Muad pisze: ↑31 paź 2023, 00:05
Coooo Odi kupił COINa?! Co się dzieje, i jeszcze masz Nr Presidenta od GMT? (Też mam i jestem po partii). Definitywnie muszę częściej wpadać.
Byłem na otwarciu nowego Krolma ale się minęliśmy tego dnia
Hej! Super, że się odzywasz!
Tak, mam British Way i staram się go w domu wypromować do rozgrywek we dwójkę
Jest uboższy od takiego FitL, to wiadomo, ale z drugiej strony różnorodny, no i ma kampanię (cztery rozgrywki po kolei, z dodatkowymi kartami kampanijnymi).
Oprócz tego zaczeliśmy z Grzegorzem grać w Triomphe a Marengo, czyli taki 'baby Napoleon's Triumph'. Na razie gra wygląda na bardzo oskryptowaną przy otwarciu, ale jako wprowadzenie do NT (w którego marzy mi się kiedyś zagrać w trybie wieloosobowym, z graczami jako dowódcami poszczególnych korpusów) powinno sie nadać. A trzeba też dać pani Simmons kredyt zaufania, bo gry - i to świetne - robi nie od dzisiaj, więc aż trudno zakładać, że najnowsza (i ostatnia!) gra, będąca dodatkowo udoskonaloną edycją Bonaparte at Marengo, może mieć jakiś problem mechaniczny. Raczej zakładałbym, że to my nie rozumiemy czegoś w tym systemie. Anyway, lubię sobie ostatnio rozłożyć TaM i tworzyć biblioteki otwarć
Chętnie zagram, bo to szybkie jest.
Z nowości z Essen, to mam The Hunt, czyli taką małą gierkę o poszukiwaniach (i zatopieniu) pancernika kieszonkowego Admiral Graf Spee w pierwszych latach wojny. Tym ciekawsze dla mnie, że tworzę grę (no, próbuje raczej) o niemieckiej Eskadrze Wschodnioazjatyckiej z Iwś, dowodzonej właśnie przez wiceadmirała Grafa von Spee (bitwy morskie pod Coronelem i Falklandami). Juz grałem w The Hunt i spoko. Bardziej euro niż wojenna, wiadomo, ale wciąż klimat jest odpowiedni.
Kupiłem też Lanzerath Ridge, ale jeszcze nie grałem. A z szerzej rozumianych historycznych, to mam Match of the Century (o pojedynku szachowym Bobby Fischer vs Borys Spasski) i Battle of Versailles (czyli pojedynek... amerykańskich i francuskich projektantów mody, który faktycznie odbył się w latach 70tych - niby o modzie, ale tak z ducha to historyczny cdg).
Zagraliśmy też z Grzegorzem w Almoravida (no, jedną turę zrobiliśmy) co zaowocowało zamówieniem przez Grzegorza "Plantagenet", czyli Levy and Campaign w okresie Wojny Dwóch Róż. Podobno ten tytuł kładzie nacisk bardziej na walkę i manewrowanie, niż samą aprowizajcę, co może być fajną odmianą po danse macabre z zaopatrzeniem armii w Almoravidzie.
W mojej kolejce do zagrania czeka wciąż Polis
Ostatnio z Grzegorzem i Markusem napoczęliśmy też Wojnę o Pierścień: grę karcianą. No i to jest świetna rzecz. Naprawdę, duch Quartermaster Generala idealnie przeszczepiony do WotRa. Polecam wszystkim. No i fajna gra na spotkanie, bo czterech graczy może sie bawić.
Ja będę teraz w Krolmie w najbliższy wtorek (7.11).