GRY-PLANSZOWE.pl

jeszcze się tak dobrze nie znam, wiec: te dodatki wyjdą po polsku ??

tommifon pisze:W najlepszym razie późną jesienią/grudniu może pojawi się najnowszy dodatek z nowej serii! To wbrew pozorom nie jest zły wynik, bo nie ma co oczekiwać cyklu z Angamru przed jesienią tego roku ( po ang):P

Pod warunkiem, że cykl Twórca Pierścienia DNŻ sprzeda się wystarczająco dobrze, żeby się Galakcie nadal chciało bawić w tłumaczenie i przygotowanie do druku kolejnego cyklu.

@parasite - tak, na razie WP LCG wychodzi dalej po polsku, z tą zmianą, że cykl małych dodatków, zamiast w normalnym druku, będzie dostępny jako DNŻ.

tommifon pisze:Myślę, że to jest osiągalne. Zakładając, że nowe dodatki będą się ukazywać co 3 miesiące, cały cykl Twórca Pierścienia powinien być dostępny do września tego roku.
W międzyczasie dostaniemy Zdradę Sarumana i pewnie wraz z zakończeniem obecnego cyklu Zaginione Królestwo.
Scenariusze z Genconów pewnie trafią do dystrybucji w drugiej połowie tego roku, ciekawe czy będą wydane w tym samym czasie
W najlepszym razie późną jesienią/grudniu może pojawi się najnowszy dodatek z nowej serii! To wbrew pozorom nie jest zły wynik, bo nie ma co oczekiwać cyklu z Angamru przed jesienią tego roku ( po ang):P

Bedziemy sporo do tyłu w porównaniu do wersji ang. zarówno pod względem Koszmarnych Talii (my mamy dopiero pierwszy cykl a na zachodzie mają juz 3 cykl i hobbita) jak i "standardowego cyklu (gdy my bedziemy mieli komplet Twórca Pierscieni, reszta bedzie pewnie przy końcówce Angmar Awakened). To samo z scenariuszem z Gen Con i Fellowship event.

Co do "Zaginionego Królestwa", jako ze wychodzi w normalnym trybie sądze ze u nas ukaze się prawie równo z ang. wersją, więc przed zakonczeniem u nas cyklu Twórca Pierscienia. Mimo ze nie chronologicznie, to jednak mi by to pasowało.

Jednak nie ma co narzekać, cieszę się ze wyjdą w ogóle w wersji PL

13thcaesar pisze:Bedziemy sporo do tyłu w porównaniu do wersji ang.

Sporo, ale raczej nie będzie gorzej, niż jest teraz. A że teraz dajemy radę, to i za rok będziemy się trzymać.

a jak radzicie sobie z Koszmarnymi Taliami. Ja szczerze przyznam, ze mimo ze mam komplet z cyklu Mrocznej Puszczy, to narazie rozegrałem tylko 3 (Przeprawe Przez Mroczną Puszczę, Podróż W Dół Anduiny i Polowanie Na Golluma), przy czym udało mi się tylko przejść pierwszy

Zgadzam się, Koszmarne Talie pewnie na razie pójdą w odstawkę. Tłumacze mają dość pracy z dużymi i małymi pudłami, które są w planach.

Myślę, że kluczowa dla kolejnego cyklu będzie sprzedaż Zaginionego Królestwa. Dystrybucja dodatków na żądanie nie generuje dodatkowych kosztów, a popularność dużego rozszerzenia będzie dobrym prognostykiem na przyszłość
Galakta zapowiedziała, że Zaginione Królestwo pojawi się u nas później niż w Stanach. Nie spodziewałbym się go przed wydaniem całego cyklu Twórca Pierścienia, a to może potrwać... Oczywiście chciałbym się mylić!

