[W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Chciałem zagrać żeby zobaczyć jak wygląda taki chwalony klasyk.
Generalnie faktycznie wolę pomyśleć, ale jak gra jest głupia losowa i się na taką nastawię to też jest ok.
Jak się przyglądałem to wygląda ciekawie. Rzuty kostką na surowce dodają hazardowego smaczku a sama rozgrywka to jednak coś więcej niż szczęście. Może jeszcze kiedyś będzie szansa zagrać.
Generalnie faktycznie wolę pomyśleć, ale jak gra jest głupia losowa i się na taką nastawię to też jest ok.
Jak się przyglądałem to wygląda ciekawie. Rzuty kostką na surowce dodają hazardowego smaczku a sama rozgrywka to jednak coś więcej niż szczęście. Może jeszcze kiedyś będzie szansa zagrać.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Trochę głupio wyszło zephyr, miałeś grać a tu nie było miejsca. Okazało się, że na Osadników jest tylu chętnych, że trzeba by organizować 2 równoległe rozgrywki . Mam nadzieję, że miałeś przynajmniej jakiś fun z Illuminati jeśli dobrze usłyszałem nazwę.zephyr pisze:Może jeszcze kiedyś będzie szansa zagrać.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
W związku z zainteresowaniem Osadnikami przyniosę ich też za tydzień. W piątek przyniosę, o ile wracając z Sudetów wstąpię na chwilę do mieszkania w wawie.
- yosz
- Posty: 6357
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Kiedy zapaleni gracze rzucali kostkami, ja z kolegami ... też rzucałem kostkami, ale innymi... mniejszymi... kolorowymi.... i rzucaliśmy nimi do wieży
Shogun poszedł dość sprawnie. Po wybranych startowych prowincjach byłem bardzo zadowolony i zapowiadało się na dobrą dla mnie rozgrywkę. Nie doceniłem waffla wkurzone podebranym garfieldem W międzyczasie Filippos i Athothis zawarli pakt o nieagresji, który w sumie trwał przez cały pierwszy rok. Zbroili się niesamowicie, mając po kilkanaście wojsk w prowinicjach i męczyli biednego Krzyśka. Dobrze że przynajmniej od strony Krzyśka nie miałem ataków, za to Waffel próbował podpibijać moje prowincje. Na jesieni pierwszego roku zostałem z 5 prowincjami, chociaż w pewnym momencie miałem ich nawet 8. Zima była łagodna i wszyscy spokojnie się wyżywilismy.
Za to drugi rok zapowiadał się bardzo ciężko. Wyszła karta z -7 ryżu (całe szczęście została wyciągnięta na jesień). Filippos i Athothis zaczęli regularną wojnę przez co zrobiło się więcej miejsca. Filippos który był pierwszy po pierwszym roku zaczął tracić powoli wojska i prowincje. Za to my z Waffelem zaczęliśmy podbijać neutralne prowincje po rzezi z poprzedniego roku. Tak samo jak w pierwszym roku, drugi rok i całą grę zakończyłem na ostatnim miejscu. Wygrał Waffel z 11 prowincjami (tylko jednej nie wyżywił, zima była w miarę lekka - tylko -2). Filippos dostał baty od Athothisa i Krzyśka który bardzo dobrze nadrabiał straty. Filippos spadł na 4 miejsce, Krzysiek i Athothis remis (z tymże że A. miał więcej kasy więc był drugi) .
Ciekawa, agresywna rozrgrywka... już nie chcę sąsiadować z Wafflem
Następnie zephyr nauczył mnie grać w Tzaara - zdecydowanie polecam. I zdecydowanie muszę więcej myśleć w następnej partii. Najlepszy moment był na początku drugiej rozgrywki, kiedy chyba za mocno skupialismy się na planszy, po kilku ruchach zorientowaliśmy się że graliśmy tym samym kolorem - a już się cieszyłem że tak dobrze mi idzie
Zobaczymy czy będę za tydzień - jak tak to padła propozycja Cuby, a ja sam bym z chęcią zagrał w El Grande.
