Zaczęlismy od zaestawu imprezówek - trzy Sipia i jedna Gibona. Z Sipiowych zdecydowanie największy potencjał mają Minki. Naprawdę świetny pomysł - świeży, a jednocześnie generujący mnóstwo emocji i mocno "komunikacyjny". Z tego musi być fajna gra, to tylko kwestia dopracowania szczegółów. Tak jak mówiłem wczoraj spróbowałbym dać na każdej karteczce razem samogłoski albo spółgłoski. Warto też pomyśleć w systemie punktacji nad punktami dla narratora - żeby mu naprawdę zależało i żeby zdobywał np tym więcej punktów im mniej razy musiał pokazać słowo żeby zostało odgadnięte. W sumie punkty dla zgadującego tez mogłyby być tak przyznawane.
Zgadłem w pierwszym pokazywaniu - obydwaj z narratorem zdobywamy po 3 punkty. Zgadłaś w trzecim - zdobywacie obydwoje po jednym itd. Z pozostałych to zarówno Da Vinci jak i Liczbostwory mają fajne pomysły w sobie ale jest tam na razie mało gry i zabawy, a sporo działań okołogrowych. W Da Vincim może spróbowałbym prostszych rysunków ale dał zasadę że narrator może opisywać to co widzi w poszczególnych klatkach tylko skojarzeniami tzn. nie "narysujcie wypukły łuk biegnący od lewego dolnego rogu do prawego dolnego" tylko raczej. "W tym kwadracie widzicie ostatni skrawek zachodzacego słońca". Może tak byłoby więcej zabawy w odgadywanie skojarzeń i ich rysowanie a mniej żmudnej pracy?
Liczbostwory na razie nie mają w sobie gry. Trzeba ją tu wymyślić i nie mam pomysłu. Póki co są raczej narzędziem edukacyjnym niz grą.
Potem były Skojarzenia Gibona. Sam pomysł jest fajny ale na razie nie chce działać. konkretne kategorie postaci i przedmiotów mocno ograniczają opcje i zwykle runda i tak kończy się szybkim zgadywaniem na oślep na podstawie jednego pasującego do postaci atrybutu.
Następnie zagrałem w Jaśkową Piramidę. Jestem pod dużym wrażeniem. Sprawnie działająca gra z bardzo pomysłową i pasująca do tematu mechaniką! Nie jest to gra rodzinna, bo choć próg wejścia jest faktycznie niski, to jest jednak gra stricte decyzyjna. Ale to nie wada, a cecha gry. Najsłabszym punktem jest downtime, bo jest tu nad czym pomyśleć ale nie mam pomysłu jak go ograniczyć. Pewnie gra na dwie akcje w turze jest gorsza? Sprawdzałeś to Jan? Z małych usprawnień zaproponowałbym sprawdzenie skrócenia Nilu
do jednego pola. Nie jestem pewien czy to nie wydłuża gry nie wnosząc zbyt wiele, że mamy dwa pola rzeki, przez które trzeba przesunąc bloczki. Druga rzecz to bardzo słuszny pomysł Stalkera żeby nie było słoneczkowego tracku a inny sposób odmierzania czasu wylewów rzeki. Pierwszy pomysł zepsuliśmy już na spotkaniu, ale mam drugi. Może wylew następować po zmykaniu poziomów piramidy? Pierwszy pomysł to po zamknięciu 1, 3 i 5 poziomu. Byłoby na pewno więcej obserowania innych graczy i interakcji, a jednoczesnie nie marnowałoby się akcji na wylanie rzeki i nie traciło na tym samemu klocków. Mój ostatni zarzut a raczej dwa zarzuty na które zaproponowałbym jedno rozwiązanie to bonus końcowy i potencjalna strategia którą wczoraj mocno wygrałem i wydaje mi się być potencjalnie optymalną. Otóż wydaje mi się że zebranie kilku klocków na rampie i zaczajenie się na momenct gdy powstanie trzeci level piramidy, a następnie wybudowanie w jednym ruchu trzech żółtych kosteczek jest bardzo mocną strategią. Z drugiej strony nie jestem zachwycony jakoś tym końcowym bonusem za zbieranie różnych numerków na pozostałych kaflach. Rozumiem po co on jest bo spełnia funkcję zajęcia czymś graczy, którzy nie maja już szans na zapunktowanie w piramidzie, ale moim zdaniem jest nieintuicyjny i nie pasuje do całości. Zastąpiłbym go bonusem, który daje mi tym więcej ekstra punktów na im większej liczbie pięter piramidy cokolwiek zbudowałem. To wymagałoby innych żetonów/kosteczek na każdy poziom ale myslę że rozwiazałoby problem tej strategii o której pisałem. Graczom zależałoby nie tylko na bonusach za zamykanie pięter, ale też na tym żeby w ogóle zbudowac co najmniej jeden kafel na kazdym piętrze. Wprowadziłoby to też alternatywną strategię do gry. Mógłbym grac na bonusowca piętrowego ale też na bonus końcowy za wszystkie piętra. Reasumując znakomita gra i jeśli zrobisz więcej protosów chętnie wezmę jeden Janku na testy balansu! Gratuluję!Na koniec przetestowalismy szybko pomysł na Boćka i chyba nic z niego nie będzie. Dzięki za pomysły Stalker. Właśnie drugi wariant którego nie przetestowalismy wczoraj miał być taki że każdy gracz ma sekretny kolor a w swoim ruchu musi się ruszyć dwoma boćkami dwóch różnych kolorów. Może przy jednoczesnym dodaniu żab na stałe do pól
to uratuje koncept. Sprawdzę to na szybko w domu sobie. Jakby co płaczu nie będzie. Za tydzień będę was za to męczył grą quizową o makaronie.
Dzięki jeszcze raz za spotkanie!
) Pomagaliście wszyscy swoimi uwagami i tworzeniem tekstów, a ja zrobiłem to z chęci wsparcia grupy w jakimś stopniu bo testowanie ostatnio mi nie wychodzi 
