[Tychy] Spotkania planszówkowców w Wenecji
Chyba na tym się faktycznie skończy, niestety . Tym niemniej w Puerto mogę z Wami zagrać, może za drugim razem się do niego przekonam... Aha, i taka mała, drobna prośba - zaopatrzcie się w instrukcje do PowerGrida i Puerto przed rozpoczęciem gry, aby czasu na tłumaczenie zasad nie tracić, OK?
Avantar -> dzięki, ale ociupinkę się spoźniłeś, mam już zaklepaną jedną talię - może kiedy indziej, jak będę nację zmieniał...
Avantar -> dzięki, ale ociupinkę się spoźniłeś, mam już zaklepaną jedną talię - może kiedy indziej, jak będę nację zmieniał...
"Wy macie rację, ale my mamy karabiny."
Mao Tse-tung
Mao Tse-tung
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
No ja pierd***!!! Sorry za przeklenstwo, ale to jest chyba jakies fatum ... chyba mnie jakas grypa zoladkowa dopadla :/ Zrobie wszystko zeby jutro przybyc, ale jesli bede w takim stanie w jakim jestem teraz to chyba bedzie trzeba przelozyc (znow) spotkanie
Z gory wszystkich najmnocniej przepraszam - postaram sie byc, na razie nic nie odwoluje ...
Z gory wszystkich najmnocniej przepraszam - postaram sie byc, na razie nic nie odwoluje ...
Gór mi mało i trzeba mi więcej
- Użytkownik 21
- Posty: 64
- Rejestracja: 01 paź 2006, 15:58
- Lokalizacja: tychy
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Bede, bede - jesli tylko nie zgubie sie gdzies w Tychach (tudziez, jesli nie bede mial problemu z zaparkowaniem auta ).Pat_Garret pisze:No to gramy w pięciu, przyniosę jeszcze na wszelki wypadek Um krone und kragen, gdyby Avatar jednak nie przyszedł. Będę punkt siedemnasta.
Pzdr
Gór mi mało i trzeba mi więcej
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Właśnie wróciłem z dzisiejszego wyjątkowego spotkania. Wyjątkowego ponieważ pierwszy raz spotkaliśmy się w czwartek i rozegraliśmy tylko jedną partyjkę w jeden tytuł, mianowicie w Wysokie Napięcie. W WN grałem po raz pierwszy (tak jak każdy z nas) i stał się chyba jedną z moich ulubionych gier, ale za to na pewno ulubioną grą ekonomiczną. Każdy z graczy buduje swoją własną sieć elektrowni i ma za zadanie dostarczyć energię elektryczną do jak największej ilości miast. Do tego każdy musi zaopatrywać się w surowce potrzebne do wytwarzania prądu, trzeba licytować elektrownie by móc wysyłać określone ilości energii i budować stacje przekazowe które dostarczają prąd do wszystkich miasteczek. Nasza pierwsza partia rozpoczęła się dość dziwnie, każdy z nas tak poustawiał swoje elektrownie, że praktycznie od pierwszego ruchu gracze byli zablokowani od każdej strony (graliśmy na mapie USA) i musieli płacić za połączenia dużo więcej niż normalnie (szczególnie Avantar ). Na szczęście mx 1010 szybko wybudowało siódmą elektrownię i problem z zablokowanymi dojściami jako tako się rozwiązał. Licytacje o niektóre, lepsze i wydajniejsze elektrownie były bardzo zawzięte (a w szczególności na samym końcu), bo każdy z graczy chciał przekazać prąd jak największej ilości miast. Było trochę liczenia i trochę pomyłek (Altos, zgadnij o kim myślę ). No i stało się, Avantar wybudował ostatnią siedemnastą elektrownię, zaczęło się liczenie, Altos - 14 miast, mx1010 15 miast, natomiast ja i Avantar po 16 miast. Obydwaj nerwowo spojrzeliśmy na nasze ostatnie pieniądze, Avantar 12$, ja 13$. Udało się! Zwycięstwo o jeden mały niebieski dolar! No więc jestem bardzo usatysfakcjonowany z dzisiejszego spotkania, i zapraszam ponownie jutro o 17 wszystkich którzy chcą se z nami pograć .
Ostatnio zmieniony 26 paź 2006, 21:52 przez Pat_Garret, łącznie zmieniany 1 raz.
"Over the hills and far away..."
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Prosze wyedytujcie pierwszy post tego watku, tak, aby znajdowaly sie w nim aktualne informacje oraz utrzymujcie go aktualnym - od dzisiaj na stronie serwisu jest link do tego watku w dziale "Gdzie grac?".
