GRY-PLANSZOWE.pl

Gramy w najbliższy wtorek? Ja mogę być tak koło 18 potencjalnie.

Mnie pasuje.

Czas podsumować dwa ostatnie spotkania. W sumie dwie nowości zawitały w klubie.

Mimo wszystko zacznę od Haspelknechta, który pozostawił pewne podejrzenie co do mechaniki. Zgrzyt powstał z bardzo prostego powodu, ponieważ znów wygrał gracz ze strategią na złoto/monety. Koniecznie trzeba zagrać ponownie z wykorzystaniem tej drogi po pounkty. Mam nadzieję, że obalimy te moje domysły. Byłoby szkoda tak dobrej gry.

Crown of Emara - to tzw. szybkie i lekkie euro. Bardzo mi się podoba. Czas rozgrywki idealnie współgra z podejmowanymi decyzjami. Nie wiem jak z regrywalnością, niby karty się zmieniają i ułożenie plansz. Rozgrywka może zyskać na więcej graczy - większa interakcja. Zdecydowanie mam ochotę na więcej.

(x2) Glen More II - czyli jak zrobić z małej gierki giganta. Wiekość pudła prawie taki jak gry Vitala Lacerdy. Mimo wszystko muszę obronić tego rozrostu, ponieważ wprowadzono do gry aż 9 kronik, czyli jakby 9 mini dodatków + powiększyli kafle, dodali nową planszę gry z mechaniką, no i odpicowali elementy gry typu meeple, surowce. Gra póki co mi się podoba, zagrałem 3 razy. Jeszcze nie wykorzystałem żadnego dodatku.
Główne zmiany w porównaniu do pierwszej części gry:
- brak dróg na kaflach - a szkoda, bo układanka przestrzenna jest mniej zajmująca
- możliwość nadbudowania kafli - na plus
- nowa plansza z klanami i nowe kafelki z nimi związane- ciekawe urozmaicenie, można traktować to jako drzewko technologii, ścieżki bonusów itp.
- trochę inne zakończenie gry i punktowanie - na plus
Póki co stwierdzam, że Glen More II to bardzo dobra kontynuacja. Zobaczymy tylko jak z tymi kronikami.

Zagraliśmy w pięknym, pełnym składzie. W końcu i Hubert się pojawił Siedzieliśmy w Lochu 5 godzin, ale niestety tylko 2 gierki udało się odpalić.

Atelier - gateway, który jest elegancki, trochę losowy, przyjemny i przepiękny. Gra trwa idealne 30-40 minut. W swojej kategorii to dobry tytuł.

Brass B. - przepiękna odsłona kultowej gry, grafiki są cudowne, wykonanie także. Trochę tracimy na czytelności, ale co tam. Ogólnie to jest to bardzo nietypowa gra, która posiada wysoki próg wejścia. Patrząc na wysoką i agresywną interakcję, to niełatwo grać z nowicjuszami. Zwyczajnie można się sparzyć. Świadome granie pojawia się dopiero po paru rozgrywkach (podobno). Podczas planowania trzeba pamiętać o wielu kwestiach, jest ciasno, brakuje kasy (ale są pożyczki ). Gra jest ciekawa i intrygująca. Niestety ja widzę 3 poważne problemy tego tytułu, a mianowicie: czas gry (graliśmy 3,5 h), downtime (jak jeszcze ułoży się kolejność w odpowiedni sposób to poczekasz nie 3 kolejki, a 6 - masakra), gra wynagradza spostrzegawczych graczy, którzy w natłoku elementów zauważą jakiś istotny układ. Te 3 kwestie męczą i to mocno, odbierają mi frajdę z grania w bardzo oryginalny, ekonomiczny tytuł.

PS: Kiedy sprawdzamy czy Haspel nie ma raka w mechanice z monetami?

ChlastBatem pisze: ↑18 gru 2019, 02:22 Brass B. - (...) Gra jest ciekawa i intrygująca. Niestety ja widzę 3 poważne problemy tego tytułu, a mianowicie: czas gry (graliśmy 3,5 h), downtime (jak jeszcze ułoży się kolejność w odpowiedni sposób to poczekasz nie 3 kolejki, a 6 - masakra), gra wynagradza spostrzegawczych graczy, którzy w natłoku elementów zauważą jakiś istotny układ. Te 3 kwestie męczą i to mocno, odbierają mi frajdę z grania w bardzo oryginalny, ekonomiczny tytuł.

