Strona 3 z 4

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 30 paź 2009, 23:07
autor: zephyr
W PR jest więcej planowania długofalowego w Cubie więcej wykorzystywania sytuacji + pewna losowość związana z ustawami
IMO żadna z tych gier nie jest ani lepsza ani gorsza

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 31 paź 2009, 11:06
autor: bart8111
lakebutler pisze:Hej, gram od dwóch tyg w PR tylko w dwie osoby i o dziwo mi się podoba. Nie sądzę, żeby było coś nie tak, nie mam chęci sprawdzać gry w większym gronie bo absolutnie niczego mi w niej nie brakuje. Czy Cuba która niby też zalecana jest od 3 osób wzwyż może się sprawdzić dla dwóch graczy, skoro PR na dwie się spodobało, czy jednak zdecydowanie nie jest dla dwóch graczy?? Ale np należe do grona osób które podpisują się nogami i rękami- że nie da sie grać w dwie osoby w Książęta Florencji albo w Diamonds Club (niby się da ale im więcej osób tym strategia- błąd? drzewny mniej przeszkadza). Gram ost w Notre Dame i też mam poczucie, że byłoby lepiej w więcej osób ze względu na wymianę kart ale Puerto Rico absolutnie mi pasuje na dwóch graczy, no a Cuba kusi, co robić? : )... Dzięki za sugestie
Tylko jest pytanie czy warto kupować Cubę skoro masz już Puerto Rico i Ci się ono podoba, skoro tak jak napisała Veridiana te gry są niemal identyczne (sam nie grałem w Cubę, ale też słyszałem, że te gry są bardzo podobne). Za te pieniądze może lepiej kupić sobie grę, która będzie całkiem inna od Puerto np. Caylus działa nieźle na dwóch graczy.

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 31 paź 2009, 13:02
autor: lakebutler
Tyle ile głosów słyszałam o podobieństwie, tyle samo słyszałam głosów oburzenia o tym, żeby ich nie kojarzyć, bo się różnią. Więc podejrzewam, że muszę się sama o tym przekonać. Caylusa posiadam... poprostu głód poznawania nowych gier...

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 31 paź 2009, 13:17
autor: veljarek
lakebutler pisze:Tyle ile głosów słyszałam o podobieństwie, tyle samo słyszałam głosów oburzenia o tym, żeby ich nie kojarzyć, bo się różnią. Więc podejrzewam, że muszę się sama o tym przekonać. Caylusa posiadam... poprostu głód poznawania nowych gier...
To już nie jest nowa gra (ma 2 lata) jak szukasz czegoś nowego to popatrz w kierunku nowości z Essen ;)

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 31 paź 2009, 13:41
autor: lakebutler
Nowych gier dla MNIE, Mi nieznanych... :)

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 10 lis 2009, 04:57
autor: Legun
Chciałbym spytać o interakcję słowną na Kubie - czy jest o czym gadać pomiędzy graczami, czy też każdy milczkiem móżdży nad swoim ruchem, jak np. we Florencji? Czy szkodzenie liderowi odbywa się indywidualnie czy też możliwe są jakieś skoordynowane plany?

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 10 lis 2009, 07:24
autor: Tycjan
Legun pisze:Chciałbym spytać o interakcję słowną na Kubie - czy jest o czym gadać pomiędzy graczami, czy też każdy milczkiem móżdży nad swoim ruchem, jak np. we Florencji? Czy szkodzenie liderowi odbywa się indywidualnie czy też możliwe są jakieś skoordynowane plany?
Czy jest o czym gadać to zawsze zależy od grających w dużej mierze ;)
W czasie samej gry są licytacje o głosy, możesz starać się przekonać już tak od siebie graczy na temat ustaw, a nuż się uda i wybiorą to co chcesz?
Grałem we 2 osoby więc raczej "sojuszy" nie było, ale nie wydaje i się, żeby "kooperacja" była możliwa. Nie ma na to czasu (ilość tur), cały czas musisz się skupić na własnej strategii, która indywidualnie muszą być skoordynowane.