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Pierwszy post jest aktualny, dzisiejsze granie bylo (mozna powiedziec) "dodatkowe"Nataniel pisze:Prosze wyedytujcie pierwszy post tego watku, tak, aby znajdowaly sie w nim aktualne informacje oraz utrzymujcie go aktualnym - od dzisiaj na stronie serwisu jest link do tego watku w dziale "Gdzie grac?".
Gór mi mało i trzeba mi więcej
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
No i po kolejnym spotkaniu. Wczoraj przez Avanti przewinęło się koło 13 osób. Graliśmy w Mare Nostrum, Land Unter, Puerto Rico, Manilę, Um Krone und Kragen, Konfrontację, Babel, Cytadelę, Thurn und Taxis, Jengę i chyba to wszystko.
Do Avanti przyszedłem parę minut po 17, od razu rozpoznałem kilkorga bywalców siedzących przy jednym stole, popijających kawę lub tyskie i czekających na plecak gier który niosłem na plecach. Spotkanie zaczęliśmy dwoma cięższymi tytułami, na jednym stole Puerto Rico, na drugi Mare Nostrum. Ja, dosiadłem się do tego drugiego. MN jest grą strategiczno/ekonomiczną w stylu GoT, ale napewno od niej lżejszą. Każdy z graczy wciela się w jednego z władców starożytnych imperiów wokół morza Śródziemnego. Grę wygrywa gracz który poprzez wojnę i handel będzie w stanie wznieść siódmy cud świata - piramidę. MN kupiłem jakieś pół roku temu, przez jakiś okres czasu grałem tylko w ten jeden tytuł. Uważam że jest to świetna gra, spokojnie konkurująca z GoT, ale po tych 30 (?) partiach trochę się przejadła i raczej nie będzie gościła na najbliższych spotkaniach . Kolejna gra w jaką grałem to Um Krone du Kragen, jest to gra kościana w której w dużej mierze liczy się szczęście ale w jeszcze większej dobra taktyka. Każdy z graczy rozpoczyna od rzutu trzema kośćmi. Po każdym rzucie przynajmniej jedną z nich musi odłożyć na bok jako kość nieaktywna. Kiedy wszystkie kości zostaną odrzucone, gracz sprawdza co wyrzucił i w zależności od wyniku otrzymuje poparcie jednego ze sług na królewskim dworze (wybiera dla siebie określoną postać), która pomoże mu przy następnych rzutach (np. dodatkowa kość, zmiana wyniku o 1 na dowolnej kości itp.). Gra kończy się kiedy któryś z graczy wyrzuci pokera składającego się z siedmiu tych samych kości i tym samym zdobędzie postać króla. Wtedy zaczyna się ostatnia tura w której gracz który wyrzuci najwięcej tych samych kości (oczywiście korzystając z pomocy postaci) wygrywa grę. W Um Krone du Kragen gracze muszą kombinować ile wlezie , wyciskać ze swych kości jak najwięcej żeby tylko zdobyć poparcie u jak najbardziej wpływowych postaci, z tego powodu każdy z graczy dość długo zastanawia się nad swoim rzutem, a gracze oczekujący na swoją turę mogą się trochę zniecierpliwić. Ogólnie bardzo fajna gra angażująca szare komórki, ale proponuję (tak jak mówił Avantar) grać w trzy, max w cztery osoby, dopiero wtedy gra nabiera tempa. Kolejną grą w jaką wczorajszego wieczoru rozegrałem parę partyjek było Land Unter. Już wcześniej o niej pisałem więc tylko powtórzę: świetna gierka między cięższymi tytułami, polegająca w dużej mierze na blefie. Ostatnią grą na moim stole była konfrontacja , którą uważam za jedną z najlepszych gier planszowych jakie kiedykolwiek wymyślili.
Na zakończenie dodam że kelnerka chyba nie policzyła mi za wypite napoje dlatego w przyszły piątek stawiam po jednym koktajlu truskawkowym osobie która wygra ze mną w dowolną planszówkę, oczywiście w grę wchodzi tylko pierwsze miejsce. Tak więc do zobaczenia w następny piątek o siedemnastej .
P.S: Fajne zdjęcia, w końcu wiedzą czego żałować .
