Ok, trzy gry za nami. Pewnie jakieś błędy były (chociaż grałem z osobą, która już ma kilkanaście rozgrywek za sobą). Na pewno zapomnieliśmy rzucać kośćmi zasobów na samym początku gry.
Jeśli chodzi o tl:dr:
Plusy:
+bardzo ładna mapa i arty, planszetki miast, karty też.
+dużo zaklęć, artefaktów itd.
+przyjemna walka
+deckbuilding jest ważny
+przyjemny flow gry
+walka całkiem ok
+świetnie oddany klimat H3, jest vibe
+miasta są różne i trochę różnią się stylem gry
+całkiem ładne figurki (ale nie są jakoś bardzo szczegółowe niestety)...
Minusy
-... Przy czym są najbardziej niepotrzebnymi figurkami w grach planszowych jakie widziałem.
- Paskudne plastkikowe znaczniki żetonów, nie wiem kto na to wpadł. Nieczytelne, brzydkie. Przy czym te znaczniki "nie monety", to są w ogóle dziwne, bo w nominałach 5/10. Gdzie kompletnie nic nie kosztuje 5 lub 10 zasobu tylko zazwyczaj 1/2/3/4/6/8.
-Typowy KS development. Gra jest niedopracowana momentami. Widać to bardzo dobrze w tym jak są tłumaczone (albo raczej czasem nie są) zasady. Jak ktoś nie grał w pierwowzór to mogą być nawet problemy z dopasowaniem kafla mapy do frakcji.
-Downtime bywa paskudny (częściowo pewnie, żeby być wiernym komputerowej grze, a częściowo, bo ktoś nie wpadł na KILKA PROSTYCH TRIKÓW JAK ZMNIEJSZYĆ DOWNTIME... ZOBACZ JAK!).
-Nie czułem, że mam do podjęcia ważne decyzje w czasie gry,
- Losowość bywa bolesna (dociąg artefaktów, zaklęć, umiejętności, kostka walki...).
Największy żal mam chyba do tego jak gra czasem zostawia niedomówienia, nie tłumaczy zasad, bo nie miałem wielkich oczekiwań co do samego gameplayu, wiedziałem, że spodziewać się można tego, że mechanicznie to będzie góra średniak. Natomiast było prawo oczekiwać tego, że zasady będą sensownie wytłumaczone. No i podstawy niby są, póki nagle np. nie dostaniesz dodatkowego punktu ruchu (nie jest napisane, że są one tymczasowe), albo np. zasady opcjonalne z dodatkowymi stosami na artefakty czy zaklęcia z gildii (polecam zasadę, bo ogranicza irytującą losowość) - niby spoko, ale jak losować artefakty z umiejętności bohaterów, albo czary z gildii magów? Niedookreślone. To samo przy scenariuszach z Grallem, wydobycie gralla kosztuje 2 punkty ruchu, ale czy następuje walka z potworami, tak jakby kafel był w "normalnym" scenariuszu? Niedookreślone.
Sporo jest takich rzeczy. A potem jeszce zaczynają się zdolności jednostek/ iterakcje między kartami i generalnie hardcore. I interakcje między kartami zawsze są skomplikowane więc ok. Natomiast mógłbym oczekiwać, że zdolności jednostek będą w miarę jasne, ale np. Niektórzy strzelcy ignorują ograniczenia walki (nie pamiętam niestety dokładnego tekstu), a inni strzelcy ignorują ograniczenia w walce wręcz. No i teraz zastanawiaj się człowieku, czy Ci, którzy ignorują ograniczenia walki, to chodzi o zasięg i walkę wręcz, czy tylko np. zasięg? Okazało się, że tylko zasięg, ale znowu - mogło to być napisane na karcie.
Zresztą widać te rzeczy dokładnie choćby po tym, że fanbase już robi instrukcję 2.0 gdzie ktoś zbiera wszystkie klaryfikacje. Tyle dobrze, że ludzie od gry są aktywnie na bgg.
Co do losowości - gra opiera się na dekcbuildingu, ale zazwyczaj dobierasz karty do decku w ciemno (1 znana, albo wybór 1 z dwóch nieznanych), więc jest to niestety ból, zwłaszcza kiedy mało jest okazji do usunięcia kart z decku czy dodatkowego dociągu. Karty mają jedno zastosowanie, brak alternatywnego (jak np. w MK, gdzie karty możesz zagrywać bokiem). No i na podstawowych zasadach np. możesz dobrać 2 najpotężniejsze artefakty przy najsłabszym potworze, kiedy inny gracz całą grę będzie dociągał same "najgorsze". Z zaklęciami jest tak samo. Wyobraźcie sobie ból tego, że dobrało się karty początkowe "Wiedza" i "Moc", ale np. zero zaklęć. Zatem cała ręka bezużyteczna zupełnie. Aspekt ten jest nieco mniej bolesny jak się zagra z opcjonalnymi zasadami (po ustaleniu jak one działają już w grupie, bo nawet na bgg nikt nie wie
).
W walce ta kosteczka też potrafi przyprawić o palpitację jak się nie gra z bohaterami posiadającymi dużo kart ataku lub obrony. Btw. kostki praktycznie się nie toczą, nie lubię takich kości. Natomiast poza tą kosteczką, to walka jest całkiem ok. Nie ma tam wielkich decyzji, ale jest przyjemna i czasem chociaż 5 sekund trzeba się zastanowić co najlepiej zaatakować bądź gdzie się ustawić.
Karty umiejętności/ czarów/ artefaktów są ciekawe, ale czasem bezużyteczne (a nie możesz się ich łatwo pozbyć, lub być pewnym, że dociągniesz coś przydatnego). Nie wiem czy najskuteczniej by było po prostu za bardzo ręki nie rozwijać, jeśli ma się pecha. No ale tak się nie da.
Fajnie, że każdym miastem gra się nieco inaczej, natomiast to co budować zazwyczaj też wydaje się nam oczywiste, rzadko są dylematy, a najczęściej to się leci po to, na co nas stać i może się przydać (chyba, ze jesteśmy pewni, że nam to potem opóźni budowę czegoś kluczowego).
Na samej mapie też raczej nie ma dylematów po co i gdzie iść. Najwięcej kombinowania jest w całej grze z tym jak zrobić sobie deck tak, żeby być pewnym, że dociągnie się coś przydatnego zawsze.
Fajne jest to, że jak totalnie się gra na pałę, to można mieć większość decku zupełnie bezużytecznego w danym momencie. Ja np. pierwszą grę zagrałem tak, że miałem dużo zaklęć, a potem się okazało, że mogę zagrać 1 zaklęcie na rundę walki (tutaj niedopatrzenie tłumaczącego zasady)
.
Fanom herosów na pewno się spodoba, bo wiernie oddaje ducha gry komputerowej (czasem moim zdaniem zbyt wiernie).
Dla mnie to taki średniak. Chętnie zagram od czasu do czasu (bo lubię gry 4x/ strategiczne), ale jakbym kupił to raczej bym był zawiedziony. Wolę odpalić staruteńkiego Runewars (jakbym miał), BRW czy MK z gierek w jakimś stopniu podobnych.