Krzypi, tak naprawdę reguły ostatnio przedstawianej ŻABY nie były specjalnie zawiłe - gdy już się wyjaśni wszystkim na jakiej zasadzie można tworzyć słowa (do tego wystarcza graficzny przykład i podkreślenie kluczowych zasad: każda litera wykorzystana tylko raz, słowa muszą być styczne i nie muszą zawierać ŻABY, kolejność liter dowolna, możliwość użycia dżokera), pozostaje tylko objaśnić punktację. Mieliśmy trudność z graniem, bo poznawaliśmy te reguły naprzemiennie, bez utrwalaczy.
Tak, jak piszesz, w grze słownej elementy strategii są mile widziane - każda gra, która testuje konkretną zdolność (czy to składania wyrazów, czy np. szybkość reakcji) jest lepsza, jeżeli pozwala w jakiś sposób (strategią, interakcją czy np. elementem hazardowym) nadgonić wyraźnych liderów. Dlatego poprzednio postulowałem nagradzanie odpowiedzi cząstkowych i coś, co podwyższy poprzeczkę zwycięzcom. W obecnej grze możesz na przykład zastosować regułę: lider w punktacji nie może w kolejnej rundzie używać dżokera i musi wykorzystywać litery ŻABY.
Natomiast spierałbym się z tym, że szukanie grupy docelowej jest dobrym wyjściem
Taką grę powinno się raczej dostosowywać do coraz szerszej grupy odbiorców. Wydaje mi się, że obecny system punktacji nie jest zły (poza wykluczaniem słów wykumkanych przez innych graczy) chociaż mógłby być prostszy/czytelniejszy. Pokombinuj w tym kierunku, ale bez przesadzania
A teraz pytanie do testerów, którzy grali w moje Złoto Inków: czy zwracaliście uwagę na karty ekwipunku innych graczy z poprzednich rund? Wydaje mi się, że ich pozostawienie na stole niewiele wnosiło i można je po prostu odrzucać - ale może to tylko moje wrażenie (ja lubię grać chaotycznie
).
Omawialiśmy jeszcze problem pierwszego pasującego i chyba po prostu pozwolę takiemu graczowi odrzucić 1 kartę posiadanego skarbu (zamiast dawać dodatkowy skarb) - to chyba najprostsze i najefektywniejsze rozwiązanie.