Ja nazywam to "zmienionymi zasadami" - "poprawione" sugeruje (niezgodnie z prawdą IMHO), że nowe zasady są lepsze od oryginalnych.Tycjan pisze:Według poprawionych zasad (jak mnie pamięć nie myli to się nazywa "wariant czeski") płaci się 4 pkt. za każdego nie wyżywionego człowieka.
Stone Age
Re: Stone Age
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: Stone Age
Ja miałem okazję dzisiaj zagrać i zupełnie mnie nie porwała. Wierzę na słowo, że jest zbalansowana, że jest kilka równorzędnych dróg do zwycięstwa itd., ale gra jest tak wtórna, że mamy wrażenie, że gramy w grę wprost wyjętą z dowcipów o stereotypowej eurogrze (o ile są takie dowcipy) i to jeszcze w najbardziej wyeksploatowanej w eurograch mechanice - worker placement. Kompletnie nic świeżego nie wnosi. Ja bym jej raczej nie polecał. Jeśli miałbym strzelać komu może się spodobać to raczej osobom, które nie znają wielu tytułów i dzięki temu nie miałyby odczucia wtórności.
Re: Stone Age
Czas rozgrywki w zależności od liczby graczy ok 1h [2 osoby] (wszystko zależy czy gracze bardziej chcą czy nie chcą skończyć grę - czasami, ktoś czuje, że ma małą przewagę i specjalnie dąży do skończenia się kolumny domków/budynków wówczas czas gry jest krótszy niż 1h) do 1h 20min - 1h 40min [4 osoby]. Oczywiście mam również znajomych, którzy długo zastanawiają się nad swoim ruchem i wówczas gra trwa prawie 2h.
Najczęściej jest to ok 1h 30min +-10min.
Po 30-stu rozgrywkach mogę powiedzieć, że gra ma znośną losowość. Mechanizmy gry pozwalają na niwelację losowości. Gra jest sprzedawana jako strategia rodzinna i jako ten typ gier jest naprawdę jedną z najlepszych. Proste zasady pozwalają średnio-kumatemu graczowi od razu grać i mieć mniejsze lub większe sukcesy. Kumaty gracz po dobrym tłumaczeniu (koniecznie trzeba zwrócić uwagę na strategie gry, na to że można wygrać tak, tak lub tak, że karty są bardzo ważne, że punktacja na koniec może wszystko przekręcić do góry nogami) rywalizuje od razu o podium. Są rozgrywki, że 3 graczy jest punkt po punkcie a czwarty ma kilka punktów straty do liderów. Są też i takie, że pierwszy odskakuje dzięki kartom na kilkanaście, kilkadziesiąt punktów.
SA nie można porównywać do gier typu Caylus, Steam, Le Harve, Brass, Cywilizacja itd. bo to zupełnie inna półka. SA to strategiczna gra rodzinna i na BGG w kategorii gier rodzinnych jest na pozycji 1, a 20 w kategorii gier strategicznych.
Najczęściej jest to ok 1h 30min +-10min.
Po 30-stu rozgrywkach mogę powiedzieć, że gra ma znośną losowość. Mechanizmy gry pozwalają na niwelację losowości. Gra jest sprzedawana jako strategia rodzinna i jako ten typ gier jest naprawdę jedną z najlepszych. Proste zasady pozwalają średnio-kumatemu graczowi od razu grać i mieć mniejsze lub większe sukcesy. Kumaty gracz po dobrym tłumaczeniu (koniecznie trzeba zwrócić uwagę na strategie gry, na to że można wygrać tak, tak lub tak, że karty są bardzo ważne, że punktacja na koniec może wszystko przekręcić do góry nogami) rywalizuje od razu o podium. Są rozgrywki, że 3 graczy jest punkt po punkcie a czwarty ma kilka punktów straty do liderów. Są też i takie, że pierwszy odskakuje dzięki kartom na kilkanaście, kilkadziesiąt punktów.
SA nie można porównywać do gier typu Caylus, Steam, Le Harve, Brass, Cywilizacja itd. bo to zupełnie inna półka. SA to strategiczna gra rodzinna i na BGG w kategorii gier rodzinnych jest na pozycji 1, a 20 w kategorii gier strategicznych.