Dlatego w Brassa dobrze się gra w sieci, można usiąść, przeanalizować ruchy graczy, wypić herbatę, przemyśleć swój ruch na podstawie zagranych kart i tych co jeszcze nie wyszły, obejrzeć reklamy w Polsacie, zmodyfikować swoją strategię i w końcu zagrać jakąś kartę. I mieć nadzieję, że kolejny ruch wykona się tego samego dnia Ja Brassa bardzo lubię, ale dopiero po około 30 rozgrywkach zajarzyłem podstawowe zależności, choć gra potrafiła zaskakiwać nawet po kolejnych kilkudziesięciu partiach :]

Jak dla mnie Brass ociera się o ideał. Jest mega fajna synergia między wszystkimi akcjami i zależnościami. Grę trzeba dostosować do tego co robią przeciwnicy i co w danej rundzie opyla się najbadziej - można sobie zaplanować jakąś strategie, natomiast trzeba ją delikatnie modyfikować i dostosowywać się do pojawiających się okazji na dobre ruchy.
Po kilku partiach w/g mnie downtime da się zmniejszyć - zawsze znajdą się jakieś lekkie zawiechy, ale znając grę lepiej, robiąc ruchy szybciej, spokojnie da się rozegrać partie w 1,5 (3 osobową) i w 2-2,5h (4 osobową).

Pierwsza (lub pierwsze) partie w tą grę są mega trudne bo gra wbrew pozorom (6 możliwych akcji) nie jest łatwa ani intuicyjna, jest wiele mikrozasad, których trzeba się trzymać i nawet po 10 partiach potrafi się w głowie poprzestawiać i zapomnieć o jakiejś - trzeba się pilnować czy aby na pewno ruch, który chce zrobić jest legalny

Ogólnie podsumowując, nie jest to gra dla każdego, ale jak się ją polubi to jest świetna - jak dla mnie 9,5/10

Brass B. - Zgadzam się ze wszystkim co napisał Chlast Batem, przy czym dla mnie największą wadą jest to, że jest to w dużym stopniu gra na spostrzegawczość - dla mnie jest to męczące. Szkoda też tylu mikrozasad.

Atelier - jako fillerek nie ma się do czego przyczepić. Jeśli komuś nie przeszkadza spora losowość to powinien być zadowolony. Mówię oczywiście o poprawionym wydaniu - designed by ChlastBatem.

dexete pisze: ↑18 gru 2019, 11:58 Mówię oczywiście o poprawionym wydaniu - designed by ChlastBatem.

No ba, w drugim wydaniu zagości dodatkowe nazwisko.

Gramy w czwartek?

dexete pisze: ↑30 gru 2019, 18:42 Gramy w czwartek?

Ja nie wiem, to dopiero w przyszłym roku! Dam znać bliżej czwartku.
Edit: No i wychodzi na to, że czwartek będę miał nieco wyjazdowy z wieczornym graniem rodzinnym, jak się uda.
Edit2: A będzie jakieś podsumowanie roku, ranking, itp.?
Graliście może w Macaraibo? Bo ten Pfister całkiem dobrym projektantem jest.

lacki2000 pisze: ↑30 gru 2019, 21:58 Edit2: A będzie jakieś podsumowanie roku, ranking, itp.?

Jak starczy czasu, to w sumie czemu nie.

lacki2000 pisze: ↑30 gru 2019, 21:58 Graliście może w Macaraibo? Bo ten Pfister całkiem dobrym projektantem jest.

Jest szansa, aby jutro w to pocisnąć.

W 3-osobowym składzie pocisnęliśmy w 3 zacne gierki.

Koreańska wersja Modern Art - czyli świetna licytacja w połączeniu ze świetnym wykonaniem. Znacznik pierwszego gracza w postaci prawdziwego młotka licytacyjnego robi wrażenie. Polecam również wariant 3-osobowy, w banalny sposób urozmaica grę.

