GRY-PLANSZOWE.pl

Mistfall. Lubię ten tytuł, nic na to nie poradzę.

tommyray pisze: ↑04 sty 2022, 22:39 Mistfall. Lubię ten tytuł, nic na to nie poradzę.

przeciez to nic złego lubić dobre gry

Na rozgrzewkę - Warp’s Edge.

A w ramach nadrabiania backlogu Feudum z wariantem solo - setup, nauka gry i dogranie do końca zajęło mi ponad 5 godzin. Przegrałem z automą 207 do 145

This War of Mine.

Jak już zrobiło się ciszej i koty przestały umierać ze strachu, na stole wylądowała Nova Luna, bo lubimy

Z moją dziewięcioletnią córka pierwsza rozgrywka w Edge dawnfall - "rozsmarowała mnie na ścianie" - przegrałem z kretesem (jej radość bezcenna, a komentarze żony typu wykończ ojca zostały już mu tylko dwie figurki pominę milczeniem ).

Nowy Rok to u nas inauguracja gier detektywistycznych. Pierwsza rozgrywka w 2022 to Kroniki Zbrodni, kolejna to Kieszonkowy Detektyw. Żadna nie zawiodła i jest zachwyt. Także będzie tego więcej

Pierwsza grą w 2022 r. było Ulm, może bez fajerwerków, ale zawsze coś.

Istanbul z dodatkiem Mokka i Bakszysz

Kupcy i korsarze solo i
zobikids ewolucja z dzieciakami

Nemesis - ogólnie rozgrywka na minus, ale i tak się dobrze bawiłem dzięki towarzystwu.

U mnie na sylwestrze rozegraliśmy pierwszą partyjkę Odmętów Grozy. Cóż, jak to wszędzie bywa, na pokładzie pojawił się zdrajca - na szczęście wygrali Ci co powinni (tzn ja i drużyna ludzi)! Trzeba tępić "Zdradzieckie Mordy" - ciekawe czy Prezes się też lubię tę grę?

Owoż zagrałem w Roota. Tak jestem troszkę opóźniony w temacie. Grało się bardzo fajnie, jedyny minus jest taki ze byłem na ostatnim miejscu z 7 punktami ... guupia gra

Sylwester był tym razem z dzieciakami więc pierwszego stycznia po późnym sniadaniu na stół zawitała gra Ahoj, Piraci!

Dixit. Zaczęliśmy pierwszego stycznia, zaraz po północy. Miało być tylko kilka rundek, bo jedna osoba bardzo chciała, a reszta tak sobie. Dobrze, że zapakowałem pudełko do pełna dodatkami, bo znudziło nam się dopiero nad ranem.

Jak na razie pierwsza i jedyna była Żelazna Kurtyna. Ogolnie bardzo fajna, ale za instrukcję, to ktoś powinien z roboty polecieć Nie wiem jak można było prostą grę, tak słabo opisać.

Trochę wróciłem do grania po świetnym Arkham LCG i kapitalnym Tainted Grail. Początek 2022 to również gra, z którą spędza się miło czas - Gloomhaven Szczęki Lwa. Bałem się trochę tej jej "eurowatości", o której tyle się słyszało. Po zagraniu jednak przyznam, że takie elementy euro, w tego typu grze bardzo mi się podobają, choćby combo w wykonaniu Topora przy ostatniej turze, 2 punktów życia, prawie braku kart i próbie zabicia bosa; x6 obrażeń zdublowane i na dokładkę Ulubieniec i z drżeniem ręki odkrywanie modyfikatora - coś świetnego. A to dopiero 1/3 gry i nie mogę się doczekać każdego następnego posiedzenia.

W sylwestra nie grałem, ale w nowy rok już tak. Zdaje się że pierwszy był Unmatched: bitwa legend

Pierwsza gra zagrana w tym roku to Tekhenu. Druga partia więc troszkę gładsza. Solidny tytuł ale zdaje się być przekombinowany względem satysfakcji po rozegranej partii. Pewnie jeszcze zagram aczkolwiek póki co cenie najniżej z trylogii gier na "T".

Na Skrzydłach z oboma dodatkami jednocześnie (czyli standardowo). W sumie ta gra to ewenement - z jednej strony już ponad 200 partii na liczniku, a z drugiej - nie łapie się w moim top 10. No ale jak pojawia się paraliż decyzyjny w kwestii w co zagrać - to prawie zawsze na stole ląduje ta gra o ptaszkach. Naprawdę solidny tytuł.

W końcu udało się umówić na granie. Klasycznie w duecie, a pierwsza gra w 2022 roku to wieczór poświęcony na karciany pojedynek w Shards of Infinity.

Terraformacja Marsa.

Nowy Rok spędzaliśmy u rodziny, gdzie graliśmy w „Pablito”. To lekka gra na kreatywność, przypomina trochę kalambury, tyle że trzeba pokazać hasła układając obrazki przy pomocy figur geometrycznych, sznurka i drewnianych patyczków.

Trails of Tucana z dodatkiem Ferry

Kończyliśmy po północy Scythe (ale to zaliczone do 31.12), a w Nowy Rok pierwsze wylądowało Paleo