W zasadzie prawie wszystkie głośne premiery wydawnicze na ten rok już ogłoszone, więc pora na aktualizację mojej listy. Część tytułów, po bliższej analizie, wypadła z kręgu zainteresowań, ale niestety pojawiły się również i nowe. Nawet nie podejrzewałem, że wyjdzie tego aż tyle i dodatkowo jestem mocno zaskoczony, że na rynku pojawi się tyle polskich wersji.
Co
na pewno kupię:
DARKEST DOOM – Strasznie podoba mi się uniwersum, gra ma bardzo intrygującą mechanikę, no i bardzo lubię gry z różnym warunkiem zakończenia rozgrywki. Chętnie zagrałbym przed zakupem, ale nie wiem, czy będę miał taką możliwość. Jeżeli to się nie uda, to w sumie ten tytuł na tyle mnie intryguje, że chyba złamię swoje postanowienia i tym razem kupię w ciemno.
STARSHIP CAPTAINS – Rozgrywka mnie zachwyciła. Czekam na polską edycję. To jest tytuł, który chciałbym ogrywać już teraz.
FALL OF LUMEN – Po arcygenialnym Legends of Void, biorę wszystko od TWOID Games.
ARK NOVA: AQUARIUS – Bardzo lubię AN, uwielbiam podwodne stwory, więc nie wyobrażam sobie kolekcji bez tego dodatku. Oby jak najszybciej się pojawił, bo podstawkę ograłem już do porzygu. Zagrałbym w to nawet dzisiaj!
JUMP DRIVE: TERMINAL VELOCITY – Lubię “małą” wersję RFTG, to świetny filerek, więc dodatek przytulę z pocałowaniem ręki. Szkoda, że tak rzadko gram, bo strasznie lubię ten mały, kombogenny filerek. Na razie trochę za mało jest informacji, co ten dodatek wnosi poza celami, ale już same cele mogą wnieść rozgrywkę na wyższy poziom.
CASH & RAD, CITADEL, FAITH & ANARCHY – Czyli dodatki do D.E.I. DIVIDE ET IMPERA. Gra mnie rozłożyła na łopatki i chyba chcę mieć do niej wszystko, co wyszło. Liczę, że dodatki w polskiej wersji będą tańsze, bo płacenie trzech stówek za dwie dodatkowe frakcje, to gruba przesada.
Dodatek do BRAZIL: IMPERIAL – O ile oczywiście wyjdzie. Bo autor zapowiadał rozszerzenie, a jakoś wszystko ucichło i nie wiadomo kompletnie jaki jest status prac.
Kolejna kategoria, to tytuły, które
BYĆ MOŻE kupię, czyli raczej tak, ale z pewnymi wątpliwościami:
EVERDELL NEWLEAF – Nie jestem pewny, czy potrzebuję czegoś więcej do Everdella. Na pewno nie chcę grać solo, ani we dwie osoby, więc to jest jedyny dodatek z dwóch nowych, który biorę pod uwagę.
MERCHANTS COVE: MASTER CRAFT – Jak wyżej. Nie wiem, czy więcej do MC potrzebuję „towaru”. Nie ograłem jeszcze w ogóle poprzednich dodatków, więc nie wiem, czy chcę dodatkowych postaci i mechanik do MC. Może, jak więcej ogram podstawkę ze wszystkimi postaciami, to się skuszę?
ENDEAVOR: DEEP SEA – Uwielbiam Wiek Żagli, a tutaj mamy moją ulubioną podmorską tematykę i twórcy obiecują, że będzie na tyle dużo zmian mechanicznych, że warto będzie posiadać obydwa tytuły w kolekcji. Zobaczymy. Nie mogę się doczekać, co tam wyrzeźbią. Kampania startuje bodaj 25 kwietnia.
MINDBUG – Ciekawa, pojedynkowa karcianka. Chętnie pograłbym więcej, bo po pierwszej partii miałem bardzo pozytywne wrażenia. Jest jednak duża szansa, że to kupię.
Kategoria – do zagrania, czyli gry, w które
bardzo chciałbym zagrać, ale na pewno nie kupię w ciemno. Kolejność nieprzypadkowa - od gry, na którą czekam najbardziej, po tytuły, które interesują mnie nieco mniej.
SCARFACE 1920 – Byłem o krok od wsparcia projektu na KS, ale im więcej czytałem, tym więcej pojawiało się znaków zapytania. Nie wiem, czy gra nie będzie „clunky", bo tekstów na kartach jest sporo i część kart ma nieoczywiste działanie. Co oczywiście może, ale nie musi, skutkować sporą ilością korner case’ów. Dodatkowo balans pomiędzy (lekko) asymetrycznymi gangami wydaje się być wątpliwy. Więc dopiero po zagraniu sprawdzę, czy twórcy poradzili sobie ze wszystkimi problemami.
DARKEST DUNGEON – Uwielbiam cyfrowy pierwowzór, ale absolutnie nie mam pojęcia na ile udało się przenieść rewelacyjną mechanikę, do planszówki. Nie mogę się doczekać rozgrywki. Chciałbym, żeby to była genialna gra!
LUNA MARIS – Byłem przekonany, że wydawcy będą się o Luna Maris zabijać i gra pojawi się również nad Wisłą. A na razie jakoś tak cicho. Szkoda, bo gra od każdej strony wydaje się być interesująca. Niestety, obecnie mega trudno ją gdziekolwiek dorwać, a bardzo chciałbym w to zagrać!
FRACTAL: BEYOND THE VOID – Trochę żałowałem, że nie zdecydowałem się na wsparcie, ale akurat wtedy miałem okres, gdy rozczarowałem się kilkoma tytułami 4X, a w sumie mam na półce aż pięć gier 4X w kosmosie, więc jakoś odpuściłem tego Fractala. Mam nadzieję, że uda się w to zagrać, bo kilka osób z forum zdecydowało się na zakup własnego egzemplarza.
