PDF do pobrania:pedro pisze:Czy ktoś z was posiada instrukcję do tej gry po polskiemu?
Z góry dzięki za pomoc
http://www.rebel.pl/product.php/1,303/7997/Acquire.html
PDF do pobrania:pedro pisze:Czy ktoś z was posiada instrukcję do tej gry po polskiemu?
Z góry dzięki za pomoc
To prawda: jeśli na początku gry nie sprzyja nam szczęście, w przejęciach tracimy peleton z oczu (trochę jak w Osadnikach: nie produkujesz bo właściwe liczby nie wypadają i odpadasz bo nawet nie ma czym handlować). To chyba jedyny feler Acquire.Odi pisze: Generalnie prosta, fajna gra.Co mi się nie podoba - kiedy źle się zainwestuje na początku (w hotele PRZEJMUJĄCE, a nie - PRZEJMOWANE, lub posiadamy zbyt mało akcji tych PRZEJMOWANYCH), to trudno, bardzo trudno potem nadgonić. Pozostali gracze mają pieniądze na inwestycje i u nich 'pieniądz robi pieniądz', a my siedzimy jak te bezzębne rekiny i... czekamy na jakiś marny ochłap z łupu, którym stado się nasyci :/ Oczywiście, to błąd gracza (czasem wspomagany pechem w koncentracji kafelków w innych obszarach planszy niż te, gdzie leżą nasze inwestycje), ale szkoda, że nie ma mechanizmu pozwalającego odbić się od dna :/
A z czego ten zawodnik miał fundusze??Fatzo pisze:Natomiast parę razy w czasie naszych gier zdarzyło się, że gracz na początku gry inwestował wszystko w dwie firmy (w jednej stawał się akcjonariuszem większościowym w drugiej mniejszościowym) i potem przez całą grę żadna z tych firm nie była przejmowana i obydwie zostawały jako jedyne na końcu gry. Efekt był taki, że zawodnik bez ani jednego przejęcia w całej rozgrywce wygrywał w cuglach.
Tylko to, co dostaje się na początku gry.jax pisze: A z czego ten zawodnik miał fundusze??
Radykalna strategia. Fundusze początkowe na wiele nie starcząją. Nie da się na nich pojechać nawet do połowy gry. No chyba że ktoś kupuje bardzo bardzo oszczędnie. Jakoś nie jestem pewien czy, wyłącznie przy ich pomocy, kupując udziały zaledwie w 2 firmach można być w nich istotnym udziałowcem na koniec gry. No ale skoro tak mówisz, to pewnie tak było. Choć zysk z tego (1-szy udziałowiec w jednej firmie i drugi udziałowiec w drugiej) nie powinien być na tyle duży by zapewnić zwycięstwo. Inni gracze też są pierwszymi i drugimi udziałowcami w różnych firmach a ponadto obracali kapitałem przez całą grę pomnażając go i zakupili więcej akcji niż taki pasywny gracz. W takiej sytuacji nie widzę zwycięstwa gracza pasywnego - chętnie bym zobaczył na własne oczy skuteczność takiej strategii.Fatzo pisze:Tylko to, co dostaje się na początku gry.jax pisze: A z czego ten zawodnik miał fundusze??
R.
Racja! Dlatego też nigdzie nie użyłem słowa strategia. Był to czysty przypadek (może nawet błędna decyzja), jednak przebieg rozgrywki był taki, że to właśnie te firmy zostały na placu boju. Za startowe 6000 można kupić 30 akcji, teoretycznie umożliwia to zostanie największym udziałowcem w dwóch firmach, które zostają do końca gry. Po prostu tak to się może ułożyć.jax pisze: Radykalna strategia. Fundusze początkowe na wiele nie starcząją. [...] W takiej sytuacji nie widzę zwycięstwa gracza pasywnego - chętnie bym zobaczył na własne oczy skuteczność takiej strategii.
W moich przepisach jest, że tak właśnie nalezy grac i nie chciałbym grać inaczej.Charon pisze: My gramy tak, że akcje i pieniądze są tajne
W instrukcji do wydania "plastikowego" jest napisane, że gracze mogą zdecydować czy informacja o pieniądzach i akcjach jest jawna.jax pisze: W moich przepisach jest, że tak właśnie należy grac i nie chciałbym grać inaczej.
Mam plastikowe wydanie AH 1999 i nie mam w tłumaczeniu przepisów na angielski takiego zdania. Mam za to zdanie, że gdy jest przejęcie, to gracze ujawniają się ze swoimi ilościami akcji.Fatzo pisze:W instrukcji do wydania "plastikowego" jest napisane, że gracze mogą zdecydować czy informacja o pieniądzach i akcjach jest jawna.jax pisze: W moich przepisach jest, że tak właśnie należy grac i nie chciałbym grać inaczej.
To ja dla rownowagi polecę posiadane akcje (i pieniądze naturalnie) tajne. Dodaje to grze mnóstwo emocji - inaczej za bardzo wygląda mi to na grę dla księgowych i słyszałem też o potężnym paraliżu decyzyjnym, gdy akcje są jawne. Każdy wtedy bardzo ściśle przelicza wszystkie warianty 'co musi nastąpić i co by było gdybym był w korporacji X pierwszym/drugim akcjonariuszem'.Fatzo pisze: My gramy z opcją, że liczba akcji jest jawa, a ilość pieniędzy tajna i szczerze wszystkim polecam wypróbowanie tego wariantu.
Poza tym ukułem sobie teorię, że ujawnianie liczby akcji odpowiada rzeczywistości, gdzie struktura akcjonariatu każdej większej spółki jest jawna
R.
To podstawaMichalStajszczak pisze:(gracz może jednak przeliczyć, ile akcji jest w banku)