the Old World, Evolution, The Grizzled.
Awatar użytkownika
Furan
Posty: 1532
Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
Lokalizacja: Warszawa, Wola
Has thanked: 9 times
Been thanked: 201 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Furan »

Przez Pustynię. Zagrałem ponownie, po ponad 2-letniej przerwie. To jednak genialny tytuł ze złotej ery Reinera.
I Lancaster - jak na razie najlepsze co poznałem od M. Kramera i jeden z najlepszych tytułów z ustawianiem swoich roboli na planszy (z nawiązaniem do Amuna-Re Knizii).
I Amun-Re (ale to tylko w 5 graczy) i Taj-Mahal (najbardziej stresująca gra licytacyjna jaką znam... tylko gdyby nie ten temat!).
Modern Art i For Sale chyba szału nie zrobiły. A to dwie świetne (średniej) ciężkości gry licytacyjne.
Taluva - fenomenalna gra kafelkowa.
Greed też przeszedł jakoś po cichu, a to - moim zdaniem - tytuł wielokrotnie ciekawszy od klasycznych 7 cudów.

!!
I zapomniany Łiczkraft od M. Oracza. :)
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!

(S) Temporum
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3356
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 104 times
Been thanked: 129 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: maciejo »

Zdecydowanie :
The Fires of Midway
Vortex
Tobago
Quarriors
Hansa
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 479
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 391 times
Been thanked: 330 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: cactusse »

Z fajnych gier, o których pewnie nikt już nie pamięta :
Spoiler:
Macao - Bardzo fajne euro z kościaną mechaniką w centrum, które Feld zmajstrował jeszcze przed Zamkami Burgundii i Bora Bora.
W każdej rundzie rzuca się sześcioma kościmi o różnych kolorach, każdy gracz wybiera po cichu dwie z nich, bierze taką ilość kosteczek w odpowiednim kolorze jaką jest wartość kości, ale ale umieszcza je na polu dostępnym za tyle rund, ile wskazuje kostka. Można więc robić mało ale teraz, lub przygotować się na późniejsze mega-rundy i kosztem solidnych wyrzeczeń.
Za kosteczki walczy się o kolejność, pływa stateczkami dostarczając towary do odległych krain, zajmuje dzielnice miasta oraz wystawia wesołe karty z różnymi bonusami - przy czym dwie ostatnie rzeczy wymagają specyficznych kombinacji kosteczek, które trzeba jakoś zebrać na daną rundę.
Wykonanie jak w Zamkach Burgundii, kary trochę lżejsze niż w Roku Smoka, ale za to masa ryzyka, emocji, modlenia się o właściwy wynik, i szoku, gdy ktoś leżący na dnie przez pół gry wreszie odpala swojego kombosa za 20+ kosteczek.
Spoiler:
Mondo - Gra wydana kilka lat temu przez Rebela, gdzie (podobnie do Galaxy Trucker) pod presją czasu zbiera się kafelki i układanie z nich własną krainę, tak by zdobyć jak najwięcej punktów w różnych kategoriach. Tytuł bardziej familijny, ale osiągnięcie dobrych wyników wymagało już dosyć strategicznego podejścia i znajomości kafelków.
Spoiler:
Castle for All Seasons - Starsze euro twórców Pokoleń.
Każdy gracz ma do dyspozycji ten sam zestaw kart, w każdej rundzie wszyscy wybierają po cichu jedną z nich i równocześnie odkrywają, wykonując akcje w odpowiedniej kolejności. Karty pozwalały zdobywać pieniądze, surowce, budować fragmenty tytułowego zamku (za kasę lub
punkty zwycięstwa), bądź zajmować pola punktujące na końcu gry za różne osiągnięcia.
By karty można było użyć ponownie, trzeba je było odzyskać zagrywając odpowiednią kartę (podobnie jak w Concordii), która dodatkowo pozwalała nam zgarnąć bonusowe punkty jeżeli ktoś wybudował się w tej samej rundzie.
Piękne grafiki Menzla, zabawna interakcja między kartami i wymagana solidna doza wyczucia, kiedy co zagrać i jak się podpiąć do innych.
Spoiler:
Boss - Mała gra łącząca w ciekawy sposób blef z area control.
Na stole wykłada się kilka miast, o kontrolę których się przepychamy. Każde miast ma przypisany zestaw kart, który pokazuje jakie nagrody są w danym mieście - mniej lub więcej pieniędzy, ale też szpital bądź śmierć dla gangstera którego tam wyślemy. Dla każdego miasta jedna karta jest odkładana na bok jako nagroda, reszta rozlosowywana między graczy, tak, że każdy ma częściową informacje na temat tego, czego na pewno nie można wygrać w odpowiednim mieście.
W swojej rundzie musimy odkryć jedną kartę i możemy wysłać cześć naszego gangu do któregoś z miast. Im dłużej czekamy tym więcej mamy informacji, ale tym trudniej jest nam zdobyć kontrolę nad miastem, bo trzeba "przebić" liczebność siedzącego tam gangu.
Szybka, doskonała w swojej prostocie gra.


