Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
schizofretko, zdumiewa mnie Twoja chęć zgłębiania podobnych problemów na forum i odpierania zalewającej fali.
Myślałeś może, żeby w zoo zapytać małpy, czy uważają, że teoria ewolucji słusznie widzi w nich protoplastów człowieka?
(Dyskusja pasjonująca, czytam dalej, szkoda, że nie mam nic do dodania w temacie!)
Myślałeś może, żeby w zoo zapytać małpy, czy uważają, że teoria ewolucji słusznie widzi w nich protoplastów człowieka?
(Dyskusja pasjonująca, czytam dalej, szkoda, że nie mam nic do dodania w temacie!)
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Wiesz, na tej samej zasadzie mogę powiedzieć, że skoro europejskie państwa należą do najbogatszych a afrykańskie wyglądają tak jak wyglądają to coś jest na rzeczy. Albo że nie podasz mi nazwiska jednego murzyna, który zdobył Nobla ze "ścisłej" dziedziny (czyli nie pokojowa i nie literacka).schizofretka pisze:Ok, dałem się podejść
Tylko przewaga czarnych w biegach jest nie tylko normalnie obserwowalna (znaczy, na poziomie ogólnie czołowych biegaczy, ale z tego co kojarzę dość dobrze wytłumaczona wypadkową iluś czynników, od przewagi w mięśniach białych, przez wyższy wzrost i przynajmniej wśród afrykanów zamieszkiwania wyżyn, gdzie jest mniej tlenu.
O co mi chodzi: ja bym dozwolił wszystkie -izmy dopóki nie są one źródłem przemocy/niszczenia mienia/poważnych wykroczeń. Dlaczego państwo zmusza mnie że nie mogę sobie sam wybrać pracownika? Nie mogę powiedzieć kandydatowi na stanowisko: "przepraszam, nie zatrudnię Cię, bo jesteś za stary", "przepraszam, jesteś facetem i nie chcę Cię w mojej firmie kosmetycznej", "przepraszam, jesteś czarny i po prostu nie lubię czarnych więc nie zatrudnię Cię". Jeśli lewacy mają rację to po prostu taki pracodawca, więcej straci niż zyska. Jak będzie wybierał pracowników po takich kryteriach, zamiast po rzeczowych kwalifikacjach to przecież jego konkurencja może sobie zatrudnić tego murzyna i tylko konkurencja zyska skoro jest lepszy, a rasista straci. Rasista też może stracić klientów, którzy nie tolerują dyskryminacji. A może zyska, bo w jego mieście żyje wielu prawicowców-rasistów? Dlaczego nie jest to w gestii pracodawcy? Taka to wolność? Żadna.
Jak ktoś chce zrobić sobie grę planszową o handlarzach czarnych niewolników niech robi.
Jak ktoś chce robić film o tym, że biali mężczyźni są głupi niech robi.
Rynek zweryfikuje czego chcą ludzie.
Ostatnio zmieniony 15 sty 2015, 16:11 przez aryann, łącznie zmieniany 1 raz.
- Leser
- Posty: 1752
- Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
- Lokalizacja: pod - Warszawa
- Has thanked: 576 times
- Been thanked: 1438 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Odnośnie ciekawszego moim zdaniem motywu w dyskusji niż odwiecznego dylematu "kto ma najmojszą rację".rattkin pisze: Ja bym ten wątek natomiast skierował w nieco inną stronę, niejako trochę powiązaną. Mianowicie - czy istnieje gra planszowa, która jest targetowana "stricte" pod płeć żeńską? (zakładająć jakieś tam stereotypy i tak dalej?).
Ciężko ukryć, że nasze hobby jest zdominowane przez mężczyzn (choć sytuacja zdaje się na szczęście dość szybko zmieniać). Wydaje mi się zatem, że prędzej znajdzie się gry targetowane pod pary damsko-męskie. Przykładem są dla mnie Zaginione Miasta, gdzie mechanika stereotypowo uznawana za "kobiecą" (niska interakcja, zbieractwo) łączy się z przygodowym tematem, czy z nowszych gier Patchwork (tu nawet targetowanie bardziej pod kobiety - nie tyle ze względu na szycie, co na wykonanie).
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
A słyszałeś a radzie osiedla w Danii w której większość mają muzułmanie? Przeznaczyli 60 tys koron na muzułmańskie święto a 7 tys na choinkę odmówili.Trolliszcze pisze:Nie przesadzasz trochę? Włącz sobie MTV, to zobaczysz, jak nam obecnie blisko do standardów muzułmańskich.Rocy7 pisze:Może narzućmy wszystkim standardy muzułmańskie w kwestii stroju w grach planszowych skoro już mamy być tak hiper poprawni politycznie?
