Toksyczni gracze

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
trixon
Posty: 629
Rejestracja: 24 sie 2020, 10:08
Has thanked: 256 times
Been thanked: 288 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: trixon »

Fyei pisze: 27 maja 2022, 18:42 A co powiecie na taki przypadek?

Razem z mężem wkręciliśmy w gry parkę znajomych. Spotykaliśmy się dosyć regularnie na granie, nawet wpadło kilka wyjazdów planszówkowych. Ogólnie znajomi się zapalili i już teraz mają własną kolekcję, którą powiększają. I o ile mąż koleżanki gra rywalizacyjnie (żeby wygrać), to koleżanka miewa różne "odchyły". Pierwsze partie w średniej ciężkości tytuły praktyczne zawsze gra na pałę. Mimo, że podczas tłumaczenia zasad potakuje, że rozumie, to ja czuję, że to nie jest prawdą :lol:. I potem robi bezsensowne akcje..
O gadaniu podczas tłumaczenia nie mówię, bo już ją nauczyłam, że wtedy nie można przerywać. Często pyta męża co ma teraz zrobić, bo "ja nie wiem" (albo nie chce jej się pomyśleć), często pod koniec rozgrywki widać, że gra na siłę i wykonuje tylko najprostsze akcje w sumie bez zastanowienia. Do tej pory tylko raz odeszła w połowie rozgrywki od stołu :evil:.
Też mam podobną parę wśród znajomych. Podczas tłumaczenia zero pytań, więc zakładam, że wszystko jasne. Zazwyczaj dodatkowo zaczynamy od siebie i żony aby pokazać nasz pierwszy ruch wraz z dokładnym omówieniem oraz dlaczego sądzimy, że akurat taki ruch jest dobry, potem znajomy wykonuje poprawny ruch, dochodzi do jego żony i nagle się okazuje, że albo nie słuchała zasad, albo nie była w stanie ich przyswoić. W każdym razie dopiero gdzieś po połowie gry zazwyczaj zaczyna grać bardziej świadomie i samodzielnie.

Problem rozwiązałem po prostu odpowiednim doborem gier. Starałem się prezentować gry, w miarę proste, w których brak ogarnięcia jednego z graczy nie będzie miał większego wpływu na wynik pozostałych graczy. Czyli zazwyczaj jakieś pasjansowate abstrakty.
Awatar użytkownika
Fyei
Posty: 397
Rejestracja: 13 lut 2018, 11:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 59 times
Been thanked: 170 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Fyei »

XLR8 pisze: 28 maja 2022, 13:48
Nie ma raczej o czym mówić. Wszelkie zajęcia z rywalizacją wymagają odpowiedniej dojrzałości. Można się z pewnymi ludźmi świetnie dogadywać, ale jak tylko dojdzie rywalizacja to ich wady i zostają szybko obnażone. A co do robienia głupich ruchów to widocznie koleżanka ma niski iloraz inteligencji jeśli chodzi o planowanie i myślenie strategiczne i do tego jest dziecinna skoro nawet nie chce się skupić w czasie tłumaczenia zasad. Czy chcesz z taką osobą grać to już Twoja sprawa.
Na początku napisałam, że się "spotykaliśmy" ;).
trixon pisze: 28 maja 2022, 14:39 Też mam podobną parę wśród znajomych. Podczas tłumaczenia zero pytań, więc zakładam, że wszystko jasne. Zazwyczaj dodatkowo zaczynamy od siebie i żony aby pokazać nasz pierwszy ruch wraz z dokładnym omówieniem oraz dlaczego sądzimy, że akurat taki ruch jest dobry, potem znajomy wykonuje poprawny ruch, dochodzi do jego żony i nagle się okazuje, że albo nie słuchała zasad, albo nie była w stanie ich przyswoić. W każdym razie dopiero gdzieś po połowie gry zazwyczaj zaczyna grać bardziej świadomie i samodzielnie.

