U nas praktycznie tylko w pierwszej grze wszyscy rzucili się na cele i gra się skończyła po zrealizowaniu 3 celów.
W następnych przypadkach każdy z graczy zauważył, że szybka realizacja celów nie zapewnia zbyt dużo punktów a więcej funu jest z powolnego realizowania swojego planu.
Teraz każda gra kończy się z braku możliwości wykonania jakiegokolwiek ruchu.
Oceniając grę, dla mnie jest to całkiem przyzwoita wykreślanka. W moim osobistym rankingu nie sięga do pięt Ganz Schon Clever czy Doppelt So Clever, jest także mocno za Kartografami, ale lubimy sobie od czasu do czasu do niej wrócić. Zwłaszcza w dni kiedy nie ma ochoty na jakiekolwiek ciężkie rozkminy i można sobie kreślić luźną ręką. Jest całkiem dobrze zbalansowana. Jest kilka metod wygrania, chociaż w moim przypadku najczęściej kończy się olewaniem jakichkolwiek przepychanek do zdobycia celu jako pierwszy gracz (najczęściej się to "zalicza przy okazji" w późniejszych etapach) a skupieniu się na dużych osiedlach z maksymalnym mnożnikiem.
Reasumując. Gra jest całkiem OK. Nie wzbudza większych emocji, ale od czasu do czasu po nią sięgamy i przyjemnie spędzamy przy niej czas.
Arachion pisze: ↑09 kwie 2019, 22:02
BasiekD pisze: ↑09 kwie 2019, 12:10
Jeden minus mam do kartek punktacji. Jest ich tylko 100. Biorąc pod uwagę że każdy gracz zapisuje swoją ( a nie jak w 7 cudów że jest jedna na grę) to na więcej graczy skończą się szybko. Spróbujemy zalaminować kilka i pisać markerami.
Czy tylko ja mam negatywne uczucia przy takim podejściu i postępowaniu społeczeństwa?
Rozumiem oszczędności, sknerstwo czy januszowanie ale nie popadajmy w skrajność.
Sto razy uśmiech na twarzy za pięćdziesiąt złotych i czuć niedosyt to jest mało aby kupić nowy egzemplarz i docenić wydawcę oraz twórcę że warto było?
Najgorsze jest to że taki rodzaj ludzi co by się najchętniej za darmo świetnie bawili to widuje się w naszym hobby.
Ja mam negatywne uczucia przy takim podejściu jak Twoje. Czym innym jest "piracenie" gry, drukowanie arkuszy, kart i bawienie sią za darmo a czym innym dodruk arkuszy do gry, którą się kupiło (arkuszy, które są nawet udostępnione przez producenta) lub zalaminowanie arkuszy, które się posiada.
Sam często laminuję wykreślanki. Jest to rozwiązanie dla mnie dużo wygodniejsze. Mogę wrzucić dwa arkusze do plecaka i śmigać w gory, bez konieczności targania pudełka. Nie lubię zaznaczać ołówkiem, jak dla mnie jest to rozwiązanie bardzo nieczytelne. W tym przypadku flamastrem suchościeralnym dużo łatwiej poprawiać błędy i wszystko jest ładnie czytelne.
Kupienie nowej gry, tylko i wyłącznie dlatego, że się skończyły arkusze jest absurdalne i średnio ekologiczne. A stare karty i pudełka ? Wyrzucasz je tylko i wyłącznie dlatego bo sprawiłeś sobie nową sztukę ? Daleko nie zajedziemy jeśli społeczeństwo tak bardzo lubuje się w konsumpcjonizmie.
Podobało Ci się i chcesz wesprzeć twórcę ? Kup komuś taką grę w prezencie, kup inną grę twórcy, wesprzyj jego projekt na różnych zbieraczkach, zrób darowizny, kup sam bloczek, ale nie generuj kolejnych śmieci.