Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 931
- Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 33 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Obserwuje od jakiegoś czasu ten tytuł i zastanawiam się nad wejściem w temat.
Nie za bardzo rozumiem w jakiej postaci występuje w tym LCG deckbuilding talii graczy (bohaterów) - Czy gramy tylko predefiniowanymi taliami stworzonymi przez FFG czy jakoś buduje się talie jak w przypadku HwA:LCG ?
Wyjaśnicie mi to pokrótce ?
Nie za bardzo rozumiem w jakiej postaci występuje w tym LCG deckbuilding talii graczy (bohaterów) - Czy gramy tylko predefiniowanymi taliami stworzonymi przez FFG czy jakoś buduje się talie jak w przypadku HwA:LCG ?
Wyjaśnicie mi to pokrótce ?
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Nie wyjaśnię, bo nie znam zasad konkretnych. Ale wnioskuje po deckach tutaj: https://marvelcdb.com/ że jest to coś pomiędzy (trochę kart które musisz mieć, trochę do wyboru i trochę w zależności jaka 'klasa'). Na pewno ktoś wyjaśni co i jak, chciałem tylko dla własnego wglądu to przekazać, bo można się pobawić samemu też jużPhate pisze: ↑10 paź 2019, 12:38 Obserwuje od jakiegoś czasu ten tytuł i zastanawiam się nad wejściem w temat.
Nie za bardzo rozumiem w jakiej postaci występuje w tym LCG deckbuilding talii graczy (bohaterów) - Czy gramy tylko predefiniowanymi taliami stworzonymi przez FFG czy jakoś buduje się talie jak w przypadku HwA:LCG ?
Wyjaśnicie mi to pokrótce ?
Rebel 6% (trójmiasto)
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Każda postać ma swój zestaw kart (10-15) i dodajemy karty z jednego „aspektu” (sprawiedliwość, agresja, ochrona i przywództwo). Można zbudować agresywnego spidermana lub bardziej wspierającego.
Link do zdjęcia fragmentu instrukcji o budowie talii:
https://ibb.co/ZzMQ8Yq
Link do zdjęcia fragmentu instrukcji o budowie talii:
https://ibb.co/ZzMQ8Yq
-
- Posty: 1446
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 102 times
- Been thanked: 142 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Format stron ...db.com nie bardzo pasuje do tej gry. Tutaj z pół decku masz niezmienialne, a połowę robisz po swojemu. Dochodzi jeszcze typ ale koncept jest właśnie taki, że dobufowywujesz deck do postaci a nie sķładasz od 0.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 08 cze 2018, 13:27
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 2 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
O co chodzi z Mr Fantastickiem? Była mowa o jakimś dadatku?
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Na takie rzeczy to zainwestuj w TTS ;p tam mod jest ze wszystkimi kartami, co znajdziesz na necie. Ale tylko z Rhino zawalczysz.
Rebel 6% (trójmiasto)
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Aaa To pewno najszybciej tam złapać te pliki z grafikami. Z tego co kojarzę - pewno nadal tak jest - to jak masz moda zasubksrybowanego i ściągniętego, to on zapisuje się w json pliku i tam są linki do grafik. Często jest to cały batch kart na jednym pngu, ale może każdy z osobna być.
Ale niestety, tylko Rhino przeciwnik. Natomiast karty graczy chyba wszystkie są
Rebel 6% (trójmiasto)
- Ardel12
- Posty: 3373
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1048 times
- Been thanked: 2041 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Jak chodzi o Ms Marvel, to wystarczy zacząć od Marvel Now i pierwszych trzech zeszytów wydanych w Polsce przez Egmont. W nich zawiera się wiele jak nie wszystko co będzie w dodatku.
Co do reszty postaci, to również polecam wspomnianą stronę.
Co do reszty postaci, to również polecam wspomnianą stronę.
No to wygląda nieźle, czekam na jakąś dobrą reckę i podejmę decyzję.GunWar pisze: ↑09 paź 2019, 14:46Wydaje mi się, że starczy na całkiem sporo. Mamy 5 bohaterów po 4 aspekty, 3 wrogów z czego każdy ma 2 tryby (basic albo expert), 2 podstawowe zestawy kart, które wkładamy do tali przeciwności (basic albo expert) i 5 dodatkowych wymiennych modułów autor: Ardel12 » śr, 09 paź 2019, 13:24
Ciekaw jestem na ile starcza podstawka. Czy jest wystarczająca, czy w sumie jesteśmy zmuszeni z marszu ruszyć po dodatki(a tego mój portfel nie przeżyje) niczym w LM.
