Wasze Top 10 gier

[gogovsky]

1. The Lord of the Rings: The Card Game

Z ciekawości Lcg czy Tcg?

[szafaaaa]

1. The Lord of the Rings: The Card Game

Z ciekawości Lcg czy Tcg?

Oczywiście że LCG. Gra idealna. Świetnie działa solo i w multi. Mimo ponad 10 lat wygląda dalej obłędnie. Klimat, regrywalność i wielki fun.

[pacholettti]

No to i ja zamieszczam swoją:

1-2. Barrage, On Mars **
3. Anachrony
4. GWT
5. Kanban
6. Pipeline
7. Dominant Species
8. Brass Birmingham
9. Networks
10. Cyklady

* bardzo możliwe, że moje top 10 wyglądałoby inaczej gdybym w niektóre gry, które bardzo mi się podobały zagrał więcej niż 1 raz
**nie potrafię zdecydować; moje jedyne "10"

[Admirał Thrawn]

Ja aktualizuje moją topkę, głównie w oparciu o nowe gry, które mi przybyły oraz ze względu na to, że ostatnimi czasy miałem możliwość pogrania w szerszym gronie i przypomnienia sobie kilku tytułów.

1. Star wars Rebelia
2. Star wars lcg
3. Mage knight
4. Gloomhaven
5. Wojownicy podziemi
6. Imperium atakuje
7. Gears of war gra planszowa
8. Zew przygody
9. Magic the gathering
10. Boss monster

Gloomhaven i Imperium atakuje nadal bardzo lubię, chociaż fajnie by było, gdybym miał z kim w te gry grać, na razie jednak chętnych brak .

[poooq]

Nie mam klasycznego Top Ten, mam rozmaite gry na różne okazje. Natomiast 10 to górna granica liczby pudełek którą sobie narzuciłem w celu wyklarowania kolekcji (dodatki i promki nie wliczają się do stanu).

Aktualnie wygląda to następująco:

Do szwagra: Samuraj
Kooperacja: Załoga
Solo: Urbanista
Z Żoną: Viticulture
Budowanie: Race for the Galaxy
Kiedy dzieci są grzeczne: Claim & Claim2
Kiedy dzieci są niegrzeczne: Hero Realms
Fabuła: Pluszowe opowieści
Party: Tajniacy
Zamiast puzzli: Kakao

Spoiler:

Zestaw z 2017
Do szwagra: Gra o Tron
Kooperacja: Robinson
Worker: Lords of Waterdeep
Solo: Mage Knight
Z Żoną: Die burgen von Burgund
Budowanie: Blue Moon City
Przygody: Horror w Arkham planszowy
Fabuła: T.I.M.E. Stories
Party: Ankh Morpork
Wyścig: Tokaido.

[Sirius_Black]

Moja pierwsza planszówkowa topka:

1. Rebelia
2. Brass: Birmingham
3. Projekt Gaja
4. Kanban
5. GWT
6. Scythe
7. Zamki Burgundii
8. Pan Lodowego Ogrodu
9. Concordia
10. Podwodne miasta

Poza topką:

Spoiler:

11. Troyes
12. Yokohama
13. Tygrys i Eufrat
14. Vinhos
15. Pax Renaissance
16. FCM
17. Railways of the World
18. Inis
19. Anachrony
20. Tyrants of Underdark.

Wyszło na to, że na listę trafiły gry z mojej czołówki pod względem liczby rozegranych partii, a ponadto w top10 są wyłącznie gry, w które mam w kolekcji. Kolejność nie jest sztywna i myślę, że za jakiś czas może ulec zmianie. Szczególnie PLO myślę, że zyskałby gdyby regularniej trafiał na stół.
Druga dziesiątka to po części pozycje, które nie zmieściły się do top10, a po części gry, w które mam mało partii i chciałbym je jeszcze lepiej ograć, aby ocenić. Miejsca 11-14 są dosyć blisko pozycji zamykających top10. W gry z miejsc 15 i 16 mam po kilka partii, ale nadal w mojej ocenie za mało żeby wrzucić je do top10. Liczę jednak, że kiedyś uda się znaleźć czas i towarzystwo do regularnego grania, przez co te tytułu powędrują wyżej. Miejsca 17-20 to gry, w które mam po 1-2 rozgrywki ale spodobały mi się na tyle, że po większej ilości partii mogłyby trafić do dziesiątki.

[Grzdyll]

Nie mam klasycznego Top Ten, mam rozmaite gry na różne okazje. Natomiast 10 to górna granica liczby pudełek którą sobie narzuciłem w celu wyklarowania kolekcji (dodatki i promki nie wliczają się do stanu).

