(Warszawa) Agresor - Piątek WIBHiIŚ PW

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: mst »

Obawiam się, że Le Passe-Trappe nawet w najbardziej swobodnym tłumaczeniu nie znaczy "głośne gówno" i pewnie dlatego nie zrozumieli o co Ci chodzi. :twisted:
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 252 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: jax »

mst pisze:Obawiam się, że Le Passe-Trappe nawet w najbardziej swobodnym tłumaczeniu nie znaczy "głośne gówno" i pewnie dlatego nie zrozumieli o co Ci chodzi. :twisted:
Wlasnie to samo mialem napisac :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Mustafa
Posty: 537
Rejestracja: 31 gru 2007, 12:21
Lokalizacja: Szkocja

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Mustafa »

Ja dzisiaj będę miał shoguna, pojawie sie miedzy 16 - 16,30 jeżeli ktoś będzie miał ochotę zagrać to zapraszam.
Monsoon Group Rulez

A.J.Mustafa
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 2 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: melee »

Aż 6 gier, do tego wszystkie nowe!

Na początku czekając na zakończenie gry przez Don Simona, Pancho i Ja_na zagrałem w High Society przyniesione przez Waffla. Kolejna gra licatycja, tym razem zaskakująco klasyczna. Niestety, jak dla mnie rozczarowanie. Koniec gry jest losowy - trudno coś zaplanować, kiedy gra może mieć 4 lub 15 tur. Nadmienię, że graliśmy w 5, więc rywalizacja o lanserski dobytek była spora. W takiej sytuacji najbardziej opłaca się chyba kupić jeden drogi element + bonus x2 i pasować przy reszcie na niskich wartościach. U nas gra skończyła się bardzo szybko, chyba 3 osoby nic nie kupiły i skończyły z wynikiem 0. Jeden kolega miał sporo punktów, ale za to prawie 0 kasy, więc odpadł - w tej grze nie tylko trzeba mieć sporo punktów, ale i nie być osobą z najmniejszą ilością pieniędzy.

Później Suleika. Niestety na samym początku gry miałem telefon z pracy, który trwał już do końca gry. Wykonywałem więc ruchy z aparatem przy uchu, co nie sprzyjało myśleniu ;) Ale i tak o mało co nie byłem ostatni, popełniłem w sumie jeden błąd.. Szybka, rodzinna gra, solidne 6.

Następnie Tribune, głównie na to czekałem. Graficznie dla mnie absolutna ekstraklasa. Mroczna plansza :) Tylko rydwan jest może zbędnym wodotryskiem, reszta rewelacja. Wszystko sprawnie pomyślane, tura mimo 5 osób mija bardzo szybko. Zasad jest sporo, ale w rzeczywistości gra jest prosta. Trzeba się jedynie w miarę szybko zorientować w zależnościach między zyskami z kontroli poszczególnych grup społecznych, szczególnie jeśli chcemy się doczłapać do tytułu trybuna. O tej grze pisał tydzień temu Valmont i właściwie mogę się pod wszystkim podpisać. W praktyce gra to chwiler. U nas trwała zaledwie 3 tury, dokładnie jak tydzień temu. Stalker w 2 rundzie zorientował się, że jestem blisko zrealizowania wymaganej liczby celów, a mimo to nie udało się nikomu mnie powstrzymać. Gra wg mnie wymaga ciągłej i wnikliwej obserwacji postępów przeciwników w zdobywaniu celów zwycięstwa. Bez tego nie da się skutecznie ograniczać ich poczynań. Samych celów jest jednak chyba 8 (a w dodatku ma dojść jeszcze więcej), przy 5 osobach naprawdę trudno jest wypatrzeć wśród stosu żetonów, kto już co zrobił. Szczególnie w Agresorze, a już extra szczególnie przy Le Passe-Trappe rozgrywanym obok i koledze ze Szwecji walącym w stół :) W mniej osób będzie zapewne ciekawiej, więcej celów do zdobycia przez jedną osobę + mniej osób do kontroli. Z drugiej strony będzie jednak luźniej na planszy i zmniejszy się konkurencja. Wszystkie gry w stylu "odpalania akcji" wg mnie się średnio skalują bez dodatkowych mechanizmów. Pancho sugeruje, aby następnym razem grać tylko na punkty, bez zdobywania celów zwycięstwa. Ale obawiam się, że wtedy zupełnie zniknie myślenie przy grze. Teraz trzeba kombinować w jakiej kolejności co zrobić, aby wypełnić cele. Przy grze na punkty wystarczy zrobić cokolwiek - wszystko przynosi chwałę - praktycznie każda akcja. Spodziewam się zresztą, że poszczególne metody na zdobywanie punktów są identycznie zbilansowane - w przeciwnym wypadku różna byłaby trudność wypełnienia celów zwycięstwa, a tak zapewne nie jest. A to popiera moją teorię, że przy graniu an punkty wystarczy robić "cokolwiek". Tak czy inaczej, na razie nota 7 i chętnie zagram za tydzień.