Daje to sporo kombinacji
-
- Posty: 1446
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 102 times
- Been thanked: 142 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Chodziło mi o to, że ma podobne moce i bałem się trochę, że wyczesza ją w komsos i na Fntastika nie zostanie ciekawego pomysłu. Nie ma nic odnośnie premiery, ale stawiam moje spodnie od piżamy ( a jestem do nich bardzo przywiązany), że FF wyjdzie jako deluxe.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
No to teraz FFG nie może tego nie wydaćautor: szczudel » czw, 10 paź 2019, 18:02
ale stawiam moje spodnie od piżamy ( a jestem do nich bardzo przywiązany), że FF wyjdzie jako deluxe.
-
- Posty: 931
- Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 33 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Czytam i oglądam video z Marvelem Champions w roli głównej i nie wiem czemu ale odnoszę wrażenie (mając jako takie doświadczenie z LOTR LCG i HwA LCG), że ten tytuł jest okrojoną i ułatwioną wersją starszych braci.
Poprawcie mnie jeśli się mylę ale ten okrojony system deckbuildingu, i bardzo kolorowa oprawa graficzna jakoś nie pozwalają mi się przekonać do zakupu - choć sporo się nad tym zastanawiałem ze względu na fakt iż uwielbiam filmy Marvela. Wiem, że tematyka komiksów nie może być mroczna jak Horror w Arkham ale mam wrażenie że, gdybym miał porzucić HwA na rzecz nowego LCG to trochę tak jakbym się cofnął wstecz.
Sam już nie wiem co o tym sądzić a nie daje mi to spokoju bo to przecież MARVEL
Poprawcie mnie jeśli się mylę ale ten okrojony system deckbuildingu, i bardzo kolorowa oprawa graficzna jakoś nie pozwalają mi się przekonać do zakupu - choć sporo się nad tym zastanawiałem ze względu na fakt iż uwielbiam filmy Marvela. Wiem, że tematyka komiksów nie może być mroczna jak Horror w Arkham ale mam wrażenie że, gdybym miał porzucić HwA na rzecz nowego LCG to trochę tak jakbym się cofnął wstecz.
Sam już nie wiem co o tym sądzić a nie daje mi to spokoju bo to przecież MARVEL
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Ja bym osobiście w Marvelu widział uzupełnienie elcegowej półki kooperacyjnej, a nie zastępstwo - wydaje się, że to idealna gierka na niegłupie, szybkie partyjki. Na HwA nie zawsze mam czas, kiedy np. sporo się w pracy dzieje, bo jednak trzeba te scenariusze i talie poskładać, fajnie też grać partie jedna po drugiej, żeby pamiętać, co się działo i żeby to miało fabularną spójność itd. Gdyby mi miał coś Marvel zastąpić, to raczej gierki solo z rodziny oniverse, bo właśnie one pełnią u mnie w tej chwili funkcję szybkie fillerka na solo, jak akurat nie mam z kim grać
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Dla mnie ten 'okrojony deckbuilding' to wielki plus. W LoTRa grałem trochę, choć konieczność budowania talii i ogarnięcia wielkiej bazy kart mnie przerosła (zbyt absorbująca) i sprzedałem dużą kolekcję, a nie zagrałem w żaden dodatek.
O ile lubię Sentinels za zbudowane i gotowe do gry talie, to przez wielką liczbę modyfikatorów i następstw wolę grać w nich na komórce. Tutaj wygląda, że będzie grywalne z krótkim setupem i bez wielkiej roboty administracyjnej z panowaniem nad wszystkimi efektami.
O ile lubię Sentinels za zbudowane i gotowe do gry talie, to przez wielką liczbę modyfikatorów i następstw wolę grać w nich na komórce. Tutaj wygląda, że będzie grywalne z krótkim setupem i bez wielkiej roboty administracyjnej z panowaniem nad wszystkimi efektami.
