Strona 2 z 3

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 04 sty 2020, 23:27
autor: Miszon
Zamówiłem grę z empiku, otwieram właśnie pudełko, co widzę?
Mam połowę kart... A konkretniej: 2 razy tę samą połowę kart - 29 kart już nie pamiętam czego w paczce z numerami mieszkań od 10 wzwyż i znowu 29 tych samych kart i mieszkania 10 wzwyż... :-/

Jak myślicie: jak zgłoszę to w empiku (kupiłem online czyli zakładam że mam 14 dni na zwrot, aczkolwiek odbierałem w salonie), to mi od ręki wymienią na inne pudełko? Czy muszę odesłać, czy może raczej uderzać do wydawcy (najmniej chętnie, będę musiał czekać na dostawę, a mam teraz kilka dni wolnego, chciałem sobie pograć , pech że dziś paczkę odebrałem i dopiero teraz otworzyłem :-( ).

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 05 sty 2020, 03:11
autor: MajkelEryk
Miszon pisze: 04 sty 2020, 23:27 Zamówiłem grę z empiku, otwieram właśnie pudełko, co widzę?
Mam połowę kart... A konkretniej: 2 razy tę samą połowę kart - 29 kart już nie pamiętam czego w paczce z numerami mieszkań od 10 wzwyż i znowu 29 tych samych kart i mieszkania 10 wzwyż... :-/

Jak myślicie: jak zgłoszę to w empiku (kupiłem online czyli zakładam że mam 14 dni na zwrot, aczkolwiek odbierałem w salonie), to mi od ręki wymienią na inne pudełko? Czy muszę odesłać, czy może raczej uderzać do wydawcy (najmniej chętnie, będę musiał czekać na dostawę, a mam teraz kilka dni wolnego, chciałem sobie pograć , pech że dziś paczkę odebrałem i dopiero teraz otworzyłem :-( ).
Miałem podobny problem, miałem jednych kart za dużo innych za mało.

Jako, że jestem z Trójmiasto podjechałem do sklepu Rebel i wymienili mi karty na miejacu ;) więc śmiało pisz do wydawcy.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 12 maja 2020, 18:34
autor: Daro_ufo
BasiekD pisze: 09 kwie 2019, 12:10 Spróbujemy zalaminować kilka i pisać markerami.
I jak próbowałeś laminować? Jakich pisaków suchościeralnych używasz? :roll:

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 12 maja 2020, 21:45
autor: bobule
Powiedzcie mi, na dwie osoby gracie zgodnie z zasadami? Czy może macie jakieś własne patenty? Bo jednak grając na 2 osoby, raczej osoba która zrobi 3 cele ma znaczną przewagę. A za żółte płotki i tak zawsze 1-sza osoba dostanie 7, a druga 4-ry punkty. Więc nie robi to tak znacznej różnicy jak przy np. 4 osobach.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 13 maja 2020, 08:00
autor: Lothrain
bobule pisze: 12 maja 2020, 21:45 Powiedzcie mi, na dwie osoby gracie zgodnie z zasadami? Czy może macie jakieś własne patenty? Bo jednak grając na 2 osoby, raczej osoba która zrobi 3 cele ma znaczną przewagę. A za żółte płotki i tak zawsze 1-sza osoba dostanie 7, a druga 4-ry punkty. Więc nie robi to tak znacznej różnicy jak przy np. 4 osobach.
:shock: Nigdy się nie zdarzyło, żeby jedna osoba zrobiła wszystkie trzy cele, a druga w tym czasie nic. Raczej patrzysz kątem oka, co tam słychać u przeciwnika i co kolekcjonuje. Nie ma bata, żeby zrobił trzy cele, ot tak. Dziwne pytania i spostrzeżenia Ci wyszły. Nie raz zdarzało mi się wygrywać mając mniej zrobionych celów. Jak robisz cele, to często olewasz synergię z basenami, albo inne rzeczy, a przeciwnik niekoniecznie. To się jakoś tam balansuje.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 13 maja 2020, 08:19
autor: mat_eyo
Zgadzam się, też nie mam problemów z celami w grze dwuosobowej. Z resztą co to za różnica, 2 czy 20 osób, gra się przecież tak samo ;) Jeśli ktoś zrobił najszybciej trzy cele, to najprawdopodobniej, jak wspomniał Lothrain, w pozostałych punktacjach nie będzie błyszczał. Jeśli mimo wszystko i tam zapunktuje mocno, to cóż, zagrał znakomicie i zdecydowanie zasłużył na zwycięstwo.