Palaces of Carrara - Eurowate euro, gdzie za pieniądze kupuje się materiały budowlane z "Rosebergowego" kółka, za budulec stawia się budynki w różnych miastach, a za miasta bądź zestawy budynków zdobywa się pieniądze, punkty zwycięstwa i specyficzne znaczniki.
Niby standard, ale klu zabawy robią tu losowane na początku rozgrywki karty, które mówią jakie są warunki zakończenia gry i za co się punktuje, tak, że nie można grać na jedno kopyto - trzeba dobrze wymierzyć strategię, być zawsze o krok przed przeciwnikami i jeśli to możliwe zaskoczyć ich nagłym zakończeniem gry.
Zadziwająco szybka i stresująca gra, elegancka mechanika, świetne wykonanie - jeszcze niedawno niemieckie wersje były dostępne w świetnych promocjach.
Spoiler:
Limes - Malutka gra będąca duchowym następcą "Cities" autorstwa Martyna F. Rewelacyjnie gra się w nią solo (jeżeli kogoś nie razi tryb "pobij swój rekord") ale można też grać multiplayer solitare.
Zasady są banalne - z kolejno dobieranych kart układamy krainę 4x4, każda karta składa się z różnych obszarów z różnymi zasadami punktowania, po dołożeniu każdej karty możemy umieścić na obszarze (bądź przemieścić z innego miejsca) meepla by zgarnąć za nią punkty.
Meepli jest ograniczona ilość, obszary nie zawsze podchodzą nam jak chcemy, konieczność zmieszczenia się w układzie 4x4 zawsze gdzie nam zabije ćwieka, a majstrowanie jak najbardziej optymalnych obszarów jest dosyć wymagającym wyzwaniem (szczególnie przy "zaawansowanym" systemie punktacji). Oj ciężko jest wykręcić wynik, który wedle oceny autora jest "zadowalający" ;-) .
Spoiler:
Tournay - Po świetnym "Troyes", jego autor stworzył kolejną grę utrzymaną w podobnej stylistyce, z inną mechaniką, aczkolwiek kilkoma wspólnymi elementami (jak "pożyczanie" właśności przeciwnika za pieniądzę czy walka z zagrożeniami).
Gra zapewne zawiodła oczekujących na sequel "Troyes", ale sama w sobie broni się całkiem zgrabnie - to miejscami wrednawy wyścig, gdzie budujemy nasze małe miasteczko z kart, starając się zakończyć je takimi premiującymi budynkami, z których przeciwnicy będą mieli jak najmniej punktów a my jak najwięcej.
Spoiler:
Cargo Noir - pierwsza (no może druga) gra, w której spotkałem się z przypadkiem, gdzie zaawansowani planszówkowicze grali w nią całkowiecie źle, będą w pełni przekonanymi, iż wszystko jest by-the-book.
A jak już się zagra w "Cargo Noir" z poprawnymi zasadami, to mechanika zaczyna śmigać i przyjemnie zaskakuje eleganckimi rozwiązaniami.
Solidny tytuł, świetnie wykonany (jak na DoW przystało) i warty kilku partii.


Gringo - kwintesencję bluffu, o banalnych zasadach, potrafiąca generować masę wesołości. Aż dziw, że tak rzadko się ją sugeruje jako szybki filler dla wszystkich.
Spoiler:
Decathlon - Print-and-play'owa turlanka autorstwa Reinera Knizii. Wściekle losowa, ale bardzo satysfakcjonująca, gdy wreszcie uda nam się pobić nasz światowy rekord ;-)


Chronicle - radosny trick taking twórcy Listy Miłosnego, który wybijał się kilkoma szczególnymi cechami :
- Każda karta miała specjalną zdolność ("tym razem bierze najniższa", "koniec tury, nikt już nie dorzuca", "w tej rundzie nie zdobywasz punktów").
- Na początku każdej rundy losowało się 1-4 warunków zdobywania punktów ("najwięcej niebieskich", "najmniej jakichklwiek", "przynajmniej jedna 'w tej rundzie nie zdobywasz punktów'")
- Można było wygrać całą rundę w ryzykowny sposób, jeżeli udało nam się zgarnąć wszystkie karty "w tej rundzie nie zdobywasz punktów".
Szkoda, że nie wybiła się głośniej.