Problem rozwiązałem po prostu odpowiednim doborem gier. Starałem się prezentować gry, w miarę proste, w których brak ogarnięcia jednego z graczy nie będzie miał większego wpływu na wynik pozostałych graczy. Czyli zazwyczaj jakieś pasjansowate abstrakty.
Tylko, że my graliśmy z nimi w prostsze tytuły pod względem zasad, ciężkich gier nigdy nawet nie pomyślałam, żeby proponować. Gorzej jak oni sami wybierali coś cięższego lub graliśmy u wspólnych znajomych. Ogólnie to raczej problem leży, tak jak napisał XLR8, w konieczności planowania ruchów i ich powiązania. Każda kolejna rozgrywka idzie płynniej i lepiej.
"Jego zdaniem fakt, że osoba nieznająca ani jednej reguły gry zawsze wygrywa, oznaczał, że same te zasady zawierają jakiś poważny błąd"

Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9475
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Toksyczni gracze

Post autor: MichalStajszczak »

Trawestując znaną myśl uważam, że "w miarę wzrostu popularności gier planszowych problem z toksycznymi grami będzie się zaostrzał". :D
Przypuszczam, że podobnie jak w przypadku innych aktywności, ludzie wykazują różny poziom predyspozycji do grania w planszówki. Kiedyś, gdy planszówki stanowiły niewielką niszę, grali faktycznie tylko ci, którzy naprawdę chcieli. Im bardziej planszówki stają się popularne, tym częściej zdarza się spotkać wśród grających osoby, które planszówkami zainteresowały się właśnie przez tę modę albo "środowiskową presję". Szczególnie dotyczy to sytuacji, gdy ktoś jest wciągany w planszówki przez partnera/partnerkę. Problemu zwykle nie ma, gdy takie osoby grają w proste imprezówki. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy ktoś taki albo sam uzna albo zostanie przekonany, że skoro nauczył się grać w Mafię, to bez trudu poradzi sobie np. z Grą o tron.
ponika
Posty: 532
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 232 times
Been thanked: 445 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: ponika »

XLR8 pisze: 28 maja 2022, 13:48A co do robienia głupich ruchów to widocznie koleżanka ma niski iloraz inteligencji jeśli chodzi o planowanie i myślenie strategiczne i do tego jest dziecinna skoro nawet nie chce się skupić w czasie tłumaczenia zasad.
O wow. Teraz to dopiero powiało toksycznym człowiekiem. Nie znasz, masz relacje jednej strony ale wiesz, że koleżanka głupia po prostu. I dziecinna.

A może po prostu koleżanka podziela np mój pogląd na gry - że to zabawa i na być wesoło, jest pretekst do spotkania, można pogadać i skupić się na ludziach a nie na pionkach. Może jest zmęczona ciągłym graniem w coś nowego, co - zdarza się dość często - bawi dwie osoby przy stole. Może gry to nie jej hobby, ale chce być miła dla partnera? Może musi jednym okiem pilnować czy męska, inteligentna część imprezy zadowolona i ma napoje pod nosem (jak zauważył ktoś w sąsiednim wątku, "kobieta coś przygotuje").
Może wreszcie nie lubi grać turnieju w tak przyjemnej atmosferze, tylko woli sobie lajtowo popykać w coś relaksującego?
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4533
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1366 times
Been thanked: 875 times
Kontakt:

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Hardkor »

ponika pisze: 29 maja 2022, 16:08 Może musi jednym okiem pilnować czy męska, inteligentna część imprezy zadowolona i ma napoje pod nosem (jak zauważył ktoś w sąsiednim wątku, "kobieta coś przygotuje").
Dlaczego musi? Co to faceci mają 2 lewe ręce, że nie potrafią się obsłużyc sami? Jedynie bym zrozumiał taki argument jak kobieta jest gospodarzem (gospodynią?) sama, a cała reszta towarzysta to faceci to okej na jej barkach jest jednak ogarnianie, ale tak to chyba jednak ma faceta swojego do pomocy, a goscie tez powinni miec troche kultury, a nie przychodzic z "mnie trzeba obsluzyc".
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Fidel-F2
Posty: 313
Rejestracja: 12 gru 2021, 15:21
Has thanked: 129 times
Been thanked: 44 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Fidel-F2 »

Hardkor, jak ty mało wiesz o życiu. :shock:
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4533
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1366 times
Been thanked: 875 times
Kontakt:

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Hardkor »

Fidel-F2 pisze: 29 maja 2022, 21:40 Hardkor, jak ty mało wiesz o życiu. :shock:
Bardzo konstruktywny komentarz. Kompletnie wyjaśnił wszystko i dodał bardzo dużo merytorycznej wartości w dyskusji.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Fidel-F2
Posty: 313
Rejestracja: 12 gru 2021, 15:21
Has thanked: 129 times
Been thanked: 44 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Fidel-F2 »

