Pompa85 pisze: ↑26 wrz 2022, 18:28
Jak wam się gra w ankh z faraonem?
Zagrałem pierwszą partię z Faraonem (na 3 graczy). Wcześniej w samą podstawkę grałem 8 razy (w różnym składzie od 2 do 4 osób).
I takie są moje pierwsze wrażenia:
1.
Karty polityki:
Trochę komplikują prostotę akcji w tej grze, ale z drugiej strony otwierają nowe możliwości, dzięki nim można grać bardziej nietypowe strategie. Mają też potencjał do większej różnorodności rozgrywek (bo samo to, które karty wyjdą może sporo zmienić). Ogólnie mam wrażenie, że trochę za łatwo się je zdobywa. Tzn. pod koniec gry każdy gracz miał ich po 5-7. Do tego potrafią nie być równe w swojej mocy i niektóre mniej lub bardziej się kombią się ze sobą lub z mocami bogów. Ale że kolejność pobierania ich też jest czymś, co toczy się walka w pałacu, to wybaczam. Aha no i to jakie karty wyjdą dodaje odrobinę losowości do tej gry. (bo podstawka miała przecież miała 0 losowości)
2.
Sfinksy:
To chyba mój ulubiony element dodatku. Nie wywracają gry, są bardzo proste do wytłumaczenia i ogarnięcia. Są mocne, ale nie za mocne. Wzmacniają moce ankh 2 poziomu i są osobnym typem na potrzeby punktacji, ale ich się nie stawia nowych, tylko ulepsza zwykły monument i jednocześnie stają się najczęstszym celem przejęcia w drugiej połowie gry. Ogółem: fajne urozmaicenie.
3.
Faraon:
Nie podoba mi się, jak mocny ma on wpływ na grę, na punktację. Bardzo ważnym elementem gry stało się kontrolowanie ruchu Faraona, zwłaszcza tuż przed bitwą. Gdyż wynikają z tego ogromne różnice w punktach. Za mocno ciężar gry toczy się wokół tej 1 figurki i tego 1 pola w pałacu.
4.
Pałac
Mam mieszane uczucia. Niby spoko, że mamy kolejną przestrzeń, w której rywalizujemy, ale trochę wydaje mi się płaski, zwłaszcza na początku gry: ot wstawiam się do pustego pomieszczenia i robię to przy okazji wstawiania na planszę (które i tak robię na początku gry). Ruch kapłanem to opcja mało ciekawa, bo wstawiam go zazwyczaj od razu tam, gdzie mi najbardziej zależy. Nie podoba mi się też takie płaskie rozstrzyganie remisów: że rozstrzyga po prostu mniejsza liczba uwielbienia. Niby spoko, że to ma jakby wyrównywać szanse tego gracza, co jest z tyłu, ale jakieś to mało finezyjne.
5.
Przewaga ostatniego gracza?
Ten dodatek daje kilka bonusów graczowi, który jest ostatni w kolejności gry: Faraon startuje w regionie z jego monumentem (tzn. ten dobry Faraon, bo z tego co widziałem, to faraon z negatywnym efektem idzie do regionu pierwszego gracza). Dodatkowo przed pierwszym konfliktem ostatni gracz jest traktowany, jako gracz z najmniejszą liczbą uwielbienia, a więc wygrywa wszystkie remisy w pałacu. Jeśli do tego dodamy to, że ostatni gracz ma zazwyczaj najlepszą sytuację na planszy (scenariusze są tak zaprojektowane), to trochę wg mnie robi się to za mocne. W grze na więcej osób to trochę się mniej przejmuję, bo interakcja między graczami zawsze działa trochę balansująco, ale obawiam się, czy na 2 graczy nie zrobi się z tego kula śniegowa, która pochłonie pierwszego gracza. A byłoby szkoda, bo podstawka wg mnie na 2 graczy jest ładnie zbalansowana.
6.
Skomplikowanie zasad?