Aktualnie wygląda to następująco:

Do szwagra: Samuraj
Kooperacja: Załoga
Solo: Urbanista
Z Żoną: Viticulture
Budowanie: Race for the Galaxy
Kiedy dzieci są grzeczne: Claim & Claim2
Kiedy dzieci są niegrzeczne: Hero Realms
Fabuła: Pluszowe opowieści
Party: Tajniacy
Zamiast puzzli: Kakao

O, takie podejście z "zadaniową" topką znacznie bardziej mi się podoba niż klasyczne! U mnie obecnie wygląda to mniej więcej tak:

Niekwestionowany standard rodzinny: Wsiąść do Pociągu (wszystkie mapy)
Coś żeby trochę bardziej pogłówkować: Everdell
Coś żeby się poprzekomarzać: Szeryf z Nottingham (+ obowiązkowo moduły poprawiające opłacalność kontrabandy z dodatku)
Kooperacja niestresująca: Załoga: Wyprawa w głębiny
Kooperacja stresująca: Space Alert
Coś zupełnie neutralnego (gdzie nikt nikomu nie przeszkadza) : Welcome to
Spotkanie w większym gronie (szczególnie z nowymi osobami) : Decrypto
Szybki pojedynek: Hero Realms
Trochę dłuższy, bardziej satysfakcjonujący pojedynek: Tajemnica Whitehall
Fabuła: Magia i Myszy
Coś prostego, żeby wszyscy mogli zagrać: Kingdomino (+kafelki z Queendomino i/lub Gigantów gdy ponad 4 osoby)
Coś co uwielbiam ale nikt oprócz mnie nie chce grać : Alchemicy

[SuCHaR]

Obecne TOP10 pod względem rozegranych partii:
1. Marvel Champions (257)
2. Blood bowl figurkowy (52)
3. Star Realms (43)
4. Legendary: A Marvel Deck Building Game (39)
5. No Thanks (37)
6. Blood Rage (34)
7. Osadnicy NI (32)
8. Batman GCC (32)
9. HwA LCG (31)
10. Marvel United (30)

[MsbS]

1. Race for the Galaxy
2. Caylus Magna Carta
3. Blokus
4. Puerto Rico
5. Skulls of Sedlec
6. Universal Rule
7. Tajniacy
8. Battle Line/Schotten Totten
9. Gejsze
10. Keyforge

[Largo]

Podrzucam też swoje. Opierałem się tylko na tym, co mam w kolekcji przed oczami i nie dorzucałem gier po pojedynczych partiach, nawet jeżeli mi się spodobały

1. Lords of Waterdeep z dodatkiem
2. Beyond the Sun
3. Pan Am
4. Nanty Narking
5. Architekci Zachodniego Królestwa z dodatkiem
6. Tapestry
7. Zaginiona Wyspa Arnak
8. Zamki Burgundii
9. Diuna Imperium
10. Wicehrabiowie Zachodniego Królestwa

Poza (za mało partii lub rzadziej lądują na stole, ale równie dobre):
1. Teotihuacan plus dodatki
2. Brass Birmingham
3. Reavers of Midgard
4. Azul
5. Honey Buzz
6. Viral
7. Brzdęk plus dodatki
8. Najeźdźcy z Północy z dodatkami (być może będą zastąpieni przez tych ze Scytii)
9. Na skrzydłach
10. Roll For The Galaxy

[Domeru]

Posortowane pod względem ocen na bgg, ale czasem się coś zmienia zależnie od nastroju.

1. Eldritch Horror
2. Spirit Island
3. Battlestar Galactica
4. Nemesis
5. Detektyw
6. U-Boot
7. This War of Mine
8. Pandemic Legacy: Sezon 1
9. T.I.M.E Stories
10. Horror w Arkham 2ed

[vader777]

1. Star Wars lcg
klimat,grafika dynamika

2.Agot 2.0
Świetne grafiki,mnóstwo możliwości
mixowania talii.

3.Warhammer Podbój
Świetne bitwy,strategiczniść

4.Netrunner
Świetna mechanika,szkoda że taki multikulti.

6.Lotr lcg
Piękne grafiki,trudna.

5.Arkham Horror
Klimat i małe talie

6.Inwazja
Sentymenty pierwsza lcg

7.Star Wars destiny
Super kostki i małe talie.

8.L5 r ccg
W porównaniu z MTG gra z duszą i fajne grafiki.

9. Agot 1.0
Klimat ale słabe grafiki

10.L5 r lcg
Najładniejsza lcg i tylko tyle.

[Imen]

Witam. Moje top 10 to dość umowna sprawa. Często odkrywam tytuły na nowo i mam do siebie pretensję jak mogłem zapomnieć, że są aż tak dobre.
Karciana: Netrunner
Żetony z klimatem : War Chest niezła wojenka
Pojedynek 1vs1: Zimna Wojna
Fabuła: War of mine
Euro z negatywną interakcją: Brass
Euro na grzecznie: Klany Kaledonii
Rodzinna: Szarlatani z Pasikurowic
Kooperacja: Szczęki Lwa Gloomhaven
Imprezowa: La Cosa Nostra
Przyjemność sama w sobie: Concordia

Czekam na Clasha 4x, Dominant Species i Pax Pamir 2ed. Mogą trochę namieszać.