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 10 lis 2009, 13:38
autor: Veridiana
Legun pisze:Chciałbym spytać o interakcję słowną na Kubie - czy jest o czym gadać pomiędzy graczami, czy też każdy milczkiem móżdży nad swoim ruchem, jak np. we Florencji?
Koledze chodzi o to, czy jak jest na Kubie i w coś gra to mozna rozmawiać bo we Florencji podczas partii nie można? :lol:

A tak na poważnie to raczej sie nie da wspólnie kombinować. ale nad grą się nie milczy. przynajmniej co rundę w fazie zarządcy dochodzą jęki w stylu "ale ja to źle położyłem!" komentujące swój wczesniejszy ruch w fazie architekta ;)

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 10 lis 2009, 15:01
autor: Legun
Veridiana pisze:
Legun pisze:Chciałbym spytać o interakcję słowną na Kubie - czy jest o czym gadać pomiędzy graczami, czy też każdy milczkiem móżdży nad swoim ruchem, jak np. we Florencji?
Koledze chodzi o to, czy jak jest na Kubie i w coś gra to mozna rozmawiać bo we Florencji podczas partii nie można? :lol:
Jak najbardziej - i nie chodzi bynajmniej o to, że jak się gra w Scrabble i ktoś się męczy nad swoim ruchem, to pozostali mogą sobie w tym czasie omówić wszystkie odcinki seriali z zeszłego tygodnia oraz plany wakacyjne na rok następny :roll:.
Veridiana pisze:A tak na poważnie to raczej sie nie da wspólnie kombinować. ale nad grą się nie milczy. przynajmniej co rundę w fazie zarządcy dochodzą jęki w stylu "ale ja to źle położyłem!" komentujące swój wczesniejszy ruch w fazie architekta ;)


To niestety nie jest w moim przypadku zachęta :(. Zdecydowanie wolę takie gry, w których można poblefować, innych graczy się podpuszcza, przekonuje do podjęcia takiego a nie innego kroku itd.

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 10 lis 2009, 15:49
autor: Veridiana
Do blefowania proponuję Hoity Toity i Cash and Guns :) w Cubie każdy orze własne poletko ale interakcji jest sporo przy wykupie budynków (są pojedyncze i jeśli ktoś zabierze budynek potrzebny ci do strategii to musisz zmieniać plany momentalnie) i załadowywaniu statków. to nie-blefowany i nie-podpuszczany wyścig o punkty. dla mnie REWELACJA, ale zależy co kto lubi :)

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 10 lis 2009, 16:14
autor: zephyr
Jeśli chodzi o to czy jest interakcja to jest, na większości płaszczyzn jest wyścig kto pierwszy ten lepszy + parlament który ma wpływ na wszystkich graczy.

Teoretycznie możnaby negocjować, ale w tej grze kompletnie nie widzę sensu; każdy powinien sam wykminić co najbardziej pomaga mu (np bijąc lidera), a zmawianie się w dużo osób, żeby przeszkadzać za wszelką cenę generalnie nie należy do cech, które lubię w grach [są tytuły w których jest to bardzo uzasadnione typu aGoT].

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 12 lut 2012, 18:44
autor: schizofretka
Tamtadamtam, tamtadam, tamtadamtam, tamtadam tam tam... [motyw Indiany Jonesa]

Jak porównujecie te gry z perspektywy kilkudziesięciu partii lub więcej? Czy zgadzacie się z moim wrażeniem, że Puerto jest przystępniejsze ze względu na mniejszą liczbę wyborów, braku konieczności przewidzenia wszystkiego i możliwości podniesienia się po pomniejszych błędach, ale ma dużo ostrzejszą rywalizację, krzyżowanie planów i ogólnie wyzwanie dla zaawansowanych graczy?