To, że istnieje silna grupa krzykaczy, dla których wszystko jest seksistowskie, nie znaczy wcale, że zmierzamy w kierunku jakiejś wymuszonej pruderii. Wręcz przeciwnie, gołe dupy w co drugim teledysku utwierdzają mnie w przekonaniu, że jednak wciąż zmierzamy w kierunku... gołych dup.
W Anglii muzułmańskie patrole wprowadzały islam na ulicach Londynu.
Problem w tym ze my usiłujemy być torelancyjni nie urażać innych, ale oni ani myślą szanować naszego stylu życia.
Wracając do tematu żadna z kobiet z jakimi grałem w gry planszowe nie narzekała za jakieś elementy seksistowskie wiec nie wiem na ile problem jest realny.
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Wokół naszego skromnego narodu krąży tak wiele krzywdzących stereotypów, które są naprawdę bolesne, gdy jakiś jaskiniowiec bierze je na serio.
Z tego powodu, troszkę mnie dziwi brak empatii na problemy, z którymi się mierzą niektóre społeczności.
Sam mam umiarkowane poglądy i dlatego jestem wrażliwy na ośmieszanie (wyolbrzymianie do granic absurdu) ważnych haseł, bo na początku ten wątek w tą stronę zmierzał.
Teraz z kolei mam problem, bo temat idzie w drugą skrajność i równie mocno mi się to nie podoba...
Każdy ma swoją wrażliwość i niech dobiera sobie gry, wg własnego uznania.
Z tego powodu, troszkę mnie dziwi brak empatii na problemy, z którymi się mierzą niektóre społeczności.
Sam mam umiarkowane poglądy i dlatego jestem wrażliwy na ośmieszanie (wyolbrzymianie do granic absurdu) ważnych haseł, bo na początku ten wątek w tą stronę zmierzał.
Teraz z kolei mam problem, bo temat idzie w drugą skrajność i równie mocno mi się to nie podoba...
Każdy ma swoją wrażliwość i niech dobiera sobie gry, wg własnego uznania.
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Jeśli jakieś stereotypy są nieprawdziwe, to z czasem same te społeczności to udowodnią. Żeby daleko nie szukać - tak jak Polacy. Od rodziny i znajomych z różnych zakątków Europy wiem, że uważa nas się za dobrych pracowników. Kampania reklamowa Unii Europejskiej typu "kolorowa Europa, silna Europa" tylko podburzają wśród takich jak ja nastroje ksenofobiczne. Nie lubię jak ktoś mi każe myśleć i mówić według paragrafu. Kobiety już przełamały stereotyp i z mojego doświadczenia pracy w jednej z największych międzynarodowych korporacji na świecie (GE), wiem że nie mają one problemu z zajmowaniem wysokich stanowisk. Geje, murzyni, islamiści też mogą coś udowodnić, ale na pewno nie ciągłym pozywaniem do sądu albo dżihadem.tommifon pisze:Wokół naszego skromnego narodu krąży tak wiele krzywdzących stereotypów, które są naprawdę bolesne, gdy jakiś jaskiniowiec bierze je na serio.
Z tego powodu, troszkę mnie dziwi brak empatii na problemy, z którymi się mierzą niektóre społeczności.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
+ 1:)aryann pisze: Nie lubię jak ktoś mi każe myśleć i mówić według paragrafu. Kobiety już przełamały stereotyp i z mojego doświadczenia pracy w jednej z największych międzynarodowych korporacji na świecie (GE), wiem że nie mają one problemu z zajmowaniem wysokich stanowisk. Geje, murzyni, islamiści też mogą coś udowodnić, ale na pewno nie ciągłym pozywaniem do sądu albo dżihadem.
- charlie brown
- Posty: 220
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 16:59
- Been thanked: 1 time
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Zbroje fantasy zazwyczaj są bez sensu, a już zwłaszcza te kobiece...
Jeśli chodzi o seksizm lub rasizm, to w grach planszowych go nie widzę.
Podczas samej rozgrywki mogą się oczywiście zdarzyć zachowania seksistowskie lub rasistowskie (zwłaszcza w grach typu rpg), ale to już problem ludzi, a nie gier...
Jeśli chodzi o seksizm lub rasizm, to w grach planszowych go nie widzę.
Podczas samej rozgrywki mogą się oczywiście zdarzyć zachowania seksistowskie lub rasistowskie (zwłaszcza w grach typu rpg), ale to już problem ludzi, a nie gier...