[NestorZolo]

Witam. Moje top 10 to dość umowna sprawa. Często odkrywam tytuły na nowo i mam do siebie pretensję jak mogłem zapomnieć, że są aż tak dobre.
Karciana: Netrunner
Żetony z klimatem : War Chest niezła wojenka
Pojedynek 1vs1: Zimna Wojna
Fabuła: War of mine
Euro z negatywną interakcją: Brass
Euro na grzecznie: Klany Kaledonii
Rodzinna: Szarlatani z Pasikurowic
Kooperacja: Szczęki Lwa Gloomhaven
Imprezowa: La Cosa Nostra
Przyjemność sama w sobie: Concordia

Czekam na Clasha 4x, Dominant Species i Pax Pamir 2ed. Mogą trochę namieszać.

Trochę mnie zaskoczyły kategorie Brassa i Klanów Kaledonii. Odkąd mnie raz kumpel w klanach przyblokował w rozgrywce 3-osobowej, to już nigdy nie nazwałbym tej gry grzeczną. Natomiast interakcja w brassie często daje profity przeciwnikom. Ale wiadomo, że też można uprzykrzyć komuś życie. Jednak gdy wyobrażę sobie rozgrywkę 4-osobową w klany, gdzie moi przeciwnicy będą grać agresywnie, tak jak jeden z moich współgraczy, to uznaje klany za grę wręcz brutalną

[Imen]

Niestety w obie gry gram tylko w składzie dwuosobowym. W Klanach wtedy jest na pewno dużo luźniej. Poza tym jestem w stanie zaakceptować bardzo wysoki poziom negatywne j interakcji

[korne]

Moje obecne TOP10:

1. Twillight Struggle
2. Wojna o Pierścień
3. Richard III
4. Manoeuvre
5. Cywilizacja Poprzez Wieki
6. Friedrich
7. Quartermaster General (seria)
8. Kemet
9. Brass
10. Modern Art

[vinnichi]

Niestety po tych kilku latach grania nie potrafię zrobić listy od 1 do 10, bo dużo zależy od tego którą nogą wstałem więc będzie alfabetycznie:

Spoiler:

Age of Steam:
mało która gra wywołuje tyle emocji, przekleństw i jest serdecznie witana na stole przez wszystkich, uwielbiam tysiące map do niej, prościutkie zasady i ciśnienie jakie zapewniają odsetki, nieprzewidywalność pojawienia się towarów i złośliwość pozostałych graczy podczas licytacji.

Antiquity
nie znam gry która daje aż tak ogromne możliwości wyboru, każde otwarcie ma sens, każdy plan ma szansę się powieść, prawdziwe wyzwanie, jak zagospodarować i utrzymać aglomerację miejską, ze wszystkimi problemami: brakiem jedzenia, powierzchni do życia, zalegającymi odpadami... Taki prawdziwy symulator, w którym rozbijasz się po pierwszych 5 minutach.

The Great Zimbabwe
dla mnie lepszy FCM, bez dwóch zdań, bez wyniszczającej interakcji, ale dający ogromne możliwości zabawy rynkiem, gra stawia przed nami zadanie z ekonomii, logiki i logistyki. Należy ważnie obserwować co się dzieje dookoła bo jeden błąd może komuś dać zwycięstwo.

Hands in the Sea
Poprawione Akry śniegu. Bardziej dynamiczne i rozbudowane o elementy strategii, walkę morską i bolesne, losowe wydarzenia (prawdziwe, historyczne zdarzenia po których głośno klęli i Rzymianie i Kartagińczycy, Wy też będziecie), deckbulding jeszcze nigdy nie był tak krwawy

Polis
Eurowojenna hybryda, wyniszczający obie strony konflikt pomiędzy Atenami a Spartą. Każda runda to powolny upadek, coraz mniej ludzi, zasobów, więcej niepotrzebnych bitew. Tutaj runda przeciwnika interesuje Cię bardziej niż Twoja własna.

Projekt Gaja/Terra mystica
Dalej dla mnie są już tylko Splottery jeśli chodzi o euro. Kwintesencja euro suchara. Ma wszystko co lubię, mapę, asymetryczność, którą sami sterujemy i co najfajniejsze narzędzia do kreatywnego myślenia jak zabawki Montesorii. Nie ma lipy jak ktoś zajmie pole akcji, coś można przetworzyć, zorganizować, popchnąć grę do przodu, tylko chwilę należy pogłówkować

Roads & Boats
wyścig o najlepszego osła w okolicy. Logistyczna łamigłówka która ciągle zmusza nas do weryfikowania pomysłów, poprawiania, zmieniania i ulepszania tego co wydawało się już bardzo dobre. Każdą mapę mogę grać wiele, wiele, wiele razy. Każdy taki scenariusz to inne wyzwanie, optymalizacja na najwyższym poziomie. To ważne gdzie postawisz pierwszy domek, jakie badania opracujesz i czy zechcesz podpieprzyć coś innemu graczowi.