Keltis. Wyjątkowo wesoła partia, graliśmy razem z Don Simonem, nawet mimo wygłupów zajęliśmy 2 miejsce. Ale dla mnie gra to całkowita porażka... Nie lubię już Zaginionych Miast, ale tam przynajmniej ma się jakąś kontrolę nad grą. Może regulować koniec partii dobieraniem "odpadów". Tutaj nikt nic nie odrzuca (poza nami), a partia kończy się w niespodziewanym (w miarę) momencie. Nie ma też już znaczenia wysokość zagrywanych kart, liczy się tylko ich ilość. Samych kart jest też więcej, bo w każdym kolorze wszystkie karty są podwójne (choć osob jest więcej, ale mimo wszystko jest łatwiej). Do tego na siłę dodane te kamyki, które zbiera się przypadkiem :p Zasłużone 3 na BGG. Jak dla mnie ta gra nie jest nawet specjalnie atrakcyjna wizualnie, tylko pudełko jest ładne.

Na koniec dnia Kingsburg. Wystawiłem mu chyba notę 6, być może byłaby wyższa gdyby nie... Pancho ;) Gra składa się z 5 lat. Pod koniec każdego roku bronimy się przed bestiami, demonami itp. Aby wyjść obronną ręką zatrudniamy wojaków, ew. budujemy umocnienia. W pierwszym roku nakupiłem się żołnierzy, inwestując na przyszłość. Od drugiego roku chciałem się zająć rozwojem. Tymczasem tuż przed atakiem potworów w 2 roku okazało się, że w tłumaczeniu zasad była mała dziura - żołnierze zwiewają na początku każdego roku. Czyli zmarnowałem niepotrzebnie cały pierwszy rok, a dodatkowo nie miałem czym się bronić w roku 2. No i zjadło mi najlepszy budynek i wszystkie surowce :) Do końca gry już statystowałem niestety... Ale po przemyśleniu dziś wydaje mi się, że jednak nota zostanie na tej szóstce. Po pierwsze - postaci są trochę zbyt podobne do siebie. Większość polega na zdobyciu jednego lub więcej surowców. Co więcej, nie opłaca się zazwyczaj rozdzielać kostek (rzucamy trzema, ale możemy je dowolnie łączyć lub używać pojedynczo, aby korzystać z umiejętności różnych postaci). Czyli wyrzucimy 15 to trzeba stanąć na polu 15. Bo to pole da nam tyle, co suma trzech pól po rozdzieleniu, a jest przecież szansa, że ktoś nam wolne pole zajmie i zostaniemy jak ta dupa z wolną kostką :) Zrobiono to zapewne po to, aby dać większą szansę graczom z niską sumą oczek na kościach. Ale doprowadziło to do osłabienia decyzyjności graczy. Co innego jeśli wyrzucimy np. 8 (w sumie na 3 kościach). Wówczas jak najbardziej powinniśmy rozdzielać rzuty. Ale jeszcze większy problem to budynki, te już są zupełnie podobne do siebie. W większości albo nam dają punkt do ochrony do potworami, albo coś z czego prawie nie da się skorzystać (np. rzuć ponownie jedną kostką, jeśli na wszystkich kostkach jest ten sam wynik). Budynki mogłoby być dużo bardziej urozmaicone, a ich bonusy zachęcające do pójścia określoną ścieżką technologiczną. Tu tak nie jest, znów mogę się domyślać, że miało to uprościć grę i uczynić ją bardziej rodzinną. Na BGG padła gdzieś nawet opinia, że to nowa "perfect getaway game". Niestety dla mnie gra jest bardzo przeciętna.