Cieszę się, że pomogłem.
ponika
Posty: 532
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 232 times
Been thanked: 445 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: ponika »

Hardkor pisze: 29 maja 2022, 21:19
ponika pisze: 29 maja 2022, 16:08 (jak zauważył ktoś w sąsiednim wątku, "kobieta coś przygotuje").
Dlaczego musi? Co to faceci mają 2 lewe ręce, że nie potrafią się obsłużyc sami? Jedynie bym zrozumiał taki argument jak kobieta jest gospodarzem (gospodynią?) sama, a cała reszta towarzysta to faceci to okej na jej barkach jest jednak ogarnianie, ale tak to chyba jednak ma faceta swojego do pomocy, a goscie tez powinni miec troche kultury, a nie przychodzic z "mnie trzeba obsluzyc".
Nie wiem czy musi. Może musi, bo może ma faceta który należy do typu "zaprosimy i ugościsz". Może kocha gotować i zależy jej żeby goście byli zadbani. Może nie musi.
Tak sobie gdybam, bo jest nieskończenie dużo powodów dla których czyjaś żona czy dziewczyna nie jest zaangażowana w grę. Może jest dziecinna, a może ma głowę zaprzątniętą praca habilitacyjną i nie ma ochoty na głupie planszówki. Może została wciśnięta w stereotyp głupiutkiej i stresuje się za każdym razem, że znów zarobi przykry komentarz. Może jest graczem ameri i eurasy ja wkurzają a planowanie akcji irytuje. Może nie umie się skupić bo jest zadurzona w jednym z gości. Może ma nadzieję, że jak zagra beznadziejnie kolejny raz to znajdą kogoś innego do męczenia grami a ona wreszcie sobie poczyta.

I tak możemy się bawić w wymyślanie powodu :)
Możliwości jest milion, ja tylko zwracam uwagę, jak szybko przychodzi niektórym ocenić - baba głupia i dziecinna a w dodatku niszczy innym zabawę swoim nieogarnięciem, proste.
szczudel
Posty: 1446
Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
Has thanked: 102 times
Been thanked: 142 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: szczudel »

W pozytywnym znaczeniu: kobiecość bije z tego posta. Mogą sobie faceci racjonalizować, pluć przeciwnikom w twarz bo nie grają na serio, ale przyjdzie kobieta, która ma inną wrażliwość i pozamiata takim wpisem.
Czekam na (wycięte, bo za to jest "paragraf" na forum, konkretnie 2D - Curiosity)
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Toksyczni gracze

Post autor: trance-atlantic »

Planszówki wymagają odpowiedniej... hmm... dojrzałości. Nie wiem, czy wyłącznie emocjonalnej, ale na pewno jakiejś. :)

Zazwyczaj problem toksyczności pojawia się z nowymi osobami, które chcemy (mam wrażenie, że trochę "za uszy") wciągnąć do hobby.

Nie da się, szkoda zdrowia. Naszego. Wyłącznie naszego. Za bardzo nam zazwyczaj zależy i później czujemy niedosyt połączony z rozczarowaniem.

Miewałem takie przypadki, może nie aż tak bardzo toksyczne, ale widziałem, że temat gier planszowych nie chwyta. Wybór z czasem się bardzo uprościł: spotykamy się z osobami, które nie chcą grać - nie narzucamy niczego. Chcemy pograć? Tylko wśród "swoich" bądź ewentualnie nowych, ale chcących wejść w temat. Ale oni są jak saperzy, raz się "pomylą" i już nie ma opcji.

Żadnego chlania, tysięcy przerywników na głupkowate memy, filmiki czy niekończące się plotki, żadnego sztucznego udawania, że komuś się coś podoba.

Tyle. :)
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: bobule »

No i ja tu widzę co najmniej dwa podejścia:
- gramy, ale ma to być rozrywka, więc jak ktoś wyjmie chipsy, albo cole, to nie wyjmuje my noza i nie wbijamy mu go w rękę.
- gramy na poważnie, czyli styki mają się palić, nowa gra ma wchodzić na stół od razu z paczkomatu i najlepiej żeby wszyscy grali sprawnie, a nie myśleli nad ruchem pół godziny.