Wojna o pierścień
Jedyna gra, która od początku do końca na BGG miała niezmiennie 10. Jedyna, gra która dla mnie łączy przygodę z wojną i tworzy z tego wspaniałą historię. Nie ważne, że jest losowość w kostkach, czy dociągu kart, co z tego, że mogę przegrać bo nie szły mi rzuty jak i tak na koniec dnia będzie z tego kolejny genialny odcinek Trylogii... mocniejszy niż poprzedni!

Zakazane gwiazdy
gra nagradzająca przebiegłość. Kładziesz rozkaz, wszyscy widzą jaki masz plan, co chcesz zrobić co możesz ... a jednak. Wypada jak z rękawa plan B i nagle ktoś jest w czarnej D... Kolejna na liście gra z mechaniką walki łączącą kości i karty. Rewelacja!

[warlock]

Niestety po tych kilku latach grania nie potrafię zrobić listy od 1 do 10, bo dużo zależy od tego którą nogą wstałem więc będzie alfabetycznie:

Spoiler:

Age of Steam:
mało która gra wywołuje tyle emocji, przekleństw i jest serdecznie witana na stole przez wszystkich, uwielbiam tysiące map do niej, prościutkie zasady i ciśnienie jakie zapewniają odsetki, nieprzewidywalność pojawienia się towarów i złośliwość pozostałych graczy podczas licytacji.

Antiquity
nie znam gry która daje aż tak ogromne możliwości wyboru, każde otwarcie ma sens, każdy plan ma szansę się powieść, prawdziwe wyzwanie, jak zagospodarować i utrzymać aglomerację miejską, ze wszystkimi problemami: brakiem jedzenia, powierzchni do życia, zalegającymi odpadami... Taki prawdziwy symulator, w którym rozbijasz się po pierwszych 5 minutach.

The Great Zimbabwe
dla mnie lepszy FCM, bez dwóch zdań, bez wyniszczającej interakcji, ale dający ogromne możliwości zabawy rynkiem, gra stawia przed nami zadanie z ekonomii, logiki i logistyki. Należy ważnie obserwować co się dzieje dookoła bo jeden błąd może komuś dać zwycięstwo.

Hands in the Sea
Poprawione Akry śniegu. Bardziej dynamiczne i rozbudowane o elementy strategii, walkę morską i bolesne, losowe wydarzenia (prawdziwe, historyczne zdarzenia po których głośno klęli i Rzymianie i Kartagińczycy, Wy też będziecie), deckbulding jeszcze nigdy nie był tak krwawy

Polis
Eurowojenna hybryda, wyniszczający obie strony konflikt pomiędzy Atenami a Spartą. Każda runda to powolny upadek, coraz mniej ludzi, zasobów, więcej niepotrzebnych bitew. Tutaj runda przeciwnika interesuje Cię bardziej niż Twoja własna.

Projekt Gaja/Terra mystica
Dalej dla mnie są już tylko Splottery jeśli chodzi o euro. Kwintesencja euro suchara. Ma wszystko co lubię, mapę, asymetryczność, którą sami sterujemy i co najfajniejsze narzędzia do kreatywnego myślenia jak zabawki Montesorii. Nie ma lipy jak ktoś zajmie pole akcji, coś można przetworzyć, zorganizować, popchnąć grę do przodu, tylko chwilę należy pogłówkować

Roads & Boats
wyścig o najlepszego osła w okolicy. Logistyczna łamigłówka która ciągle zmusza nas do weryfikowania pomysłów, poprawiania, zmieniania i ulepszania tego co wydawało się już bardzo dobre. Każdą mapę mogę grać wiele, wiele, wiele razy. Każdy taki scenariusz to inne wyzwanie, optymalizacja na najwyższym poziomie. To ważne gdzie postawisz pierwszy domek, jakie badania opracujesz i czy zechcesz podpieprzyć coś innemu graczowi.

Wojna o pierścień
Jedyna gra, która od początku do końca na BGG miała niezmiennie 10. Jedyna, gra która dla mnie łączy przygodę z wojną i tworzy z tego wspaniałą historię. Nie ważne, że jest losowość w kostkach, czy dociągu kart, co z tego, że mogę przegrać bo nie szły mi rzuty jak i tak na koniec dnia będzie z tego kolejny genialny odcinek Trylogii... mocniejszy niż poprzedni!

Zakazane gwiazdy
gra nagradzająca przebiegłość. Kładziesz rozkaz, wszyscy widzą jaki masz plan, co chcesz zrobić co możesz ... a jednak. Wypada jak z rękawa plan B i nagle ktoś jest w czarnej D... Kolejna na liście gra z mechaniką walki łączącą kości i karty. Rewelacja!

Muszę przyznać, że brak jakiejkolwiek 18xx w TOP10 uważam za sporą niespodziankę .

