W sumie nie tyle o grze, ale o tłumaczeniu jej reguł. Wczoraj drugi raz tłumaczyłem ją według nowego patentu: nie objaśniałem zasad szczegółowo według instrukcji, ale celowościowo i funkcjonalnie.
W uproszczeniu w obu przypadkach powiedzialem cos na ksztalt: wyobraźcie sobie, że jesteście właścicielami galerii. Czego zatem chcielibyscie w takiej sytuacji, poza bogaceniem sie? Chcielibyście zatem odkrywać nieznanych artystów, kupować tanio ich prace, potem promować a gdy stan się sławni sprzedać. Albo zachować w swojej galerii. Przy okazji możecie rozwijać galerie, zatrudniając nowych ludzi, albo wykorzystać swoje światowe kontakty. To te osiem akcji.. tu i tu. są jeszcze akcje posiłkowe, takie i takie.. gdy ktoś wykopie waszego człowieka możecie reagować, wykonując akcje ( co kosztuje was reputacje) albo za darmo zrobić posiłkową.. zerknijcie za co najwięcej zapalci wam kurator, a za co handlarz.. aha z tego toru są punkty a te obrazy zgarną ci którzy będą najmocniejsi tu i tu.. reputacje na koniec tez wymienicie na hajs, ok, gramy.. jak coś pytajcie..
Wiem, że to trochę mało precyzyjna prezentacja zasad, ale.. działa. Wiadomo, pierwsze akcje podejmowali pytajac: chce malarza nowego.. chcę kupić.. ja bym wypromował, co mam zrobić.. tyle, że wcześniejsze wprowadzenia, klasyczne, też do tego prowadziły. A ludzie byli mocniej znudzeni kilkunastominutowym tłumaczeniem.. a teraz całe tłumaczenie trwało z grubsza tyle co przeczytanie tego tekstu. Podkreślałem tylko: co byś robil gdybyś był "marszandem-galerystą". Po grze zapytałem jak odebrali wyjaśnienie reguł. W dwóch przypadkach, usłyszałem, że ok, i że obojętnie im było jak akcja się nazywa, a szukali akcji, która miała prowadzić ich do celu wybranego. Co ważniejsze, nie stwierdziłem, żeby ktoś się zablokował, w sensie, że coś chciał usilnie zrobić a nie mógł..
Co ważniejsze, nikt głośno nie podniósł po grze, że źle się bawił, bo marnie wytłumaczyłem mu zasady..
Oczywiście, nie osiągaliśmy jakiś wysokich wyników, wszyscy poniżej 100, włącznie ze mną, mimo wszystko skupiałem się na pilnowaniu zasad, a nie na strategii. Ale działało. A skoro tak, to oo co zanudzac nowych milionem regul? Wystarczy przypomniec temat i dddac: wczujcie sie w rolę, poczujcie to..
Potwierdza to tylko rzucony kiedyś w internetach żarcik, że Gallerist to mega klimatyczna (czy tematyczna) gra euro..