Re: Maracaibo (Alexander Pfister)
: 18 kwie 2020, 10:14
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Chyba nie, coś za bardzo rdzewieją
I tak i nie . Tak bo zawsze będzie zbierać questy i za nie punktować ale temu nie da się zapobiec - można, a nawet trzeba minimalizować straty. To samo z brązowymi dyskami.seki pisze: ↑20 kwie 2020, 09:28 Gra solo jest wymagająca, trzeba spieszyć się z realizacją strategii, gramy niemal tak samo jak w prawdziwym graczem. Dlaczego niemal? Bo wiemy za co punktuje automa i staramy się minimalizować jej punkty. U żywego gracza nie da się przewidzieć całkowicie jego planów, nie znamy jego kart na ręce.
Dziwne. Angielskie wydanie ma bardzo dobre karty
I znów...dziwne bo angielskie.....
Ammm czemu 7? Są karty gdzie wymogiem są 3 kostki by móc je zagrać. Wcale nie trzeba wystawić niewiadomo ilu kostek danej nacji by dobrze zapunktować. Trzeba przede wszystkim inwestować w najlepszą nację.
Zgadzam się z Tobą "i tak i nie" ale bardziej "tak" w moim odczuciu. Automa jest bardziej przewidywalna niż przeciwnik. Przeciwnik może reagować na pojawiające się karty planowania na swojej ręce, może też reagować na moją strategie bardziej świadomie niż automa. Ta jest bardziej przewidywalna zwłaszcza tak jak napisałeś po pierwszej rundzie gdy poznamy jej karty akcji. Zapobiec pobieraniu questów owszem możemy. Ściągając je przed automą. Ale... Uważam że to bardzo dobra automa. Porównywalna do Projektu Gaja czy Anachrony czyli automa, która sprawia trudność w pokonaniu, która sprawia że gramy normalną grę bez zmieniania zasad dla żywego gracza i jednocześnie łatwa w obsłudze. Zdaję się, że obsługa automy jest nawet prostsza niż w w/w automach, które bądź co bądź są uważane za jedne z najlepszych.detrytusek pisze: ↑20 kwie 2020, 10:20 I tak i nie . Tak bo zawsze będzie zbierać questy i za nie punktować ale temu nie da się zapobiec - można, a nawet trzeba minimalizować straty. To samo z brązowymi dyskami.
Nie bo na początku gry nie wiemy w co pójdzie automa. Tego się dowiemy dopiero po przemieleniu jej ręki czyli mniej więcej po pierwszym okrążeniu ale czym to się różni od gry człowieka? Jak ktoś zacznie iść mocno w tor odkrywcy to raczej nie przestanie do końca gry. I to jest duuuży plus konstrukcji automy.
Czemu 7 to zapytaj aurora nie wiem, może to karty z dodatku, od razu go wtasowałem. Te 3 kostki o których napisałeś jest stosunkowo łatwo wystawić w grze dwuosobowej ale jeśli przeciwnik ci w tym nie pomaga to 5-7 jest już dość trudne. Oczywiście, że możliwe ale to ciasna gra, w której nie można skupiać się wyłącznie na akcji walki. Dlatego uważam, że w grze dwuosobowej te karty są siłą rzeczy trudniejsze w realizacji niż przy grze wieloosobowej gdzie każdy z graczy dorzuca kostki do Karaibów. Jeśli karta daje powiedzmy przychód punktów +4 to w grze czteroosobowej może uda ci się ją wystawić już w drugiej rundzie i trochę punktów z niej zgarniesz. W grze dwuosobowej może wystawisz ją w ostatniej rundzie i tych punktów zgarniesz mniej. To się nie balansuje na ilość graczy ale tak jak pisałem to pierdoła w kontekście całej gry.detrytusek pisze: ↑20 kwie 2020, 10:20 Ammm czemu 7? Są karty gdzie wymogiem są 3 kostki by móc je zagrać. Wcale nie trzeba wystawić niewiadomo ilu kostek danej nacji by dobrze zapunktować. Trzeba przede wszystkim inwestować w najlepszą nację.
Te 7 to dużo ale jest realne tylko trzeba odblokować szybko dodatkową wiejską akcję umożliwiającą kładzenie kostek w wiosce w której się przebywa.
Grałem ostatnio rywalizacyjnie, gdzie przeciwnik jeśli w ogóle robił walkę to czerpał z pierwszej akcji za 2 pkt wpływu (bez wystawiana kostek). Sam wystawiłem ich 5 ale dopiero przed końcem gry.
Karty ze statkami z dodatku wymagają 4 lub 5 kostek danej nacji. Ale czegokolwiek z 7 kostkami też nie kojarzę.detrytusek pisze: ↑20 kwie 2020, 11:02Nie kojarzę kart ani z 5 ani z 7, a mam dodatek. Może czegoś nie kojarzę...
To oczywiście kwestia osobistych standardów dobrej jakości. Na BGG zdania również są podzielone, niektórzy narzekają, inny chwalą jakość kart. Nie szkodzi. Ja jestem z tych koszulkujacych by ułatwić sobie życie przy tasowaniu. Z kolei elementy tekturowe i drewniane to wg mnie bardzo wysoka jakość komponentów. Tektura gruba, drewienka idealnie wycięte i bezbłędnie pokryte farbą.
potwierdzasz to co pisałem już wcześniej . Karty setupu i dodawanie po każdej rundzie nowych elementów to jest świetny sposób na podniesienie regrywalności i stopniowe "odkrywanie" gry. plus oczywiście to, że cała talia nie wchodzi do gry i są te karty C. To chyba największa przewaga Maracaibo nad GWT. u nas kolejna partia była nastawiona na odwiedzanie większej ilości miejsc, i jeszcze bardziej świadomego wyboru drogi punktowania, co spowodowało, że w 3 osoby zeszło samej gry ok. 2h. Pierwszy raz poszedłem w tor odkrywcy i doszedłem do samego końca. Było ciekawie. Teraz naturalnym krokiem byłaby właśnie Kampania...