Re: Stone Age
Dla osoby dla której Stone Age jest pierwszą grą wtórna nie jest. Osoba która ma w kolekcji 200 tytułów (lub grała w 200) powinna obiektywnie ją ocenić względem innych . Wyczuwam tutaj zmęczenie materiału jeśli chodzi o Eurogry i poszukiwaniu nowych lądów . Też tak miałem, ale już mi przeszło . Stone Age jest świetnym tytułem i nie powinno mieć znaczenia, czy był pierwszy, drugi czy 50-ty, ale obiektywnie jak wypada w porównaniu. A wypada bardzo dobrze . Szybki, lekki, przyjemny i bardzo dobrze się skaluje. No i piknie zrobionybart8111 pisze:Ja miałem okazję dzisiaj zagrać i zupełnie mnie nie porwała. Wierzę na słowo, że jest zbalansowana, że jest kilka równorzędnych dróg do zwycięstwa itd., ale gra jest tak wtórna, że mamy wrażenie, że gramy w grę wprost wyjętą z dowcipów o stereotypowej eurogrze (o ile są takie dowcipy) i to jeszcze w najbardziej wyeksploatowanej w eurograch mechanice - worker placement. Kompletnie nic świeżego nie wnosi. Ja bym jej raczej nie polecał. Jeśli miałbym strzelać komu może się spodobać to raczej osobom, które nie znają wielu tytułów i dzięki temu nie miałyby odczucia wtórności.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Re: Stone Age
Ja mam w "kolekcji" (i gralem) ponad 2x tyle i dla mnie wtórna nie jest.konev pisze:Dla osoby dla której Stone Age jest pierwszą grą wtórna nie jest. Osoba która ma w kolekcji 200 tytułów (lub grała w 200) powinna obiektywnie ją ocenić względem innych .bart8111 pisze:Jeśli miałbym strzelać komu może się spodobać to raczej osobom, które nie znają wielu tytułów i dzięki temu nie miałyby odczucia wtórności.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: Stone Age
Popieram mst i konev'a. Ja mam ok 80 gier i dla mnie jest to solidna gra w swojej kategorii (drugiej takiej nie ma). Ba, nawet na jutro jestem umówiony m.in. na SA.
Re: Stone Age
DanCo, mst -> jesteście wyjątkami, które potwierdzają moją regułę
A co do tej ilości gier to coś czuję, że wbrew pozorom może ta osoba, która ma 200 tytułów prędzej być może kupi kolejną grę worker placement z kilkoma niewielkimi nowinkami niż ja, który mam gier kilkadziesiąt i raczej nie chcę dobijać do tych 200. Jedną z moich gier jest Caylus i dla mnie Stone Age nie jest aż na tyle czymś innym od Caylusa żebym chciał go kupić, bo przy zbliżonym czasie gry obu tytułów raczej zawsze będę wolał zagrać w Caylusa, który wydaje mi się lepszy. Zagrać w SA oczywiście mogę jak nic ciekawszego nie będzie, ale żeby kupować to nie widzę sensu.
To fakt, nużą mnie kolejne odgrzewane kotlety i jestem coraz mniej entuzjastyczny przy poznawaniu kolejnych nowych eurogier, które wszystkie wydają się być robione na jedno kopyto: zróbmy worker placement w temacie jaki jeszcze nie był poruszany, z kilkoma możliwymi drogami do zwycięstwa, dodajmy jeszcze kilka mechanik zaczerpniętych z innych gier, które już co prawda były ale nie w takim połączeniu jak my zaproponujemy, do tego zatrudnijmy Menzla i mamy sukces w kieszeni. Raczej czekam na gry, które wniosą jakąś kompletnie nową jakość taką, jaką np. w 2008 był Dominion, gdzie nie muszę się zastanawiać ile w tej grze jest gry x i gry y tylko mam poczucie, że to jest coś rzeczywiście nowego, z czym jeszcze się nie spotkałem.konev pisze:Dla osoby dla której Stone Age jest pierwszą grą wtórna nie jest. Osoba która ma w kolekcji 200 tytułów (lub grała w 200) powinna obiektywnie ją ocenić względem innych . Wyczuwam tutaj zmęczenie materiału jeśli chodzi o Eurogry i poszukiwaniu nowych lądów . Też tak miałem, ale już mi przeszło . Stone Age jest świetnym tytułem i nie powinno mieć znaczenia, czy był pierwszy, drugi czy 50-ty, ale obiektywnie jak wypada w porównaniu. A wypada bardzo dobrze . Szybki, lekki, przyjemny i bardzo dobrze się skaluje. No i piknie zrobiony
A co do tej ilości gier to coś czuję, że wbrew pozorom może ta osoba, która ma 200 tytułów prędzej być może kupi kolejną grę worker placement z kilkoma niewielkimi nowinkami niż ja, który mam gier kilkadziesiąt i raczej nie chcę dobijać do tych 200. Jedną z moich gier jest Caylus i dla mnie Stone Age nie jest aż na tyle czymś innym od Caylusa żebym chciał go kupić, bo przy zbliżonym czasie gry obu tytułów raczej zawsze będę wolał zagrać w Caylusa, który wydaje mi się lepszy. Zagrać w SA oczywiście mogę jak nic ciekawszego nie będzie, ale żeby kupować to nie widzę sensu.