Jednak jeśli wybitnie Cię to boli, to warto rzucić okiem na dodatki. Z reguły dodają jakieś całkowicie nowe źródło punktów, dzięki czemu można "nadrobić" braki w celach.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 13 maja 2020, 11:08
autor: KrzysiekL
Ja prawie zawsze gram w wariant, gdzie gra nie kończy się w momencie gdy ktoś skończy swój trzeci cel. Dzięki temu nie ma żalu, że np. dopiero połowa zabudowana, a już kończymy (mam wrażenie, że jest wtedy trochę więcej frajdy z gry). Cele wtedy tracą trochę na znaczeniu i gra się trochę dłużej, ale nam gra się tak po prostu przyjemniej.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 13 maja 2020, 13:53
autor: Piaskoryb
My zawsze gramy z zasadami i zawsze konczymy gdy 3 cele zostana wykonane - presja robi robote ;P Ale napewno spróbujemy nie konczyć wraz z wykonaniem celów napewno lepsze wyniki będą!

Mój rekord to 117 punktów!!!

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 13 maja 2020, 17:24
autor: BasiekD
Daro_ufo pisze: 12 maja 2020, 18:34
BasiekD pisze: 09 kwie 2019, 12:10 Spróbujemy zalaminować kilka i pisać markerami.
I jak próbowałeś laminować? Jakich pisaków suchościeralnych używasz? :roll:
Nie, jeszcze nie. Zawsze było coś pilniejszego, a też przez ostatni rok nie graliśmy tak dużo.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 01 cze 2020, 21:53
autor: trance-atlantic
Zagrałem, ale nie powiem, żeby mnie powaliło na kolana. ;)

Brakuje mi możliwości wpływania na wyniki "rzutów", poza jedną akcją, która i tak działa tylko na samą siebie. Pod koniec w pośpiechu wypełnia się kolejne pola (zwłaszcza gdy osiedla są już podzielone), bez specjalnego zastanawiania się, czy dostaniemy za nie ekstra punkcik, czy nie. Można powiedzieć, że gra jest szeroka, bo punktuje za wiele rzeczy, ale płytka, bo wszystkie te elementy się na siebie nie nakładają - bonusy za baseny nijak się mają do czegokolwiek innego, musimy po prostu wpisać liczbę w odpowiedniej kratce, oczywiście pod warunkiem, że odsłoniliśmy taką akcję.

Inaczej wygląda to np. w Kolejowym Szlaku. Gra jest węższa, ale głębsza. Każda zamalowana kratka może być w ostateczności źródłem punktów w każdej kategorii, mimo że cała zabawa polega tylko i aż na przerysowywaniu na planszę wzorków wyrzuconych na kościach... i to bez jakiejkolwiek ich modyfikacji, przerzutów czy odrzucania. :) Tego typu wykreślanki są mi jednak nieco bliższe. :)

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 01 cze 2020, 23:07
autor: bardopondo
Jak to baseny się nie nakładają, nie do końca rozumiem....
Przecież stoisz w dylemacie czy marnować premię za baseny i zapełniać numery tracąc możliwość punktowania czy jednak ryzykować i ciułać je.

