Re: (Opole) Planszowe Opole
: 26 lip 2019, 13:04
Widzę, zatkało kakało...
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Trochę w tym cyrku, trochę zabawy a najwięcej robienia z nas tak zwanego tata-wariata.
Jacku, nie wydaje mi się, abyś miał tylko 47 punktów. Zacząłeś z 5 punktami i ani razu ich nie wykorzystałeś zamiast wpływu. Za same budynki na koniec gry miałeś +/- 20 pkt, za kasę - 10 pkt, kart dekretów miałeś jakieś 4-6 - dały ci kilka dobrych punktów. To już daje wynik co najmniej w granicach 47 pkt. A przecież wysyłałeś statkami dużo zasobów, to też są punkty; za zbudowane budynki punktowałeś dzięki budynkom publicznym. Za publiczne budynki miałeś co najmniej 5 pkt. Za zestawy gruzu zapunktowałeś w całej grze chyba więcej niż ja (a miałam 15 pkt).
Owszem, zawsze tak jest na kartach skarbu.
Witam wszystkich z mojego matriksa. Szczególne pozdrowienia dla Pitona.
Witamy po przerwie. Pewnie też chętniście na lisbonowanie. Ja tam przy stoliku cisnął się na siłę nie będę, tylko pytanie brzmi, czy będzie jakaś alternatywa?
Oj tam, może widocznie zapamiętałem bardziej okolice sprzed punktowania końcowego (pasowałoby, czy znowu - jak grochem o konceptalbum)? A już na pewno sympatycy teorii spiskowych by się tak łatwo nie zadowolili jednym zdaniem jednego Staszka... (czy to aby Staszek w ogóle???)
A tak się staram Cię przyzwyczajać, ślę systematycznie małe dawki szczepionki, trochę takie dawki przypominające, aby zaoszczędzić Ci późniejszego zderzenia ze ścianą, byś nabrał odporności... ale ludzie, jak zwykle, nie doceniają trudu.
Halo, halo, Piton. Halo, halo, jak mnie słychać? (mało treściwie, za to głośno?).
Jak zwykle, są wszelkie podstawy do unisono, a w efekcie wychodzi kakofonia.
Tak się pilnowaliście we wszystkim nawzajem, nie pożądaliście, że się zrobiło mało ciekawie i fajny element mechaniki odpadł. Tydzień temu z kolei, wydaje mi się, kardynał był trochę mniej popularny (wczoraj nie nadążałem dokładać z wora kafelków). Różnorodność partii, wiadomo, zawsze na plus (prawie, jak w sejmie; choć najlepszy byłby tam brak różnorodności - 0 partii). Ja tam nie miałem efektu "wow" (generalnie nie miewam, ciągle mam nadzieję), zanim to było modne, ale kawał porządnej gry to jest.
Pewnie masz na myśli Głębię, itp... BTW. Głębia - ludzie, bardzo fajny lekki tytuł, raz grałem, dzięki uprzejmości, ale już polecam.
Czuję przez skórę, że jest gdzieś tam jeszcze trochę wyjątkowych pomysłów, do tej pory niewymyślonych.
Jeśli dobrze pamiętam, to w trakcie gry mówiłeś, że karty skarbów zagrywają początkujący... marudzisz...