-
- Posty: 999
- Rejestracja: 15 cze 2017, 11:36
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 309 times
- Been thanked: 278 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Wyglada to na pewno na gre latwiejsza na wejsciu - sam w zadnego LCG nie gralem i ta gra wydaje sie idealna(preorder zlozony). Decki zaraz po kupnie sa praktycznie od razu gotowe do gry a jak sie wciagne jest mozliwosc dostosowania. Szybki setup to niewatpliwy plus.
Sprzedam:
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
-
- Posty: 1446
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 102 times
- Been thanked: 142 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Czesto widzę narzekanie na oprawę tej gry. Jak mozna narzekac na kadry żywcem wyjetę z komiksów? W sensie, że co? FFG powinno swoim artystom nakazać narysować je w stylu AH LCG? Może jednak lepiej byłoby gdyby były to kadry z filmów, bo "przecież" dzisiaj Marvel się tylko z MCU ludziom kojarzy.
Szanuje to, że filmy rozreklamowały uniwersum, ale to jest gra na podstawie komiksów a nie filmów. Jak się nie zna postaci to się nie pisze na FB "kto to jest" tylko otwiera wikipedię. To jakby w temacie o GoT pisać, że szkoda, że gra nie jest o LotR. Rozumiałbym gdyby żywo dyskutowano odnośnie ewentualnych grafik Romity JR a nie kolorowości gry...
-
- Posty: 738
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 431 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Dokładnie tak samo myślałem, ale gdy zobaczyłem, że gra jest dostępna w Tabletop Simulator to postanowiłem ją przetestować, zanim zainwestuję w nią fundusze. Zagrałem już wszystkimi postaciami i muszę przyznać, że wcale nie czuje się tutaj tego klimatu Marvela. Grafiki kart są świetne, efekty dobrze dopasowane (wszystko wydaje się być dobrze przemyślane), ale czegoś brakuje.
Ta prostota, o której mówili poprzednicy jest troszkę wkurzająca. Gra tak jakby usilnie pozwala ci łatwo wygrać, wystarczy, że się trochę postarasz. Co prawda grałem tylko przeciwko Rhino, a to pewnie najłatwiejszy przeciwnik, ale wcale nie miało znaczenia ile zadaje ci obrażeń czy jak rośnie "poziom zagrożenia" jego spisku, bo za każdym razem byłem w stanie wyleczyć się na maksa wszystkimi postaciami i zredukować jego zagrożenie do zera...
Nie grałem w Horror ani Władcę Pierścieni, więc niestety nie mogę porównać, ale wydaje się, że ten system nie pasuje do tej konkretnej gry.
Po pierwsze: Rhino jako złoczyńca ma scenariusz polegający na tym, że próbuje przebić się (przez ścianę?) do składu Vibranium, by go wykraść. Co dokładnie oznacza poziom zagrożenia? To, jak bardzo już zniszczył ścianę?? A gdy bohaterowie redukują to zagrożenie to znaczy, że odbudowują tę ścianę? Coś tu nie pykło autorom.
Też nie pasuje mi to, że masz zwykłego przeciwnika Spider-Mana, który sam na sam z człowiekiem-pająkiem ma tylko 14 HP i zagrywa jedną kartę na turę (przez co praktycznie nic nie robi i jest bardzo przewidywalny), a już przy 3 graczach (np. Spider Man + Black Panther + Iron Man) jest w stanie sam stawić opór takiemu zaspołowi i ma 42 HP oraz zagrywa 3 karty w turze, co czyni go bardzo nieprzewidywalnym (i losowym). Jest to bardzo dziwne i anty-klimatyczne, dlatego uważam, że nie pasuje do gry o superbohaterach.
Mechanika, która jest bardzo fajna na papierze, czyli zmiana między hero i alter-ego, też się nie sprawdza tematycznie (bo mechanicznie jest to cudo) - Rhino przebija się do składu Vibranium, a Spider Man raz się z nim bije, potem ucieka, żeby popracować nad nowym sprzętem, a potem znów wraca (kiedy tylko chce) i ucieka (kiedy tylko chce, bo akurat musi zregenerować siły), a Rhino nie ma na to żadnej odpowiedzi? Gra pasowałaby raczej do klimatu złoczyńcy kontra bohater, bo ma się wrażenie, że to gracze knują jakiś niecny plan przeciw temu "złemu", żeby potem w jednej turze zmieść go na proch.
