GRY-PLANSZOWE.pl

Bezposredni sznureczek: http://www.scribd.com/full/12442356?acc ... d33s9vpt34

Tak będzie wyglądac instrukcja dodana do gry, a znając albi będzie drukowana w kolorze

Siemka chłopaki, ja dzisiaj już po testach polskiego Pamdemica.

Po kolei:

Opakowanie i obrazki:
Jeśli chodzi o efekt wizualny tej gry określiłem ją w skali od 0 do 10 na 2. Kompletnie nie podoba mi się szata graficzna gry. To było moje wrażenie zanim w nią zagrałem. Gdy wziąłem grę do ręki, moje nastawienie się zmieniło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wiecie co tak we mnie zmieniło nastawienie? Użyty karton. Nie wiem jak to określić, po prostu nagle zrozumiałem, ze taki jest urok tej gry. Nie jest to tanio wydany szajs ale na prawdę gra wykonana z kartonu na bardzo wysokim poziomie. Śliski i miły w dotyku. Mimo że obrazki dalej przypominają przed wojenne niemieckie gry planszowe (nie znam żadnej ale takie mam odczucie ) to ten papier zmienił moje nastawienie o 180 stopni.

Środek:

No cóż tutaj klapa, gdyby nie gumki karty latały by po całym pudełku. Imo słabo wykonane, nie wiem jak w oryginale, ale bez porównania do Dominiona gdzie karty mogą przeżyć trzęsienie ziemi i po otwarciu pudełka wszystko jest jak należy w swoich przegródkach.

Mechanika:

Gra ma banalne zasady które zostały mi wytłumaczone w 3 minuty. Duży plus dla twórcy mechaniki. Mimo prostych zasad gra nie jest trywialna. Bardzo podoba mi się, że gracze ze sobą muszą współpracować. Mamy do dyspozycji 5 postaci. Jako, że gra jest na max 4 osoby piąta postać sprawia, że gra po kilku rozgrywkach nie znudzi się tak szybko. Grałem tylko w wariant 4 osobowy na 5 epidemii. Wygraliśmy:) Ale nie tak łatwo, odkryliśmy czwartą szczepionkę w momencie jak skończyły nam się karty. Jeszcze jeden gracz i choroby by nas rozłożyły. Niestety gra ma minus. Już teraz wiem, że rozgrywka jest najlepsza przy 4 osobach. Gdzie gracze muszą ze sobą współpracować i ustalać turę do przodu. Czyli kto kogo gdzie przeniesie, by ten dał drugiemu katę, medyk wyleczył najbardziej zagrożone miasto i ostatni wynalazł szczepionkę. Potem następuje konfrontacja z grą, czyli jakie karty wylosujemy jako choroby oraz czy któryś z graczy weźmie kartę i okaże się ona epidemią. To świetna gra, ale choć w wariant jednoosobowy, nie widzę sensu grać. Za dużo zależy od tego jaką mamy postać. Jak dla mnie najlepszą postacią jest badacz, ale po co nam on w wariancie jednoosobowym jak jego główną zaletą jest wymiana kart z graczami Myślę, że gra w trzy osoby też nie była by najgorsza. Ale nie ma co ukrywać to gra kooperacyjna więc wariant jednoosobowy (miło że jest-ukłon dla fanów) jak dla mnie jest niezadowalający.

losowość:

To jest najlepsze w tej grze. (W skrócie) Jak wylosujemy epidemię to wszystkie odrzucone karty wracają na górę. Czyli z powrotem wszystkie choroby są w tych samych miastach. Nam udało się wylosować epidemie praktycznie jedną po drugiej. Zainicjowało to to, że zaatakowało nam już ciężko zainfekowane miasta i poszła lawina Pandemii. Losowość w tej grze to duża zaleta. Na pewne sprawy mamy wpływ i można sobie pogratulować na prawdę dobrze zaplanowanej tury, ale potem gra pokazuje pazurki:) i okazuje sprawdza się jedno z moich ulubionych powiedzeń. jak chcesz rozśmieszyć Boga opowiedz mu o swoich planach. I dokładnie tak jest tutaj. Planujemy a potem modlimy się by nie wypadła pandemia:).