Podobnie z kartami celów, też fajna zagwostka czy lepsze szybkie czy duże punkty.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 02 cze 2020, 00:12
autor: trance-atlantic
Basen potraktuj jako przykład. Dylematu to tu raczej nie ma - albo zaznaczysz go i zapunktujesz, albo nie zaznaczysz i nie zapunktujesz. :)

Nie ma czegoś takiego, że np. dostaniesz dodatkowe punkty gdy każde osiedle (to oddzielone płotem) będzie miało maksymalnie jeden basen - wtedy rzeczywiście byłby sens (i dylemat) zarówno zaznaczania basenu, jak i niezaznaczania. Ale gra nie przewiduje takiej możliwości. Dlatego napisałem, że wszystkie premie zdobywane są same dla siebie, bez żadnego związku z innymi premiami. Pozostają tylko dwie kwestie - jak długo chcesz czekać na konkretną premię, no i druga, nawet ważniejsza, czy w odpowiednim momencie przyjdzie Ci karta z pasującą wartością liczbową.:)

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 14 cze 2020, 21:49
autor: bobule
Lothrain pisze: 13 maja 2020, 08:00
bobule pisze: 12 maja 2020, 21:45 Powiedzcie mi, na dwie osoby gracie zgodnie z zasadami? Czy może macie jakieś własne patenty? Bo jednak grając na 2 osoby, raczej osoba która zrobi 3 cele ma znaczną przewagę. A za żółte płotki i tak zawsze 1-sza osoba dostanie 7, a druga 4-ry punkty. Więc nie robi to tak znacznej różnicy jak przy np. 4 osobach.
:shock: Nigdy się nie zdarzyło, żeby jedna osoba zrobiła wszystkie trzy cele, a druga w tym czasie nic. Raczej patrzysz kątem oka, co tam słychać u przeciwnika i co kolekcjonuje. Nie ma bata, żeby zrobił trzy cele, ot tak. Dziwne pytania i spostrzeżenia Ci wyszły. Nie raz zdarzało mi się wygrywać mając mniej zrobionych celów. Jak robisz cele, to często olewasz synergię z basenami, albo inne rzeczy, a przeciwnik niekoniecznie. To się jakoś tam balansuje.
Nie no normalnie jedna osoba zrobi np. 3, a druga 2. Dzisiaj np. ja miałem dwa skończone cele i dziewczyna też dwa, punkty za mnożniki (fioletowe pola) były praktycznie identyczne, jedyne na czym były widoczne różnice to to, że zrobiłem chyba 8 punktów więcej na parkach, 3 punkty więcej za baseny, 4 punkty więcej dostałem za te żółto-czerwone karty pozwalające zmieniać wartość kart i ona dostała jeden punkt na minusie z bisa i skończyło się wynikiem 104 do 89 :P
Nie wiem, jakoś dla mnie mało rywalizacyjnie jest :P Myślę, że na 4 osoby, żółto-czerwone karty by działały zupełnie inaczej, bo jedna osoba byłaby w stanie zgarnąć nawet 7 punktów, a inna idąca w coś innego miałaby z tego 0 punktów, a tak to zawsze jedna ma 7, a druga 4, niezależnie od tego co się wydarzy :P

Powiedzcie mi dodatki dodają jakieś karty do puli? Bo trochę irytujące jest to, że gramy, gramy i trzeba karty przetasować, bo nie ma kart, żeby je dociągnąć xD

Ogólnie mi się trochę mniej podoba niż za przy pierwszych rozgrywkach. Dziewczynie się gra podoba, choć ją notorycznie ogrywam o.O

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 15 cze 2020, 07:52
autor: Lothrain
bobule pisze: 14 cze 2020, 21:49 Powiedzcie mi dodatki dodają jakieś karty do puli? Bo trochę irytujące jest to, że gramy, gramy i trzeba karty przetasować, bo nie ma kart, żeby je dociągnąć xD
Dodatki dodają karty celów, ew. do gry solo, ale nie karty do puli. Nie wiem, czy pamiętacie, że talię można przetasować wcześniej, tj. po zrobieniu pierwszego celu przez gracza. Czasem jest to naprawdę opłacalne. Ale zazwyczaj raz przetasować musisz, tak czy inaczej.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 15 cze 2020, 15:11
autor: Piaskoryb
My zaczęliśmy grać tak że zdobycie punktów za wszystkie 3 cele nie konczy gry :)

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 26 cze 2020, 13:19
autor: dawid
U nas praktycznie tylko w pierwszej grze wszyscy rzucili się na cele i gra się skończyła po zrealizowaniu 3 celów.