[Grzdyll]

Niestety po tych kilku latach grania nie potrafię zrobić listy od 1 do 10, bo dużo zależy od tego którą nogą wstałem więc będzie alfabetycznie:

Spoiler:

Age of Steam:
mało która gra wywołuje tyle emocji, przekleństw i jest serdecznie witana na stole przez wszystkich, uwielbiam tysiące map do niej, prościutkie zasady i ciśnienie jakie zapewniają odsetki, nieprzewidywalność pojawienia się towarów i złośliwość pozostałych graczy podczas licytacji.

Antiquity
nie znam gry która daje aż tak ogromne możliwości wyboru, każde otwarcie ma sens, każdy plan ma szansę się powieść, prawdziwe wyzwanie, jak zagospodarować i utrzymać aglomerację miejską, ze wszystkimi problemami: brakiem jedzenia, powierzchni do życia, zalegającymi odpadami... Taki prawdziwy symulator, w którym rozbijasz się po pierwszych 5 minutach.

The Great Zimbabwe
dla mnie lepszy FCM, bez dwóch zdań, bez wyniszczającej interakcji, ale dający ogromne możliwości zabawy rynkiem, gra stawia przed nami zadanie z ekonomii, logiki i logistyki. Należy ważnie obserwować co się dzieje dookoła bo jeden błąd może komuś dać zwycięstwo.

Hands in the Sea
Poprawione Akry śniegu. Bardziej dynamiczne i rozbudowane o elementy strategii, walkę morską i bolesne, losowe wydarzenia (prawdziwe, historyczne zdarzenia po których głośno klęli i Rzymianie i Kartagińczycy, Wy też będziecie), deckbulding jeszcze nigdy nie był tak krwawy

Polis
Eurowojenna hybryda, wyniszczający obie strony konflikt pomiędzy Atenami a Spartą. Każda runda to powolny upadek, coraz mniej ludzi, zasobów, więcej niepotrzebnych bitew. Tutaj runda przeciwnika interesuje Cię bardziej niż Twoja własna.

Projekt Gaja/Terra mystica
Dalej dla mnie są już tylko Splottery jeśli chodzi o euro. Kwintesencja euro suchara. Ma wszystko co lubię, mapę, asymetryczność, którą sami sterujemy i co najfajniejsze narzędzia do kreatywnego myślenia jak zabawki Montesorii. Nie ma lipy jak ktoś zajmie pole akcji, coś można przetworzyć, zorganizować, popchnąć grę do przodu, tylko chwilę należy pogłówkować

Roads & Boats
wyścig o najlepszego osła w okolicy. Logistyczna łamigłówka która ciągle zmusza nas do weryfikowania pomysłów, poprawiania, zmieniania i ulepszania tego co wydawało się już bardzo dobre. Każdą mapę mogę grać wiele, wiele, wiele razy. Każdy taki scenariusz to inne wyzwanie, optymalizacja na najwyższym poziomie. To ważne gdzie postawisz pierwszy domek, jakie badania opracujesz i czy zechcesz podpieprzyć coś innemu graczowi.

Wojna o pierścień
Jedyna gra, która od początku do końca na BGG miała niezmiennie 10. Jedyna, gra która dla mnie łączy przygodę z wojną i tworzy z tego wspaniałą historię. Nie ważne, że jest losowość w kostkach, czy dociągu kart, co z tego, że mogę przegrać bo nie szły mi rzuty jak i tak na koniec dnia będzie z tego kolejny genialny odcinek Trylogii... mocniejszy niż poprzedni!

Zakazane gwiazdy
gra nagradzająca przebiegłość. Kładziesz rozkaz, wszyscy widzą jaki masz plan, co chcesz zrobić co możesz ... a jednak. Wypada jak z rękawa plan B i nagle ktoś jest w czarnej D... Kolejna na liście gra z mechaniką walki łączącą kości i karty. Rewelacja!

Muszę przyznać, że brak jakiejkolwiek 18xx w TOP10 uważam za sporą niespodziankę .

A ja muszę przyznać, że już dawno nie przeczytałem tak treściwej i budzącej apetyt na poznanie listy gier, których nie znam. Damn it, po co ten spoiler otwierałem...

[vinnichi]

Tak, z premedytacją dla mnie to zupełnie inna kategoria hobby, jeśli bym miał stałą ekipę do grania na żywo to grałbym pewnie tylko w nie, tak jak kiedyś w bitewniaka. 20-30 partii to kropelka w morzu, samouczek żebym mógł mieć z nich satysfakcję to musiałbym zagrać 200-300 partii, jedna partia na kilka miesięcy podrażnia tylko żołądek

Niestety po tych kilku latach grania nie potrafię zrobić listy od 1 do 10, bo dużo zależy od tego którą nogą wstałem więc będzie alfabetycznie:

Spoiler:

Age of Steam:
mało która gra wywołuje tyle emocji, przekleństw i jest serdecznie witana na stole przez wszystkich, uwielbiam tysiące map do niej, prościutkie zasady i ciśnienie jakie zapewniają odsetki, nieprzewidywalność pojawienia się towarów i złośliwość pozostałych graczy podczas licytacji.