W międzyczasie rozegrałem około 10 partii w Le Passe-Trappe, w tym jedną wygrałem, i to z Jax'em ;)
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Geko »

Oj, działo się wczoraj, działo.

Najpierw (i potem w trakcie wieczoru) kilka rozgrywek w Le Passe-Trappe (zwane też Głośnym G). Co tu dużo mówić - szalony i szybki przerywnik zręcznościowy, masa emocji. Wada - po kilku grach boli ręka :? .

Potem danie główne, czyli Agricola z talią E w pełnym składzie. Czułem dość dużą dezorientację na co się zdecydować z posiadanych kart. Ogólnie rozgrywka szła mi średnio (pod względem punktowym), co nie zmienia faktu, że bardzo przyjemnie się grało. Ostry nas rozjechał wyciągając chyba 43 pkt. (zagrał masę kart pomocników i usprawnień), potem był Sztefan z 24 pkt. (?), potem ja i Stefan ze Szwecji - po 23 pkt. (dlatego, że zabrałem mu budowę ogrodzeń w ostatniej rundzie, na co uzbierał dużo drewna), a potem Jax - 17 pkt. Grę mocno ubarwiał Stefan, dopytując innych uczestników spotkań (chyba nie znających Agricoli), co oznaczają posiadane przez niego karty. Najfajniejsze było, jak potem takiego pomocnika/usprawnienie zagrał, powiedzieliśmy co to jest i stwierdzał, że jeśli tak, to on to cofa :lol: Co do samej gry, to z kartami nabiera ona mocnokrwistych rumieńców. Za tydzień koniecznie zagram znowu.

Następnie W Roku Smoka też w pełnoosobowym składzie. To była moja druga partia i grało mi się o niebo bardziej świadomie niż za pierwszym razem. Miałem dość dużo kasy, w miarę kontrolowałem tor osób (znaczy starałem się być raczej z przodu), za to w punktacji wlokłem się cały czas w ogonie, w przeciwieństwie do skośnookiego Valmonta, który był cały czas z przodu (ach, ten błysk prowadzącego w oku 8) ). Po końcowej punktacji okazało się jednak, że pierwsze miejsce (83 pkt.) zajął grający pierwszy raz, i spisujący swoją grę na straty, Michał (nie kojarzę ksywki, proszę o pomoc). Uśmiech na jego twarzy (trwający jeszcze wiele długich minut) - kto go widział, ten rozumie, po co są planszówki. Ja z Valmontem mieliśmy po 81 pkt. (ale byłem wcześniej na torze osób, co rozstrzyga remisy), potem Draco i na końcu Stefan. I to właśnie Stefan, w pewnym momencie gry (a był to akurat cichy moment, kiedy wszyscy myśleli, co robić) nagle łupnął pięścią w stół, aż markery i żetony podskoczyły :mrgreen: Była to jego spontaniczna reakcja, gdy zdał sobie sprawę, że zrobił wcześniej zły ruch i zepsuł sobie strategię (chyba). A wracając do gry, to coraz bardziej mi się podoba. Naprawdę solidny tytuł, gdzie musimy się liczyć ze stratami (wszelkiej maści negatywne wydarzenia). Nawet Draco ostro grał i nie mówił, że to pasjans :mrgreen:

Kolejny na ruszt poszedł Keltis w czteroosobowym składzie. Cóż, wygrałem dwoma punktami bez większych emocji. Co nieco napisałem już o grze w odpowiednim wątku. W skrócie - gra jest mocno nudnawa i losowa, solidne 4 na BGG. Naprawdę nie rozumiem, za co dostała SdJ.