Re: Stone Age
Pewna? Ostatnio jeden ze współgraczy w początkowej fazie gry (gdy nie miał jeszcze narzędzi) 3 razy podchodził do 1 sztabki złota bo najpierw nie udało mu się wyrzucić łącznie szóstki dwoma, a potem trzema kostkami. Takie frustrujące sytuację odbierają uroku tej grze.pan_satyros pisze: Z minusów (bardzo naciąganych hehe)
- pewna losowość
Re: Stone Age
Rzucanie na złoto w początkowej fazie gry i bez narzędzi dwoma lub trzema kostkami nie jest dobrym pomysłem.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
- Tommy
- Posty: 1739
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 27 times
Re: Stone Age
ja bym to nawet dosadniej określiłmst pisze:Rzucanie na złoto w początkowej fazie gry i bez narzędzi dwoma lub trzema kostkami nie jest dobrym pomysłem.
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
feel the fear in my enemy's eyes"
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 15 sty 2010, 17:29
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 150 times
- Been thanked: 84 times
Re: Stone Age
A ja się podepnę tutaj, bo właśnie przyuważyłem, że niejaki Vesoly Tomek stwierdził, że Stone Age to taka lżejsza wersja Filarów Ziemi i lepiej grać w to drugie jak już.
Pytanie do tych, którzy mogą to ocenić - zgadzacie się z tym? Czy może SA i FZ to dwie różne gry i się Vasel trochę zapędził z porównaniami?
Pytanie do tych, którzy mogą to ocenić - zgadzacie się z tym? Czy może SA i FZ to dwie różne gry i się Vasel trochę zapędził z porównaniami?
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 06 sty 2009, 22:24
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Stone Age
Moim zdaniem się zapędził. Mam i grywam obie i nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby traktować je zamiennie.
Jeśli Stone Age przypomina "coś-light", to raczej Agricolę. Ale jest to o tyle "light", że nadal warto mieć obie
Jeśli Stone Age przypomina "coś-light", to raczej Agricolę. Ale jest to o tyle "light", że nadal warto mieć obie
- Tommy
- Posty: 1739
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 27 times
Re: Stone Age
Dokładnie!Perpetka pisze:Moim zdaniem się zapędził. Mam i grywam obie i nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby traktować je zamiennie.
Jeśli Stone Age przypomina "coś-light", to raczej Agricolę. Ale jest to o tyle "light", że nadal warto mieć obie
A gość się SUPER zapędził. Moim skromnym zdaniem napisał coś kompletnie bez sensu, no ale cóż. Niektórzy recenzenci mają to do siebie, że lubią być oryginalni.
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
feel the fear in my enemy's eyes"
- pan_satyros
- Posty: 6131
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 647 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: Stone Age
popieram Również posiadam obie gry i w rożnym towarzystwie gramy naprzemiennie, z jednakową przyjemnością.Perpetka pisze:Moim zdaniem się zapędził. Mam i grywam obie i nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby traktować je zamiennie.
Jeśli Stone Age przypomina "coś-light", to raczej Agricolę. Ale jest to o tyle "light", że nadal warto mieć obie
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 15 sty 2010, 17:29
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 150 times
- Been thanked: 84 times
Re: Stone Age
Wielkie dzięki za odpowiedzi
Na Tomka recenzje zawsze patrzę z przymrużeniem oka, ale to stwierdzenie było faktycznie na tyle oryginalne, że mnie wbiło w ziemię.
I jakoś nie dałem rady nigdzie znaleźć porównania obu gier
Na Tomka recenzje zawsze patrzę z przymrużeniem oka, ale to stwierdzenie było faktycznie na tyle oryginalne, że mnie wbiło w ziemię.
