czeczot pisze:Byłem ciekawy jaka to będzie gra. Nie wiem czy bym kupił bo gry karciane to nie mój ulubiony rodzaj gier no i znowu wikingowie. Ale na pewno bym się temu przyjrzał bliżej.
Ja rozumiem marketing ale co włączę jakiegoś youtubera to jest wooki ze swoja grą. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale za bardzo nachalny marketing przynosi skutek odmienny do zamierzonego. Po drugie jak wierzyć w recenzję robione przez kolegów z branży. Mi skutecznie obrzydziłeś swoja grę obojętnie jaka będzie.
Zupełnie szczerze moim planem nie było pojawienie się na wszystkich kanałach YT na raz. Raczej jechałem recenzentów odwiedzić i przy okazji każdego spotkania coś nagrywaliśmy i pojawiał się chociaż na chwilę temat Valhalli.
Wiem, że nachalna reklama nie jest wskazana
Co do recenzji kolegów z branży:
- Mini Cywilizacja (i inne moje poprzednie gry) zbierały różne (pochlebne i niepochlebne) oceny
- Jeśli recenzent nie jest w stanie uczciwie ocenić gry bo mnie zna i się kolegujemy to chyba jest jakiś głębszy problem niż sama Valhalla
- Wątpię, że jest jakiś recenzent, który nie koleguje się z żadnym wydawcą
rastula pisze:Nie wiem do jakiej grupy kieruje ten tytuł.
Jedyna moja obawa to, że dla "graczy" gra może być zbyt losowa a dla casualli za droga.
Na razie "gracze" wypowiadają się pozytywnie (nawet entuzjasta Felda - Kuba Polkowski pisze, że się bardzo dobrze bawił).
A "casuale" się dobrze bawią, bo zasady przystępne.
Targetem są wszyscy, którzy szukają gry taktycznej z elementem kościanym, w której cały czas walczymy.
Kisun pisze:Według mnie wojownicy w tej grze wogóle nie walczą. A przy najmniej ja żadnej walki tam nie widzę. Oni pokazują Odynowi jak są waleczni w porownaniu do wrogów, tych "zaatakowanych". "Ty, Odyn! Moi ludzie mają takie super umiejetności, są morderczo odważni i wzbudzają strach w szeregach wroga. Mają tylko dwa zwykle miecze i jedną tarczę, a jak dużo strachu wywołali u wrogów. Jak zginą w boju to pamiętaj by zabrać ich do Walhalli. No widzisz, ci byli nieźli, więc niech już sobie idą na prawdziwą wojnę, ale mam jeszcze innych, zaraz Ci ich przedstawię" Coś w ten deseń
Tak można rozbić na szczegóły każdą grę i zawsze "walka" jest związana z jakąś mechaniką, która nie do końca oddaje realia.
- dlaczego w Blood Rage nie umiera nikt z wygranego klanu i wszyscy z przegranych? tak to wygląda w walce?
- dlaczego w Chaosie rzucamy kośćmi co rundę walki żeby sprawdzić (totalnie losowo), kto zadał ranę?
itd.
Testerzy Valhalli nigdy nie kwestionowali, że walczą