Na prawie koniec zagraliśmy w Polowanie na Robale, gdzie Stefan zaczarował kości i wydziubał olbrzymią masę pieczonego białka.

Na naprawdę koniec rozegraliśmy szybki mecz w Futbol Ligretto gdzie Polska wygrała 5:4 z resztą świata. Emocji oczywiście było po uszy.

Bardzo udany wieczór.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Mały brzydki pędrak »

Geko pisze:Po końcowej punktacji okazało się jednak, że pierwsze miejsce (83 pkt.) zajął grający pierwszy raz, i spisujący swoją grę na straty, Michał (nie kojarzę ksywki, proszę o pomoc). Uśmiech na jego twarzy (trwający jeszcze wiele długich minut) - kto go widział, ten rozumie, po co są planszówki.
Michał "Raubritter" Matusiewicz
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Geko »

Mały brzydki pędrak pisze:
Geko pisze:Po końcowej punktacji okazało się jednak, że pierwsze miejsce (83 pkt.) zajął grający pierwszy raz, i spisujący swoją grę na straty, Michał (nie kojarzę ksywki, proszę o pomoc). Uśmiech na jego twarzy (trwający jeszcze wiele długich minut) - kto go widział, ten rozumie, po co są planszówki.
Michał "Raubritter" Matusiewicz
Dzięki, Pędraku. Muszę przyznać, że część środowiska graczy wojennych (tych graczy, którzy pojawiają się na PW) znam tylko z twarzy i nie bardzo kojarzę z imion, czy ksywek. Tym bardziej cieszy mnie wygrana Raubrittera - nie tylko w wojaczce się lubuje, ale i o swój lud zadbać potrafi, nawet w obliczu ciężkich klęsk :mrgreen:
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Sztefan
Posty: 1690
Rejestracja: 01 wrz 2006, 17:18
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Sztefan »

melee pisze:

Keltis. Ale dla mnie gra to całkowita porażka... Nie lubię już Zaginionych Miast,
A ja akurat lubię Zaginione miasta. Może nie na tyle, by tłuc na okragło jak ostatnio w Agricolę :) ale od czasu do czasu zagram z przyjemnością. Po jednej partii dla mnie Keltis tez jest porażką. Niby więcej możliwości (zagrywamy karty rosnąco lub malejąco), ale bardziej niż w Zaginionych Miastach trzeba sie skupiać na mniejszej ilości kolorów. Punktacja za kolejny poziom mocno rośnie. Do tego w miarę możliwości trzeba wybierać scieżki z polami darmowego ruchu, bo to mocny boost. No i też miałem wrażenie, że trudno kontrolowac zakończenie gry, albo nie odrzucać przydatne innym graczom karty. W dwie osoby mamy czasem dylemat, czy zagrać kartę, przeskakując o kilka liczb, czy może wyrzucić drugiemu graczowi kartę, która może mu się przydać i liczyć na to, że dociągniemy kartę, któa nam bardzo się przyda. Przy kilku graczach trudno o takie kalkulację. No chyba, że karta któą chcemy wyrzucić przyda się wielu osobom.

W każdym razie Zaginone Miasta cały czas tak, Keltis zdecydowanie nie. Co ciekawe w ubiegłym roku SdJ zdobyło Zooloretto. (Moim zdaniem) niepotrzebna przeróbka (fajnej swoją droga) karcianki. W tym roku planszowy odpowiednik ZM. Czyli jak ktoś chce zdobyć tytuł SdJ w następnym roku, to wystarczy przerobić popularną karciankę?