Jak dla mnie gra na 3-4 osoby to góra 10 gier by ją wyssać z wszystkiego, potem przerwa. Miło będzie czasem wrócić ale tyle rozgrywek wystarczy by poznać grę na maxa. Na pewno pozycja którą warto mieć. Sam wiem, że ją kupię. To na prawdę dobra gra jak przyjdą znajomi i trzeba będzie nie zanudzać zasadami. Jako, że tutaj współdziałamy nie będzie kwasów. Ja np. grając w wiochmena zrzuciłem mojej zonie ostatnie dziecko. teraz już wiem, że to był błąd .

dziś odebrałem polską wersję gry - ale ja nie o tym.
mam pytanie co do zasad. graliśmy we dwóch, był medyk i badacz. nastąpiła taka sytuacja.
w jednym z miast niebieskich były trzy znaczniki niebieskie i dwa czarne. mamy wynalezione szczepionki na niebieskie i czarne wirusy.
- czy jeśli medyk wejdzie do tego miasta to usuwa wszystkie znaczniki czy tylko niebieskie?
zagraliśmy, że usuwa wszystkie.

udało nam się wygrać na najtrudniejszym poziomie (6 epidemii) ale w pewnym momencie o mały włos nie przegraliśmy - wszystkie znaczniki czarne umieściliśmy na planszy - jeszcze jedna infekcja w czarnym mieście i po nas ale na szczęście zażegnaliśmy niebezpieczeństwo. udało nam się zrobić aż dwa słoneczka. a nazwy wirusów są w polskiej wersji nazwane (niebieski - wąglik, czarny - cholera, żółty - dur brzuszny, czerwony - sars) i opisane zostały, co to, od kiedy i jak się przenoszą. fajna sprawa.

Ja również dzisiaj otrzymałem paczkę a Pandemikiem. Jeszcze nie grałem więc mam raczej wrażenia estetyczne dotyczące wykonania gry. Te są raczej pozytywne.

Razi natomiast tłumaczenie nazw miast na planszy. Tzn zasada była taka, że nazwy miast są tłumaczone, mamy Moskwę, Nowy Jork itp... Tyle, że cały czas mamy również Milan zamiast Mediolanu, Chennai zamiast Madras. San Paulo zamiast Sao Paulo to już byk innego kalibru.

Trochę rzuca się to w oczy.

Ale generalnie odbiór gry pozytywny. Teraz tylko czekać na pierwszą rozgrywkę.

Zajrzałem do instrukcji PL i z opisu Medyka wynika, że jeżeli masz szczepionki na wirus niebieski i czarny to (w zaistniałej u was sytuacji) usuwasz wszystkie znaczniki tych chorób w danym mieście za darmo nie poświęcając akcji. Natomiast jeżeli nie masz szczepionki na którąś z chorób to Medykiem usuwasz wszystkie znaczniki (wybranego jednego koloru) kosztem 1 akcji.

taki FAQ-owy Pandemic zebrałem z forum i z łatałem w całość

http://odsiebie.com/pokaz/1848505---f1a6.html

Sama obecność medyka (nie musi się ruszać, działa poza jego turą i oczywiście bez akcji, patrz kombo z Dispatcherem) leczy chorych na chorobę, na którą wynaleziona jest szczepionka, znajdujących się w mieście, w którym przebywa medyk.

Grałem dzisiaj pierwszy raz i gra bardzo mnie rozczarowała. Miałem ją na wishliście - szczęście że nie kupiłem.
Dawno nie grałem w coś tak pozbawionego klimatu. Nie wiem, może to nam coś dzisiaj nie podeszło, faktem jest że graliśmy i gadaliśmy o wyborze telefonu komórkowego i cieszyliśmy się, że wreszcie zaczęły wybuchać jakieś epidemie, bo COŚ się zaczęło dziać. Przyznam, że podobna sytuacja zdarzyła mi się pierwszy raz w moim planszówkowaniu - zawsze jest jakiś ząb, jakieś zacięcie, wejście w grę... a tutaj kompletnie nic.

Dodatkowo raziła mnie oprawa graficzna - to jedna z brzydszych gier jakie widziałem... kompletnie pozbawiona smaczków. Miałem odczucie, że gdyby mi ktoś zlecił zaprojektowanie gry o takich regułach, to zrobiłbym to tak samo paskudnie i amatorsko (a mapa to jest chyba wypuszczona z Excella).