Antiquity
nie znam gry która daje aż tak ogromne możliwości wyboru, każde otwarcie ma sens, każdy plan ma szansę się powieść, prawdziwe wyzwanie, jak zagospodarować i utrzymać aglomerację miejską, ze wszystkimi problemami: brakiem jedzenia, powierzchni do życia, zalegającymi odpadami... Taki prawdziwy symulator, w którym rozbijasz się po pierwszych 5 minutach.

The Great Zimbabwe
dla mnie lepszy FCM, bez dwóch zdań, bez wyniszczającej interakcji, ale dający ogromne możliwości zabawy rynkiem, gra stawia przed nami zadanie z ekonomii, logiki i logistyki. Należy ważnie obserwować co się dzieje dookoła bo jeden błąd może komuś dać zwycięstwo.

Hands in the Sea
Poprawione Akry śniegu. Bardziej dynamiczne i rozbudowane o elementy strategii, walkę morską i bolesne, losowe wydarzenia (prawdziwe, historyczne zdarzenia po których głośno klęli i Rzymianie i Kartagińczycy, Wy też będziecie), deckbulding jeszcze nigdy nie był tak krwawy

Polis
Eurowojenna hybryda, wyniszczający obie strony konflikt pomiędzy Atenami a Spartą. Każda runda to powolny upadek, coraz mniej ludzi, zasobów, więcej niepotrzebnych bitew. Tutaj runda przeciwnika interesuje Cię bardziej niż Twoja własna.

Projekt Gaja/Terra mystica
Dalej dla mnie są już tylko Splottery jeśli chodzi o euro. Kwintesencja euro suchara. Ma wszystko co lubię, mapę, asymetryczność, którą sami sterujemy i co najfajniejsze narzędzia do kreatywnego myślenia jak zabawki Montesorii. Nie ma lipy jak ktoś zajmie pole akcji, coś można przetworzyć, zorganizować, popchnąć grę do przodu, tylko chwilę należy pogłówkować

Roads & Boats
wyścig o najlepszego osła w okolicy. Logistyczna łamigłówka która ciągle zmusza nas do weryfikowania pomysłów, poprawiania, zmieniania i ulepszania tego co wydawało się już bardzo dobre. Każdą mapę mogę grać wiele, wiele, wiele razy. Każdy taki scenariusz to inne wyzwanie, optymalizacja na najwyższym poziomie. To ważne gdzie postawisz pierwszy domek, jakie badania opracujesz i czy zechcesz podpieprzyć coś innemu graczowi.

Wojna o pierścień
Jedyna gra, która od początku do końca na BGG miała niezmiennie 10. Jedyna, gra która dla mnie łączy przygodę z wojną i tworzy z tego wspaniałą historię. Nie ważne, że jest losowość w kostkach, czy dociągu kart, co z tego, że mogę przegrać bo nie szły mi rzuty jak i tak na koniec dnia będzie z tego kolejny genialny odcinek Trylogii... mocniejszy niż poprzedni!

Zakazane gwiazdy
gra nagradzająca przebiegłość. Kładziesz rozkaz, wszyscy widzą jaki masz plan, co chcesz zrobić co możesz ... a jednak. Wypada jak z rękawa plan B i nagle ktoś jest w czarnej D... Kolejna na liście gra z mechaniką walki łączącą kości i karty. Rewelacja!

Muszę przyznać, że brak jakiejkolwiek 18xx w TOP10 uważam za sporą niespodziankę .

[Gizmoo]

Moja lista nie była aktualizowana od 23 października 2020, więc najwyższa pora na drobne korekty.

Zmian nie wiele, w zasadzie przetasowania, ale trochę tego jest.

Obecna topka, aktualna na 20.08.2021:

1. ZAMKI SZALONEGO KRÓLA LUDWIKA – Bez zmian. Arcydzieło.

2. GUGONG + PANJUN – Bez zmian. Arcydzieło.

3. TERRAFORMACJA MARSA – Oczko wyżej. Kocham, nie dostrzegając wad.

4. THE GODFATHER: IMPERIUM CORLEONE – Oczko wyżej, bo w gronie najbliższych przyjaciół, to gra w którą najbardziej uwielbiamy grać. (obok Wildlands)

5. CRY HAVOC + AFTERMATH – Oczko wyżej. Smutek, że gram od wielkiego dzwonu, albo i rzadziej.

6. PODWODNE MIASTA – Dwa oczka wyżej. Dodatek nadal nie ograny.

7. RAJAS OF THE GANGES + Goodieboxy – Dwa oczka wyżej. Goodiboxy genialnie odświeżyły tą kapitalną grę. Uwielbiam w to grać. Z jednej strony mega relaksujące, z drugiej strony - ciekawe decyzje i emocjonujący wyścig pod sam koniec.