Jak dla mnie, co innego dodatki wprowadzające trochę świeżości do gry, a co innego takie przeróbki na siłę. Lepiej zagrac w oryginał. Zajmuje mniej miejsca i jest fajniejszy.

melee pisze:
Na koniec dnia Kingsburg. Po pierwsze - postaci są trochę zbyt podobne do siebie. Ale jeszcze większy problem to budynki, te już są zupełnie podobne do siebie. Budynki mogłoby być dużo bardziej urozmaicone, a ich bonusy zachęcające do pójścia określoną ścieżką technologiczną.
No właśnie. Też mam takie odczucia. Czyli jak rozumiem już nie masz pretensji ;) (wypominałeś mi negatywną opinię)

Geko pisze: Potem danie główne, czyli Agricola z talią E w pełnym składzie. Za tydzień koniecznie zagram znowu.

No to już jest nas dwóch :)
Geko pisze: I to właśnie Stefan, w pewnym momencie gry (a był to akurat cichy moment, kiedy wszyscy myśleli, co robić) nagle łupnął pięścią w stół, aż markery i żetony podskoczyły :mrgreen:
Nie mylić ze mną ;)
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Don Simon »

melee pisze: Na początku czekając na zakończenie gry przez Don Simona, Pancho i Ja_na (...)
O wypraszam sobie. Ja przyszedlem i tez czekalem, az tamci skoncza grac. Wiec co zlego to nie ja.

Pozniej caly wieczor gralem razem z melee, wiec na szybko

Suleika - ok, choc bez rewelacji. Taka tam proscizna.

Tribune - niezla, aczkolwiek zbyt szybka. Bez zmian troche przerost formy nad trescia.

Keltis - porazka. Ale lepsze niz Zaginione Miasta

Kingsburg - niezle, zdecydowanie lepsze niz sie spodziewalem i lepsze niz Um Krone und Kragen. Rzeczywiscie budynki troche malo zrozniocowane, ale musze jeszcze pograc, zeby w pelni wyrobic sobie opinie.


Le Passe-Trappe - gra to zakazania na PW. Bardzo prosze, by jej NIE przynosic albo grac w ODDZIELNEJ sali. Ten lomot bardzo przeszkadza.
Szkoda, ze grajacy olewali prosby i krzyki o zaprzestanie grania - postawa bardzo rozczarowujaca.

Ogolnie wieczor udany, grany w swietnym towarzystwie, ale halas momentami byl nie do zniesienia.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 252 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: jax »

Don Simon pisze:Le Passe-Trappe - gra to zakazania na PW. Bardzo prosze, by jej NIE przynosic albo grac w ODDZIELNEJ sali. Ten lomot bardzo przeszkadza.
Szkoda, ze grajacy olewali prosby i krzyki o zaprzestanie grania - postawa bardzo rozczarowujaca.

Ogolnie wieczor udany, grany w swietnym towarzystwie, ale halas momentami byl nie do zniesienia.
Le Passe-Trappe raczej nie planuje przynosić (no chyba że na usilne prośby), lecz nie ze względu na hałas, który generuje, ale przez to, że za bardzo rozbił mi wieczór, bo co była chwila oddechu to do Le Passe trappe się szło popykać no i nie można było tak do końca zaplanować bardziej poważnych rozgrywek. Poza jaśnie wielmożnym don_simonem nikt się nie skarżył (przynajmniej ja nie słyszałem). Co do 'postaw bardzo rozczarowujących' wiele rozgrywek mógłbym wskazać, gdzie poziom hałasu był ponad akceptowalny i nie pozwalał się skupić a prośby o ciszę były kompletnie ignorowane. Pominę już milczeniem kiedy to było, kto i w co grał i czy brał w tym udział niejaki don_simon...

Paranoiczny tryb myślenia może doprowadzic do równie absurdalnych wniosków jak zakaz LPT - np. wnioskowania zakazu Pitchcara czy Carroma.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Konrad
Posty: 167
Rejestracja: 31 paź 2007, 23:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Konrad »

Don Simon pisze:Le Passe-Trappe - gra to zakazania na PW. Bardzo prosze, by jej NIE przynosic albo grac w ODDZIELNEJ sali. Ten lomot bardzo przeszkadza.
Szkoda, ze grajacy olewali prosby i krzyki o zaprzestanie grania - postawa bardzo rozczarowujaca.