Lost Legacy / Zaginione Dziedzictwo - następca "Listu Miłosnego", ale przeleciał całkowicie bez echa. A szkoda, bo gra naprawdę rozwija skrzydła, gdy gra się w grupie 4+ graczy dwoma zestawami.
Aville
Posty: 254
Rejestracja: 04 paź 2016, 09:19
Been thanked: 4 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Aville »

Skoro podobał Ci się Castle for all seasons, to może mi podpowiesz - chodzi toto na 2 osoby? Gra totalnie w moim stylu (no i Menzel! ), ale 80% czasu gram tylko z mężem...
Awatar użytkownika
Toudi
Posty: 1089
Rejestracja: 02 lis 2009, 10:21
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Toudi »

Przez Was kupilem Tobago [emoji14]
Awatar użytkownika
DarkSide
Posty: 3035
Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 573 times
Been thanked: 239 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: DarkSide »

Toudi pisze:Przez Was kupilem Tobago [emoji14]
Ja też :mrgreen:

Mogę z kolei bardzo polecić "Chinatown". Pozycja obowiązkowa każdego spotkania planszówkowego. A pewne 4 dziesięciolatki nie wyobrażają sobie bym sie pojawiał bez tej gry. A gra z nimi to twarde negocjacje bez litości, w których idzie na noże. Jeśli tylko gracze się wczują w role to emocje gwarantowane. Jedna z tych pozycji, których nie zamierzam nigdy sprzedawać.

Z mojej strony dodałbym:
"Survive - Escape from Atlantis" - gra która się do dziś broni mimo upływu czasu. Absolutny nr 1 wprowadzający w świat planszówek zwłaszcza że pułap wieku jest niski bo 7+ i niesie takie same emocje niezależnie od wieku graczy.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2016, 08:32 przez DarkSide, łącznie zmieniany 1 raz.
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ

Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1787
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Legun »

DarkSide pisze:Mogę z kolei bardzo polecić "Chinatown". Pozycja obowiązkowa każdego spotkania planszówkowego. A pewne 4 dziesięciolatki nie wyobrażają sobie bym sie pojawiał bez tej gry. A gra z nimi to twarde negocjacje bez litości, w których idzie na noże. Jeśli tylko gracze się wczują w role to emocje gwarantowane. Jedna z tych pozycji, których nie zamierzam nigdy sprzedawać.
Owszem - niezapomniany cytat dobiegający z sąsiedniego pokoju, gdzie czwórka 10-13 latków grała w "Chinatown":
Bo ty jesteś chciwy i nie znasz się na biznesie!
To, co pisał Olgierdd jest natomiast faktem - forum jest miejscem, gdzie dyskutuje się o nowościach, nie zaś o tym, w co się gra - bo tu czasem po prostu nie ma już o czym dyskutować, tylko trzeba siadać do planszy :).
Ktoś nowy, kto tu trafia, ma małe szanse by dowiedzieć się, że są takie gry, które regularnie trafiają na stół i nic nie wskazuje, by kiedykolwiek miało się to zmienić:
6.Bierze - równie proste co zmyślne (tylko szpetne, lecz mamy swój egzemplarz z przetematowaniem i ładną ilustracją)
Ligretto - chyba właśnie zajeździliśmy kolejny egzemplarz
Web of Power (vel China/Han) - w europejskich klimatach jakoś bardziej mnie rusza
Fasolki - u nas tylko własnym egzemplarzem ze zmianami jak w 6.Bierze!
Ballon Cup - pomimo konkurencji innych dwuosobówek - Patchworka, Jaipura, 7 Cudów i Cottage Garden - ciągle wraca na stół

No a o Tobago to ja już może zamilczę, bo dawno mi nie wypłacili prowizji... ;)
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Ascalogan
Posty: 280
Rejestracja: 21 lip 2015, 14:45
Lokalizacja: Łaziska Górne
Has thanked: 4 times

Re: Perełki, które utonęły w zalewie nowości

Post autor: Ascalogan »

Legun pisze: Ktoś nowy, kto tu trafia, ma małe szanse by dowiedzieć się, że są takie gry, które regularnie trafiają na stół i nic nie wskazuje, by kiedykolwiek miało się to zmienić
Nie do końca, pojawiają się tematy z grami miesiąca, gdzie sporo osób pisze o powrotach na stół starszych gier :)

A dla mnie jedną z takich gier jest New Dawn, czyli planszowa wersja Pośród Gwiazd :)
ODPOWIEDZ