W następnych przypadkach każdy z graczy zauważył, że szybka realizacja celów nie zapewnia zbyt dużo punktów a więcej funu jest z powolnego realizowania swojego planu.
Teraz każda gra kończy się z braku możliwości wykonania jakiegokolwiek ruchu.

Oceniając grę, dla mnie jest to całkiem przyzwoita wykreślanka. W moim osobistym rankingu nie sięga do pięt Ganz Schon Clever czy Doppelt So Clever, jest także mocno za Kartografami, ale lubimy sobie od czasu do czasu do niej wrócić. Zwłaszcza w dni kiedy nie ma ochoty na jakiekolwiek ciężkie rozkminy i można sobie kreślić luźną ręką. Jest całkiem dobrze zbalansowana. Jest kilka metod wygrania, chociaż w moim przypadku najczęściej kończy się olewaniem jakichkolwiek przepychanek do zdobycia celu jako pierwszy gracz (najczęściej się to "zalicza przy okazji" w późniejszych etapach) a skupieniu się na dużych osiedlach z maksymalnym mnożnikiem.

Reasumując. Gra jest całkiem OK. Nie wzbudza większych emocji, ale od czasu do czasu po nią sięgamy i przyjemnie spędzamy przy niej czas.
Arachion pisze: 09 kwie 2019, 22:02
BasiekD pisze: 09 kwie 2019, 12:10 Jeden minus mam do kartek punktacji. Jest ich tylko 100. Biorąc pod uwagę że każdy gracz zapisuje swoją ( a nie jak w 7 cudów że jest jedna na grę) to na więcej graczy skończą się szybko. Spróbujemy zalaminować kilka i pisać markerami.
Czy tylko ja mam negatywne uczucia przy takim podejściu i postępowaniu społeczeństwa?
Rozumiem oszczędności, sknerstwo czy januszowanie ale nie popadajmy w skrajność.
Sto razy uśmiech na twarzy za pięćdziesiąt złotych i czuć niedosyt to jest mało aby kupić nowy egzemplarz i docenić wydawcę oraz twórcę że warto było?

Najgorsze jest to że taki rodzaj ludzi co by się najchętniej za darmo świetnie bawili to widuje się w naszym hobby.
Ja mam negatywne uczucia przy takim podejściu jak Twoje. Czym innym jest "piracenie" gry, drukowanie arkuszy, kart i bawienie sią za darmo a czym innym dodruk arkuszy do gry, którą się kupiło (arkuszy, które są nawet udostępnione przez producenta) lub zalaminowanie arkuszy, które się posiada.

Sam często laminuję wykreślanki. Jest to rozwiązanie dla mnie dużo wygodniejsze. Mogę wrzucić dwa arkusze do plecaka i śmigać w gory, bez konieczności targania pudełka. Nie lubię zaznaczać ołówkiem, jak dla mnie jest to rozwiązanie bardzo nieczytelne. W tym przypadku flamastrem suchościeralnym dużo łatwiej poprawiać błędy i wszystko jest ładnie czytelne.

Kupienie nowej gry, tylko i wyłącznie dlatego, że się skończyły arkusze jest absurdalne i średnio ekologiczne. A stare karty i pudełka ? Wyrzucasz je tylko i wyłącznie dlatego bo sprawiłeś sobie nową sztukę ? Daleko nie zajedziemy jeśli społeczeństwo tak bardzo lubuje się w konsumpcjonizmie.