Do Avanti przyszedłem parę minut po 17, od razu rozpoznałem kilkorga bywalców siedzących przy jednym stole, popijających kawę lub tyskie i czekających na plecak gier który niosłem na plecach. Spotkanie zaczęliśmy dwoma cięższymi tytułami, na jednym stole Puerto Rico, na drugi Mare Nostrum. Ja, dosiadłem się do tego drugiego. MN jest grą strategiczno/ekonomiczną w stylu GoT, ale napewno od niej lżejszą. Każdy z graczy wciela się w jednego z władców starożytnych imperiów wokół morza Śródziemnego. Grę wygrywa gracz który poprzez wojnę i handel będzie w stanie wznieść siódmy cud świata - piramidę. MN kupiłem jakieś pół roku temu, przez jakiś okres czasu grałem tylko w ten jeden tytuł. Uważam że jest to świetna gra, spokojnie konkurująca z GoT, ale po tych 30 (?) partiach trochę się przejadła i raczej nie będzie gościła na najbliższych spotkaniach . Kolejna gra w jaką grałem to Um Krone du Kragen, jest to gra kościana w której w dużej mierze liczy się szczęście ale w jeszcze większej dobra taktyka. Każdy z graczy rozpoczyna od rzutu trzema kośćmi. Po każdym rzucie przynajmniej jedną z nich musi odłożyć na bok jako kość nieaktywna. Kiedy wszystkie kości zostaną odrzucone, gracz sprawdza co wyrzucił i w zależności od wyniku otrzymuje poparcie jednego ze sług na królewskim dworze (wybiera dla siebie określoną postać), która pomoże mu przy następnych rzutach (np. dodatkowa kość, zmiana wyniku o 1 na dowolnej kości itp.). Gra kończy się kiedy któryś z graczy wyrzuci pokera składającego się z siedmiu tych samych kości i tym samym zdobędzie postać króla. Wtedy zaczyna się ostatnia tura w której gracz który wyrzuci najwięcej tych samych kości (oczywiście korzystając z pomocy postaci) wygrywa grę. W Um Krone du Kragen gracze muszą kombinować ile wlezie , wyciskać ze swych kości jak najwięcej żeby tylko zdobyć poparcie u jak najbardziej wpływowych postaci, z tego powodu każdy z graczy dość długo zastanawia się nad swoim rzutem, a gracze oczekujący na swoją turę mogą się trochę zniecierpliwić. Ogólnie bardzo fajna gra angażująca szare komórki, ale proponuję (tak jak mówił Avantar) grać w trzy, max w cztery osoby, dopiero wtedy gra nabiera tempa. Kolejną grą w jaką wczorajszego wieczoru rozegrałem parę partyjek było Land Unter. Już wcześniej o niej pisałem więc tylko powtórzę: świetna gierka między cięższymi tytułami, polegająca w dużej mierze na blefie. Ostatnią grą na moim stole była konfrontacja , którą uważam za jedną z najlepszych gier planszowych jakie kiedykolwiek wymyślili.
Na zakończenie dodam że kelnerka chyba nie policzyła mi za wypite napoje dlatego w przyszły piątek stawiam po jednym koktajlu truskawkowym osobie która wygra ze mną w dowolną planszówkę, oczywiście w grę wchodzi tylko pierwsze miejsce. Tak więc do zobaczenia w następny piątek o siedemnastej .
P.S: Fajne zdjęcia, w końcu wiedzą czego żałować .
"Over the hills and far away..."
Ha! w końcu znalazłem to forum ;] (tu Marek jakby co:P)
Z mojej strony powiem tak: planszówki w avanti + fajna ekipa + Tyskie ;] = świetnie spędzony czas wiec wiecie ;P .
Filip przynieś w piątek cos strategicznego ;] bo m z bomblem (marcinem) lubimy takie rzeczy:) Mare Nostrum było super a plany na kolejne rozgrywki już sie toczą:)
Z mojej strony powiem tak: planszówki w avanti + fajna ekipa + Tyskie ;] = świetnie spędzony czas wiec wiecie ;P .
Filip przynieś w piątek cos strategicznego ;] bo m z bomblem (marcinem) lubimy takie rzeczy:) Mare Nostrum było super a plany na kolejne rozgrywki już sie toczą:)
- Użytkownik 21
- Posty: 64
- Rejestracja: 01 paź 2006, 15:58
- Lokalizacja: tychy
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Wezmę Fryca, jestem ciekaw czy wam podejdzie.Fallen pisze: Filip przynieś w piątek cos strategicznego
Wyzwanie przyjęte .Altos pisze:Garret - wyzywam Cię na pojedynek w Neuroshimie Hex o tenże koktail
Jak mnie będzie na to stać to jasne, ale szczerze w to wątpię .Użytkownik 21 pisze:a jeśli wygram pare razy to dostanę więcej koktajli?
"Over the hills and far away..."
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy