"Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Legun
- Posty: 1787
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 158 times
"Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Jest toto w ofercie Rebela po bardzo zachęcającej cenie (70PLN). Czy ktoś może coś powiedzieć na temat tej gry? Wygląda bardzo ładnie...
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
tak patrzac na gry ktore oceniles to mysle ze to nie najlepszy strzal dla ciebie... wydaje sie byc odrobine zbyt 'ciezka'
mnie sie dosyc podobala, ale nie na tyle zeby sie jakos wybic ponad inne eurogry podobnej ciezkosci (hazienda/tikal/w cieniu cesarza/.../...)
podobno ma bardzo wyczuwalny klimat ekspolarcji, ja nie powiem bo mam uszkodzony wykrywacz tematyki w grach...
EDIT: inne zrodla niz BGG sugeruja ze gry ciezsze byc moze nie sa tak calkiem wykluczone, ale dalej nie mam na czym bazowac zgadywania czy pasuje do upodoban
mnie sie dosyc podobala, ale nie na tyle zeby sie jakos wybic ponad inne eurogry podobnej ciezkosci (hazienda/tikal/w cieniu cesarza/.../...)
podobno ma bardzo wyczuwalny klimat ekspolarcji, ja nie powiem bo mam uszkodzony wykrywacz tematyki w grach...
EDIT: inne zrodla niz BGG sugeruja ze gry ciezsze byc moze nie sa tak calkiem wykluczone, ale dalej nie mam na czym bazowac zgadywania czy pasuje do upodoban
Ostatnio zmieniony 04 mar 2008, 13:12 przez bazik, łącznie zmieniany 1 raz.
- Krionah
- Posty: 267
- Rejestracja: 25 sie 2005, 08:46
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Mam, grałem parę razy. Opis bardzo zachęcający, tematyka również ale w praniu jakoś nie bardzo. Chodzimy po planszy, którą układa się podczas gry, jak się da to szukamy złota, jak nie, to rąbiemy drewno lub łowimy ryby. Dziwna jest to gra. Praktycznie nie ma interakcji między graczami. Bardzo szybko zrobiła się dla mnie monotonna i nudna, ale za tą cenę możesz zaryzykować, a nóż przypadnie Ci do gustu. Nie bardzo też widzę związku z Tikalem czy też Haziendą - jesteś pewny Bazik, że mówisz o Lost Valey?
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
mowie o poziomie ciezkosci, nie podobienstwie mechaniki. dla mnie to grupa gier z ktorych czasem chetnie w cos takiego zagram jak gracze nie beda chcieli nic naprawde ciezkiego, ale tez nie bedzie wtedy trzeba na sile wybierac karcianek czy gier mocno rodzinnych. w zasadzie w kazda z takich gier zagram z przyjemnoscia, ale nie robi mi duzej roznicy w ktora...
na bgg zobaczylem wysokie noty dla osadnikow, o zoo le mio, a niskie dla filarow hansy czy shoguna, i wyszlo mi ze niezaleznie od wszystkiego ta gra wydaje sie zbyt ciezkawa zeby uwazac ze nie zostanie oceniona tak jak te gry z 'dolu' a nie te 'z gory'.
oczywiscie nie jest to poziom ciezkosci ostatniej wojny cesarzy, wiec w sumie sam nie wiem czy polecic :-p
na bgg zobaczylem wysokie noty dla osadnikow, o zoo le mio, a niskie dla filarow hansy czy shoguna, i wyszlo mi ze niezaleznie od wszystkiego ta gra wydaje sie zbyt ciezkawa zeby uwazac ze nie zostanie oceniona tak jak te gry z 'dolu' a nie te 'z gory'.
oczywiscie nie jest to poziom ciezkosci ostatniej wojny cesarzy, wiec w sumie sam nie wiem czy polecic :-p
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Lost Valley to na pewno nie Tikal czy Hazienda. To już najbliżej do O Zoo Le Mio. Jak ktoś z was grał 15-20 lat temu na kompie w Lost Dutchman Mine, to to jest prawie to samo.