Nie wiem jak to jest w innych w.w. LCG, ale koszty kart też się tutaj nie sprawdzają - praktycznie nic nie znaczą, bo co turę zagrywasz wszystkie karty z ręki, a potem dociągasz na nowo do "max hand size" (zwykle 6). Jeśli nie jesteś w stanie zagrać silnej i drogiej karty, to zapłać nią za inne i w ten sposób wprowadzisz do gry 2-3 słabsze karty, ale i tak będziesz do przodu - zero stresu praktycznie...
TLDR: gra jest dobra jako taka łamigłówka w zarządzanie zasobami (zasoby w znaczeniu: karty na ręku albo żetony na kartach w grze), ale nie poczujesz się przy niej jak bohater Marvela.
No właśnie, budowanie talii. W tej grze bardzo to przeszkadza. Jeśli się nie mylę, to talia każdego bohatera składa się tylko z 15 kart tego bohatera, reszta (25-35 kart) to jakieś commony. To psuje klimat. W Sentinelsach każdy deck miał swój niepowtarzalny charakter, a tutaj tego brakuje. Iron Man przez pierwsze kilka tur w grze nie robi nic, tylko się "stroi", tzn. szuka kart swojej zbroi i po kolei je zagrywa. Gdy jest już gotowy, to jest nie do zatrzymania, ale jest to bardzo monotonne. Podobnie ma Black Panther, ale jego moc alter-ego pozwala przyspieszyć proces wyszukiwania. Pozostali bohaterowie mają po prostu dużo mocnych eventów, np. Spider Man może w jednej turze zagrać dwie karty za 8 dmg każda; Captain Marvel dwie karty po 5dmg + draw i ew. aktywować dwie inne każda po 10 dmg. She Hulk podobnie. Nie do końca wiadomo co się dzieje, bo w momencie jak jesteś gotowy do walki (zdążyłeś się rozbudować), to gra się kończy bo zagrywasz takie mocne efekty naraz, że złoczyńca nie jest w stanie nic zrobić. Czuję, że balans w tej grze jest jakiś dziwaczny i praktycznie każda rozgrywka polega na tym samym (w szczególności w przypadku Black Panther i Iron Mana, którzy bez swoich upgradów prawie nic nie robią znaczącego). I nie chodzi mi o to, że ta gra jest źle zaprojektowana - tylko o to, że praktycznie od początku do końca wiesz jak się skończy, bo przez całą grę głaskasz przeciwnika (strzały po 1-2 dmg, obniżanie zagrożenia przy pomocy akcji thwart), żeby przypadkiem za mocno się nie rozpędził (a w międzyczasie budujesz swoje "tableau"), a potem kończysz grę kilkoma strzałami w sumie za 30 dmg i już. Ja z takiego zakończenia wcale nie jestem zadowolony, ale może komuś coś takiego pasuje?MsbS pisze: ↑13 paź 2019, 15:42 Dla mnie ten 'okrojony deckbuilding' to wielki plus. W LoTRa grałem trochę, choć konieczność budowania talii i ogarnięcia wielkiej bazy kart mnie przerosła (zbyt absorbująca) i sprzedałem dużą kolekcję, a nie zagrałem w żaden dodatek.
O ile lubię Sentinels za zbudowane i gotowe do gry talie, to przez wielką liczbę modyfikatorów i następstw wolę grać w nich na komórce. Tutaj wygląda, że będzie grywalne z krótkim setupem i bez wielkiej roboty administracyjnej z panowaniem nad wszystkimi efektami.
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
To zdanie też pasuje do wymienionych LCGów i do większości karcianek. Przełożenie mechaniki na klimat to jest abstrakcja, którą każdy sam musi rozgryźć, żeby poczuć grę. Wielokrotnie na forach już czytałem o LotR "czemu to działa tak, a nie inaczej", "to nie pasuje tematycznie", itd. Do AH też można mieć kilka zarzutów pomimo, że klimat z mechaniką się tu dużo lepiej łączy.
Ten Rhino to np. nie musi rozwalać ściany którą bohaterowie odbudowują ale jeżeli tak to widzisz to może nanoboty Iron Mana ją odnawiają albo Spider Man ją skleja siecią? A może cała walka jest w mieście, jakieś tłuczki "przygotowują" mur dla Rhino ale bohaterowie udaremniają ich próby oraz powstrzymują Rhino przed dotarciem na miejsce?