Ostatnio zmieniony 15 sty 2015, 17:10 przez charlie brown, łącznie zmieniany 1 raz.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Chyba trochę błądzimy. Bo właściwie nie wiadomo jak miałaby wyglądać gra stricte dla kobiet? Czego taka stereotypowa babka miała by chcieć od gry planszowej? Pogaduchy z przyjaciółkami o facetach? Grę w zakupy? Ubieranie barbie? Czy może gra bardziej skupiona wokół emocji damsko-męskich? Cholera wie. Była taka gra "And then we held hands", która ma być wydana jakoś za rok. Niby dotyczyła problemów w komunikacji, ale właśnie ta mi się skojarzyła, jako bardziej "kobieca". I oczywiście, nie podążając za stereotypowym "w zakupy i barbie", tylko własnie może bardziej odwołująca się do potrzeb komunikowania i rozmawiania o emocjach. Stąpam tu po cienkim lodzie, bo zaraz znów ktoś stwierdzi, że to jest kategoryzowanie i, że nieprawda, bo, no ale jakieś ramy trzeba przyjąć.Leser pisze: Ciężko ukryć, że nasze hobby jest zdominowane przez mężczyzn (choć sytuacja zdaje się na szczęście dość szybko zmieniać). Wydaje mi się zatem, że prędzej znajdzie się gry targetowane pod pary damsko-męskie. Przykładem są dla mnie Zaginione Miasta, gdzie mechanika stereotypowo uznawana za "kobiecą" (niska interakcja, zbieractwo) łączy się z przygodowym tematem, czy z nowszych gier Patchwork (tu nawet targetowanie bardziej pod kobiety - nie tyle ze względu na szycie, co na wykonanie).
Dlatego ciekawy jest sam fakt, że najwyraźniej nie próbuje się robić gry "stricte dla kobiet", mimo że mamy filmy "stricte dla kobiet" i książki "stricte dla kobiet". Zbyt mały target? No przecież nie. Więc czemu?
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
To na szybko nie odpisuj. Kto cię pędzi? Ten link pojawił się w tym wątku, stronę temu.charlie brown pisze:Chyba już gdzieś to było wrzucane na forum, ale na szybko nie widzę. W tym filmie możecie znaleźć uzasadnienie kroju żeńskiej zbroi typu "fantasy"
https://www.youtube.com/watch?v=OTGh0EMmMC8
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Rocy, sarkazm jest typem ironii, czyli zdania, które ma znaczenie przeciwne od powierzchniowego, a twoja fraza o standardach muzułmańskich jest naturalną konsekwencją opini z całego posta (czyli jest dobrze, takie a nie inne portretowanie kobiet jest zależne kulturowo i nie macie prawa się czepiać)
Kingdom Death to 100% seksizm, można wzruszyć ramionami i przejść obok. Gorzej, że powszechny/popularny jest taki bardziej delikatny seksizm w grach mainstreamowych, gdzie już nie bardzo masz wybór.
W Lap Dance już sam temat jest 'kontrowersyjny', a przy tym widać, że wydawca starał się przedstawić obie płcie w miarę równo, więc zupełnie nie mam z nim problemu, raczej odstaje wg mnie zdecydowanie in plus (nie grałem w samą grę, widziałem tylko zdjęcia).
Filmik o zbroi bikini jest znany
Ad filmy: być może się zmieniło coś w ciągu ostatnich dwóch+ lat, kiedy nie oglądam już wszystkiego jak leci. Czytałem zestawienie 250 (chyba) 'highest grossing' filmów w stanach na rok bodajże 2011 i jedyne przypadki par mieszanych czarny-biała dotyczyły filmów, gdzie miało to znaczenie (z ciekawostek: Mendez zagrała jako partnerka Willa Smitha, bo reakcje na próbne screeningi gdzie aktorka była biała były negatywne, a Will to prawie biały wg. kryteriów Hollywood). No i nie wiem jak z tymi teledyskami, ale jeśli są one czarnych muzyków nie odbierałbym tego jedynie jako celowy zabieg kulturowy manifestujący równouprawnienie.
Trzymałbym się jednak gier.
Kingdom Death to 100% seksizm, można wzruszyć ramionami i przejść obok. Gorzej, że powszechny/popularny jest taki bardziej delikatny seksizm w grach mainstreamowych, gdzie już nie bardzo masz wybór.
W Lap Dance już sam temat jest 'kontrowersyjny', a przy tym widać, że wydawca starał się przedstawić obie płcie w miarę równo, więc zupełnie nie mam z nim problemu, raczej odstaje wg mnie zdecydowanie in plus (nie grałem w samą grę, widziałem tylko zdjęcia).