Podobało Ci się i chcesz wesprzeć twórcę ? Kup komuś taką grę w prezencie, kup inną grę twórcy, wesprzyj jego projekt na różnych zbieraczkach, zrób darowizny, kup sam bloczek, ale nie generuj kolejnych śmieci.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 26 cze 2020, 15:49
autor: Kin@a
dawid pisze: 26 cze 2020, 13:19
Kupienie nowej gry, tylko i wyłącznie dlatego, że się skończyły arkusze jest absurdalne i średnio ekologiczne. A stare karty i pudełka ? Wyrzucasz je tylko i wyłącznie dlatego bo sprawiłeś sobie nową sztukę ? Daleko nie zajedziemy jeśli społeczeństwo tak bardzo lubuje się w konsumpcjonizmie.

Podobało Ci się i chcesz wesprzeć twórcę ? Kup komuś taką grę w prezencie, kup inną grę twórcy, wesprzyj jego projekt na różnych zbieraczkach, zrób darowizny, kup sam bloczek, ale nie generuj kolejnych śmieci.
Bardzo dobre podejście. Ja też jestem zwolenniczką solidnie wykonanych gier wielokrotnego użytku "na lata" a nie jednorazówek. Również zalaminowałam arkusze a karty zakoszulkowałam. Zaoszczędzone pieniądze na notesach przeznaczyłam na zakup dodatków.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 04 paź 2020, 19:49
autor: ko2a
Powoli kończy się bloczek. Lubimy pograć. Czy jest sens kupić inny dodatek czy raczej podstawowy the best?

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 22 sty 2021, 23:46
autor: E2MD
Po zgraniu sporej ilości partii on-line dochodzę do wniosku że gra ma strategię wygrywającą. Dzielę każdą ulicę na bloki po 5 działek (czyli 5+5; 1+5+5; 2+5+5). Podnoszę wartość na maxa mnożnik działki o wielkości 5 (czyli do 10). Nawet nie celuję by zrobić JAKIKOLWIEK plan miejscowy (czasem wpadnie przy okazji). Wypełniam działki 5 na maxa (nawet korzystając z bisów) i prawie zawsze wygrywam. Właściwie przegrywam tylko wtedy gdy przeciwnik skończył grę przed czasem wypełniając wszystkie cele bardzo szybko. Czym gra jest dłuższa tym jest większa szansa na wygraną.

To tylko takie luźne przemyślenie, nie wiem czy prawdziwe (ale u mnie się sprawdza)

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 23 sty 2021, 00:10
autor: Elemenek
E2MD pisze: 22 sty 2021, 23:46 Po zgraniu sporej ilości partii on-line dochodzę do wniosku że gra ma strategię wygrywającą. Dzielę każdą ulicę na bloki po 5 działek (czyli 5+5; 1+5+5; 2+5+5). Podnoszę wartość na maxa mnożnik działki o wielkości 5 (czyli do 10). Nawet nie celuję by zrobić JAKIKOLWIEK plan miejscowy (czasem wpadnie przy okazji). Wypełniam działki 5 na maxa (nawet korzystając z bisów) i prawie zawsze wygrywam. Właściwie przegrywam tylko wtedy gdy przeciwnik skończył grę przed czasem wypełniając wszystkie cele bardzo szybko. Czym gra jest dłuższa tym jest większa szansa na wygraną.