Ogolnie wieczor udany, grany w swietnym towarzystwie, ale halas momentami byl nie do zniesienia.
Jeżeli hałas faktycznie przeszkadza, to trzeba by rozważyć grę w innej sali. Dobra zabawa jednych nie powinna uniemożliwiać dobrej zabawy innym, z tym się nie zgodzić nie można. Choć faktem jest, że jak nieraz prowadzona jest rozgrywka w te wyścigi (bodajże właśnie Carrom PitchCar), to hałas jest porównywalny.

Nie rozumiem jednak Szymon po co ta docinka na końcu:
Don Simon pisze:Szkoda, ze grajacy olewali prosby i krzyki o zaprzestanie grania - postawa bardzo rozczarowujaca.
Wydaje mi się, że prowokuje ona tylko ewentualnych rozmówców do emocjonalnego podejścia. Co za tym idzie, odnosze wrażenie, że wcale nie chodzi Ci o likwidację hałasu związanego z grą, tylko o wywołanie jakiejś draki na forum z Tobą w roli głównej... i to jeszcze o taką głupotę...
Ostatnio zmieniony 21 lip 2008, 09:15 przez Konrad, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Geko »

Ja bym nie przesadzał z tym hałasem, wywołanym przez LPT. Po pierwsze nie grano w to bez przerwy, tylko chwilami, bo w to nie da się grać bez przerwy. Chyba, że masz sztuczną rękę, która się nie męczy. Po drugie, PitchCar był znacznie głośniejszy i do tego przerywał wiele rozgrywek. Po trzecie, bardziej mi przeszkadzały bardzo głośne dyskusje po jednej ze skończonych rozgrywek oraz bardzo głośne docinki pod kątem Agricoli, tuż nad moim uchem (nie bardzo wiem po co, przecież nikt nikogo nie zmusza do grania). Po czwarte, niektórzy mają bardzo mocny głos (z czego do końca nie zdają sobie sprawę) i często na spotkaniach robi się bardzo głośno. Podsumowując, hałas jest często nieodłączną cechą wieloosobowych spotkań na PW. Starajmy się go eliminować, tam gdzie to możliwe.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: kwiatosz »

Proponuję zwrócić się do lokalnego oddziału Ligi Walki z Hałasem po poradę :wink: Np. tu.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
goonga
Posty: 97
Rejestracja: 24 lis 2007, 09:57
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: goonga »

Konrad pisze:...prowadzona jest rozgrywka w te wyścigi (bodajże właśnie Carrom)...
Carrom to nie wyścigi
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: zephyr »

Co do zarzutu do budynków w Kingsburg to się całkowicie nie zgadzam.
(Grałem tylko przeciwko AI, ale mechanika zostaje taka sama.)
Może pierwsze budynki faktycznie niczym się nie różnią, ale tak naprawdę wybierając je myśli się raczej o budynkach poziomu III i IV które różnią się diametralnie.
I track to dużo punktów i mało co poza tym
II daje duzą swobodę, zwłaszcza bonusowa kostka jest mega pakerna
III i IV wojskowe, przy czym III lepsze punkty a IV fortecę którą warto postawić szybko
V ma ambasadę, która może dać pół darmowe punkty jeśli nikt jej nie zburzy
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Don Simon »

Nie podejmuje sie prowadzic dyskusji porownujacej halasliwosc Pitchcara, Crokinole, czy LPT.

Oczywiscie, ze halas jest nieunikniony i oczywiscie, ze Pitchcar jest glosny. Oczywiscie, ze trwal w porywach 1.5 h i byl oglaszany sporo wczesniej.

Oczywiscie, ze LPT jest glosne i oczywiscie, ze byl grany caly wieczor z niewielkimi przerwami, przez rozne osoby.