Filmik o zbroi bikini jest znany
Ad filmy: być może się zmieniło coś w ciągu ostatnich dwóch+ lat, kiedy nie oglądam już wszystkiego jak leci. Czytałem zestawienie 250 (chyba) 'highest grossing' filmów w stanach na rok bodajże 2011 i jedyne przypadki par mieszanych czarny-biała dotyczyły filmów, gdzie miało to znaczenie (z ciekawostek: Mendez zagrała jako partnerka Willa Smitha, bo reakcje na próbne screeningi gdzie aktorka była biała były negatywne, a Will to prawie biały wg. kryteriów Hollywood). No i nie wiem jak z tymi teledyskami, ale jeśli są one czarnych muzyków nie odbierałbym tego jedynie jako celowy zabieg kulturowy manifestujący równouprawnienie.
Ale właśnie próbowałem nieśmiało twierdzić, że o ile rasa może dać nam statystycznie większe predyspozycje do biegania względnie innych fizycznych aktywności, to szczerze wątpię, by sama ona - po odcięciu środowiska wychowania - miała wpływ na inteligencję. I że świadomość o przewadze w bieganiu, czy jest stereotypem, czy nie, nie warunkuje w żaden sposób raczej funkcjonowania w społeczeństwu i nie wydaje mi się, by kogoś z czegoś wykluczała.Wiesz, na tej samej zasadzie mogę powiedzieć, że skoro europejskie państwa należą do najbogatszych a afrykańskie wyglądają tak jak wyglądają to coś jest na rzeczy. Albo że nie podasz mi nazwiska jednego murzyna, który zdobył Nobla ze "ścisłej" dziedziny (czyli nie pokojowa i nie literacka).
Jak kiedyś, kiedy większość sklepów nie obsługiwała żydów albo czarnych? Pełny kapitalizm. Wszystko cacy, póki to tobie nie odmawiają obsługi ze względu na rasę czy wyznanie, a jeśli większość jest w stanie dogdać się i narzucić standardy rynkowi (bo np. jesteś właścicielm ziemskim na południu stanów i nie będziesz traktował murzyna jak człowieka i zaoferować mu godziwych pieniędzy ani ty, ani nikt inny), to argument o wolnym rynku się nie stosuje i dlatego istnieją prawa antymonopolistyczne na przykład. O ile ja jestem za tak wielkim uwolnieniem rynku jak to możliwe, to niestety nie ma szans działać w stopniu z ideału libertanów. I o ile oburzałem się kiedyś niewiarygodnie na obecną dyskrymianację białych w RPA, to z czasem zrozumiałem, że państwo ma przed sobą inne cele niż tylko maksymalizacja efektywności/zarobków w danym momencie. Jeśli sytuacja historyczna doprowadziła do wyraźnych dysproporcji pomiędzy grupami społecznymi (jak w RPA, jak w obu Amerykach po niewolnictwie), to w momencie, gdy zniesie się prawa ustawowo je narzucające, trzeba się zastanowić, czy dążymy do zlikwidowania podziału, czy umywamy ręce. Fajnie, nie jesteś już niewolnikiem, ale masz tylko łachy na grzbiecie, zero umiejętności, edukacji, szans na lepsze życie, a teraz konkuruj ze swoimi białymi właścicielami. Najlepiej załóż własną plantację i zatrudnij na niej innych murzynów, skoro jesteś taki mądry i szlachetny. Prawda jest taka, że jeśli jako biały, startujący prawie na pewno z uprzywilejowanej pozycji, nie jesteś w stanie dostać więcej punktów od murzyna o premię za rasę, to może jednak nie jesteś takim idealnym kandydatem na studia. Jasne, będą przypadki jawnie niesprawiedliwe, ale jest to 'lokalna' niesprawiedliwość, tymczasowy koszt do większego celu - przyszłości bez podziałów na rasę. Kontrowersyjne, brutalne, niesprawiedliwe podejście, co do którego sam nie wiem jak się czuję, ale przynajmniej rozumiem, bo nie bardzo istnieje alternatywne rozwiązanie (i mam makiawelistyczne ciągoty).O co mi chodzi: ja bym dozwolił wszystkie -izmy dopóki nie są one źródłem przemocy/niszczenia mienia/poważnych wykroczeń. Dlaczego państwo zmusza mnie że nie mogę sobie sam wybrać pracownika? Nie mogę powiedzieć kandydatowi na stanowisko: "przepraszam, nie zatrudnię Cię, bo jesteś za stary", "przepraszam, jesteś facetem i nie chcę Cię w mojej firmie kosmetycznej", "przepraszam, jesteś czarny i po prostu nie lubię czarnych więc nie zatrudnię Cię". Jeśli lewacy mają rację to po prostu taki pracodawca, więcej straci niż zyska. Jak będzie wybierał pracowników po takich kryteriach, zamiast po rzeczowych kwalifikacjach to przecież jego konkurencja może sobie zatrudnić tego murzyna i tylko konkurencja zyska skoro jest lepszy, a rasista straci. Rasista też może stracić klientów, którzy nie tolerują dyskryminacji. A może zyska, bo w jego mieście żyje wielu prawicowców-rasistów? Dlaczego nie jest to w gestii pracodawcy? Taka to wolność? Żadna.