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 12 lut 2012, 22:13
autor: koloX
Na tym jak na mój gust polega siła Puerto Rico że z jednej strony jest to niewinne, lekkie i powiedzmy oczywiste euro a z drugiej te proste zasady zmuszają do mocnego główkowania. W tej grze kluczowy jest mechanizm ról. Na pozór nie ma interakcji ale prosta czynność wybrania roli jest jest jednak bardzo interakcyjna. I chyba to eleganckie rozwiązanie sprawia że ta gra jest taka fajna. Łatwo stwierdzić co nam potrzeba ale bez choćby pobieżnej analizy co to da innym nie da się sensownie grać w tą grę. Pamiętam jak raz wygrałem bo uparcie wybierałem wydawałoby się mało ważną rolę plantatora. Co dawało mi takie średnie korzyści ale resztę mocno wkurzało. Jak dla mnie to właśnie ta ukryta interakcja nakręca tą grę.
Cuba jest ładna ale niestety zbyt sztuczna. O ile w Puerto można improwizować i często trzeba właśnie ze względu na wybory innych to w Cubie zwłaszcza w podstawce nie bardzo jest to możliwe. Głupi jest mechanizm ustawiania robola. To sprawia że musisz się sztywno trzymać obranej na początku koncepcji bo zmiana położenia robola sprawia że możesz nie wykorzystać ważnych budynków, zebrać surowców itp. Ten mechanizm niszczy tą grę. Co z tego że niby możesz kupić fajne budynki gdy ich nie wykorzystasz. Z El Presidente jest lepiej ale jakby bardziej chaotycznie.
W Cubie za pomocą odpowiednich budynków możesz nabijać punkty zwycięstwa nie zważając zbytnio na port co składnia do obrania takiej właśnie taktyki ciułania punktów - uniezależnienia się od warunków zewnętrznych czyli graczy. W Puerto tak się nie da. Spławianie jest kluczowe. Podobnie jest z targowiskiem. W Puerto jest ono osobnym interakcyjnym polem walki. W Cubie możesz się nim zbytnio nie przejmować.
Czyli podsumowując siła Puerto leży w bardzo fajnie rozwiązanej interakcji. Niby zwykłe euro. Ale planujesz jak na wojnie. Natomiast Cuba to zwykła eurogra. Niby coś tam jest podobne do Puerto ale tak naprawdę to nic ciekawego (może poza parlamentem) :D

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 12 lut 2012, 22:36
autor: schizofretka
No właśnie szkoda, bo jest ładniejsza, bardziej klimatyczna i miałem nadzieję traktować ją jako tytuł dla nie-graczy, ale chyba może się nie udać. Puerto jest brzydkie, abstrakcyjne i ma tajne punkty zwycięstwa (co jest zapewne zalecane w grze, w której możemy sterować czasem końca gry).

Dla graczy mam lepsze gry.