To tylko takie luźne przemyślenie, nie wiem czy prawdziwe (ale u mnie się sprawdza)
Jakie wyniki punktowe osiagasz tak grajac? Rozumiem ze celem jest zabudowanie 6 osiedli z 5 domkami? Co z basenami i parkami? jak siadzie to siadzie jak nie to nie?
Nie wydaje mi sie aby to zawsze gwarantowalo zwyciestwo, ale jutro sprawdze Twoja technike z ciekawosci.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 23 sty 2021, 00:12
autor: ko2a
E2MD pisze: 22 sty 2021, 23:46 Po zgraniu sporej ilości partii on-line dochodzę do wniosku że gra ma strategię wygrywającą. Dzielę każdą ulicę na bloki po 5 działek (czyli 5+5; 1+5+5; 2+5+5). Podnoszę wartość na maxa mnożnik działki o wielkości 5 (czyli do 10). Nawet nie celuję by zrobić JAKIKOLWIEK plan miejscowy (czasem wpadnie przy okazji). Wypełniam działki 5 na maxa (nawet korzystając z bisów) i prawie zawsze wygrywam. Właściwie przegrywam tylko wtedy gdy przeciwnik skończył grę przed czasem wypełniając wszystkie cele bardzo szybko. Czym gra jest dłuższa tym jest większa szansa na wygraną.

To tylko takie luźne przemyślenie, nie wiem czy prawdziwe (ale u mnie się sprawdza)
Miałem podobne przemyślenia. Co nie zmienia faktu że wystarczy że noga się podwinie, karty nie wejdą pod brakujące pola i lipta.

Co śmieszne najwyższy wynik coś koło 135 pkt wykrecony w całkowicie inny sposób.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 23 sty 2021, 09:40
autor: E2MD
Elemenek & ko2a

Sprawdziłem metodę na "5" kilkanaście razy i tylko raz miałem poniżej 100 punktów a zazwyczaj jest 108-116. Raz miałem 134.
Trzeba zwrócić uwagę na to że jeżeli nie koncentrujemy się na jak najszybszym zbudowaniu konkretnych działek to możemy bardzo ładnie rozmieścić parki i baseny zbierając sporo punktów. Dodatkowo nie ryzykujemy zostawiając sobie elastyczność działania.
A propos parków - skok punktowy za zbudowanie ostatniego przy ulicy jest największy (6-8-10) więc zdecydowanie opłaca się skończyć całą ulicę nawet kosztem czegokolwiek innego.
Stawiamy TYLKO 5 płotów w miejscach z góry zaplanowanych (i wcale się z tym nie spieszy) więc możemy spokojnie używać innych kart.
W metodzie koncentracji na "5" musimy tylko 4 razy podnieść wartość mnożnika działki - wszystkie inne ruchy możemy przeznaczyć na dodatkowe punkty z parków, basenów czy nawet powalczyć o 7 punktów z przesunięć wartości.

Tak jak pisałem - gdy plany miejscowe są wysoko punktowane (11-13) lub gdy ktoś ma super układ i bardzo szybko zrobi wszystkie trzy to metoda nie działa. Jednak w 95% gier się to sprawdza.

Testowałem jeszcze model 5+5, 6+5, 6+6 ale jest zdecydowanie mniej efektywny. Po pierwsze jest duża szansa że nie skończymy dwóch a czasem trzech działek co oznacza sromotną porażkę. Po drugie trzeba aż ośmiu podniesień wartości działek co nie jest ani proste ani efektywne. Plus jest taki że stawiamy tylko trzy płoty

Jak gram w planszówki 10+ lat to nigdy nie szukałem strategii wygrywającej bo zawsze uważałem że chodzi o zabawę. Ergo - nie jestem ekspertem matematyki gier. To moje luźne spostrzeżenia które same do mnie przyszły.

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 26 sty 2021, 17:14
autor: E2MD
Przykład grania na działki 5x

Wyjątkowo miałem niskie 100 punktów ale układ kart taki był. Drugim składnikiem punktów były baseny.
Drugi gracz 91 - był 1/2/2 z planów miejscowych (8/6/7 punktów)
Trzeci 85 punktów - 1 plan miejscowy za 13 punktów
Czwarty miał 77 punktów i 0/1/2 z planów

Obrazek

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 29 sty 2021, 00:59
autor: Elemenek
E2MD zagralem przedstawiona przez Ciebie taktyka i przegralem :D . Wyjatek jednak potwierdza regule, a druga strona (rozgrywka 2os) miala sporo basenow i wszystkie parki. Punktow faktycznie cos kolo 100 (nie mam dostepu do arkusza w chwili obecnej) przy moim rekordzie 125.