Trzymałbym się jednak gier.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Problemy ludzi bogatych są fascynujące.
edit:
patrz również: Skup Żywca od Fox Games
edit:
patrz również: Skup Żywca od Fox Games
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Z gier o typowo kobiecej tematyce, przychodzi mi na myśl Rokoko. / tak wiem, stereotyprattkin pisze:Dlatego ciekawy jest sam fakt, że najwyraźniej nie próbuje się robić gry "stricte dla kobiet", mimo że mamy filmy "stricte dla kobiet" i książki "stricte dla kobiet". Zbyt mały target? No przecież nie. Więc czemu?
Tylko mam taki problem, bo z tego co wiem, jest ona równie popularna wśród kobiet, jak i mężczyzn.
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
O ile rozumiem, że z problemem rasizmu możemy się nie stykać w bezpośrednio otaczającej nas rzeczywistości i żyjąc wg filozofii tu-i-teraz można ją pominąć, to przykro mi słyszeć, że jesteś na tyle biedny, że kwestia równouprownienia kobiet (które jakieś muszą w Twoim życiu być) jest dla Ciebie tak abstrakcyjno-odległym problemem, że aż śmiesznym.
Przepraszam, jeśli źle Cię zrozumiałem.
Przepraszam, jeśli źle Cię zrozumiałem.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- charlie
- Posty: 1001
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 54 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Tak na szybko w temacie (choć trochę zboczył), seksizmu można dopatrywać się w Ladies & Gentlemen, a rasizmu w Ghettopoly (z BGG wynika, że ten sam autor zrobił też Redneckopoly, ale grałem tylko w Ghettopoly).
Problemem w temacie może być to, że możemy nie dostrzegać rasizmu i seksizmu w grach, bo w większości wypowiadają się biali faceci, jak mniemam.
Problemem w temacie może być to, że możemy nie dostrzegać rasizmu i seksizmu w grach, bo w większości wypowiadają się biali faceci, jak mniemam.
Jako dość świeży tata odpowiem w tej kwestii, że mężczyzna może mieć np. pół roku macierzyńskiego, tyle, że nie jest to obowiązek. Ale jak chcą, rodzice mogą podzielić urlop macierzyński między siebie. Z przyczyn praktycznych jedynie utarło się, że 1 rok macierzyńskiego przysługuje tylko kobietom. I można pracować w tym czasie - np. na umowie zlecenie, więc o marginalizowaniu kobiet raczej nie ma mowy.Valarus pisze:Jednocześnie - kobiety w Polsce są mniej chęntnie zatrudniane ze względu na urlop macierzyński, który pracodawca musi brać pod uwagę. A teraz pomyślmy - kto kilka lat temu prostestował, żeby macierzyński trwał aż rok, czyli jeszcze bardziej marginalizował kobiety na rynku pracy? Ja proponuje, żeby było równo po 6 miesięcy dla kobiety i faceta, obowiązkowo. I teraz zaproponuj to matkom, zobaczymy, jak bardzo się ucieszą.
Ostatnio zmieniony 15 sty 2015, 16:55 przez charlie, łącznie zmieniany 1 raz.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
W Danii to, w Anglii tamto... Żywisz się medialną papką, skierowaną na sensację i wyrabiasz sobie na ten temat opinię. To są jednostkowe przypadki, które ładnie wyglądają w mediach, bo temat ostatnio chwytliwy. Jeśli coś się dobrze sprzeda i będzie miało klikalność, to kolejny artykuł o tym, jak muzułmanie podbijają Europę.Rocy7 pisze:A słyszałeś a radzie osiedla w Danii w której większość mają muzułmanie? Przeznaczyli 60 tys koron na muzułmańskie święto a 7 tys na choinkę odmówili.
W Anglii muzułmańskie patrole wprowadzały islam na ulicach Londynu.