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 09:50
autor: Geko
koloX pisze: Czyli podsumowując siła Puerto leży w bardzo fajnie rozwiązanej interakcji. Niby zwykłe euro. Ale planujesz jak na wojnie. Natomiast Cuba to zwykła eurogra. Niby coś tam jest podobne do Puerto ale tak naprawdę to nic ciekawego (może poza parlamentem) :D
Dobrze powiedziane. Wczoraj zagrałem w końcu w Cubę (w 3 osoby) i, moim zdaniem, daleko jej do Puerto. Kilka moich przemyśleń na temat wybranych zagadnień w obu grach:
- wspomniany przez Ciebie poziom interakcji - w Puerto jest o wiele większy. W Cubie oczywiście coś tam się kombinuje, patrząc na innych, ale nie miałem poczucia, że to taka walka na noże. Ot, starałem się wysyłać towary na statki, żeby innym zablokować miejsca wysoko punktowane i starałem się przewidywać, jakie ustawy będą chcieli brać i jakie mi pasują (i ewentualnie wprowadzać takie, jeśli wygrałem głosowanie). I to chyba tyle walki z innymi graczami, bo o budynki żadnej walki nie zauważyłem. W Puerto jest walka na każdym kroku. O role, o budynki, o wysyłkę na statki, o sprzedaż, o wydłużanie/skracanie gry,
- budynki - słyszałem o Cubie, że jest w niej dużo budynków i na początku to trudno ogarnąć. Tymczasem okazało się (może to kwestia mojego doświadczenia planszówkowego), że tych budynków jest dużo, ale tylko liczebnie, bo są bardzo do siebie podobne. W zasadzie jest ich kilka rodzajów. Do tego, ponieważ gracze zbudowali 3-4 na całą grę, nie widziałem w zasadzie w ogóle walki o nie. Dodatkowo, ich ceny są bardzo podobne (3-4 surowce w różnych kombinacjach, jak dobrze pamiętam), więc praktycznie od początku wszystkie budynki są dostępne. Natomiast Puerto jest bardzo oparte na budynkach. Przede wszystkim bez budynków trudno cokolwiek wyprodukować (poza kukurydzą). Poza tym budynków buduje się naprawdę całkiem dużo i one bardzo wpływają na strategię i sposób gry danego gracza. Inaczej mówiąc, działanie budynków w Puerto jest naprawdę ciekawe. Ich ceny są różnorodne, ich działanie ma różną moc w zależności od tego, czy to początek, środek, czy koniec gry. No i mamy duże budynki bonusowe. W Cubie działanie budynków jest bardzo sztampowe, ot, weź dwie kosteczki tego, wymień produkt na towar, wyślij coś na statek, otrzymujesz 2 PZ itd.,
- strategiczność - tutaj znowu widzę dużą przewagę Puerto nad Cubą. W Puerto cała zabawa to rozkręcanie i realizowanie przyjętej (i modyfikowanej) strategii, z ciągłym braniem pod uwagę strategii i działań innych graczy. Jakie dobra produkować, patrząc na innych graczy? Czy bardziej iść w budowę, czy wysyłkę? Na które duże budynki się nastawić? Krótko mówiąc, ciągłe kombinowanie i emocje. A w Cubie? 6 rund w których coś tam sobie zbudujemy, coś wyślemy i voila. Owszem, jakieś kombinowanie jest, ale poziom emocji zupełnie nie ten. Moja cała wczorajsza strategia polegała na 3 budynkach. W jedynym produkowałem rum z trzciny cukrowej. W drugim sprzedawałem 1 rum za 6 pesos. W trzecim wymieniałem do 3 jednostek rumu na 2 PZ każdy. Poza tym kupowałem lub produkowałem dobra, które opłacało się wysyłać na statki. I tyle,
- mechanizmy i ich "oddanie rzeczywistości" - tu znowu widzę przewagę Puerto. Żeby produkować, muszę mieć plantacje i budynki, do tego obsadzić je ludźmi. W Cubie, żeby produkować muszę postawić człowieka i zrobić skrzyżowane linie pól, które produkują - strasznie to sztuczne. Idziemy dalej - statki. W Puerto każdy z trzech statków przyjmie jeden towar i odpłynie po zapełnieniu. W Cubie każdy statek ma określoną liczbę określonych towarów, które przyjmie, i to jest ok. Ale dlaczego te statki się poruszają po dokach i w zależności od tego, w którym doku są, więcej nam płacą (w PZ) za dany towar? Do tego z ostatniego doku odpływają niezależnie od tego, czy są w pełni załadowane, czy nie.

Podsumowując, dla mnie Cuba jest dobrą, ale w sumie tylko dobrą, i dość lekką (jak na moje dzisiejsze standardy) grą ekonomiczną. Miła do zagrania, ale wielkiego kombinowania, ani dużych emocji w niej nie doświadczyłem. A Puerto to mistrzostwo świata w eurograch ekonomicznych. Głęboka, strategiczna, pełna emocji. Zresztą, preferencje graczy na BGG (miejsce obu gier w rankingu) zdają się potwierdzać moje odczucia. A to, że obie gry są do siebie porównywane, wynika chyba głównie z tematu. Do tego zupełnie nie rozumiem opinii, że PR jest łatwiejsze na dzień dobry, a Cuba jest pod tym względem trudna. Ja bym powiedział, że jest zupełnie na odwrót.

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 10:39
autor: wc
Geko pisze:
koloX pisze: Do tego z ostatniego doku odpływają niezależnie od tego, czy są w pełni załadowane, czy nie.


