Pozwole sobie na krótką opinie (na razie dopiero po 1 porażce, przeczytaniu instrukcji oraz obejrzeniu recenzji polskiej + gameplaya z Meet me at the table) - czyli po ok.7h z grą
mam wersję retail + Dark Tales expansion, tez retail. Wersja 2 czyli bez figurek. Zagrałem solo (2 postaci z dodatku Woodsman i Illusionist)
Niestety przegapiłem wszystkie Kickstartery , bo zainteresowałem się wątkiem jak Folklore wpadł do nowości w jednym ze sklepów.
Plusy
1. Dziwię się, że ta gra jest tak mało popularna, fabularnie i klimatycznie (solo) nie grałem chyba w nic lepszego (może Tainted Grail ale tylko fabularnie). Świetnie opisane zdarzenia, wybory, testy które wynikają z fabuły, całość historii wciąga.
2. Dużo różnego rodzaju kart, dużo wyborów, dużo przeciwników itp. Spory zestaw kości.
3. Mechaniki podróżowania po mapie, przełączanie się z mapy świata na adventures...
4. Dużo ciekawych wyborów w miastach, zróżnicowanie akcji dla konkretnych postaci - takich rzeczy nie widziałem do tej pory w żadnej grze. Pogłoski w tawernie, interesujące, trudne.
5. To naprawdę jest gra, którą można nazwać rpg na planszy i właśnie tego szukałem, tylko, żeby te historie się nie nudziły to jedna musi się pojawić trochę materiału fanowskiego. Na BGG już widziałem kilka scenariuszy, natomiast z czasem liczyłbym też na coś po polsku...
6. Gra jest dość trudna, nawet na najłatwiejszym poziomie, przy dobrych układach kości (tak mi sie wydawało) zginąłem w Chapterze II pierwszego scenariusza... Na pewno zachęca to do optymalizacji i eksploracji w inny sposób.
Minusy
1. Instrukcja wg mnie taka sobie, po jej jednorazowym przeczytaniu nie wiedziałem do końca od czego zacząć, ale po uzupełnieniu video z gameplayem i setupem , okazało się, że gra nie jest bardzo złożona w obsłudze. Głównym problemem myślę jest to, że tak naprawdę Misja nr 1 jest samouczkiem dobrze podsumowującym zasady i flow, więc i tak chyba nie obejdzie się bez obejrzenia gameplaya, lub rozegraniu scenariusza.
2. Rozszerzenie Dark Tales mnie rozczarowało zawartością, oczywiście są nowe postacie oraz przeciwnicy, ale w cenie podstawki spodziewałem się większej zawartości
3. Ciężko zaznaczyć wszystko na kartach postaci, co chwila zdobywamy jakieś złoto, statusy itp, trzeba skrupulatnie to notować, a później przełożyć to na statystyki w encounterach... Np. pamiętać że ktoś ma złą aurę itp. Na razie traktuję to chyba jako największy minus, że ciężko zapanować nad kartą postaci, oraz, że trzeba zmazywać, notować ołówkiem, drukować karty postaci (lub kupić...)
Takie inne drobiazgi
1. Nie do końca wiem, dlaczego po mapie chodzimy małym meeplem
Skoro mapa jest planszą na którą patrzymy większość czasu, to może chociaż drużynowy standee byłby lepszy... Ponieważ na tej mapie nic się nie dzieje, to można spokojnie rozłożyć potyczki.
2. Liczniki życia i punktów power od razu zastąpiłem licznikami kościanym, bo wygodniej mi było trzymać itemy obok kart postaci, zamiast tych liczników.
3. Ciężko zapanować nad wszystkimi elementami gry tzn znacznikami, wrogami - bez insertu, (lub pudełka osobnego) się nie obejdzie.
4. Najzabawniejszy jest fakt, że ani razu nie szukałem standee wrogów, zastąpiłem je po prostu kośćmi k20 chodzącymi po mapach. Skoro i tak wszystko bazuje na statystykach, rzutach kośćmi, jak w starych rpg komputerowych, to nie traciłem czasu na poszukiwania standee. Co oznacza, że raczej nie kupię miniatur...
5. Ciekawi mnie czy da się ukończyć scenariusz bez kleryka... Nie znalazłem wielu sposobów na leczenie.
A teraz czas na kolejna partyjke...