- Leser
- Posty: 1752
- Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
- Lokalizacja: pod - Warszawa
- Has thanked: 576 times
- Been thanked: 1438 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
No właśnie postawiłem sobie analogiczne pytanie. Wydaje mi się, że gry o manicure i zakupach byłyby stargetowane wyłącznie na poziomie stereotypu, a tak naprawdę wcale nie byłyby dla kobiet bardziej atrakcyjne - dlatego szukam raczej w miarę sensownych stereotypów mechanicznych.rattkin pisze:
Chyba trochę błądzimy. Bo właściwie nie wiadomo jak miałaby wyglądać gra stricte dla kobiet? Czego taka stereotypowa babka miała by chcieć od gry planszowej?
Z drugiej strony może to moje "męskie skrzywienie" wyobrażenia tego, co mogłoby się podobać niewiastom. Dziewczyny w moim towarzystwie były zachwycone tematyką Ladies & Gentleman (też swoją drogą krytykowanej za seksizm i utrwalanie stereotypów).
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Zrozumiałeś mnie bardzo dobrze. Może z wyjątkiem tego, że sam siebie również zaliczam do grupy ludzi nie mających prawdziwych problemów.schizofretka pisze:Przepraszam, jeśli źle Cię zrozumiałem.
Jeszcze w tej dekadzie, na tym forum, spodziewam się zadanych całkiem serio pytań:
- Dlaczego w grach planszowych tak słabo reprezentowana jest trzecia płeć?
- Czy gry planszowe są "carbon neutral"?
- Czy należy zakazać gier przedstawiających jakąkolwiek formę agresji?
Wierzę również, że w tym czasie poznam wiele nowych, fascynujących problemów ludzi bogatych.
- Trampon
- Posty: 359
- Rejestracja: 26 mar 2012, 13:44
- Lokalizacja: Warszawa Ursus
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Siedzi sobie człowiek spokojnie w pracy, dłubie coś za co mu (jeszcze) płacą i nawet nie wie że tu taki ciekawy wątek.
Czytając pierwszy post myślałem że to pójdzie w kierunku śmichów-chichów (np. Fasolki to gra wybitnie seksistowska - prawie każda z Pań Fasolek z dodatku jest przedstawiona ciekawiej niż jej towarzysz życia, Pan Fasolka. Seksizm!!!!!!) A tu poważna dyskusja.
Mi_sie wydaje że ze wszystkich -"izmów" najmocniej z grami planszowymi jest kojarzony mimo wszystko alkoholizm.
Czytając pierwszy post myślałem że to pójdzie w kierunku śmichów-chichów (np. Fasolki to gra wybitnie seksistowska - prawie każda z Pań Fasolek z dodatku jest przedstawiona ciekawiej niż jej towarzysz życia, Pan Fasolka. Seksizm!!!!!!) A tu poważna dyskusja.
Mi_sie wydaje że ze wszystkich -"izmów" najmocniej z grami planszowymi jest kojarzony mimo wszystko alkoholizm.
"W świecie kolekcjonerów nader często dochodzi do zbrodni. Kolekcjonerzy to szaleńcy albo fanatycy na granicy szaleństwa, zaślepieni żądzą posiadania zdolni są do najgorszych przestępstw".
E. Niziurski, Nowe Przygody Marka Piegusa.
E. Niziurski, Nowe Przygody Marka Piegusa.
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
A dlaczego rasa może wpływać na siłę/wytrzymałość mięśni, pojemność płuc, konstrukcję kości, rodzaj włosów, pigment skóry, tolerancję na różne produkty spożywcze/ odporność na określony rodzaj bakterii i wirusów a nie może wpływać na wydajność mózgu? Przecież to absurd. Wszystko może nas różnić, ale nie, wszyscy są na pewno tak samo mądrzy. Tak jak na szybkość Afrykańczyka miało wpływ jego środowisko, tak na inteligencję Europejczyka miało jego. Dlaczego tak trudno to zaakceptować? Bo obecnie to rozum jest miarą człowieka a nie jego siłą fizyczna? Czyli to inteligencja jest ważniejsza niż mocne nogi?schizofretka pisze: Ale właśnie próbowałem nieśmiało twierdzić, że o ile rasa może dać nam statystycznie większe predyspozycje do biegania względnie innych fizycznych aktywności, to szczerze wątpię, by sama ona - po odcięciu środowiska wychowania - miała wpływ na inteligencję. I że świadomość o przewadze w bieganiu, czy jest stereotypem, czy nie, nie warunkuje w żaden sposób raczej funkcjonowania w społeczeństwu i nie wydaje mi się, by kogoś z czegoś wykluczała.