THE WOLVES – Ostatnio uwielbiam area control, a tutaj urzekła mnie jeszcze mechanika i nieoczywista tematyka. Czekam na możliwość rozegrania partii, ale ze wszystkich gier przewiduję, że ta ma największe szanse, by trafić do kolekcji. Mam nadzieję, że Portal nic nie spartoli przy tłumaczeniu.
TRIBES OF THE WIND – Mega intryguje mnie mechanicznie, bardzo podoba mi się szata graficzna, lubię gry od wariatów Le Boite de Jeu, bo zawsze są gdzieś oryginalne. Fajnie, że „Plemiona Wiatru” zostaną u nas wydane.
MOSAIC: A STORY OF CIVILIZATION – Uwielbiam gry cywilizacyjne, chociaż wszyscy, którzy grali piszą, że Mosaic grą cywilizacyjną nie jest, a jest suchym euro z doklejoną tematyką rozwoju cywilizacji. Niemniej lubię budować silniczki z kart, a tutaj akurat Mosaic wygląda solidnie.
UNCONSCIOUS MIND – Tematyka i oprawa graficzna mnie zachwyciła, ale jednocześnie od zakupu odrzucił mnie totalnie miks mechanizmów, które na pierwszy rzut oka są bardzo abstrakcyjne i słabo się ze sobą kleją. Nie jestem miłośnikiem sałatek punktowych, bardzo nie lubię natłoku różnych minigierek, które średnio się spinają i nie znoszę gier z dużą ilością ruchomych elementów. Bitoku udowodniło, że nadmiar jest gorszy niż umiar. Dlatego czekam na rozgrywkę i mam nadzieję, że gra jest elegancka i intuicyjna, bo w przeciwnym wypadku – nie ma szans, by trafiła do mojej kolekcji.
AHOY! – Bardzo lubię asymetryczne gry, uwielbiam ilustracje Kylea Ferrina, więc gra jest „na radarze”.
EXPEDITIONS – Scythe nie do końca mi podeszło, bo strasznie wkurzał mnie system walki oraz związany z nią downtime. Za to bardzo podobał mi się klimat i fenomenalne ilustracje Różalskiego. Mam nadzieję, że Expeditions lepiej je wykorzysta i gra będzie ciekawa mechanicznie.
CITY OF THE GREAT MACHINE – Uwielbiam steampunk, ale nie zdecydowałem się na wsparcie, bo jak do tej pory, to żadna gra one vs many nie działała na większą liczbę graczy. Wszystko w co grałem, to były tak naprawdę dwuosobówki, które na siłę miały doklejony tryb muliplayer. Może ta gra to zmieni? Kto wie?
EARTH - Na samym końcu listy, bo wygląda na mega pasjansową zabawę, a lubię gry z interakcją. Nie wiem, czy Earth, to jest to, czego szukam w planszówkach. Jump Drive to też pasjansikowe układanie combo-bombo, ale rozgrywka trwa 15 minut, a nie powyżej godziny.
I wreszcie dochodzimy do ostatniej kategorii, czyli
ZALEGŁOŚCI. Nie mam na liście wielu starszych gier, w które chciałbym zagrać, ale jednak jest kilka takich, które muszę nadrobić. Jeżeli uda się zagrać we wszystkie – przeszłość przestanie mnie obchodzić i będę spoglądał wyłącznie w przyszłość.
EL GRANDE – Klasyk area control, więc muszę wreszcie w niego zagrać! Niestety nie znam nikogo, kto miałby El Grande w swojej kolekcji.
WHISTLE MOUNTAIN – Strasznie podoba mi się pomysł na tą grę. Uwielbiam worker placementy, w których każdy gracz buduje dodatkowe pola akcji, a tutaj dodatkowo nieszablonowa tematyka.
PAX PAMIR SE – Dopraszam się o rozgrywkę i doprosić się nie mogę. Wprawdzie ostatnio ktoś mnie zmartwił, bo powiedział, że Oath jest mocno „Pamirowy”, a Oath mi totalnie nie podeszło, więc trochę obawiam się rozgrywki w PAX Pamir, co nie zmienia faktu, że szalenie mnie ona intryguje.
CASCADIA – Nadal nie udało się zagrać i nadal mam nadzieję, że się wreszcie uda, bo zewsząd wszyscy pieją jaka to doskonała gra.
MARACAIBO – Jedyny Pfister do nadrobienia, który mnie interesuje i jedyny, którego wszyscy moi znajomi się pozbyli.
VAGRANTSONG – Wyjdzie po polsku, więc szansa na zagranie się zwiększy. Chcę spróbować tego boss batlera, bo mega podoba mi się klimat i oprawa graficzna.
BRASS LANCASHIRE I BIRMINGHAM – Omijałem, bo nie przepadam za grami, w których interakcja polega na „wykorzystywaniu” dorobku innych graczy. Lubię negatywną interakcję w grach, ale nie taką, w której ktoś wykorzystuje bezczelnie moje „napracowanko”, burząc całkowicie mój plan. Z tego powodu strasznie irytowało mnie Ships i Barrage. Może jednak w Brassach jest to mniej bolesne? W końcu trzeba zagrać kiedyś w nr 1 BGG.
UŚPIENI BOGOWIE – Nie bardzo mam z kim grać w gry kampanijne, więc to jest jeden z niewielu „Laikatów”, których nie kupiłem. Ale bardzo, ale to bardzo chciałbym w to zagrać!
No i to tyle. W sumie bardzo dużo pozycji. A mamy pierwszą połowę roku. Pewnie na tegoroczne Essen szykuje się mnóstwo nowych premier...