I jakoś nie dałem rady nigdzie znaleźć porównania obu gier
Re: Stone Age
Za SA nie przepadam, za monotonne dla mnie, ale "lżejsze filary ziemi" to ostatnia opinia która trafnie opisuje SA. (na pewno porównanie było do filarów ziemi a nie jakiejś cięższej gry? bo wtedy mogłby być całkiem trafne)
Również wolę Caylusa. W SA nie widzę żadnego mechanizmu, który by mi się podobał. Worker placement w Caylusie jest genialny z powodu kolejności na drodze i burmistrza... bez dodatkowych utrudnień samo wysyłanie pracowników jest nudne.
Ale jak ktoś woli mniej mózgożerne gry z ograniczoną interakcją, w których jednak trzeba trochę kombinować SA może mu przypaść do gustu.
Również wolę Caylusa. W SA nie widzę żadnego mechanizmu, który by mi się podobał. Worker placement w Caylusie jest genialny z powodu kolejności na drodze i burmistrza... bez dodatkowych utrudnień samo wysyłanie pracowników jest nudne.
Ale jak ktoś woli mniej mózgożerne gry z ograniczoną interakcją, w których jednak trzeba trochę kombinować SA może mu przypaść do gustu.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- Legun
- Posty: 1795
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 167 times
Re: Stone Age
Czy ten dodatek z kilkoma dodatkowymi budynkami jest do dostania gdzieś w Polsce?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- garg
- Posty: 4485
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1443 times
- Been thanked: 1102 times
Re: Stone Age
Jeśli zamówisz numer Spielboxa (bo był dodawany do gazety) w wydawnictwie w Niemczech, to i owszem Ale widziałem, że niektóre polskie sklepy internetowe sprzedają to czasopismo, więc może znajdziesz też w jakimś sklepie w sieci.Legun pisze:Czy ten dodatek z kilkoma dodatkowymi budynkami jest do dostania gdzieś w Polsce?
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Re: Stone Age
Ja po początkowej fascynacji, stwierdziłem że prawie kompletny brak interakcji jest nie do zniesienia. Nie po to spotykam się ze znajomymi przy planszy, żeby przez dwie godziny każdy robił sobie co chce, przy absolutnej ciszy i znikomym wpływie na resztę. Nie ma się nawet z czego pośmiać W inne worker placementy nie grałem, ale po tym już mi się nie chce nawet próbować, przynajmniej wykładając swoje pieniądze
Re: Stone Age
rozstawiankiredy pisze:Ja po początkowej fascynacji, stwierdziłem że prawie kompletny brak interakcji jest nie do zniesienia. Nie po to spotykam się ze znajomymi przy planszy, żeby przez dwie godziny każdy robił sobie co chce, przy absolutnej ciszy i znikomym wpływie na resztę. Nie ma się nawet z czego pośmiać W inne worker placementy nie grałem, ale po tym już mi się nie chce nawet próbować, przynajmniej wykładając swoje pieniądze
bez interakcji
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- Atamán
- Posty: 1347
- Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 562 times
- Been thanked: 284 times
Re: Stone Age
Hehh, też nie bardzo rozumiem. Nie każdemu gra musi przypaść do gustu, ale stwierdzenie o kompletnym braku interakcji jest po prostu bzdurą. Kompletny brak interakcji to jest wtedy, gdy rozwiązujecie sudoku na czasredy pisze:Ja po początkowej fascynacji, stwierdziłem że prawie kompletny brak interakcji jest nie do zniesienia. Nie po to spotykam się ze znajomymi przy planszy, żeby przez dwie godziny każdy robił sobie co chce, przy absolutnej ciszy i znikomym wpływie na resztę. Nie ma się nawet z czego pośmiać W inne worker placementy nie grałem, ale po tym już mi się nie chce nawet próbować, przynajmniej wykładając swoje pieniądze
Jestem w szoku, że gra mogła na kimś wywołać takie wrażenie. Co prawda grałem w SA jedynie 2 razy, ale biorąc pod uwagę zarówno towarzyszące grze napięcie, to ciągłe zastanawianie się co wybiorą przeciwnicy, jak i śmiechy obecne podczas tych rozgrywek, naprawdę ciężko mi te zarzuty zrozumieć.