Scenariusze z Genconów mają być wydane tak jak zwykle z tego co gdzieś czytałem Duże opóźnienia to niestety standard. Chociaż z drugiej strony szykuje nam się naprawdę obfity rok, a nasze przygody w Śródziemiu do tanich nie należą Portfel też musi sobie odpocząć;)

Do tej pory nie kupiłem koszmarnych talii, odkładam tą decyzję na czasy, gdy Galakta ( bądź FFG) skończą wydawać nowe dodatki

13thcaesar pisze:a jak radzicie sobie z Koszmarnymi Taliami.

Na razie czekają w pudle. Miałem co prawda pierwsze próby zaraz po zakupie, ale było to jak walka z walcem.

pytanie laika: a co to są te koszmarne talie ??

parasite pisze:pytanie laika: a co to są te koszmarne talie ??

info ze strony galakty
"Koszmarne Talie do gry karcianej Władca Pierścieni LCG pozwalają po raz kolejny rozegrać znane scenariusze, tym razem w Koszmarnym wariancie rozgrywki. W tym trybie wrogowie są jeszcze bardziej niebezpieczni, obszary mroczniejsze a zasadzki jeszcze bardziej śmiertelne. Każda koszmarna talia zawiera nowe karty spotkań oraz zasady ich wprowadzania przy tworzeniu talii spotkań. Dzięki nim podróż znanymi drogami ponownie będzie dla Was wyzwaniem!"

dzięki ! zobaczyłem kilka sztuk w jakimś sklepie i nie wiedziałem o co chodzi, bo opisu żadnego nie było. Chyba nigdy się nie skuszę na koszmarną talię w takim razie

parasite pisze:dzięki ! zobaczyłem kilka sztuk w jakimś sklepie i nie wiedziałem o co chodzi, bo opisu żadnego nie było. Chyba nigdy się nie skuszę na koszmarną talię w takim razie

Tylko tak się Ci wydaje ja na poczatku też byłem przerażony poziomem trudności. Ale , kupisz bo :
1. Niektóre scenariusze stają się proste z biegiem czasu i nowymi kartami
2. Staniesz sie kolekcjonerem i i tak kupisz wszystko

Talie koszmarne są świetnym uzupełnieniem rozrywki, bo jak napisano powyżej, niektóre scenariusze stają się z biegiem czasu zbyt łatwe. Póki co przetestowałem koszmary dwóch pierwszych przygód coresetu i wreszcie Przeprawa przez Mroczną Puszczę jest już jakimś lepszym wyzwaniem, a nie tylko scenariuszem szkoleniowym. Natomiast Podróż w dół Anduiny w trybie koszmarnym, stała się przygodą bardzo wymagającą, choć przecież wcześniej łatwa nie była. Tutaj żarty się skończyły i jak ktoś liczy na to, że spotka się raz z Trollem, jest w głębokim błędzie. Są karty, które wracają do gry Górskiego Trolla, nawet gdy jest w puli zwycięstwa. Wiele partii musiałem rozegrać żeby dopasować swoją talię do tej przygody, ale nadal nie mogę napisać że jestem zadowolony z efektywności. Wydaje się że tryb solo został konkretnie utrudniony.

Cześć,

czy znacie może jakiś deckbuilder to WP - ale w wersji polskiej.
Wiem że istnieje coś takiego tutaj:
http://www.cardgamedb.com/index.php/the ... eckbuilder
oraz dodatkowo
http://eric.minet.free.fr/lotrbuilder/index_en.htm
ale oba są po angielsku. Nie to żeby mi angielski przeszkadzał, ale mając polskie karty wygodniej byłoby posługiwać się spójnym nazewnictwem.

Alternatywnie - czy ktoś ma lub może wskazać gdzie mogę znaleźć parametry kart w postaci nadającej się do obróbki w Excelu (wtedy sam taki deckbuilder sobie zrobię).
Thank you from the mountain czyli z góry dziękuję.

Z tego co mi wiadomo, to nie ma takiego portalu
Tak szczerze, to polityka zarówno FFG, jak i Galakty kuleje pod tym względem. Czasami mam wrażenie, że jedyną formą reklamy naszej karcianki są wypowiedzi graczy, a kanałem informacyjnym jest nasze forum
Fajnie byłoby mieć stronę naszej gry z prawdziwego zdarzenia! Ale skoro angielscy gracze nic takiego nie mają, co wprawiałoby w jakieś ochy i achy, to może moje oczekiwania są za wysokie

pan_satyros zrobił takie zestawienie w exelu , ale nie wiem na ile jest aktualne.
Linki sa w poście 377.

Kto przeszedł solo trzeci scenariusz podstawki tylko kartami podstawki? Bez spojlerów

Mi się udało kilka razy przejść ten scenariusz na tej talii (przy około 20 próbach ).

ja się poddałem i przeszedłem grając na dwie ręce. Niby gra ma być wyzwaniem, ale tutaj to jak spuszczenie na głowę 16 ton.

Gabriel pisze:Kto przeszedł solo trzeci scenariusz podstawki tylko kartami podstawki? Bez spojlerów

Ogólnie da się ale trzeba mieć 16 ton szczęścia (ja nie miałem) da się nieco pobudować talię pod ten scenariusz ale dojście do sensownych szans na przejście jest raczej niemożliwe. Dopiero używając kart z dwóch cyklów i sagi hobbitowej udało mi się skonstruować talię która sprawdza się na około 40% (próbowałem tez po pierwszym cyklu ale porażka była).

Wracając do Koszmarnych Talii, ostatnio rozegrałem trzy rozgrywki (jedna wygrana) w Wzgórza Emyn Muil. W standardowej wersji ten scenariusz jest słaby, potrafi być wręcz nudny, jednak w wersji Koszmarnej jest naprawdę ciekawy i fajny.
W standardowej wersji wystarczy wystawić Zwiadowców z Północy, Glorfindel z Asfalothem i lokacje spadają masowo. W wersji Koszmarnej to już jednak nie wystarczy (podczas każdej rundy na każdym z obszarów w strefie przeciwności można umiescić nie więcej niż po 1 żetonie postępu)

W Koszmarnej wersji pojawia się też wróg "Kopiąca Bezimienna Istota" (Robakołaki ) - 4 Zagrożenia, 6 Ataku, 4 Obronny i 10 Wytrzymałości który wchodzi w zwarcie z pierwszym graczem za każdym razem gdy gracze podróżują do jakiegoś obszaru. Są trzy kopie tej karty w Talii, więc jak wyjdą trzy to czeka nas ciężka przeprawa.

Jest też "Ork-Łowca" x2 (2/2/3 5) który otrzymuje jeden żeton zasobów za każdym razem gdy jakiś obszar zostanie zbadany, a za każdy taki żeton otrzymuje +1 do zagrożenia i ataku, więc trzeba się go w miarę szybko pozbyć.

Z nowych lokacji nabardziej bolesne są "Ciernie i Kolce" które zadają po 1 obrażeniu każdej postaci przydzielonej do wyprawy. Na szczęscie ten efekt się nie kumuluje przy kilku kopiach.

Ogólnie polecam Koszmarną wersję tego scenariusza, nawet graczom którzy nie grali jescze w standardową wersję tego scenariusza (uważam że lepiej odrazu "wskoczyć" w koszmarną wersję, ponieważ standardowa nie jest zbyt ciekawa i wymagająca).

Swego czasu miałem mieszane odczucia odnośnie talii koszmarnych. Pomijając już fakt trybu wydania przez DnŻ (którego nie popieram i popierać nie będę!), uważałem że takie utrudnianie gry jest niepotrzebne. Przekonałem się jednak, że wersja koszmarna zmienia przygodę diametralnie i taki lifting wychodzi na zdrowie! Im więcej przygód tym lepiej i każdy maniakalny gracz LOTRa musi mi przyznać rację! Poza tym, arty na kartach koszmarnych stoją na wysokim poziomie, często dużo lepiej budując klimat niż pierwowzór. Jestem kolekcjonerem tej gry i po prostu muszę mieć wszystko co się pojawi, więc moja opinia jest wyjątkowo subiektywna i skierowana przede wszystkim do pasjonatów. Ale jak ktoś się waha, niech tylko kupi na próbę koszmarny wariant Przeprawy przez MP, bo to jest obowiązkowy dodatek!

Odnośnie Wzgórz Emyn Muil, nie zgodzę się że przygoda jest prosta i nudna. Poziom trudności rośnie z liczbą graczy. W końcu aktywny obszar jest tylko jeden i zasadniczo można zrzucać tylko jeden obszar co rundę. Przy 3 graczach, mogą dojść 3 nowe obszary w fazie wyprawy. Bez zwiadowców robi się bardzo nieciekawie. Przygoda przebiega spokojnie, ale potrafi dać w kość jak strefa przeciwności zapcha się obszarami. Fajne jest to zaliczanie kolejnych obszarów aby uciułać 20 PZ i nie mieć w grze żadnych obszarów z cechą Emyn Muil. Wędrówka może tutaj trwać bardzo długo, co jest mega klimatyczne i doskonale współgra z książką.

Jak jest z balansem pod grę SOLO scenariuszy w paczce Mrocznej Puszczy? Odnoszę się głównie do tego, co przerabiam przy Ucieczce z Dol Guldur.

Gabriel pisze:Jak jest z balansem pod grę SOLO scenariuszy w paczce Mrocznej Puszczy? Odnoszę się głównie do tego, co przerabiam przy Ucieczce z Dol Guldur.

Chyba żaden scenariusz w całej grze nie jest dla solówki tak trudny, jak "Ucieczka...", więc nie ma strachu.
Jak pamiętam - wszystkie scenariusze pierwszego sezonu były grywalne solo, choć "Starcie.." i "Rhosgobel" łatwe w pojedynkę nie są.

Masz na myśli cykl Cienie Mrocznej Puszczy? Ciężko stwierdzić, bo to zależy od tego jakimi sferami grasz i jakie masz karty do dyspozycji. Jeśli tylko coreset to:
- Polowanie na Golluma: zdecydowanie do przejścia solo. Poziom trudności mniejszy niż w Podróży w dół Anduiny. Ja tę przygodę bardzo lubię bo łączy potrzebę posiadania siły woli i mocnej pięści na Łowców z Mordoru.
- Starcie u Stóp Samotnej Skały: wysoka trudność, ale nie mogę tego potwierdzić bo na etapie małej ilości kart grałem w to w parze i było dosyć trudno. Gdy zabrałem się do gry solo, patent Hama + Gąszcz Włóczni sprawił że jest zbyt łatwo. Do tej przygody specjalnie kupiłem wariant koszmarny!
- Podróż do Rhosgobel: ciężka przygoda solo, a do tego piekielnie losowa. Gdy na początku nie znajdziesz 2-3 zielsk to przegrasz. No i trzeba wziąć na pokład bohatera(ów) ze sfery Wiedzy.
- Wzgórza Emyn Muil: fajna wycieczka, sporo zwiedzania. Generalnie bardzo odprężająca przygoda bo wrogów mało.
- Martwe Bagna: nie potrafię tutaj ocenić poziomu trudności bo za mało grałem solo, ale ciężko nie było. Grunt to nie stracić Golluma z oczu.
- Powrót do Mrocznej Puszczy: bardzo ciężko zagrać solo, bo poziom zagrożenia pierwszego gracza wzrasta co rundę o 4, więc trzeba się bardzo spieszyć. Chyba najtrudniejsza przygoda w tym cyklu dla pojedynczego gracza.

Tzn. w cyklu dochodzą karty graczy i ich siła jakoś tam wzrasta jak rozumiem, też w odniesieniu do trzech scenariuszy podstawki.

To nieźle, bo projektując "ucieczkę" zapomnieli o testach... To absurd, nie trudność.

Chciałem potwierdzić, czy takich kwiatków jest więcej.