Shogun poszedł dość sprawnie. Po wybranych startowych prowincjach byłem bardzo zadowolony i zapowiadało się na dobrą dla mnie rozgrywkę. Nie doceniłem waffla wkurzone podebranym garfieldem W międzyczasie Filippos i Athothis zawarli pakt o nieagresji, który w sumie trwał przez cały pierwszy rok. Zbroili się niesamowicie, mając po kilkanaście wojsk w prowinicjach i męczyli biednego Krzyśka. Dobrze że przynajmniej od strony Krzyśka nie miałem ataków, za to Waffel próbował podpibijać moje prowincje. Na jesieni pierwszego roku zostałem z 5 prowincjami, chociaż w pewnym momencie miałem ich nawet 8. Zima była łagodna i wszyscy spokojnie się wyżywilismy.
Za to drugi rok zapowiadał się bardzo ciężko. Wyszła karta z -7 ryżu (całe szczęście została wyciągnięta na jesień). Filippos i Athothis zaczęli regularną wojnę przez co zrobiło się więcej miejsca. Filippos który był pierwszy po pierwszym roku zaczął tracić powoli wojska i prowincje. Za to my z Waffelem zaczęliśmy podbijać neutralne prowincje po rzezi z poprzedniego roku. Tak samo jak w pierwszym roku, drugi rok i całą grę zakończyłem na ostatnim miejscu. Wygrał Waffel z 11 prowincjami (tylko jednej nie wyżywił, zima była w miarę lekka - tylko -2). Filippos dostał baty od Athothisa i Krzyśka który bardzo dobrze nadrabiał straty. Filippos spadł na 4 miejsce, Krzysiek i Athothis remis (z tymże że A. miał więcej kasy więc był drugi) .
Ciekawa, agresywna rozrgrywka... już nie chcę sąsiadować z Wafflem
Następnie zephyr nauczył mnie grać w Tzaara - zdecydowanie polecam. I zdecydowanie muszę więcej myśleć w następnej partii. Najlepszy moment był na początku drugiej rozgrywki, kiedy chyba za mocno skupialismy się na planszy, po kilku ruchach zorientowaliśmy się że graliśmy tym samym kolorem - a już się cieszyłem że tak dobrze mi idzie
Zobaczymy czy będę za tydzień - jak tak to padła propozycja Cuby, a ja sam bym z chęcią zagrał w El Grande.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Fajna rozgrywka w Shoguna. Dawno już nie grałem i miło było sobie przypomnieć jaka to dobra gra i jak bardzo nie opłaca się być pierwszy po pierwszym roku Zasada "bij lidera", sprytne manewry Athosisa i brak szczęścia w wieżowych walkach zepchnęły mnie z drugiego miejsca na czwarte (dwoma punktami co prawda, ale zawsze). Waffel walczący na tylko jednym froncie, stosujący zasadę zrównoważonego rozwoju był nie do ruszenia.
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
To widoczny wpływ renesansu gier kooperacyjnych.yosz pisze:Następnie zephyr nauczył mnie grać w Tzaara. Najlepszy moment był na początku drugiej rozgrywki, kiedy chyba za mocno skupialismy się na planszy, po kilku ruchach zorientowaliśmy się że graliśmy tym samym kolorem
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Faktycznie Shogun poszedł dość sprawnie Myślałem że gra pójdzie gorzej, przez te początkowe losowanie prowincji, ale potem dobrze dociągnąłem ostatnie.
Pakt o nieagresji z Filipposem był dobrym rozwiązaniem mogłem się przez to koncentrować na walce z Krzyśkiem
Na drugim końcu chłopaki sobie tam walczyli, co mi osobiście nie przeszkadzało. Filippos miał pecha co do zdobywania prowincji neutralnych, chyba 2 razy nie udało mu się.