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Wygląda bardzo ciekawie. Pogrzebałem i okazuje się że Faidutti umieścił Lost Valley w swojej Ideal Game Library: http://www.faidutti.com/index.php?Modul ... que&id=387
Ocenia ją tam bardzo dobrze. Właśnie jako swoisty mix euro i ameri - mechanika zarządzania zasobami + pokaźna dawka klimatu eksploracji.
Kurde, chyba tez zaryzykuję przy takiej cenie i sprawdzę doświadczalnie czy jest fajna. Lubię gry kafelkowe i baaardzo lubię udane połączenia mechaniki z tematem (Knizia potrafi zadawac mi ból swym pure mechanicyzmem ).
Ocenia ją tam bardzo dobrze. Właśnie jako swoisty mix euro i ameri - mechanika zarządzania zasobami + pokaźna dawka klimatu eksploracji.
Kurde, chyba tez zaryzykuję przy takiej cenie i sprawdzę doświadczalnie czy jest fajna. Lubię gry kafelkowe i baaardzo lubię udane połączenia mechaniki z tematem (Knizia potrafi zadawac mi ból swym pure mechanicyzmem ).
- Legun
- Posty: 1787
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 158 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Wielkie dzięki za wszystkie opinie!
Cóż, to jest zgoła inny tryb grania....
Takie a nie inne oceny nie wynikają z "ciężkości" gry. Każda z nich ma inne uzasadnienie. "O Zoo le mio" jest świetną grą rodzinną, bo pojawiają się emocje daje się w nią grać z czterolatką, natomiast rodzić też ma o czym myśleć. Filary i Hansa są mało "komunikatywne", natomiast w ogóle nie wydają mi się ciężkie. W każdym razie nie ma porównania np. z EiT czy nawet Królem Syjamu. Shogun ma zaniżoną ocenę, bo temat nie jest wyeksploatowany tak, jak by się marzyło. Jak na militarno-gospodarcze "haiku" to ma o kilka elementów za dużo i trochę za dużo prowincji. Jak na tę liczbę prowincji to jest trochę za mało militarnego manewru. Niemniej, powoli moja ekipa się w toto wciąga.bazik pisze:na bgg zobaczylem wysokie noty dla osadnikow, o zoo le mio, a niskie dla filarow hansy czy shoguna, i wyszlo mi ze niezaleznie od wszystkiego ta gra wydaje sie zbyt ciezkawa
bazik pisze:oczywiscie nie jest to poziom ciezkosci ostatniej wojny cesarzy, wiec w sumie sam nie wiem czy polecic :-p
Cóż, to jest zgoła inny tryb grania....
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
No i się skusiłem. Lost Valley zamówione.
Podzielę się wrażeniami po pierwszej rozgrywce.
Podzielę się wrażeniami po pierwszej rozgrywce.
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
No i wczoraj pierwsza rozgrywka doszła do skutku.
Gra jest bardzo ładnie i solidnie wydana. Komponenty grube, ładne etc.
Graliśmy z żoną w dwie osoby. Instrukcja nie przewiduje gry w dwie osoby, ale było bardzo ciekawie. Gra faktycznie ocieka tematyką, klimat eksploracji i poszukiwania bardzo fajny. To do sprawdzenia, ale na oko jest kilka możliwych strategii.
Losowość jest ale dopuszczalna tzn. nie determinuje zwycięzcy.
Ogólnie pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. Na zasadzie efektu wow oceniłem na 8 w skali BGG. Zobaczymy co powiem po kilku rozgrywkach w większym gronie.
Gra jest bardzo ładnie i solidnie wydana. Komponenty grube, ładne etc.
Graliśmy z żoną w dwie osoby. Instrukcja nie przewiduje gry w dwie osoby, ale było bardzo ciekawie. Gra faktycznie ocieka tematyką, klimat eksploracji i poszukiwania bardzo fajny. To do sprawdzenia, ale na oko jest kilka możliwych strategii.
Losowość jest ale dopuszczalna tzn. nie determinuje zwycięzcy.
Ogólnie pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. Na zasadzie efektu wow oceniłem na 8 w skali BGG. Zobaczymy co powiem po kilku rozgrywkach w większym gronie.