Ogólnie - ogromne rozczarowanie. Mimo że gra nas pokonała, wcale nie mamy jakoś ochoty do niej siadać ponownie. Kiedy skontrastuje to z Camelotem, to aż sie łza kręci w oku. Jakie tam były emocje...

W ile osób graliście? Jeśli w dwie to przeczytaj moją wypowiedź kilka postów wyżej na temat tej gry. Dla mnie gra poniżej 3 osób nie ma w ogóle sensu.
Co do grafiki - 100% true

a ja grałem dziś wariant jednoosobowy z czterema postaciami i na najłatwiejszym poziomie. co prawda wygrałem bo nie było trudno (jakoś łatwo kompletowałem tego samego koloru karty) ale grało mi się fajnie

bard.pl pisze:W ile osób graliście? Jeśli w dwie to przeczytaj moją wypowiedź kilka postów wyżej na temat tej gry. Dla mnie gra poniżej 3 osób nie ma w ogóle sensu.
Co do grafiki - 100% true

gralismy we czworke

bard.pl pisze:...Thurn and Taxis. To jest dopiero gierka, ale pierwszy raz spotkałem się z gra. Gdzie trzeba było już po pierwszej rozgrywce poprawić zasady.

??? muszę przyznać że nic nie zrozumiałem

A co do Pandemica to jak każda gra nie każdemu podejdzie. Graficznie nie jest aż tak brzydki (z tym Exelem to w ogóle nie wiem o co chodzi), a mechanicznie kwestia podejścia. Gra jest mocno losowa i potrafi być naprawdę wredna, więc kiedy się wie co może grozić losowanie zaraz i epidemii nabiera rumieńców. Zabawę mogą też popsuć zbyt fajne albo nie fajne zestawy kart dla graczy, które uczynią rozgrywkę zbyt łatwą albo zbyt trudną. Mi się podoba minimalizm - zasad jest dość mało, a kombinowania jak zoptymalizować szanse na zwycięstwo już trochę jest. Dodatkowo gra jest na tyle prosta że może służyć jako gateway (tylko gracz bardziej doświadczony musi się pilnować, żeby nie zdominować rozgrywki).

Ja dodam, że znakomicie nadaje się do grania rodzinnego. Kupując byłem przekonany, że klimat ratowania świata przed rozprzestrzeniającymi się chorobami spodoba się mojemu 8-letniemu synowi. Ale zaskoczyło mnie jak szybko zrozumiał możliwości poszczególnych postaci i to, że praktycznie od pierwszej partii włączył się w planowanie działań.

zephyr pisze:
A co do Pandemica to jak każda gra nie każdemu podejdzie. Graficznie nie jest aż tak brzydki (z tym Exelem to w ogóle nie wiem o co chodzi), a mechanicznie kwestia podejścia. Gra jest mocno losowa i potrafi być naprawdę wredna, więc kiedy się wie co może grozić losowanie zaraz i epidemii nabiera rumieńców. Zabawę mogą też popsuć zbyt fajne albo nie fajne zestawy kart dla graczy, które uczynią rozgrywkę zbyt łatwą albo zbyt trudną. Mi się podoba minimalizm - zasad jest dość mało, a kombinowania jak zoptymalizować szanse na zwycięstwo już trochę jest. Dodatkowo gra jest na tyle prosta że może służyć jako gateway (tylko gracz bardziej doświadczony musi się pilnować, żeby nie zdominować rozgrywki).

celna ocena
wg mnie zaleta gry jest wlasnie losowosc i emocje zwiazane z kazdym ciagnieciem karty . gralem w weekend i nie pamietam innej gry kiedy odkrycie 1 karty bylo takie stresujace - skupienie na twarzach graczy, sprawdzanie ile kart/szescianow zostalo i... ulga jesli sie udalo.

gra jest prosta, zasady banalne a jednak gra sie bardzo przyjemnie. jestem mile zaskoczony.

bartek_mi pisze:gralem w weekend i nie pamietam innej gry kiedy odkrycie 1 karty bylo takie stresujace - skupienie na twarzach graczy, sprawdzanie ile kart/szescianow zostalo i... ulga jesli sie udalo.

