Granie w B&U było naprawdę świetną przygodą z historią, z unikalnym planszówkowo tematem, z ciekawą kombinacją mechanik sprawdzonych z innych gier. Sam poświęciłem sporo czasu na analizę przepisów, wyjaśnianie ich na forum i uzupełnianie uwcześnie 9-stronicowego FAQ. Super był również kontakt z autorem przez BGG. Myślę że pewne pomysły na Home Rule typu granie pełnymi deckami albo gwarantowane 1-2 karty dla każdego gracza zredukowałyby losowość ze strony decków, no ale gracze mi się wykruszyli.
raj pisze: ↑30 lis 2023, 15:01
1. W początkowym deku Serba silnych ofensyw jest na tyle dużo, że na pewno je dostanie, może ewentualnie jedna mu przepadnie. Owszem brak majora na pierwszym ręku może być irytujący ale nie determinuje przegranej, poza tym można się umówić na mooligana.
2. Silne ofensywy Bośniaka i Chorwata są w późniejszym deku, więc wykluczenie kart z early war im nie szkodzi.
Do tego jeżeli Serbom idzie słabo to Bośniacy z Chorwatami mocniej rzucają się sobie do gardeł. Pomaga w tym wycofanie się Serbów z Sarajewa, co powoduje, że Chorwaci muszą ich mocniej docisnąć.
Piszę uczciwie z czym się zetknęliśmy. Karty "Major Offensive" mają nieporównywalną siłę rażenia w porównaniu do reszty kart z decku.
Serbowie mają 3 takie karty "4" z nawałami artylerii (ale jedna jest Early i dotyczy tylko Posaviny) plus jedną słabszą "3".
Bośnia ma 3 takie karty "4" w Late War z Fire First i dwie słabsze "3" w Early War.
Chorwacja ma tylko trzy słabsze "3" (w tym jedna, najlepsza z nich dotyczy Srednja Bosna).
Niektóre z tych kart dają "kluczowego kopa" jeśli podejdą w odpowiednim momencie (dla Serba "Posavina Corridor Offensive" w pierwszej turze, kiedy się atakuje Posavinę, albo ta chorwacka).
Pamiętajmy że można zarówno nigdy nie dociągnąć karty Early War, jak i Late War.
Praktyka naszych rozgrywek pokazała, że losowa dostępność tych najsilniejszych kart może zepsuć grę każdej nacji. Miałem i Serba bez Major Offensive w pierwszej rundzie, i potem z Posaviną w drugiej. A także Chorwata tylko ze Srednja Bosna Offensive i to gdy już była niegrywalna, albo - jedyna partia z minimalnym zwycięstwem Serbów - Bośniaka (debiutującego Hańczę) który dociągnął tylko jedną z trzech Major Offensive w Late War, które jak wiadomo miały tak jak zwykle wymieść Serba przynajmniej z Sarajeva. A tak ku naszemu zaskoczeniu finisz był spokojny i Serbowie dowieźli to jedno zwycięstwo +1 punktem.
Jasne można się umawiać na Mooligana ale to jest Home Rule, który na forum odrzucił autor, tak samo jak koncepcją grania wszystkimi kartami (większe limity ręki). Autor uważał że taka silna losowość decków zwiększa niepowtarzalność rozgrywek - pewnie chodziło mu o monotonię setek testowych rozgrywek, tym bardziej że pisał że grali w stałym gronie i mieli ograne konkretne strategie.
raj pisze: ↑30 lis 2023, 15:01
A co do naliczenia punktowania też nie bardzo rozumiem w czym problem. Owszem, nie jest to proste spojrzenie na tor VP i od razu określenie kto wygrywa, bo trzeba odjąć 5 lub 10VP za odpowiednio Level1 lub 2 z toru interwencji zagranicznej oraz odjąć VP za nie kontrolowane prowincje "macierzyste".
Pewną uciążliwością są wartości początkowe, ale rozwiązuje to uwzględnienie ich od razu w Strategic Will (i podniesienie o tyle samo punktów warunków zwycięstwa automatycznego).
W efekcie masz to co jest na SW minus (0/5/10) minus (nie kontrolowane prowincje własne). Nic w tym nie ma skomplikowanego.
Z drugiej strony takie zwiększenie uciążliwości określenia kto aktualnie wygrywa może zwiększyć chaos wojny co doskonale pasuje do tego konfliktu.
Dokładnie, nic a nic skomplikowanego do przeliczania sobie w trakcie gry aby sprawdzać kogo teraz lać
Sam autor przyznał na forum BGG, że zagmatwany system punktami miał utrudniać graczom bieżącą ocenę sytuacji. Trochę się to kłóciło z jego równoległą opinią że trzeci słabszy gracz (Chorwat) miał pełnić funkcji balansującą lub "anti-king-makera".
Jednocześnie w module Vassala punktacja przeliczała się automatycznie na bieżąco, uwzględniając kontrolę prowincji i to była zupełnie inna jakość gry. Specjalnie przejrzałem sobie nasze zapiski z gier i w końcu aby nie tracić czasu na ciągłe przeliczenia punktów prowadziliśmy bieżący zapis dwukolumnowy dla każdego z graczy (drugi uwzględniał kontrolę prowincji), aby mieć te same informacje co w Vassalu. Dodatkowo wprowadziliśmy trzykolorowe dwustronne żetony z punktami np "-6" / "control" które się kładło na kluczowych prowincjach - w tych kluczowych dla dwóch graczy były dwa żetony (ten pomysł nawet pochwalił autor gry). Usprawniło to kolejne rozgrywki ale i tak Hańcza się od tego odbił.
raj pisze: ↑30 lis 2023, 15:01
Jaki tor z mnożnikami?
Tor punktowy miał dwa żetony dla każdej nacji, jeden żeton dla dziesiątek, drugi dla jedności. To jeszcze dokładało do nieczytelności rozwiązania. Rozmawiałem o tym na forum BGG z autorem, i sam napisał że jakby miał okazję zrobić drugie wydanie to by przebudował tor na klasyczny (np. wokół planszy).