Jak dla mnie oba mogą być słuszne. To czego ja nie lubię, jeżeli gram z kimś, a osoba ta ma poziom skupienia na poziomie 0, gdy ktoś nawet nie kontroluje kiedy jest tego tura, dla mnie jest to mega irytujące.
Ostatnio mi znajoma zbojkotowala partie "idzie fala" bo stwierdzila że ona nie rozumie i że to jest bez sensu i zaczęła zagrywać totalnie losowe karty. Jak dla mnie to mało w porządku, bo jednak mogła z siebie wykrzesać te 10 minut i dograc partie do końca normalnie, a tak mi popsuła cała frajdę z rozgrywki.
I tak, chyba lepiej się gra z ludźmi, którzy podobnie patrzą na planszówki. Ja lubię poznawać nowe tytuły, więc mi dobrze się gra na spotkaniach gdzie można zagrać 3-4 nowe tytuły. Za to mój kumpel woli jedna grę poznać lepiej, więc on lepiej się czuję gdy ten tytuł który ogrywa trafia regularnie na stół.
Elm0
Posty: 17
Rejestracja: 09 lip 2011, 13:02
Has thanked: 33 times
Been thanked: 2 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Elm0 »

Moja sytuacja z ostatniej gry w Terraformację Marsa - spotykamy się w czwórkę na żywo, normalna rozgrywka z dodatkami. Mamy dwóch graczy (ja oraz drugi kolega), którzy lubią analizować sytuację, sprawdzać co inni gracze mają, ogółem "grać na serio". W pewnym momencie trzeci z graczy otrzymuje w krótkim odstępie czasu 2 negatywne interakcje z kart + zostaje pokarany eventem, który zabiera mu produkcję (gramy z dodatkami). W reakcji gracz ów traci chęć do gry i resztę rozgrywki zagrywa karty losowo, głosuje zawsze na frakcję która jest najsilniejsza, ogólnie wykonuje ruchy bez zaangażowania (na samym końcu uzyskuje wynik 30 pkt. mniejszy od trzeciego gracza - reszta punktuje z różnicą ok. 10 pkt między sobą). W rozmowie po partii przyznaje mi się, że po prostu grał to co miał na ręce bez większego pomyślunku. Wspomnieć należy, że trwało to kilka godzin.

Powiem szczerze, że zirytowała mnie ta sytuacja do tego stopnia, że zastanawiam się czy tego gracza zapraszać ponownie do stołu. Rozumiem, że każdego może rozczarować, gdy zostaje pokarany przy stole i czuje że przegrywa, ale w takich okolicznościach dojrzały człowiek prosi o przerwę aby chwilę odpocząć i przemyśleć strategię a nie siedzi tylko po to, aby zapewniać kworum. Dodam że ogółem ten gracz ma tendencje do zapominania zasad, wykonywania lekkomyślnych ruchów etc. Często w efekcie kończy na ostatnim miejscu. Widać, że cięższe tytuły go przerastają i nie wiem, czy warto go ciągać do nich na siłę.
CrossSleet
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 41 times
Been thanked: 61 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: CrossSleet »

Elm0 pisze: 01 lip 2022, 21:32 Moja sytuacja z ostatniej gry w Terraformację Marsa - spotykamy się w czwórkę na żywo, normalna rozgrywka z dodatkami. Mamy dwóch graczy (ja oraz drugi kolega), którzy lubią analizować sytuację, sprawdzać co inni gracze mają, ogółem "grać na serio". W pewnym momencie trzeci z graczy otrzymuje w krótkim odstępie czasu 2 negatywne interakcje z kart + zostaje pokarany eventem, który zabiera mu produkcję (gramy z dodatkami). W reakcji gracz ów traci chęć do gry i resztę rozgrywki zagrywa karty losowo, głosuje zawsze na frakcję która jest najsilniejsza, ogólnie wykonuje ruchy bez zaangażowania (na samym końcu uzyskuje wynik 30 pkt. mniejszy od trzeciego gracza - reszta punktuje z różnicą ok. 10 pkt między sobą). W rozmowie po partii przyznaje mi się, że po prostu grał to co miał na ręce bez większego pomyślunku. Wspomnieć należy, że trwało to kilka godzin.