:shock:
rany, to prawda?
znowu całe życie grałem w coś źle :?:

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 11:10
autor: jax
Jestem mocno zaskoczony opinią Geko.

Bardzo doceniam i bardzo lubię Puerto, ale - mimo wszystko - wydaje mi się grą płytszą/bardziej oczywistą do grania - już po zaliczeniu 1-2 rozgrywek. Czy gorszą - nie powiedziałbym. Obie gry cenię podobnie.
Cuba - jak dla mnie - nie jest tak klarowna do grania jak Puerto (raczej jest dla mnie oczywiste jakie budynki i role będzie wybierał Wielki Budowniczy a jakie Wielki Kapitan w Puerto, nie ma wielkich dylematów z mojej strony i zaskoczeń ze strony współgraczy). Ustawy wprowadzają zupełnie nowy poziom rozgrywki i trzeba ostro kombinować, żeby się odpowiednio do nich ustawić/je kształtować. Jak najbardziej czuję emocje i napięcie (których nie wykrył Geko). Jak najbardziej można/trzeba modyfikować strategię w stosunku do tego co się dzieje. Można próbować strategii wysyłkowej, można na wodę, można na produkcję VP z budynków, można grać bardzo mocno na ustawy. Jest czas żeby zmienić/zmodyfikować strategię podczas gry w zależności od tego co się dzieje (jakie ustawy przechodzą, w co celują przeciwnicy). Naprawdę sporo ciekawych decyzji jest do podjęcia. Schematyczność/przewidywalność w PR jest znacznie większa.
Ale jak podkreślam PR też - mimo to - bardzo lubię, bo to taki fajny szybki 'kompakt' ekonomiczny, podczas gdy Cuba to już 2-3 godzinna rozgrywka łącząca ekonomię z przepychankami politycznymi (ustawy). Podsumowując - obie gry zdecydowanie polecam miłośnikom euro :)

(co do sztuczności typu aktywacja pól na skrzyżowaniu wystawionego robotnika, zgadzam się, jest to sztuczne, ale who cares jak gra jest dobra? ;) )

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 11:20
autor: Palmer
wc pisze:
Geko pisze:
koloX pisze: Do tego z ostatniego doku odpływają niezależnie od tego, czy są w pełni załadowane, czy nie.


:shock:
rany, to prawda?
znowu całe życie grałem w coś źle :?:
Nie zawsze. Jedynie po 2 i 5 rundzie, więc 2/3 gry grałeś dobrze :wink:

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 11:35
autor: kriszna
Co prawda w Puerto Rico nie grałem, a jedynie czytałem instrukcję, ciężko mi więc pokusić się o "profesjonalne" porównanie obu gier.

Jednak co do Cuby w zupełności zgadzam się z Jaxem. Od siebie mogę dodać tylko, że jest to gra, gdzie syndrom Analysis Paralysis u gracza może bardzo szybko wyjść na jaw. Liczba decyzji do podjęcia, szczególnie na początku tury, jest naprawdę duża. Którą kartę wybrać? Którą akcję danej karty wybrać? Jak postawić robotnika, żeby móc potem zbudować budynek, użyć go i jeszcze sobie nie zepsuć następnej tury albo i całej gry zabudowując jakiś zasób? W tej grze naprawdę łatwo o strzał w stopę. A rund rzeczywiście nie jest tak bardzo dużo.

Ta gra jest jednak jedną z cięższych przynajmniej w mojej skali. I do tego naprawdę bardzo ładna, co przy tym kalibrze zdarza się chyba rzadko.

Właśnie, czy w Puerto Rico też tak łatwo o jęki i zawodzenia przy stole, o jakich wspominała już Veridiana? Bo ja przy rozgrywce w Cubę przekleństwa pod nosem (z mojej strony) mam gwarantowane. I za to tę grę lubię :)

ps. Dodam tylko, że w Cubę nie grałem z dodatkiem.

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 14:53
autor: Geko
Co do zasad odpływania statków, to ekspertem nie jestem, zasady były mi tłumaczone, może źle graliśmy. Co do samej gry, to wydaje mi się, że po prostu za dużo się naczytałem tych porównań, zachwytów, tekstów o trudnym połapaniu się w pierwszej grze, o masie ciekawych budynków, o dużej głębi i długiej rozgrywce. A tu raptem 6 rund, które najczęściej zaczynane były od produkcji, potem każdy coś buduje, coś zrobi w budynku, na targu, coś wyśle na statek. I tak 6 razy. 3 graczy, z czego dwóch nowicjuszy. Tłumaczenie zasad - z 10 minut może. A ustawy - oj, dodatkowa płaszczyzna walki, na której nam zależy, ale wbrew szumnej nazwie, nie są to jakieś cuda, tylko okazja do zdobycia kilku punktów. W praktyce na dobrych ustawach zyskiwałem może kilka punktów. W praktycznie każdej rundzie każdy gracz dostał za ustawy parę punktów, rzecz w tym, żeby dostać kilka więcej. Może to też kwestia mojego planszowego doświadczenia i obycia się, z cięższymi tytułami, ale Cuba to dla mnie ta sama kategoria eurogier, co np. Amun-Re. Czyli dobra, szybka gra. Ale żeby się zachwycać głębią projektu i uważać ją za jakąś genialną grę dla zaawansowanych graczy, to absolutnie nie.

A co do porównań do Puerto, to choćby tłumaczenie zasad i funkcji budynków jest w Puerto dwa razy dłuższe niż w Cubie. Na koniec zobaczmy jeszcze kilka danych z BGG:

Cuba: miejsce w rankingu - 161; średnia ocena - 7,30/10; ciężar - 3,30;

Puerto Rico: miejsce w rankingu - 3 (czołówka od wielu lat); średnia ocena - 8,26/10; ciężar - 3,30.

Czyli o ile świat uważa, że obie gry mają podobną ciężkość (dla mnie PR jest cięższe, dla innych Cuba :P ), to różnica w ocenach obu gier jest kolosalna.

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 15:03
autor: jax
A co to za argument z tym rankingiem bgg? :shock:
Świat uważa kilka euro-gier za genialne a ja nie (i na odwrót). I co z tego? To ma być jakiś argument w dyskusji przekonywania mnie, że jakaś gra jest świetna albo nie? Ja i tak nie zmienię zdania.
A osoba nie znająca gry też się powinna kierować nie rankingiem a opiniami znajomych, których gust zna. Ja niezlaeżnie od rankingu polecałbym PR graczom typu 'rodzina i krok dalej' a Cubę w kategorii 'dla maniaków'. A osobie nie znającej gry NIE mówił: 'patrz ta gra na pewno bardziej ci będzie pasować bo jest wyżej na bgg, niezależnie jakie masz planszówkowe doświadczenie i preferencje' :shock:

(i Geko nie pamiętam z kim grałeś, ale w doświadczonym gronie ustawy to masakra, przepychanka i walka na maksa, żeby komuś zaszkodzić - nie przypomina to kompletnie twojego luzackiego opisu: 'W praktycznie każdej rundzie każdy gracz dostał za ustawy parę punktów, rzecz w tym, żeby dostać kilka więcej'. Takie są moje obserwacje po 9 rozgrywkach)

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 15:15
autor: Geko
Co do rankingu, to chodziło mi o pokazanie, jak świat przeciętnie ocenia obie gry, mając na uwadze, że obie nie są świeżynkami (początkowy zachwyt), a Puerto to wręcz weteranem, jeśli chodzi o lata obecności w rankingu. Nie wydaje mi się, żeby spojrzenie na ranking było czymś tak straszliwym i godnym oburzenia :wink:, tylko dlatego, że kilka osób inaczej widzi dwie gry w rankingu. Jakby nie było, ranking, pomimo swoich niedoskonałości, odzwierciedla oceny wielu graczy, zarówno fanów, jak i osób, które bardzo danej gry nie lubią.