Nie wiem, czy innym nie przeszkadzalo - ja wielokrotnie krzyczalem, zeby przerwac to walenie. Druga sala byla od pewnego momentu wolna.

Co do tego, czy sam jestem glosny - oczywiscie, jak wiele innych osob, ktore w czasie gry troche sie zapominaja. Ale to przychodzi z dobrodziejstwem inwentarza - trudno zebysmy siedzieli jak jakas banda autystycznych nerdow. Natomiast nie przypominam sobie (choc moja jasnie wielmozna pamiec moze mnie zawodzic, wiec prosze o korekte ;-) ), bym caly wieczor (z drobnymi przerwami na posilek) tlukl sie po sali i halasowal.

Ogolnie - nie uwazam, zeby to byl jakis problem, ktory nalezy przesadnie rozstrzasac. Wydaje mi sie, ze do tej pory bez problemu szla wspolpraca i nie sadze, by sie to mialo zmienic.

Natomiast nie dam sie zastraszyc bandzie czarnego Jacka :-P. Viva La Resistance!
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
stalker
Posty: 2594
Rejestracja: 24 cze 2004, 23:14
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 32 times
Been thanked: 12 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: stalker »

Don Simon pisze:Ogolnie wieczor udany, grany w swietnym towarzystwie, ale halas momentami byl nie do zniesienia.
Miło mi ;) ale co do hałasu -- gdy siedziałem w drugim kącie sali, to mi tak nie przeszkadzało, ale gdy stanąłem obok stołu było jednak ciężko. Mimo wszystko osobna sala to najlepsze rozwiązanie i wcale nikt się przez to źle czuć nie będzie :)
Tribune - niezla, aczkolwiek zbyt szybka. Bez zmian troche przerost formy nad trescia.
Prawda -- mam strasznie mieszane odczucia. Z jednej strony gra bez zarzutu, na pewno trzeba podejmować w niej odważne ruchy i bić się o prowadzenie, ale czy to wystarcza? Plusem jest, że się chce jeszcze w nią pograć...
zephyr pisze:Co do zarzutu do budynków w Kingsburg to się całkowicie nie zgadzam.
(Grałem tylko przeciwko AI, ale mechanika zostaje taka sama.)
Może pierwsze budynki faktycznie niczym się nie różnią, ale tak naprawdę wybierając je myśli się raczej o budynkach poziomu III i IV które różnią się diametralnie.
I track to dużo punktów i mało co poza tym
II daje duzą swobodę, zwłaszcza bonusowa kostka jest mega pakerna
III i IV wojskowe, przy czym III lepsze punkty a IV fortecę którą warto postawić szybko
V ma ambasadę, która może dać pół darmowe punkty jeśli nikt jej nie zburzy
Chciałem się rozpisać nt. Kingsburga, ale zephyr mnie celnie uprzedził -- ja też pograłem przeciwko AI, żeby sprawdzić swoje pierwsze odczucia i mam dokładnie takie same wrażenie. Właściwie, to rzuty kostką są bez specjalnego znaczenia -- postaci właśnie dlatego się mało różnią między sobą, ponieważ są mocno uśrednione -- rozpatrując problem w zakresie średnich wyników rzutów kwestią nie jest to, czy uda nam się coś wybudować, tylko co budować i w jakiej kolejności. To zapewnia regrywalność grze -- próbujemy różnych strategii do skutku, choć oczywiście pewne mnie się narzuciły z początku, np. budynek zapewniający przerzuty niskich wyników albo dający +2 oczka do wyniku pozwalają lepiej zarządzać kostkami i budować szybciej pierwsze budynki. W znanej mi wersji komputerowej jest informacja o dodatku -- który zapewnia nie losowe rozstrzyganie walki z przeciwnikami (choć Ci pozostają losowi). Do czego mogę się przyczepić, to średnia przydatność opcji podglądania przeciwnika, kiedy tak naprawdę trudno zdążyć się na jakiegoś specjalnego wroga dozbroić -- gdyby był wybór "tarcze albo zasoby" plus więcej budynków dających specyficzne bonusy, to pewnie sprawdzanie tożsamości wroga miałoby większe znaczenie.