8. LORENZO IL MAGNIFICO – Potężny spadek z trzeciego miejsca. Zagrałem całkiem niedawno i choć bawiłem się nieźle, to już nie było takiego olśnienia jak kiedyś. To świetna gra, ale jakoś ostatnio mniej mną "zakręciła". Dodatki nadal nie ograne. Może jak zagram z dodatkami - powróci w glorii i chwale.

9. WILDLANDS + dodatki. Oczko do góry, ale zastanawiam się, czy nie powinno być jeszcze wyżej. Strasznie mi ta gra podchodzi. Każda rozgrywka dostarcza masę frajdy. Dodatkowe mapy są rewelacyjne, a dzięki mappakowi 2 – gra działa nieźle na dwie osoby. Nie mogę się doczekać ogrania The Ancients. Podobno tryb kooperacyjny jest przekombinowany, ale są też głosy zachwytu.

10. CUBA – Spadek wyłącznie spowodowany tym, że nie grałem już w Cubę blisko dwa lata. Trochę boje się powrotu, bo nie wiem, czy gra nie wypadnie z listy.

Po piętach, do pierwszej dziesiątki, pną się w górę: Marco Polo, Goa, Klany Kaledonii, Wendake i nowość - Merlin, który zadziwiająco mocno mi podszedł. W zasadzie wszystkie wyżej wymienione tytuły powinny znaleźć się w mojej topce, ale nie chcę oszukiwać, bo jak ma być 10 to musi być 10.

Link do poprzedniej topki z 23.10.2020:

viewtopic.php?f=64&t=39864&start=650#p1292108

[Apos]

Było ich 560, gier w które miałem przyjemność zagrać.
Zostało się 17, które dostały ocenę wyższą niż 9.0 na BGG.
Z tych 17 do TOP10 wybieram:

1. Great Western Trail z dodatkiem Kolej na Północ. Tytuł, do którego mogę usiąść o każdej porze dnia i nocy. Jest coś w tym tytule, że wszystko komponuje się w przyjemną rozgrywkę: ani za łatwą, ani za trudną. W mój gust trafia idealnie i to mimo tego, że nie jestem fanem Westernów!

2. Uczta dla Odyna z dodatkiem Norwegowie. Gry Uwe Rosenberga bardzo cenię, za wiele rzeczy, ale Uczta jest dla mnie najciekawszą kombinacją jego mechanik. Doceniam swobodę wyborów oraz dróg do zwycięstwa, że nie jest to sałatka punktowa. Tematyka Wikingów i fakt, że nie zostali oni przedstawieni jako tylko krwiożerczy najeźdźcy jest dużym plusem. Dodatek zamienia prawie idealną grę w ideał.

3. Barrage z dodatkiem Projekt Leeghwatera. Gry Simone Lucianego bardzo często lądowały na stole i zawsze dostarczały wiele emocji i myłich wspomnień, ale to właśnie Barrage jest moim zdaniem jego najlepszym dziełem. Czy to ze względu na genialną i prostą mechanikę produkcji energii. Czy to z powodu interakcji między graczami. Po prostu tytuł, do którego zawsze siadami z wypiekami na policzkach, bo wiemy, że szykuje się solidny kawał rozgrywki przed nami. Gdyby tylko oprawa wizualna była bardziej czytelna...

4. Seria Unlock, szczególnie najnowsze części. Jestem fanem wszelkich gier zagadkowych, kryminalnych, escape roomowych etc i to właśnie gry z napisem Unlock na pudełku bawią najbardziej. Doceniam fajny poziom zagadek, ich pomysłowość oraz humor historii. Szkoda, że tylko pierwsza (i najgorsza) część została u nas wydana.

5. Keyflower z dodatkami. Klasyk, który przetrwał próbę czasu. Bardzo doceniam za skalowalność, płynność rozgrywki, przyjemną interakcję i czas rozgrywki. Świetnie działa od 2 do 6 osób i przy pełnym składzie rozgrywka potraf się zamknąć w 2 godziny.

6. Decrypto. Ulubiona gra imprezowa. Sprytna, niebanalna i daje wiele frajdy. Mechanika praktycznie ponadczasowa.

7. Food Chain Magnate z dodatkiem Ketchup. Wiele wspomnień mam z tym tytułem. Wiele emocji i pamiętam, że po pierwszej grze mocno się odbiłem od "brzydkiej gry o zarządzaniu restauracją". Rozgrywka miała jednak w sobie "to coś" i po powrocie oraz ograniu pokazała pełnię swoich atrybutów oraz zalet. 3 elementy, które najbardziej lubię w FCM: Zdobywanie i zagrywanie kart. Interakcja między graczami. Elementu banku i operowania gotówką. Warto zagrać, szczególnie z dodatkiem.

8. Brzdęk z dodatkami. Jako reprezentant gier "dla wszystkich". Świetnie się sprawdza do wprowadzania nowych graczy do świata planszówek. Rozgrywka przyjemna i tak samo się nią tłumaczy. Brzdęk w sumie wypchnął Everdell oraz Na Skrzydłach z tej kategorii.