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
No własnie , jakie przeszkody stoja w grze 2 osobowej ?Za malo rywalizacji?
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
My w tej jednej grze nie mieliśmy bezpośrediej rywalizacji o jakiś teren/surowiec w ogóle. Ja działałem po jednej stronie rzeki, żona po drugiej, a jako że żadne z nas nie kupiło canoe, którym to można przekraczać rzekę to graliśmy każdy sobie. Co nie zmienia faktu że i tak był fun i patrzenie co tam się na drugiej stronie rzeki dzieje Na BBG znalazłem wariant że przy grze na dwie odsoby można eksplorować tylko jedną stronę rzeki. Wtedy na pewno rywalizacja będzie. Zamierzam ten wariant sprawdzić.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Moj zarzut dotyczyl wlasnie rzeki. Bez lodki bardzo sie tracilo, co sprawialo, ze byl to praktycznie wymagany element do kupna. A poniewaz lodek nie dla wszystkich starczalo, kto nie kupil to byl na straconej pozycji... Zaznaczam, ze gralem tylko raz...
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
O ile pamiętam, koń był równie dobry jak łódka. A grę lubię, choć nie jest to pozycja dla wielbicieli 100% równych szans i zero losowości. Jako stosunkowo lekka fun-game z klimatem eksploracji jest spoko.
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
I jak po kilku rozgrywkach ?Wrazenie dalej mile?
Czy nie siegacie po to?
Czy nie siegacie po to?
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Jestem po trzech rozgrywkach, wrażenia dalej bardzo miłe. Losowość owszem jest, ale w naszych trzech partiach za każdym razem wygrywał nie ten kto miał farta w losowaniu płytek, ale ten kto najlepiej zaplanował swoje ruchy. Z łódką to faktycznie jest spostrzeżenie po jednej grze Przy innym rozłożeniu planszy łódki i konie mogą być całkowicie bez znaczenia. Np w ostatniej partii nikt nie zakupił ani łódki ani konia, bo cała gra rozstrzygnęła się w okolicach faktorii. Wszyscy rzucali się na sita do odławiania złota rzecznego i dynamit do wydobycia złota górskiego. Środki transportu w ogóle nie były opłacalne.
Jeśli lubisz gry wypełnione tematem, takie quasi-przygodówki to w ogóle się nie zastanawiaj tylko bierz. Gra jest super a cena marzenie! Nie wiem skąd w rebelu taka promocja bez promocji, zwykle cenowo nie są konkurencyjni, ale tym razem grzech nie skorzystać.
Jeśli lubisz gry wypełnione tematem, takie quasi-przygodówki to w ogóle się nie zastanawiaj tylko bierz. Gra jest super a cena marzenie! Nie wiem skąd w rebelu taka promocja bez promocji, zwykle cenowo nie są konkurencyjni, ale tym razem grzech nie skorzystać.
- Legun
- Posty: 1787
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 158 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Gra nadeszła i jest już obwąchana, choć jeszcze przed pierwszą partią - tylko kilka ruchów na próbę. Wydana naprawdę świetnie. Podobnie jak "Bang!" wyraźnie jednak narusza ustawę o wychowaniu w trzeźwości. 10-latek dowiaduje się z niej, że łiski dodaje sił... Powinna choć powodować ruch w losowo wybranym kierunku
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- bogas
- Posty: 2791
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 630 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
U nas jak gramy z "młodzieżą" to whisky zmienia się w syrop klonowyLegun pisze:Podobnie jak "Bang!" wyraźnie jednak narusza ustawę o wychowaniu w trzeźwości. 10-latek dowiaduje się z niej, że łiski dodaje sił... Powinna choć powodować ruch w losowo wybranym kierunku
A gra całkiem, całkiem. Nawet w dwie osoby kilka partii można rozegrać z dużą przyjemnością. Niestety gdy już dobrze poznamy grę i każdemu wyklaruje się jakaś tam strategia gra w 2 osoby traci sens. Ale przy 3 i 4 jest bardzo przyjemnie i pojawiają się nowe możliwości dojścia do zwycięstwa. Spośród ostatnich zakupionych gier (Metropolys, Metro i Lost Valley), właśnie Lost Valley wypada zdecydowanie najlepiej.