Ja zawsze gram na wymaksowanie dzielnic "6". Mozna wybudowac ich 4, i zdobyc max 4x12+48.Przy "5" mamy maksymalnie 6x10=60. Dosc spora roznica 12 punktow. Nalezy tez brac pod uwage ze budowa 5 jest obarczona mniejszym ryzykiem niepowodzenia. Tutaj sie zgadzam, z zastrzezeniem ze ida w "6" zawsze (prawie) zostaje mi jeden odrzut w postaci zrealizowanej 5. Przyjmujac wiec ze zabudujemy wszystkie dzialki, a ich wartosci podniesiemy do maxa mozemy zdobyc nastepujace wyniki:

Dzialki dla 6 rodzin:

I ulica: 6+4=20pkt
II ulica: 6+5=22pkt
III ulica: 6+6=24 pkp

razem: 66 pkp

Dzialki dla 5 rodzin:

I ulica: 5+5=20pkt
II ulica: 5+5+1=23pkt
III ulica: 5+5+2=24pkp

razem: 67

Roznica jest 1 punktu. Z tym ze aby zdobyc maksymalna liczbe punktow z poszczegolnych dzialek w przypadku taktyki na "6" musimy wykorzystac: 12 kart z podniesieniem wartosci. W przypadku "5" tylko 7. Reszte mozemy przeznaczyc na inne zagrania. Faktycznie, mniejsze ryzyko, mniej kart podniesienia wartosci, a i punkt wiecej :)

Oczywiscie sa to zalozenia optymistyczne, ze karty fajnie sie uloza i wszystko zrealizujemy tak jak sobie zalozymy.

Jutro (w sumie dzisiaj juz) postaram sie zagrac i powiem wspolgraczowi, ze oboje przyjmujemy taktyke "5" i zobaczymy jak bedzie wygladal pojedynek. Napewno wygra ta "5" taktyka :wink: .

Re: Welcome to... Miasteczko marzeń (Benoit Turpin)

: 29 sty 2021, 03:38
autor: Fojtu
E2MD pisze: 22 sty 2021, 23:46 Po zgraniu sporej ilości partii on-line dochodzę do wniosku że gra ma strategię wygrywającą. Dzielę każdą ulicę na bloki po 5 działek (czyli 5+5; 1+5+5; 2+5+5). Podnoszę wartość na maxa mnożnik działki o wielkości 5 (czyli do 10). Nawet nie celuję by zrobić JAKIKOLWIEK plan miejscowy (czasem wpadnie przy okazji). Wypełniam działki 5 na maxa (nawet korzystając z bisów) i prawie zawsze wygrywam. Właściwie przegrywam tylko wtedy gdy przeciwnik skończył grę przed czasem wypełniając wszystkie cele bardzo szybko. Czym gra jest dłuższa tym jest większa szansa na wygraną.
Ja się mocno z tą oceną nie zgodzę.

Wypełnienie 5x5 działek w moich grach w zasadzie jest zbyt wolne, żeby wygrać, gra najczęściej kończy się wcześniej. Żeby wypełnić 5x5 potrzebujesz tak naprawdę pewnie wypełnić jakieś 27 pól, bo czasem coś nie podejdzie (na przykładzie widzę nawet 31). Do tego czasu spokojnie zamyka się grę biorą 3 cele - to można nawet zrobić czasem w 23-24 pola. Zamknięcie 3 celi na tylu ruchach daje mi zazwyczaj wyniki 85-100 pktów, powinno wystarczyć na pokonanie strategii 5x5 na tej samej ilości ruchów.

Możemy się umówić na BGA na partyjkę czy dwie, chętnie bym w sumie zrewyfikował swoje opinie.