Co do reprezentacyjności partii, to nie wiem, może rzeczywiście tak było, może nasza partia była wyjątkowo słaba? Ale, jak sobie na spokojnie myślę, to nawet jakby była bardziej zażarta (kilka razy udało mi się łatwo zdobyć parę punktów) to dużo by to nie zmieniło mojej oceny gry. Po prostu miałem zbyt duże oczekiwania po zachwytach wielu polskich graczy :P Zwłaszcza w kontekście rzekomego bycia dużo lepszą i cięższą grą niż Puerto :roll:

Ale to tylko moja opinia i nie uważam, że cały świat ma mieć takie samo zdanie :wink:

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 18:42
autor: artch
Odnośnie odpływania statku z 3 doku to z tego co mi wyjaśniono to w polskim tłumaczeniu jest błąd, że nie po 2 i 5 rundzie statek odpływa, ale po rundach od 2 do 5. Osobiście tego nie sprawdzałem, więc proszę o potwierdzenie lub zaprzeczenie.
Odnośnie punktowania z załadunków towarów na statki, to osobiście grałem w dwie partie, gdzie widziałem przynajmniej dwa patenty na wygranie partii przy 3, czy też 5 graczach, bez korzystania z bazarów i załadunków statków (no może z małym wyjątkiem nie mającym w ogóle wpływu na końcową kolejność graczy - pojedyńcza sprzedaż 1 produktu na bazarach czy też pojedyńczy załadunek za skromne dosłownie kilka punktów). Tak jest w Cubie - w PR jest na pewno inaczej w tych kwestiach.

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 19:03
autor: yosz
3 statek odpływa zawsze. W pierwszej rundzie go nie będzie bo na początku gry są tylko 2

Re: Cuba vs Puerto Rico

: 18 lut 2012, 19:05
autor: zephyr
Dla mnie Cuba trochę zgrzyta i jest nie intuicyjna i to jest główne źródło AP, a tego nie lubię. Dylematy są typu "jak sobie nie zaszkodzić" po decyzjach w stylu "idę na targ, o nic nie mogę kupić", "buduję budynek, kurde za 2 tury mi przeszkadza a nie pomaga, i nawet odpalić go nie mogę", "zbieram surowce... o kurde nie odpalę żadnych budynków" sztuczne abstrakcyjne mechanizmy utrudniają analizę.

Statki w których cena drożeje jak nikt nie dostarcza to jednak sensowny rynkowy mechanizm. Podobnie targ. Ale IMO skopane są ceny i ich skoki, w doku 1VP to żal, 2VP to względnie ok, porównywalne z własnym budynkiem, 3VP to masakrycznie dużo... Na rynku podobnie za duże skoki, 1$ to pół darmo, 2$ drogo, a potem jest coraz bardziej absurdalnie. Ponieważ akcje są mega cenne trudno jest dużo wycisnąć z targu. IMO byłoby ciekawiej jakby targ grał mocniej.

Pomysł z aktywacją pion-poziom i powiązaniem budynków i surowców jest zupełnie absurdalny i sensowne odpalanie wymaga może główkowania, ale zupełnie przeczącego intuicjom i mocno absurdalnego. W połączeniu z gniciem niezmagazynowanych produktów ciężko odpalić coś bardziej elastycznego. Zarzuty co do budynków IMO nieuzasadnione - same budynki mają bardzo dużą różnorodność w ramach schematu zamiany jednych kostek na inne, a jest też parę ciekawych koncepcyjnie typu kościół.

Ustawy mają duże znaczenie bo 5VP za podatki + kolejne parę pkt za subwencje może wygrać grę. Problemem jest to że tylko jedna osoba decyduje a wszyscy płacą, nie lubię takich mechanizmów.

IMO jest za dużo sztucznych ograniczeń Puerto dla odmiany jest bardzo intuicyjne. Prosty schemat działania i kombinowanie jak zrobić to samo co wszyscy tylko lepiej. Na Cubie jest więcej jakościowo różnych sposobów na zdobywanie VPków. Puerto to tylko produkcja + VPki za budynki. IMO obie gry są ok, ani wybitne ani słabe.