Re: Stone Age
Wystarczy porównać SA z Caylusem, sensowna gra wymaga przewidywania co kto chce i za kiedy opłaca się to oddać a kiedy zablokować, ale sama mechanika jest sucha jak pieprz, wyślij gościa, wyślij gościa, wyślij gościa, rzuć kostkami.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- Tommy
- Posty: 1739
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 108 times
- Been thanked: 27 times
Re: Stone Age
Heh dokładnie. Interakcja jest wystarczająca - przecież ciągle ktoś komuś coś podbiera etc., a akurat ilość śmiechu i zabawy przy tej grze jest masa. Dzięki rzutom kostkami czasem takie absurdy wychodzą, że śmiejemy się 10 minut. Albo jakieś przytyki do wyżywienia albo jego braku swoich ludzi, o chatce w której "nabywa" się nowych ludków i innych rzeczach nie wspomnę.Atamán pisze:Hehh, też nie bardzo rozumiem. Nie każdemu gra musi przypaść do gustu, ale stwierdzenie o kompletnym braku interakcji jest po prostu bzdurą. Kompletny brak interakcji to jest wtedy, gdy rozwiązujecie sudoku na czasredy pisze:Ja po początkowej fascynacji, stwierdziłem że prawie kompletny brak interakcji jest nie do zniesienia. Nie po to spotykam się ze znajomymi przy planszy, żeby przez dwie godziny każdy robił sobie co chce, przy absolutnej ciszy i znikomym wpływie na resztę. Nie ma się nawet z czego pośmiać W inne worker placementy nie grałem, ale po tym już mi się nie chce nawet próbować, przynajmniej wykładając swoje pieniądze
Jestem w szoku, że gra mogła na kimś wywołać takie wrażenie. Co prawda grałem w SA jedynie 2 razy, ale biorąc pod uwagę zarówno towarzyszące grze napięcie, to ciągłe zastanawianie się co wybiorą przeciwnicy, jak i śmiechy obecne podczas tych rozgrywek, naprawdę ciężko mi te zarzuty zrozumieć.
Dla mnie SA to kwintesencja dobrej rodzinnej zabawy.
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
feel the fear in my enemy's eyes"
- Legun
- Posty: 1795
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 167 times
Re: Stone Age
Może spróbuję doprecyzować, bo mam z tą grą kłopot. Sam ją ściągnąłem do domu, by jakoś wyjść naprzeciw oczekiwaniom moich pań. Teraz one są zachwycone a ja, póki co, nie mam szansy zagrać z nimi w nic innego - "jeszcze tylko dziś" . Interakcja w tej grze jest bardzo specyficzna - pokerowa. Istotą jest to, by nikomu nie dać poznać, na czym mi zależy. To nie jest tak, że nie ma o czym gadać i z czego się pośmiać. Rzecz w tym, że RACJONALNY GRACZ nie powinien się w jej trakcie odezwać ani słowem . Każde bowiem słowo ułatwia innym odgadnięcie, na czym nam najbardziej zależy i zwiększa szansę na kontrakcję. Nawet komentarz po bolesnym posunięciu drugiego gracza jest niewskazany, w odróżnieniu od takich "równoległych dwuosobowych pasjansów" jak Zaginione Miasta czy Ballon Cup. Przynajmniej takie mam wrażenie dziś.redy pisze:Ja po początkowej fascynacji, stwierdziłem że prawie kompletny brak interakcji jest nie do zniesienia. Nie po to spotykam się ze znajomymi przy planszy, żeby przez dwie godziny każdy robił sobie co chce, przy absolutnej ciszy i znikomym wpływie na resztę. Nie ma się nawet z czego pośmiać W inne worker placementy nie grałem, ale po tym już mi się nie chce nawet próbować, przynajmniej wykładając swoje pieniądze
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
-
- Posty: 1926
- Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
- Lokalizacja: Reda
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 16 times
Re: Stone Age
przede wszystkim, z powyższego wynika, że mamy zupełnie inne podejście do graniaRzecz w tym, że RACJONALNY GRACZ nie powinien się w jej trakcie odezwać ani słowem . Każde bowiem słowo ułatwia innym odgadnięcie, na czym nam najbardziej zależy i zwiększa szansę na kontrakcję. Nawet komentarz po bolesnym posunięciu drugiego gracza jest niewskazany, w odróżnieniu od takich "równoległych dwuosobowych pasjansów" jak Zaginione Miasta czy Ballon Cup.
ale i tak nie mam pewności, czy na pewno piszemy o tej samej grze
Wystarczy porównać SA z Caylusem, sensowna gra wymaga przewidywania co kto chce i za kiedy opłaca się to oddać a kiedy zablokować, ale sama mechanika jest sucha jak pieprz, wyślij gościa, wyślij gościa, wyślij gościa, rzuć kostkami.
dam sobie głowę uciąć, że tak można napisać o każdej Eurogrze
i tu jest pies pogrzebanyTeraz one są zachwycone a ja, póki co, nie mam szansy zagrać z nimi w nic innego
chyba zgadnę kto ostatnio przegrywa