Przypadek ludzi czarnoskórych ściągniętych do danego kraju na zasadach niewolnictwa jest inny niż przypadek Afrykańczyka, który na własne życzenie sprowadza się do Europy i chce być traktowany jak Europejczyk. Kiedy jadę do Nigerii, dostosuje się do nigeryjskiej kultury i przepisów prawa. Kiedy Nigeryjczyk przyjeżdża do Polski i nie podoba mu się to, że on mi się nie podoba, niech uprzejmie wróci do Nigerii i żyje po swojemu. Nic mi do tego co on tam będzie robił. Wiele mi do tego, że on chce być moim rodakiem. Tak to widzę.schizofretka pisze: Jak kiedyś, kiedy większość sklepów nie obsługiwała żydów albo czarnych? Pełny kapitalizm. Wszystko cacy, póki to tobie nie odmawiają obsługi ze względu na rasę czy wyznanie
To jest zupełnie inny przypadek niż Europa. Jak mówiłem to biali wprosili się do Afryki i to biali sprowadzili czarnych do Ameryki. Niech biali teraz wezmą odpowiedzialność za ten stan rzeczy. Oczywiście te narody, rzeczywiście odpowiedzialne.schizofretka pisze: O ile ja jestem za tak wielkim uwolnieniem rynku jak to możliwe, to niestety nie ma szans działać w stopniu z ideału libertanów. I o ile oburzałem się kiedyś niewiarygodnie na obecną dyskrymianację białych w RPA, to z czasem zrozumiałem, że państwo ma przed sobą inne cele niż tylko maksymalizacja efektywności/zarobków w danym momencie. Jeśli sytuacja historyczna doprowadziła do wyraźnych dysproporcji pomiędzy grupami społecznymi (jak w RPA, jak w obu Amerykach po niewolnictwie), to w momencie, gdy zniesie się prawa ustawowo je narzucające, trzeba się zastanowić, czy dążymy do zlikwidowania podziału, czy umywamy ręce.
Jesteśmy krajem, który też przeżył wiele. Nie tylko Afryka dostała w kość. Nasze położenie sprawiło, że gdy tylko podpisywaliśmy pokój z jednym krajem to przyjmowaliśmy wypowiedzenie wojny od innego. A to Potop Szwedzki, a to rozbiory, a to obie wojny światowe, potem okupacja sowiecka w postaci PRL. Czy Polska cały czas jęczy, że nam się należy, że cała Europa powinna płącić za nasze krzywdy? A tak się zachowuje Afryka.
Tak, wiem że temat jest nieco inny. Wyłączam się już z dalszej dyskusji. Od siebie dodam tylko, że jako miłośnik zarówno gier wideo jak i planszowych zauważyłem że raczej w grach planszowych jest więcej "tolerancji" niż w grach wideo. W takim Horrorze w Arkham jest chyba niewiele mniej postaci kobiecych niż męskich do wyboru. W Netrunnerze podobnie.
- Ayaram
- Posty: 1577
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 605 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Mi się wydaje, że tu chodzi o to, że kobiety (uogólniając rzecz jasna) nie lubią grać, po prostu. I jakby liczba gier "pod dziewczyny" dorównywała ilości gier "pod facetów" to dalej w ilości graczy istniała by wyraźna dominacja tych drugich. I tyle.Dlatego ciekawy jest sam fakt, że najwyraźniej nie próbuje się robić gry "stricte dla kobiet", mimo że mamy filmy "stricte dla kobiet" i książki "stricte dla kobiet". Zbyt mały target? No przecież nie. Więc czemu?
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Moim zdaniem bo hobby nie jest aż tak masowe żeby jeszcze wydawać gry skierowane tematycznie to podgrupy odbiorców (pewnie mniejszości). Z tego co kojarzę Pret-a-Porte musiało przełamać wizję że to nie jest gra o modzie dla kobiet/dziewczynek tylko pełnoprawna gra ekonomiczna o modzie.Leser pisze: Dlatego ciekawy jest sam fakt, że najwyraźniej nie próbuje się robić gry "stricte dla kobiet", mimo że mamy filmy "stricte dla kobiet" i książki "stricte dla kobiet". Zbyt mały target? No przecież nie. Więc czemu?
Pewnie któregoś dnia jakiś większ wydawca dojdzie do wniosku że gdzieś tam ma pełno przyszłych klientek którym można by było sprzedać gry i wyda coś z takim targetem - tylko że pewnie jako produkt wejściowy czyli prosty, łatwy i przyjemny.