- Legun
- Posty: 1787
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 158 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Już po dwóch partiach - jednej w trójkę i jednej w dwójkę. Gra jest naprawdę bardzo sympatyczna, choć jej kluczowy element - korzystanie z obiektów wzniesionych przez pozostałych graczy - co nieco kwasów może w rozgrywkę wpuścić. Wydaje się jednak, że jest on przede wszystkim czymś ograniczającym działania gracza. Sprawia, że nie opłaca się po prostu rzucać na pierwsze odkryte złoto. Myślenia jest sporo - można jednak iść zarówno tropem "zbierackim" - włóczyć się po planszy i wyszukiwać dobrych okazji, jak i tropem "łowieckim" - ułożyć sobie szczegółowy plan eksploatacji już odkrytych złóż. Naprawdę warto spróbować. Choć nie wiem, czy to, że Szanowna Małżowinka w jeden wieczór obaliła z dziesięć butelek łyski, nie będzie mieć tragicznych konsekwencji .
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- Legun
- Posty: 1787
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 158 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Pytanie o reguły - nie jest jasne, czy dynamit lub sito dają możliwość zebrania dwóch żetonów złota w ramach jednej akcji (czyli takim samym kosztem, jak jeden żeton), czy też wykonania odpowiednika dwóch akcji zbierania złota (czyli dwa żetony kosztem dwóch "żarełek" i dwóch belek w przypadku złota górskiego). Muszę przyznać, że graliśmy dotąd na pierwszy z tych sposobów, lecz doszliśmy do wniosku, że w przypadku złota górskiego jest to na pewno zbyt duży bonus dla posiadacza dynamitu. Jakie są Wasze interpretacje i doświadczenia?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- bogas
- Posty: 2791
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 630 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
My gramy na pierwszy sposób. W instrukcji jest przykład dotyczący sita i zebrania dwóch samorodków złota rzecznego kosztem jednego "żarełka", więc dynamitu i złota górskiego powinno dotyczyć to samo. Zresztą jest to IMHO logiczne. Po to dokładam dynamit żeby za jednym zamachem wydobyć więcej złota. A, że w dynamicie wielka moc jest, to każdy mistrz Lost Valley wiedzieć powinienLegun pisze:Pytanie o reguły - nie jest jasne, czy dynamit lub sito dają możliwość zebrania dwóch żetonów złota w ramach jednej akcji (czyli takim samym kosztem, jak jeden żeton), czy też wykonania odpowiednika dwóch akcji zbierania złota (czyli dwa żetony kosztem dwóch "żarełek" i dwóch belek w przypadku złota górskiego). Muszę przyznać, że graliśmy dotąd na pierwszy z tych sposobów, lecz doszliśmy do wniosku, że w przypadku złota górskiego jest to na pewno zbyt duży bonus dla posiadacza dynamitu. Jakie są Wasze interpretacje i doświadczenia?
- Legun
- Posty: 1787
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 158 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
OK. Czy zdarzyło się Wam jednak, by grę wygrał ktoś bez dynamitu, jeśli ktoś inny miał dynamit?bogas pisze:A, że w dynamicie wielka moc jest, to każdy mistrz Lost Valley wiedzieć powinien
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- bogas
- Posty: 2791
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 630 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Zdarzyło się, ale to dość dziwna była rozgrywka, a raczej układ planszy był nietypowy. Mianowicie sporo czasu zajmowało dojście od lasu do kopalni w górach. Wygrał gracz, który nazbierał szybko złota rzecznego po czym pognał do faktorii i zakończył grę.Legun pisze:OK. Czy zdarzyło się Wam jednak, by grę wygrał ktoś bez dynamitu, jeśli ktoś inny miał dynamit?bogas pisze:A, że w dynamicie wielka moc jest, to każdy mistrz Lost Valley wiedzieć powinien
- Legun
- Posty: 1787
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 158 times
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Tak się właśnie obawiałem. W większości wypadków, jeśli tylko ktoś przegra wyścig po dynamit, może już co najwyżej zadecydować, który z posiadaczy dynamitu wygra. Na mój gust gra mogłaby zyskać, gdyby niektóre złota rzeczne miały po trzy samorodki, zaś niektóre górskie - po dwa. U nas ostatnio się zdarzyło, że większość złota rzecznego została odcięta górami od rzeki, co oczywiście dodatkowo podniosło wagę złota górskiego.bogas pisze:Zdarzyło się, ale to dość dziwna była rozgrywka, a raczej układ planszy był nietypowy. Mianowicie sporo czasu zajmowało dojście od lasu do kopalni w górach. Wygrał gracz, który nazbierał szybko złota rzecznego po czym pognał do faktorii i zakończył grę.Legun pisze:OK. Czy zdarzyło się Wam jednak, by grę wygrał ktoś bez dynamitu, jeśli ktoś inny miał dynamit?bogas pisze:A, że w dynamicie wielka moc jest, to każdy mistrz Lost Valley wiedzieć powinien
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Dynamit faktycznie daje spory bonus, ale jest niezwykle drogi. Przy umiejętnej grze przeciwników może się on okazać wcale nie gwarancją zwycięstwa a właśnie porażki. I nie chodzi tu tylko o strategię złota rzecznego, również mieszaną. Jeśli ktoś kupuje dynamit w momencie kiedy ja mam już z pięć żetonów złota (jakichkolwiek) to przegrał, ponieważ zanim zdąży efektywnie użyć dynamitu na który wydał większość dotychczasowego urobku ja skończę grę. Kluczowe jest tu tylko to żebym ja, widząc że ktoś kupuje dynamit zmienił wcześniej obraną strategię.
Rozegrałem już koło 10 partii w Lost Valley i moje wnioski są takie że strategię determinuje strategia przeciwników i układ planszy w takiej właśnie kolejności. W jednej grze może się wydawać że "wygrał bo miał łódkę" w innej że "wygrał bo miał dynamit" a ja bym powiedział że wygrał bo dostosował dobrą strategie do działań przeciwników. Zagraj Legun jeszcze raz z innymi graczami.
Tak więc całkowicie nie zgadzam się ze stwierdzeniami typu "bez łódki (dynamitu, konia, etc...) się w to nie wygra"
Jedyna rzecz która imho jest broken w LV to gdy w grze na trzy osoby dwóch graczy pozwoli pójść trzeciemu samotnie drugim brzegiem rzeki. Wtedy nie mają z nim raczej szans. Ale w sumie to też ich błąd, a nie wada gry
Rozegrałem już koło 10 partii w Lost Valley i moje wnioski są takie że strategię determinuje strategia przeciwników i układ planszy w takiej właśnie kolejności. W jednej grze może się wydawać że "wygrał bo miał łódkę" w innej że "wygrał bo miał dynamit" a ja bym powiedział że wygrał bo dostosował dobrą strategie do działań przeciwników. Zagraj Legun jeszcze raz z innymi graczami.
Tak więc całkowicie nie zgadzam się ze stwierdzeniami typu "bez łódki (dynamitu, konia, etc...) się w to nie wygra"
Jedyna rzecz która imho jest broken w LV to gdy w grze na trzy osoby dwóch graczy pozwoli pójść trzeciemu samotnie drugim brzegiem rzeki. Wtedy nie mają z nim raczej szans. Ale w sumie to też ich błąd, a nie wada gry
Re: "Lost Valley" - grał ktoś w toto?
Sami autorzy w oficjalnym FAQ tłumaczą dlaczego można skorzystać tylko z jednej bultelki na turebogas pisze:U nas jak gramy z "młodzieżą" to whisky zmienia się w syrop klonowyLegun pisze:Podobnie jak "Bang!" wyraźnie jednak narusza ustawę o wychowaniu w trzeźwości. 10-latek dowiaduje się z niej, że łiski dodaje sił... Powinna choć powodować ruch w losowo wybranym kierunku
Jak widać troszczą się również o zdrowię naszych postaciRoland Goslar pisze: Q. Can you move, drink whiskey, move, action?
A. Yes. Our only concern is that you do not drink whiskey more
than once because of dying brain cells.