Powiem szczerze, że zirytowała mnie ta sytuacja do tego stopnia, że zastanawiam się czy tego gracza zapraszać ponownie do stołu. Rozumiem, że każdego może rozczarować, gdy zostaje pokarany przy stole i czuje że przegrywa, ale w takich okolicznościach dojrzały człowiek prosi o przerwę aby chwilę odpocząć i przemyśleć strategię a nie siedzi tylko po to, aby zapewniać kworum. Dodam że ogółem ten gracz ma tendencje do zapominania zasad, wykonywania lekkomyślnych ruchów etc. Często w efekcie kończy na ostatnim miejscu. Widać, że cięższe tytuły go przerastają i nie wiem, czy warto go ciągać do nich na siłę.
Chyba powinna być jakaś definicja toksyczności na forum. To, że ktoś miał gorszy dzień, nie poszło mu, gra nie podeszła lub grał nieoptymalnie/bez entuzjazmu to nie oznacza, że jest toksyczny.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7340
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1112 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: detrytusek »

Chyba powinna bo to co zrobił jest definicją toksyczności. Można przegrywać ale ciągle grać na poważnie, a nie olewać wszystko.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Elm0
Posty: 17
Rejestracja: 09 lip 2011, 13:02
Has thanked: 33 times
Been thanked: 2 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Elm0 »

Miałem wrażenie, że temat wyewoluował z pierwotnego w ogólne dyskusje o różnego rodzaju problemach z graczami przy stole. Sama etykieta toksyczności jest na tyle mglista, że często nie wiadomo co znaczy. Ja bym obstawiał, że póki nie mamy do czynienia z regularną przemocą psychiczną jednego gracza wobec drugiego to nie mamy do czynienia z "toksycznością".

Moją intencją było przedstawienie pewnej sytuacji konfliktowej przy stole i wysłuchanie opinii odnośnie tego, jakie byłoby najlepsze jej rozwiązanie.
mirukan
Posty: 1583
Rejestracja: 02 paź 2018, 19:21
Has thanked: 1077 times
Been thanked: 87 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: mirukan »

Elm0 pisze: 01 lip 2022, 21:32 Moja sytuacja z ostatniej gry w Terraformację Marsa - spotykamy się w czwórkę na żywo, normalna rozgrywka z dodatkami. Mamy dwóch graczy (ja oraz drugi kolega), którzy lubią analizować sytuację, sprawdzać co inni gracze mają, ogółem "grać na serio". W pewnym momencie trzeci z graczy otrzymuje w krótkim odstępie czasu 2 negatywne interakcje z kart + zostaje pokarany eventem, który zabiera mu produkcję (gramy z dodatkami). W reakcji gracz ów traci chęć do gry i resztę rozgrywki zagrywa karty losowo, głosuje zawsze na frakcję która jest najsilniejsza, ogólnie wykonuje ruchy bez zaangażowania (na samym końcu uzyskuje wynik 30 pkt. mniejszy od trzeciego gracza - reszta punktuje z różnicą ok. 10 pkt między sobą). W rozmowie po partii przyznaje mi się, że po prostu grał to co miał na ręce bez większego pomyślunku. Wspomnieć należy, że trwało to kilka godzin.

Powiem szczerze, że zirytowała mnie ta sytuacja do tego stopnia, że zastanawiam się czy tego gracza zapraszać ponownie do stołu. Rozumiem, że każdego może rozczarować, gdy zostaje pokarany przy stole i czuje że przegrywa, ale w takich okolicznościach dojrzały człowiek prosi o przerwę aby chwilę odpocząć i przemyśleć strategię a nie siedzi tylko po to, aby zapewniać kworum. Dodam że ogółem ten gracz ma tendencje do zapominania zasad, wykonywania lekkomyślnych ruchów etc. Często w efekcie kończy na ostatnim miejscu. Widać, że cięższe tytuły go przerastają i nie wiem, czy warto go ciągać do nich na siłę.
Rozumiem że graliście o złote kalesony?
Rozumiem że Ty chciałeś się bawić, pokonać Gościa i udowodnić swoją wyższość.Endorfiny na najwyższym poziomie.
Rozumiem że ustaliliście że to planszówkowa wojna i trzeba walczyć do upadłego. Gość faktycznie jest toksyczny ...Twoim zdaniem.
Ja mimo wszystko byłbym wdzięczny że partner został i grał dalej, bo przecież mógł sobie pójść :) ciekawe czy byłbyś bardziej rozczarowany?
Może gość ceni sobie wasze towarzystwo i nie chciał was urazić? Grał baz przekonania ? A co w tym złego ?
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8778
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2686 times
Been thanked: 2362 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Curiosity »

mirukan pisze: 02 lip 2022, 09:06 Grał baz przekonania ? A co w tym złego ?
O ile nie zgadzam się, że gość był toksyczny (bo nie był), o tyle nie trawię grania na pół gwizdka, byle jak, aby tylko zrobić ruch. Z tego powodu nie gram z moim 10-letnim siostrzeńcem w nic ciężkiego, tylko głównie w kooperacje. Bo to jest jego poziom i taka rozgrywka da nam obu satysfakcję. Mogę z nim zagrać w Too Many Bones, ale zdecydowanie nie w Cloudspire, bo to będzie bez sensu.

Analogia wystarczająca?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7340
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1112 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: detrytusek »

mirukan pisze: 02 lip 2022, 09:06 Rozumiem że graliście o złote kalesony?
Rozumiem że Ty chciałeś się bawić, pokonać Gościa i udowodnić swoją wyższość.Endorfiny na najwyższym poziomie.
Rozumiem że ustaliliście że to planszówkowa wojna i trzeba walczyć do upadłego. Gość faktycznie jest toksyczny ...Twoim zdaniem.
Ja mimo wszystko byłbym wdzięczny że partner został i grał dalej, bo przecież mógł sobie pójść :) ciekawe czy byłbyś bardziej rozczarowany?
Może gość ceni sobie wasze towarzystwo i nie chciał was urazić? Grał baz przekonania ? A co w tym złego ?
I co z tego, że nie o złote kalesony? A gdyby to był poważny turniej to już byś potępił takie zachowanie? Co to za jakieś podwójne standardy? Jakby chcieli się pośmiać przy rzucaniu randomowych kart to by zagrali w imprezówkę ale jednak umówili się na coś konkretnego, a to powoduje jakieś zobowiązania.
Rozumiem, że nie miałbyś problemu z tym jak się umówisz na mecz tenisa, a kolega będzie wypieprzał piłki na kort obok bo mu się nie chce.
No ale przecież szanujmy człowieka bo mógł zejść z kortu, mógł też przyjść i nas walnąć rakietą.
Jak się umawiasz z kumplami na wypad to nie przychodzisz z mamą. No ale przecież przyszedłeś i o co reszcie chodzi?

A gdzie okazał szacunek dla reszty? Tym bardziej, że nie miał wcale przegranej sytuacji z tego co czytam, ot zwykły, chwilowy peszek. Gdyby to się przydarzyło koledze obok to pewnie by się ucieszył.

Przegrywać też trzeba umieć ale to jest widzę obca umiejętność dla wielu.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Urkeith
Posty: 271
Rejestracja: 02 lis 2021, 09:38
Has thanked: 175 times
Been thanked: 116 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Urkeith »

Ciekawe... O ile nie bronię za specjalnie gościa któremu w pewnym momencie zaczęło być wszystko jedno, tak w zasadzie to go rozumiem. Sam również miałem parę rozgrywek, w różne kilku godzinne kolosy, że w pewnym momencie przestawałem się liczyć i równie dobrze mogłem wstać od stołu. Nie mówię, że to nie była moja wina, pewnie w jakimś stopniu była skoro do tego doprowadziłem... ale naprawdę ciężko wymagać od kogoś większego zaangażowania skoro wie, że przez następne 2-3h będzie tylko statystą przy stole :) Odejście z gry też niezgodne z planszowkowym savoir vivre, reszta graczy się dobrze bawi... Chyba jestem toksycznym graczem :) Nie jestem w stanie powiedzieć czy to był dokładnie ten przypadek w przypadku historii o TM bo nie grałem w nią z dodatkami ale chyba nie oceniałbym kogoś jako toksycznego z ww. powodu
MsbS
Posty: 884
Rejestracja: 30 mar 2008, 17:34
Has thanked: 55 times
Been thanked: 73 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: MsbS »

Elm0 pisze: 01 lip 2022, 21:32 Moja sytuacja z ostatniej gry w Terraformację Marsa - spotykamy się w czwórkę na żywo, normalna rozgrywka z dodatkami. [...] gracz ów traci chęć do gry i resztę rozgrywki zagrywa karty losowo, głosuje zawsze na frakcję która jest najsilniejsza, ogólnie wykonuje ruchy bez zaangażowania (na samym końcu uzyskuje wynik 30 pkt. mniejszy od trzeciego gracza - reszta punktuje z różnicą ok. 10 pkt między sobą). W rozmowie po partii przyznaje mi się, że po prostu grał to co miał na ręce bez większego pomyślunku. [...]
To po prostu tak jakby w pewnym momencie gracz został wyeliminowany, a zastąpiło go AI na niskim poziomie trudności. Zdarza się.
Powinniście potraktować go jako dodatkowy element losowy, w sumie to utrudniający planowanie (bo może nie zachować się racjonalnie). I tyle.
Skoro Cię ta sytuacja zirytowała, to czy mniej bystry gracz robiący wysoce nieoptymalne posunięcia też byłby irytujący?
mirukan
Posty: 1583
Rejestracja: 02 paź 2018, 19:21
Has thanked: 1077 times
Been thanked: 87 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: mirukan »

Curiosity pisze: 02 lip 2022, 09:36
mirukan pisze: 02 lip 2022, 09:06 Grał baz przekonania ? A co w tym złego ?
O ile nie zgadzam się, że gość był toksyczny (bo nie był), o tyle nie trawię grania na pół gwizdka, byle jak, aby tylko zrobić ruch. Z tego powodu nie gram z moim 10-letnim siostrzeńcem w nic ciężkiego, tylko głównie w kooperacje. Bo to jest jego poziom i taka rozgrywka da nam obu satysfakcję. Mogę z nim zagrać w Too Many Bones, ale zdecydowanie nie w Cloudspire, bo to będzie bez sensu.

Analogia wystarczająca?
Zgadzam się :) nigdzie nie napisałem że taka postawa jest do bezkrytycznej akceptacji. Jednak nie ma powodu by nazywać go toksycznym. Opisano tu jedną grę, jeśli faktycznie gdy zaczyna przegrywać tak się zachowuje to jest to irytujące i raczej bym sobie odpuścił granie z nim . Jednak jeśli to tylko jednorazowa wtopa to przyczyna może być poza planszówkowa.
CrossSleet
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 41 times
Been thanked: 61 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: CrossSleet »

Generalnie mi się wydaje, że najczęstszym i największym błędem wszystkich spotkań planszówkowych jest brak rozmowy przed i brak ustalenia o jakim typie grania myślimy.

Potem są takie negatywne emocje, bo jeden gracz nastawiał się na walkę umysłów, a drugi chciał po prostu sobie w coś popykać dla rozluźnienia.

O wiele łatwiej byłoby wszystkim jakby właśnie ustalić oczekiwania, a zdecydowanie brak takiego podejścia we wszystkich grupach planszowkowych. Stali bywalcy najchętniej by się mordowali nad tą planszą, a nawet delikatna poprawka ruchu jest związana z krzywymi spojrzeniami.

Jak będziecie ustalać typ grania to będzie prościej.

Dużo zależy od podejścia graczy, ale też wybranej gry i "ogrania" poszczególnych osób.

Każdy też ma gorszy dzień. Ja zazwyczaj gram do końca jak najlepiej mogę, ale też mi się zdarza, że jak widzę, że absolutnie nie mam szans wygrać to niejako poddać grę. Czy to źle? Dla wielu pewnie tak. Z mojej perspektywy po co mam marnować swój czas i innych poprzez "udawanie" taktyk jak i tak nie da mi to wygranej.
Cyel
Posty: 2587
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1233 times
Been thanked: 1449 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Cyel »

Zgoda. Jak w każdej relacji międzyludzkiej, jeśli chcemy, żeby inni spełniali nasze oczekiwania a nawet ich o tych oczekiwaniach nie informujemy (bo np w naszej głowie są w kategorii "no to chyba normalne!" :roll: ) to nasze późniejsze rozczarowanie jest w pełni zasłużone.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1686
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 281 times
Been thanked: 884 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: XLR8 »

Jeśli ta Terraformacja to była ostatnia gra wieczoru to czemu po prostu nie pozwoliliście mu odejść od gry i iść do domu? Przecież w tej grze nie ma ąż tyle interakcji żeby ta czwarta osoba była niezbędna dla reszty stołu. Nie raz kogoś kulturalnie wyprosiłem z domu widząc jego brak zaangażowania.
ODPOWIEDZ