W kwestii Keltis zgadzam się ze Sztefanem, gra na czterech jest nijaka i właściwe jednyne decyzje, jakie trzeba rozsądnie podjąć, to które piony jak szybko wypychać na dane ścieżki. Zupełnie mi brak elementu podejmowania ryzyka i zarządzania ryzykiem, jaki jest integralną częścią Zaginionych miast. Jednak pasjanse są bardzo popularne, więc może tym należy motywować decyzję jury SdJ :P. No i nie grałem na dwóch i trzech, być może w tych trybach gra staje się ciekawsza.
Lukasz M. Pogoda | w biblioteczce | zainteresowało mnie
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 252 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: jax »

A co to za zwierz ten Cutthroat Caverns? Fajne?
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: ja_n »

jax pisze:A co to za zwierz ten Cutthroat Caverns? Fajne?
Tobie nawet ma szanse się spodobać. Dużo napisów na kartach i klimat. Ale w tej ekipie, która grała na PW przerwaliśmy grę. Będę przynosił, to spróbujesz kiedyś.
Awatar użytkownika
Cin
Posty: 822
Rejestracja: 17 wrz 2007, 01:19
Lokalizacja: Warszawa, czasem Kielce
Has thanked: 4 times
Been thanked: 31 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Cin »

ja_n pisze:
jax pisze:A co to za zwierz ten Cutthroat Caverns? Fajne?
Tobie nawet ma szanse się spodobać. Dużo napisów na kartach i klimat. Ale w tej ekipie, która grała na PW przerwaliśmy grę.
Aczkolwiek przy nieśmiałym sprzeciwie przynajmniej części ekipy. :)
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: bazik »

cutthroat caverns - z mniejsza iloscia graczy, z przesledzeniem instrukcji przed gra pod katem watpliwosci ktore sie pojawialy, i z foreverem po jednym piwie (moze po 3ech, nie wiem jak ma mocna glowe) - ma szanse zadzialac.
Awatar użytkownika
Cin
Posty: 822
Rejestracja: 17 wrz 2007, 01:19
Lokalizacja: Warszawa, czasem Kielce
Has thanked: 4 times
Been thanked: 31 times

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Cin »

W temacie piątkowego El Grande:
Zerknąłem do instrukcji bo coś mi nie pasowało z tą kartą akcji wysyłającą w buraki wszystkich caballeros z dworu. Nasza „drobna” pomyłka polegała na tym, że każdy gracz przesuwa swoich ludzi na dwór na początku swojej tury a nie w momencie wyłożenia karty. Czyli w efekcie stracilibyście tylko tych, których mieliście na dworze przed rundą.
I wtedy pewnie nie zostałbym współzwycięzcą :)
Konrad
Posty: 167
Rejestracja: 31 paź 2007, 23:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Konrad »

Cin pisze:I wtedy pewnie nie zostałbym współzwycięzcą :)
Cóż, szczęście sprzyja lepszym. :-)
Awatar użytkownika
Mustafa
Posty: 537
Rejestracja: 31 gru 2007, 12:21
Lokalizacja: Szkocja

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Mustafa »

W piąteczek będę miał ze sobą Fury of Dracula , i na pewno będzie grał Jax , oraz Lothar coś przebąkiwał że byłby chętny , jeżeli ktoś miałby ochotę to zapraszam zasady opanowane w mniej więcej 80 % od razu zaznaczam że czas będę miał tylko od 16 do max 21 może troszkę wcześniej .
Monsoon Group Rulez

A.J.Mustafa
Awatar użytkownika
Sir-lothar
Posty: 366
Rejestracja: 25 cze 2008, 01:00
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

Post autor: Sir-lothar »

'przebąkiwał' :/
ODPOWIEDZ