Nie bardzo rozumiem. Jak chcę szybko zbierać klejnoty i mam już piękną linię tuneli to wykorzystuję dużą ilość akcji, żeby szybko skończyć turę i je zebrać. Jak robię po jednej akcji na turę, to dużo ryzykuję: raz, że mi inni zgarną klejnoty, dwa,że moje tunele zostaną zabudowane. Więc nie ma na co czekać.Filippos pisze: No chodzi właśnie o nadbudowywanie tuneli a nie o dynamity. Załóżmy taką sytuację: wybudowałem piękny łańcuszek przechodzący przez siedem różnych złóż i mam jeszcze sporo akcji choć w sumie mógłbym już wydobywać. Muszę niestety czekać dokładając po jednej akcji i ryzykując że ktoś wyprzedzi mnie i zgarnie ostatnie klejnoty z wyeksploatowanych złóż bo się boję. Czego?? Otóż tego, że jeśli zostawię sobie trzy, lub cztery akcje po to aby wydobyć w następnym ruchu to zanim do tego ruchu dojdzie pozostali gracze nadbudują mi tunele rozrywając łańcuch. W efekcie wydobędę zamiast 7 max 3 klejnoty i nie wypełnię zamówień. Pieczołowicie budowany plan może się rozsypać jeśli dwóch innych graczy zdecyduje że chce mnie udupić. To jest świetna cecha gry w negocjacyjnym, turlanym ameritrashu, ale w optymalizacyjnym euro to całkowita pomyłka. Mi to odbiera przyjemność z rozgrywki.
A co do zarzutu zabudowywania tuneli - to jest istotna cecha tej gry i trzeba to brać pod uwagę przy budowaniu swoich tuneli i planowaniu kiedy zebrać klejnoty. Ja mocno się zastanawiałem, gdzie jaki tunel postawić, kto może mi co popsuć, jak może mi go zabudować, co to zmieni, itd. To jest istotny element tej gry i można go lubić lub nie, ale nie zgadzam się, że to zły i nieelegancki mechanizm. Tak samo, jak w EiT wielkie królestwo, w którym masz przywódców może w ciągu jednej rundy zostać poważnie zniszczone, czy zmienić przywódców. I czy gra jest w związku z tym nieelegancka?