9. Rosyjskie Koleje z dodatkami. Podobnie jak GWT, coś jest w tym worker placemencie, że rozgrywka zawsze sprawia mi frajdę. Podstawka staje się powtarzalna po pewnym czasie i dodatki są musem.

10. Gry z kategorii 18XX. Gry do których podchodziłem jak pies do jeża. Słyszałem wiele negatywnych opinii oraz legend, które okazały się tylko legendami. "Osiemnastki" po około 15 latach gry w "euro" i "ameri", wprowadziły powiew świeżego powietrza. Bardzo doceniam swobodę jaką w nich ma gracz. Jak niepowtarzalna jest rozgrywka i wszystko zależy od tego co inni gracze zrobią oraz jak my na to zareagujemy. Ta interakcja między graczami na wielu poziomach rozgrywki jest najlepsza. Spotkałem się z określeniem, że 18XX to "ekonomiczne bitewniaki" i jest to prawidłowe określenie. Do tego intuicyjne i nieskomplikowane zasady - poziom trudności tych gier sprowadza się do tego, co inni gracze poczynią podczas gry. Dla osób, które narzekają na "pasjansowatość" w grach euro albo szukają gier z bardziej elegancką negatywną interakcją - serdecznie polecam! Ciesze się, że poznałem te gry, bo otworzyły zupełnie nowe wrota w świecie gier planszowych.

Warte wspomnienia:
Gry autorstwa Lacerdy. Bardzo doceniam jego twórczość i zawsze chętnie zagram. Mają jednak w sobie coś, że nie lądują za często na stole.
Pola Arle, First Class - tytuły, które zostają w kolekcji mimo tego, że nieczęsto trafiają na stół.
Maracaibo. Tytuł, do którego usiądę tak samo chętnie, jak do GWT. Gra wymaga tylko większego ogrania.

Dużo się zmieniło od 2017, gdy tworzyłem to top10. Część gier nawet sprzedałem, ale kilka nadal pozostaje w topce!

Spoiler:

TOP 10:
01. Great Western Trail
02. Keyflower
03. Pola Arle
04. First Class: All Aboard the Orient Express
05. Mombasa
06. Shipyard
07. Badacze Głębin
08. Kanban: Automotive Revolution
09. Pokolenia z dodatkami
10. Battlestar Galactica

[Jinx1337]

Runda główna:
1. Lords of Hellas (koniecznie z modularnymi dodatkami)
2. Mythic Battles: Pantheon
3. Runewars (z dodatkiem)
4. Gloomhaven
5. Nemesis (koniecznie z dodatkami)
6. Mage Knight Ultimate (cudowne solo)
7. Earth Reborn
8. Eclipse: Second Dawn
9. Wojna o Pierścień (druga edycja)
10. Star Wars: Rebelia (z dodatkiem)
Kolejność przypadkowa.
Runda bonusowa:
11. Jagged Alliance - gra planszowa (solo)
12. Spirit Island

Ostrzę zęby na Dark Ages z drugiej ręki i Hellenice (ale tu jakis sajgon z shippingiem i pewnie z drugiej ręki za rok/dwa będę polować).
Ze wspartych to 6: Siege // Lords of Ragnarok za niedługo.

Najgorsze jest to, że poza tymi grami nie widzę jak dla siebie nic więcej (do ogrania jeszcze The Others).
Może ktoś coś poleci, na podstawie powyższych?

[woytas]

Najgorsze jest to, że poza tymi grami nie widzę jak dla siebie nic więcej (do ogrania jeszcze The Others).
Może ktoś coś poleci, na podstawie powyższych?

Too Many Bones - gram solo i jestem zadowolony

[jacobPL]

Aktualny Top 10:
1_Inis (z dodatkiem)
2_Tyrants of the Underdark (z dodatkiem)
3_Elekt (z trzema dodatkami)
4_Metallum
5_Kemet+TaSeti (ale bez miasta)
6_Spartakus (z dodatkami lub bez)
7_Pan Lodowego Ogrodu
8_Santorini (moce podstawowe)
9_Bitwa 5 Armii
10_Wojna Szeptów (koniecznie z budynkami 3D oraz house rules + czekam na dodatek)

Poza topką, ale regularnie w rotacji:

Spoiler:

Elizjum, Taluva, Lewis & Clark, Sztuka Wojny, Naga Raja, Ocaleni, Brass Birmingham, Troyes, Barrage, Gra o Tron 2ed (z wasalami), Diuna Imperium

Oczekują na werdykt / potrzeba więcej partii:

Spoiler:

- Civ: Nowy Początek (tylko z dodatkiem)
- Czerwona Katedra
- Najeźdźcy ze Scytii (z monetami)
- Ankh
- Endeavor (tylko z dodatkami)
- Kaskadia
- Sleeping Gods