No wlasnie tego mi brakowalo. Nie mowie ze gra ma skopana mechanike czy cos w ten desen. Niby wszystko jest OK, ale mnie nie przekonuje. Rzeczywiscie, to chyba gra nie dla mnie.

BTW, piszac o Excelu mialem na mysli generycznosc mapy - po prostu kwestia preferencji estetycznych.

Co do porównań emocji w grze Pandemic i SoC ,to pamiętam jak w Shadow... po pierwszych partiach było całkiem miło ,a później zrobiło się nudno i bardzo powtarzalnie.SoC w końcu zmienił właściciela,a Pandemic jednak często wraca na stół i jest jedną z gier ,których nie wymienię.
Ps. Plansza może jest sterylna , ale dzięki temu czytelna i trzyma klimat zagłady.

SoC rzeczywiscie nie nadaje sie do czestego grania, no chyba ze dodatkiem - on BARDZO duzo zmienia wcale nie jest juz banalnie. Pandemica na pewno jeszcze bedziemy probowac

jak bardzo ta gra jest zalezna językowo i czy mozna bedzie laczyc pl z ang dodatkiem? a moze cos wiadomo o wyjsciu dodatku po pl?

Zależność językowa jest minimalna - 5 special eventów które mozna szybko wytłumaczyć przed grą, także wydaje mi się że spokojnie dodatek można łączyć z polską podstawką i ewentualnie na odwrót - jeśli w ogóle będzie dodatek po polsku. W dodatku jest troszkę więcej eventów (chyba i pewne scenariusze wprowadzają więcej zależności językowej - chyba na kartach mutacji ale wystarczy wtedy że jedna osoba zna angielski.

Na BGG coraz głośniej się robi o zbliżającej się premierze On The Brink więc warto nadmienić, że posiadacze pierwszej edycji gry mają gładkie karty w przeciwieństwie do nowszych dodruków gdzie karty mają chropowate wykończenie. Jeśli ktoś przymierza się do zakupu dodatku a ma starszą edycję, powinien wysłać swoją kartę Operations Expert na adres Z-Man Games, a Zev odeśle na podany adres zamienniki podstawowych talii, które będą zgodne z dodatkiem

Szczegóły na stronie.

zara2stra pisze:Jeśli ktoś przymierza się do zakupu dodatku a ma starszą edycję, powinien wysłać swoją kartę Operations Expert na adres Z-Man Games, a Zev odeśle na podany adres zamienniki podstawowych talii, które będą zgodne z dodatkiem

To się nazywa dbałośc o klienta! A mogli zaoferować w sprzedaży "specjalne koszulki z logo Pandemica, dzięki którym karty z dodatku nie będą odróżniać się od kart z podstawki".
Szacunek, panie Zev!

Apropos - wiadomo coś o polskim wydaniu dodatku?
domyslam sie, z komatybilnoscia wersji nie bedzie problemow ale milo miec calosc w jednolitej wersji jezykowej

zara2stra pisze:warto nadmienić, że posiadacze pierwszej edycji gry mają gładkie karty w przeciwieństwie do nowszych dodruków gdzie karty mają chropowate wykończenie. Jeśli ktoś przymierza się do zakupu dodatku a ma starszą edycję, powinien wysłać swoją kartę Operations Expert na adres Z-Man Games, a Zev odeśle na podany adres zamienniki podstawowych talii, które będą zgodne z dodatkiem

Szczegóły na stronie.

Super - zwłaszcza, że nasze karty są już mocno zużyte i nowe by się na nich wyraźnie odróżniały. Mam nadzieję, że oferta dotyczy także posiadaczy gry z innych półkul...

W wątku na BGG Zev zapewnia, że tak - jednak oferta dotyczy tylko posiadaczy gładkich kart z pierwszej edycji. Ja swoją postaram się wysłać jeszcze w tym tygodniu, bo dodatek kupię na pewno, poza tym moje karty są też dość mocno sfatygowane.

Na BGG pojawiły się już oferty sprzedaży dodatku. Czy ktoś się już może zaopatrzył? Jakieś wrażenia?