Niby to wszystko nie jest jakoś bardzo złożone. Na początku gry to mamy tylko o 1 faraona więcej na planszy, a obok planszy jest pałac z 4 pomieszczeniami i 3 karty polityki wystawione, z którymi warto się zapoznać. Więc na początku czuć lekkie urozmaicenie, ale gra nie wydaje się dużo cięższa z dodatkiem. Ale potem dobieramy karty polityki, ulepszamy monumenty na sfinksy, odpalamy efekty zagadki sfinksa, zagrywamy karty polityki, przemieszczamy faraona, a do pałacu cały czas dostawiamy kolejnych kapłanów. A przede wszystkim zaczynamy planować nasze 2 akcje do wykonania już nie tylko ze względu na to, jaka jest sytuacja na planszy i kiedy odpalimy wydarzenie, ale też ze względu na to jakie karty polityki mamy my i jakie mają nasi przeciwnicy. Można na prawdę dostać paraliżu decyzyjnego. Gdzieś tam po drodze gra zatraciła swoją elegancję z pogranicza abstrakcyjnych gier logicznych (wszak niektórzy porównywali Ankh do szachów). Czy to dobrze, czy źle? Ja jeszcze nie wiem.
7.
Wielkość stołu / czytelność gry?
No tutaj jak dla mnie mocny minus. Ja mam duży stół, ale serio do gry w 3 osoby to chyba żadna z moich gier tyle przestrzeni nie wymaga. W podstawce już było całkiem sporo przestrzeni potrzebnej: główna plansza jest spora, a plansza akcji też jest bardzo ważna i powinna być w miarę dostępna/widoczna dla wszystkich. I jeszcze, może być bardziej na boku: strażnicy, pula wyznawców, pula monumentów, tor uwielbienia. Do tego każdy gracz ma: planszetkę boga (również sporą), swoje figurki, żetony, karty zagrane, karty "na ręku". A dodatek do tego wszystkiego jeszcze dodaje:
* Planszetka pałacu z 4 różnymi salami, na których umieszczani będą kapłani (kapłanów trzeba dostawiać tak, by było wyraźnie widać, w którym są pomieszczeniu, do tego zdolności sal - gdy ktoś ich nie zna - są wydrukowane na tej planszetce.
* Jest jeszcze karta Faraona ze zdolnością swoją i zdolnością zagadki sfinksa, też gdzieś powinniśmy ją umieścić. A gdzie? A może tam za Strażnikami?
* A tutaj karty polityki - niby mają ikony, ale to bardziej jako przypomnienie, żeby wiedzieć co robią trzeba się wczytać, co każde wydarzenie kontroli monumenty wykładamy kolejne do pałacu. A w trakcie gry chcesz sobie przypomnieć co robią, żeby wiedzieć na ile zależy ci na kolejności? To weź się nachyl lub poproś kogoś, by ci te karty podał albo przeczytał na głos.
* Pula monumentów powiększy się o Sfinksy, ale to akurat wiele nie dokłada.
Ogólne wrażenia:
Z jednej strony ciekawe urozmaicenie gry, zwiększenie ciężaru decyzyjnego. Widzę w tym dodatku potencjał to tego, by wytrącać utarte strategie. Z drugiej strony gra z dodatkiem to i więcej potrzebnego miejsca na stole, mniejsza elegancja rozgrywki, więcej tłumaczenia zasad. Więc ja mam dużą wątpliwość czy te wszystkie zalety są warte tego dodatkowego kłopotu. Przy czym muszę przyznać, że ja po 7 partiach nie czułem utartych strategi w naszej ekipie. Cały czas czuję, że w podstawce mam dużo do odkrywania, nie grałem jeszcze każdym bogiem (choć każdego już widziałem w grze, włącznie z tymi z Panteonu). Nie grałem też jeszcze wszystkich scenariuszy. Więc moja konkluzja jest taka, że chyba za wcześnie zdecydowałem się na Faraona. Mam poczucie, że to jest dobry dodatek - ale z gatunku takich, które docenią osoby, które mocno ograły podstawkę, grają często, mają ekipę na Ankha. Ten dodatek jest dobry i potrzebny (ale chyba nie mi).