No i udało się wczoraj zagrać ... z żoną.
Moje oczekiwania były dość wysokie, pisałem o tym wcześniej i nie zostały zawiedzione, ale też nie dostałem więcej niż oczekiwałem. Na ten moment
solidne 8/10 z szansą na więcej.
Rozgrywka 2-osobowa działa dobrze, choć w naszym przypadku była dość... "statyczna". O tym za chwilę.
Co mi się bardzo podobało: (poniżej pomijam dobre strony gry, których oczekiwałem - np: 18tkowa giełda, czy solidny worker placement...)
1.
Komponenty - na ten moment najładniej zrobiona gra z giełdą z 18tek. Można się przyczepić do cienkich planszetek firm, czy papierowej kasy... ale kto gra papierową kasą, jeśli można żetonami pokerowymi...
2.
Czas rozgrywki - graliśmy niecałe 3h z tłumaczeniem. Na 2 osoby jest szansa zejść do około 2 godzin. Bardzo duży plus. Czas rozgrywki, niestety skutecznie eliminuje 18tki z mojego stołu... choć czasem się udaje.
3.
Faza budowania - tak jak oczekiwałem - wybór budynków to ciekawa mechanika. Z czasem zauważamy, że ma większe znaczenie niż może się wydawać. Jednakże w naszej rozgrywce nie było problemu, o którym pisze @cezner. Nie zauważyłem braku balansu, zwłaszcza w przepływie kasy do jednego z graczy.
4.
Dobra hybryda - Fakt, że udało się zręcznie połączyć worker placement z giełdą z 18tki to duży plus. Mam nadzieję, że to zapoczątkuje jakiś trend fajnych gier giełdowych, nie tylko o budowaniu kolei.
Co mnie trochę zawiodło (na razie to pierwsze wrażenia):
1.
Statyczny rozwój firm - w odróżnieniu od 18tek nie ma wahań cen akcji, nagłych przyspieszeń itd... Być może graliśmy zbyt asekuracyjnie... ale nasze 4 firmy szły cały czas łeb w łeb, a tym samym nasze zyski z akcji. Starałem się, ale nie udało mi się zróżnicować portfela akcji od tego, który miała żona. Zatem nawet jak miałem jedną firmę, która wykonała najlepszy start to i tak przeciwnik zyskiwał prawie tyle co ja na tym fakcie (żona 40% akcji, a ja 60%)... i tak w wielu innych firmach. Do tego nie zauważyłem sytuacji, w których firmy natrafiały na duże problemy z produkcją... więc ich rozwój był przewidywalny i stały. Myślę, że te fakty miały wpływ, że nasz końcowy wynik, który różnił się zaledwie o 1%. Zastanawiam się na ile jest to efekt gry w 2 osoby (gdzie trudniej zbudować mocno różniący się portfel akcji), a na ile kwestia naszego stylu gry. Teraz obmyślam strategię opartą na sprzedaży akcji przeciwnika w ostatniej lub przedostatniej dekadzie, tak by jego akcje poszły w dół... Szukam możliwości większego wpływu na giełdzie... ale nie wiem, czy ta gra na to pozwala. Przede wszystkim jednak muszę zagrać na 3+ osoby.
2.
Pracownicy i automatyzacja - nie czułem, że automatyzacja ma kluczowe znaczenie, przynajmniej takie jak miała historycznie. Efektywność nie jest zwiększana kolosalnie, a pracownicy nie obciążają budżetu "operacyjnego" firmy. Czegoś mi tu tematycznie zabrakło, choć mechanicznie działa to poprawnie.
3.
Kołderka - od 3 dekady była za duża... Lubię małą kołderkę w grach (jak np: w Agricoli). Podobała mi się bardzo 1 i 2 dekada, gdzie firmy musiały kombinować i liczyć kasę tak by starczyło na najważniejsze potrzeby. Od 3 dekady sytuacja się odwróciła... kasy było za dużo... i firma musiała kombinować jak tu się jej pozbyć na rzecz udziałowców. Zbyt duża ilość kasy zabrała trochę radości z planowania rundy operacyjnej, a szkoda. Mam wrażenie, że prowadzenie firmy w drugiej części gry jest zbyt łatwe... akcje powinny być chyba trochę droższe... hmm. Nie wiem czy brak jakiegokolwiek mechanizmu wpływu kasy w budżecie firmy, na wynik końcowy to dobre wyjście (pomijając jeden cel za $200).
4.
Surowce - nie było tego czego się trochę obawiałem... zbyt dużej negatywnej interakcji. Nie lubię sytuacji, w której ktoś może być udupiony bez możliwości wykonania sensownego planu B. Okazało się, jednak, że w naszej rozgrywce na 2 osoby w ogóle nie było problemu z surowcami. Nawet jak zostawiałem (lekko złośliwie) 1 kosteczkę na polu za $10 to i tak były one dostępne gdzieś indziej, a market (do wymiany) był pełny różnych kostek. W naszej rozgrywce zresetował się dopiero w ostatniej dekadzie, a do tego czasu wylewały się z niego kubiki we wszystkich kolorach. Biorąc pod uwagę fakt, że firmy były zasobne w kasę... to pozyskiwanie surowców nie było żadnym problemem. Nawet jak na mój gust... było zbyt łatwo.