Co do stopnia trudności to pierwszy scenariusz LotR też jest nie do przegrania. Tak samo startowy scenariusz AH jak się gra optymalnie to zawsze się go przejdzie. Po recenzji którą napisałeś wnioskuję, że to jest taki sam scenariusz wprowadzający.
Sam mam nadzieję że to będzie luźniejsza gra, właśnie dzięki prostszej konstrukcji decka (w LotR trzeba spędzić na tym ogromną ilość czasu) i krótszymi scenariuszami (w AH pasuje grać cały cykl).
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Na którymś gameplay-u autor gry mówił, że grając przeciw Rinho, nowi gracze wchodzący do gry, mają poczuć się pewnie następny przeciwnik Klaw ma być nieprzewidywalny a cięższym przeciwnikiem jest sam Ultron. W Lotr LCG też był łatwy, średni i trudny scenariusz (chyba)
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
No w lotrze na solo to był, łatwy, średni+ i prawie niemożliwy ;PGunWar pisze: ↑14 paź 2019, 07:51 Na którymś gameplay-u autor gry mówił, że grając przeciw Rinho, nowi gracze wchodzący do gry, mają poczuć się pewnie następny przeciwnik Klaw ma być nieprzewidywalny a cięższym przeciwnikiem jest sam Ultron. W Lotr LCG też był łatwy, średni i trudny scenariusz (chyba)
Też mam nadzieję, na łatwy prosty szybki deckbuilding tutaj. LotR to nadal moja ulubiona karcianka ale liczba kart i deckbuilding potrafi przytłoczyć nowych graczy (daltego często z nowymi gram progression series). AH lcg natomiast długość kampanii i nie zawsze jest sens to wyciągać na zagranie sobie od tak - a jakoś ah już mi się utarło z kampanią i tylko tak grywam/y.
Rebel 6% (trójmiasto)
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Ja wolę myśleć trochę w inny sposób. Po co trzech silnych superbohaterów miało by łączyć siły, no po co, żeby pokonać takiego Rinho, każdy by wyśmiał każdego, bo co sam sobie nie poradzi z przeciwnikiem mającym 14 HP z sąsiedztwa Może trzech graczy łączy siły, bo jest jakiś czynni, który sprawia, że ten przeciwnik ma te 42 HP i bez połączenia sił jeden superbohater nie dałby sobie rady. A to już jest bardzo komiksowe i bardzo pasuje do gry o superbohaterach.autor: dannte » ndz, 13 paź 2019, 16:06
Też nie pasuje mi to, że masz zwykłego przeciwnika Spider-Mana, który sam na sam z człowiekiem-pająkiem ma tylko 14 HP i zagrywa jedną kartę na turę (przez co praktycznie nic nie robi i jest bardzo przewidywalny), a już przy 3 graczach (np. Spider Man + Black Panther + Iron Man) jest w stanie sam stawić opór takiemu zaspołowi i ma 42 HP oraz zagrywa 3 karty w turze, co czyni go bardzo nieprzewidywalnym (i losowym). Jest to bardzo dziwne i anty-klimatyczne, dlatego uważam, że nie pasuje do gry o superbohaterach.
-
- Posty: 1446
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 102 times
- Been thanked: 142 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Nieumiejetność "wytłumaczenia" sobie takiego scenariusza źle świadczy o grającym.
Osobiście szczyka mnie uzasadnienie walki. Walka to walka. Ale dorobienie sobie historii o tym, że Rhino wykradł Wibranium ze Stark Industries i wzmocnił swój strój to nawet dziecko potrafi.
Szczególnie, że pojawiający się Nemesis sprawiają, że prawie nie walczy się przeciwko jednemu wrogowi. Ten jest tylko spoiwem dla "scenariusza".
Osobiście szczyka mnie uzasadnienie walki. Walka to walka. Ale dorobienie sobie historii o tym, że Rhino wykradł Wibranium ze Stark Industries i wzmocnił swój strój to nawet dziecko potrafi.
Szczególnie, że pojawiający się Nemesis sprawiają, że prawie nie walczy się przeciwko jednemu wrogowi. Ten jest tylko spoiwem dla "scenariusza".