Rokoko - może nie umiem zbyt dobrze w to grać, ale zawsze bawię się wybitnie. Miód i jeszcze raz miód. Nadchodzi dla fanów tej gry ciężko decyzja do podjęcia... /patrz niżej/ czyli również i dla mnie.
Terra Mystica - grałem ostatnio w Projekt Gaja i powiem tylko, że PG to gra bardziej elegancka w zasadach. Dodatki do Terry pozostawiają wiele do życzenia, jeśli chodzi o próg wejścia i czytelność zasad. Zagrałem Rzecznymi Ludźmi - koszmar, niby wygrałem, ale nie bawiłem się dobrze. Bezpłciowa rasa, twierdza daje tylko 2 mosty, brak mocnej strony poza "uwalnianiem" terenów. Boję się także drugiego, dużego dodatku, który wprowadza naprawdę sporo. Trzeba pograć więcej z dodatkiem.

ChlastBatem pisze: ↑03 sty 2020, 11:33 Koreańska wersja Modern Art - czyli świetna licytacja w połączeniu ze świetnym wykonaniem. Znacznik pierwszego gracza w postaci prawdziwego młotka licytacyjnego robi wrażenie. Polecam również wariant 3-osobowy, w banalny sposób urozmaica grę.

Czy ta gra jest gdzieś do kupienia? Bo zapewne dobrze by się przyjęła w moim domowym graniu.

Rokoko to w sumie też dobry materiał na zakup, ale nieco cięższy gatunkowo do grania. Nowa wersja to tylko zmiana wyglądu czy też zasad?

lacki2000 pisze: ↑30 gru 2019, 21:58 Graliście może w Macaraibo? Bo ten Pfister całkiem dobrym projektantem jest.

Wczoraj udało nam się zagrać. Gra czerpie garściami z GWT i trochę z Mombasy (mechanizm giełdowy). Jeśli ciągnie Cię do GWT, ale zniechęca Cię jego losowość to powinno Ci się spodobać Maracaibo. Dla mnie to prawie reimplementacja GWT ze zdecydowanie okrojoną losowością. Nie mogę się doczekać kolejnych rozgrywek i jest duża szansa, że gra pozostanie w kolekcji.

lacki2000 pisze: ↑03 sty 2020, 12:36

ChlastBatem pisze: ↑03 sty 2020, 11:33 Koreańska wersja Modern Art - czyli świetna licytacja w połączeniu ze świetnym wykonaniem. Znacznik pierwszego gracza w postaci prawdziwego młotka licytacyjnego robi wrażenie. Polecam również wariant 3-osobowy, w banalny sposób urozmaica grę.

Czy ta gra jest gdzieś do kupienia? Bo zapewne dobrze by się przyjęła w moim domowym graniu.

Rokoko to w sumie też dobry materiał na zakup, ale nieco cięższy gatunkowo do grania. Nowa wersja to tylko zmiana wyglądu czy też zasad?

Modern Art w tym ładnym (i drogim) wydaniu jest w Rebelu - https://www.rebel.pl/product.php/1,302/ ... odowa.html

Co do Rokoko to, z tego co się orientuję, zmian w zasadach nie ma. Moim zdaniem nie ma czego zmieniać w tej świetnej grze.

Hej. Czy przewidziane są jakieś rozgrywki w terminie 20 -23.01.20 i w którym z lokali?

Hej, podpinam się do powyższego pytania. W moim przypadku wchodzą w grę wt i śr. Pozdrawiam H.

Mnie pasuje w Lochu wtorek i środa od 18:00.

No to wtorek, 18-ta w Lochu, przybywam z żoną - można coś rozpykać razem.
A w środę też mam dyspozycję jakby co.

U mnie raczej tylko czwartek, ale za to bez ograniczeń. Od rana nawet mogę

Okazuje się, że środa w sumie też mi pasuje, ale od 17.

W takim razie widzimy się dzisiaj o 18 w Lochu.

Ciekawe. Na pewno nie ze mną.

dexete pisze: ↑21 sty 2020, 09:34 W takim razie widzimy się dzisiaj o 18 w Lochu.

A ja potwierdzam

Wczoraj Maracaibo. Widzimy się dzisiaj tak jak wstępnie rozmawialiśmy?

17-ta czy 18-ta?