Po pierwszym roku nasz pakt się skończył i wojska poszły w ruch. Zdobyłem prowincje w rogu planszy z budynkami (teatr i pałac) z czego się ucieszyłem, zawsze to parę punktów Udał mi się również atak ze środka planszy i zająłem prowincje ze świątynią z czego Filippos raczej nie był zadowolony (były małe szanse ale się udało).
Szkoda tylko że w zimie nie było -7 ryżu, ciekawie by się zrobiło, (ale by były straty u wszystkich). Po walkach z Krzyśkiem i Filipposem zająłem 2 miejsce. Niestety nie miałem jak zagrozić Wafflowi za daleko się znajdował.
Jednak podstawa to dobre wylosowanie prowincji startowych.
Nie przekręcać mojego Nicka
Pakt o nieagresji z Filipposem był dobrym rozwiązaniem mogłem się przez to koncentrować na walce z Krzyśkiem
Na drugim końcu chłopaki sobie tam walczyli, co mi osobiście nie przeszkadzało. Filippos miał pecha co do zdobywania prowincji neutralnych, chyba 2 razy nie udało mu się.
Po pierwszym roku nasz pakt się skończył i wojska poszły w ruch. Zdobyłem prowincje w rogu planszy z budynkami (teatr i pałac) z czego się ucieszyłem, zawsze to parę punktów Udał mi się również atak ze środka planszy i zająłem prowincje ze świątynią z czego Filippos raczej nie był zadowolony (były małe szanse ale się udało).
Szkoda tylko że w zimie nie było -7 ryżu, ciekawie by się zrobiło, (ale by były straty u wszystkich). Po walkach z Krzyśkiem i Filipposem zająłem 2 miejsce. Niestety nie miałem jak zagrozić Wafflowi za daleko się znajdował.
Jednak podstawa to dobre wylosowanie prowincji startowych.
Nie przekręcać mojego Nicka
- Sir-lothar
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 cze 2008, 01:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Shogun - Pierwszy zły ruch: zbieranie złota w prowincji, które zostało uprzedzone najazdem niebieskiego (Athotisa?), przez co przez całą rozgrywkę cierpiałem na lekki niedobór gotówki. Pakt o nieagresji pomiędzy Athotisem a Filipposem był bardzo groźny. Ciągłe umacnianie granic i jeden decydujący atak na linię obrony na prowincjach Shimano i Mino zaowocował utratą obu prowincji (przy czym Mino dostało się pod panowanie chłopów, a Shimano Athotisa). Równocześnie pakt z Yoszem zaangażowanym w regularną wymianę prowincji z Wafflem pozwalał na skupienie się na obronie przed agresorami i potencjalnym kontrataku :) .
Zima i drugi rok. Sojusz Athotisem z Filipposem upadł i nastąpiła masakra armii obu shogunów, zaś mój pakt z Yoszem trzymał się nadal. Pozwoliło to na odetchnięcie, dozbrojenie i odzyskanie straconych prowincji, oraz zajęcie jednej Filipposa (posiadającej zamek, jak zakładam stolicy ;) ) Niespodziewany desant Waffla na Kage został odparty, a wojska w samej prowincji wzmocniły się dezerterami z pokonanej armii. Ta nowa siła posłużyła później do ataku na Filipposa. Wynik końcowy w większym stopniu był wynikiem wielu błędów budowlanych, żądzy zemsty oraz łagodnej zimy. Zwyciężył Waffel wysuwając się na prowadzenie dzięki obrzydliwej ilości budynków. Dotychczasowi potencjalni zwycięscy Athotis oraz Filippos
zbytnio skupili się na walce z sobą i praktycznie nie budowali budynków (tylko odbijali je od siebie lub tracili na korzyść innych shogunów), Yosz źle spojrzał na ilość dostępnego miejsca w prowincjach i probował budować w prowincjach już zabudowanych lub w rejonach zdominowanych przez Waffla. Brak znaczących funduszy nie pozwolił na postawienie zbyt wielu budynków, jedynie zamku i teatru, zagwarantowało to jednak przewagę w kilku rejonach i w efekcie 2 pozycję (3 ze względu na brak złota)
Sukcesy militarne Athotisa spowodowane były prawdopodobnie a) doskonałym dowodzeniem b) finansowaniem swoich podbojów zbierając co kwartalnie złoto z odległej prowincji Kii, która mimo niewielkiej obrony nie stała się ofiarą stłumionych buntów czy pozostałych szogunów mających wpływy w tym rejonie. Uważam jednak, że operacje wojskowe opłacają się jedynie gdy: umacnia się własne granice, wykurza się sąsiadów z rejonu, podbija się prowincje leżącą w nowym rejonie oraz podboje na jesieni gwarantujące dużą ilość punktów.
Dodatkowo trzeba ustalić, doczytać, etc. jakąś jednolitą treść zasad co do działania kart, rewolt chłopów i odkrywania kart sezonów bo mam wrażenie, że w każdej grze jest to inaczej rozwiązane.
Liczę na kolejną partię.
Zima i drugi rok. Sojusz Athotisem z Filipposem upadł i nastąpiła masakra armii obu shogunów, zaś mój pakt z Yoszem trzymał się nadal. Pozwoliło to na odetchnięcie, dozbrojenie i odzyskanie straconych prowincji, oraz zajęcie jednej Filipposa (posiadającej zamek, jak zakładam stolicy ;) ) Niespodziewany desant Waffla na Kage został odparty, a wojska w samej prowincji wzmocniły się dezerterami z pokonanej armii. Ta nowa siła posłużyła później do ataku na Filipposa. Wynik końcowy w większym stopniu był wynikiem wielu błędów budowlanych, żądzy zemsty oraz łagodnej zimy. Zwyciężył Waffel wysuwając się na prowadzenie dzięki obrzydliwej ilości budynków. Dotychczasowi potencjalni zwycięscy Athotis oraz Filippos
zbytnio skupili się na walce z sobą i praktycznie nie budowali budynków (tylko odbijali je od siebie lub tracili na korzyść innych shogunów), Yosz źle spojrzał na ilość dostępnego miejsca w prowincjach i probował budować w prowincjach już zabudowanych lub w rejonach zdominowanych przez Waffla. Brak znaczących funduszy nie pozwolił na postawienie zbyt wielu budynków, jedynie zamku i teatru, zagwarantowało to jednak przewagę w kilku rejonach i w efekcie 2 pozycję (3 ze względu na brak złota)
Sukcesy militarne Athotisa spowodowane były prawdopodobnie a) doskonałym dowodzeniem b) finansowaniem swoich podbojów zbierając co kwartalnie złoto z odległej prowincji Kii, która mimo niewielkiej obrony nie stała się ofiarą stłumionych buntów czy pozostałych szogunów mających wpływy w tym rejonie. Uważam jednak, że operacje wojskowe opłacają się jedynie gdy: umacnia się własne granice, wykurza się sąsiadów z rejonu, podbija się prowincje leżącą w nowym rejonie oraz podboje na jesieni gwarantujące dużą ilość punktów.
Dodatkowo trzeba ustalić, doczytać, etc. jakąś jednolitą treść zasad co do działania kart, rewolt chłopów i odkrywania kart sezonów bo mam wrażenie, że w każdej grze jest to inaczej rozwiązane.
Liczę na kolejną partię.
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
i z tej malowniczej prowincji Kii nie dość że udało mi się 3 razy zebrać pieniądze przy liczbie wojsk 3 w pierwszym roku, to w drugim roku udało się przeprowadzić najazd na prowincje Filipposa i zabrać mu świątynię (jak pisałem wyżej) no ale w ostatecznym rozrachunku straciłem prowincje w końcówce gry (3 atakowało ją? ), nie udało się obronić moim wojakom.
Dobrze że zostawiłem pieniądze na koniec gry, dzięki temu nie było remisu, tylko wysunięcie się na 2 pozycję
Dobrze że zostawiłem pieniądze na koniec gry, dzięki temu nie było remisu, tylko wysunięcie się na 2 pozycję
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Nie uważam, że grałem jakoś wybitnie. Dostałem na początek prowincje porównywalne chyba tylko z Australią w Ryzyku :) dalej poszło z górki - pokopałem trochę yosza, trochę się pobudowałem i tak jakoś "przyszła, naszła, zeszła, weszła" że zacytuję klasyka. Nie miał mnie kto powstrzymać, bo dojście do mnie miał tylko yosz, który był pokopany :) i czarny Sir-lothar którego zdesantowałem żeby sobie nie wyobrażał :) ale on miał większe problemy na głowie. Najśmieszniejsze że skończyliśmy wcześniej niż drugi stół Osadników (z Rycerzami).
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Z jakimi dodatkami ostatecznie graliście? Ja bym spróbował kolejnych scenariuszy z Żeglarzy. Także jak byście mieli grać z tym dodatkiem, scenariusz od 4 wzwyż, to się w przyszły wtorek piszę.draco pisze:i przyniosę osadników z dodatkami.
- yosz
- Posty: 6357
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Chłopaki grali z dodatkiem z Rycerzami i Miastami. Chociaż znajomi obrzydzili mi ostatnio Osadników (również Żeglarzy może dlatego że moim zdaniem dodatek nie wpływa tak bardzo na grę ile ją wydłuża) to muszę przyznać że ten dodatek mnie zainteresował :> Aczkolwiek czas jest chyba dla mnie nie do przyjęcia jak na Osadników - Shoguna skończyliśmy wcześniej niż oni (obie rozgrywki trwały w okolicach 2,5h).
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- stalker
- Posty: 2594
- Rejestracja: 24 cze 2004, 23:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 12 times
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Byle ze mnąjax pisze:Za pozno. Ale jeszcze kiedys damy rade sie zgrac. W koncudraco pisze:A jeszcze jakby jax przyniósł Podróż do Wnętrza Ziemi, to
byłbym baaardzo usatysfakcjonowany.
Lukasz M. Pogoda | w biblioteczce | zainteresowało mnie
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Jestem za. Pisze sie na Zeglarzy.Sztefan pisze:Z jakimi dodatkami ostatecznie graliście? Ja bym spróbował kolejnych scenariuszy z Żeglarzy. Także jak byście mieli grać z tym dodatkiem, scenariusz od 4 wzwyż, to się w przyszły wtorek piszę.draco pisze:i przyniosę osadników z dodatkami.
I faktem jest ze we wtorek doszlo do ciekawej sytuacji, gdy Shogun szybciej sie skonczyl niz Osadnicy+Miasta i Rycerze Nie wiem co moge powiedziec na usprawiedliwienie Osadnikow - chyba tylko to, ze uprzedzalem ze z Miastami i Rycerzami to dluga gra, no i moze jeszcze to, ze u nas jeszcze draco tlumaczyl przepisy podczas gdy Shogunowcy juz grali (?). Ale dla mnie Miasta i Rycerze sa git. HiszpInkwizycja narzekal na pewne znuzenie dlugoscia, ale moze to kwestia nastawienia przed gra. Gdy kiedys gralem pierwszy raz, tez bylem znuzony, teraz gdy wiedzialem czego sie spodziewac - nie.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
No właśnie po pierwszych trzech scenariuszach mam dokładanie takie samo zdanie. Zanim jednak wydam ostateczny wyrok i wystawie dodatek na sprzedaż, to jednak spróbowałbym pozostałych 5 scenariuszy.yosz pisze:(również Żeglarzy może dlatego że moim zdaniem dodatek nie wpływa tak bardzo na grę ile ją wydłuża)
- yosz
- Posty: 6357
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Nope - kiedy byliśmy w trakcie wybierania prowincji widziałem jak stawiałeś drugie startowe miastojax pisze:Nie wiem co moge powiedziec na usprawiedliwienie Osadnikow - chyba tylko to, ze uprzedzalem ze z Miastami i Rycerzami to dluga gra, no i moze jeszcze to, ze u nas jeszcze draco tlumaczyl przepisy podczas gdy Shogunowcy juz grali (?)
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Aha, no to nie ma zadnego usprawiedliwieniayosz pisze:Nope - kiedy byliśmy w trakcie wybierania prowincji widziałem jak stawiałeś drugie startowe miastojax pisze:Nie wiem co moge powiedziec na usprawiedliwienie Osadnikow - chyba tylko to, ze uprzedzalem ze z Miastami i Rycerzami to dluga gra, no i moze jeszcze to, ze u nas jeszcze draco tlumaczyl przepisy podczas gdy Shogunowcy juz grali (?)
Sztefan, twardy jesteś z tymi testami - tak trzymaj.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Osadnicy PL z wszystkimi dodatkami PL czekają tylko na zabranie. Mogę mieć cały zestaw we wtorek, ale jak widzę najwięcej chętnych jest na Żeglarzy, co zgadza się z moimi chęciami.
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Mnie tym razem nie będzie .
Monsoon Group Rulez
A.J.Mustafa
A.J.Mustafa
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Dla nieosadniczych graczy proponuję rozgrywkę w Nautilusa. Gra niedawno do mnie dotarła i zapowiada się dość ciekawie Znajdą się chętni do eksploracji morskiego dna?
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
No ja liczę na to że yosz weźmie Cube, ale to zależy w sumie od niego.
- yosz
- Posty: 6357
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
No niestety w ten wtorek mnie nie będzie :/ W piątek za to nastawiam się na Through the Ages więc nie wiem czy w Cubę zdążylibyśmy zagrać.
Jest jeszcze ewentualność że szwagierka da się wyciągnąć na granie we wtorek wtedy byśmy się pojawili w trójkę - ale małe prawdopodobieństwo. Przesuniemy Cubę na następny wtorek.
Jest jeszcze ewentualność że szwagierka da się wyciągnąć na granie we wtorek wtedy byśmy się pojawili w trójkę - ale małe prawdopodobieństwo. Przesuniemy Cubę na następny wtorek.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Yosz nie ma problemu, ja się dostosuję.yosz pisze:Przesuniemy Cubę na następny wtorek.
To skoro nie będzie Cuby, to ja we wszystko bardzo chętnie.
Filippos jak zbierasz ekipę do Nautilusa to ja się piszę, ale potwierdzę to jutro bo do końca nie wiem czy będę.
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Za to ja przyjdę w ten wtorek. I wezmę Cubę, skoro jest popyt.
-
- Posty: 182
- Rejestracja: 28 lip 2008, 11:42
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [Warszawa] Smocze Gniazdo (w bibliotece na Koszykowej)
Czesc wszystkim,
od jakiegos czasu mam wlasnie problem z kim grac no i widze, ze jest jednak z kim wiec z checia bym sie do was dolaczyl )) . Moge zabrac ze soba Puerto RIco, Osadnikow albo jeszcze cos innego. Sa chetni? Ja bardzo bym chcial zagrac w Shoguna.
No i pytanie natury technicznej ile osob srednio jest we wtorek?
I oczywiscie do ktorej meczycie te planszowki?
seba
od jakiegos czasu mam wlasnie problem z kim grac no i widze, ze jest jednak z kim wiec z checia bym sie do was dolaczyl )) . Moge zabrac ze soba Puerto RIco, Osadnikow albo jeszcze cos innego. Sa chetni? Ja bardzo bym chcial zagrac w Shoguna.
No i pytanie natury technicznej ile osob srednio jest we wtorek?
I oczywiscie do ktorej meczycie te planszowki?
seba