Z moich obserwacji (woziłem gry na wiele wyjazdów harcerskich) gdy grupa jest mieszana to wszelkie gry są grane i nie widać zbytnich podziałów, ale jak zbierze się ekipa jednopłciowa to zazwyczaj chłopaki wezmą np. Neuroshime lub Tokio a dziewczyny już dzień wcześniej będą miały zarezerwowanego Dixita na wieczór.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
Ekhm... masz coś do khuzdulskich kobiet?Ayaram pisze:krasnoludzka kobieta przedstawiana jak "lolita", no kurczę niektóre rzeczy powinny być z założenia brzydkie i nic w tym złego
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Seksizm, rasizm i inne ciemne strony gier planszowych
A co to miałaby być 'gra stricte dla kobiet'? Gra, w którą nie będą chcieć grać mężczyźni? Gra dla stereotypowej kobiety? Stereotypowe kobiety (tak jak przeciętni, stereotypowi mężczyźni) nie grają w planszówki
O ile historyczne gry można być może nazwać grami typowo dla mężczyzn w sensie, że zdecydowanie częściej interesują się wojskowością, to czy jakiekolwiek euro ma temat faworyzujący jakąś płeć? To już chyba (stereotypowo) kobiety: Pret-a-Porter, Agricola - jaki szanujący się facet w to zagra? Ja nie zagrałem przez lata bo hodowla krówek i świnek mnie nie kręciła, a większości kobiet się właśnie podoba.
Ladies&Gentleman są super przykładem. Gra, umieszczona dzisiaj i na serio, byłaby obrzydliwie seksistowska. Ale właśnie ze względu na tę oczywistą stereotypowość, umieszczenie historyczne i atmosferę wyższych sfer i elegancji jest w większości odbierana pozytywnie.
Offtop dla pinaty, jeśli nie był to 100% sarkazm:
Bo na tej samej zasadzie można twierdzić, że słowianie (nie wiem czy wg. obecnie uznawanej za najbardziej prawdopodobną, ale kiedyś głównej teorii etymologii - niewolnicy) są w tej samej sytuacji. I jakoś ostatnie z 500 lat historii Polski, tak bardzo przez los doświadczonej, a tak naprawdę wynikająca z nieumiejętności rządzenia własnym krajem i egoizmem możnych, ewidentnie pozwala wysnuć tezę, że kto jak, kto, ale polak nie nadaje się genetyczno-statystycznie na stanowisko kierownicze w ogóle. I będzie to miało tyle samo sensu, co uogólnianie tego na murzynów.
O ile historyczne gry można być może nazwać grami typowo dla mężczyzn w sensie, że zdecydowanie częściej interesują się wojskowością, to czy jakiekolwiek euro ma temat faworyzujący jakąś płeć? To już chyba (stereotypowo) kobiety: Pret-a-Porter, Agricola - jaki szanujący się facet w to zagra? Ja nie zagrałem przez lata bo hodowla krówek i świnek mnie nie kręciła, a większości kobiet się właśnie podoba.
Ladies&Gentleman są super przykładem. Gra, umieszczona dzisiaj i na serio, byłaby obrzydliwie seksistowska. Ale właśnie ze względu na tę oczywistą stereotypowość, umieszczenie historyczne i atmosferę wyższych sfer i elegancji jest w większości odbierana pozytywnie.
Offtop dla pinaty, jeśli nie był to 100% sarkazm:
Spoiler:
Nie mówię, że nie może. Mówię, że wątpię, że tak jest,a jest to taka bomba, że wypadałoby mieć jakieś argumenty, a nie rzucać wzięte z palca tezy niczym - na razie - nie poparte.Tak jak na szybkość Afrykańczyka miało wpływ jego środowisko, tak na inteligencję Europejczyka miało jego. Dlaczego tak trudno to zaakceptować? Bo obecnie to rozum jest miarą człowieka a nie jego siłą fizyczna? Czyli to inteligencja jest ważniejsza niż mocne nogi?
Bo na tej samej zasadzie można twierdzić, że słowianie (nie wiem czy wg. obecnie uznawanej za najbardziej prawdopodobną, ale kiedyś głównej teorii etymologii - niewolnicy) są w tej samej sytuacji. I jakoś ostatnie z 500 lat historii Polski, tak bardzo przez los doświadczonej, a tak naprawdę wynikająca z nieumiejętności rządzenia własnym krajem i egoizmem możnych, ewidentnie pozwala wysnuć tezę, że kto jak, kto, ale polak nie nadaje się genetyczno-statystycznie na stanowisko kierownicze w ogóle. I będzie to miało tyle samo sensu, co uogólnianie tego na murzynów.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść