Ja już trochę pograłem w drugi dodatek i mam pewne wnioski.
Ogólnie w dodatku dostajemy 2 główne elementy - Tor Tleilaxu i karty Tleilaxu. Do dochodzi trochę intryg i głównej talii, no i rodzinna atomówka.
Tor Tleilaxu daje możliwość śmigania na różne sposoby i albo podbijania się po kolejny punkt, albo bardziej zbierania więcej waluty do kupowania kart Tleilaxu. Działa to ok, na pewno fajnie, że mało ciekawa karta (Diuna pustynna planeta) ma teraz coś ekstra na sobie i jest trochę więcej kombinowania co pograć. Wybory na torze to nie jest jakiś rocket science, ale ewidentnie można iść w kilka sensownych ścieżek w zależności od tego co chcemy robić.
Karty Tleilaxu są bardzo zróżnicowane. Mamy oczywiście grafty, które pozwalają nam zagrać dwie karty na jednego agenta, które dają naprawdę spore możliwości. Przykładowo, zdażyło mi się ostatnio sporo zagrywać Legion sardakaurów (dający 2 żołnierzy) razem z kartą dającą wejście na pole niebieskie/fioletowe (w zależności od waszego postrzegania kolorów
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
), dzięki czemu od razu wrzucałem ich do walki. Fajnie to działało, ale z drugiej strony te grafty są bronią dość obosieczną, bo często zostaniemy z 1-2 kartami na reveal i w sumie nic nie kupimy. Wadą jest trochę mały ryneczek kart. Mamy tylko 2 karty (+stałą opcję) i spora jest szansa, że rynek się zatnie 2 słabszymi kartami (ostatnio mieliśmy 2 karty za 1 od połowy gry i leżały), ale za to kosteczki zawsze można odzyskać, więc to na plus. Na pewno te ekstra karty to nowa okazja do deckbuildingu, więc osobom narzekającym na ten aspekt diuny podejdzie.
Sporo ciekawych kart dochodzi do talii głównej. Mamy znowu kilka naprawdę ciekawych, droższych (6+) opcji, które sporo potrafią namieszać. Kolejne karty trochę ukrywają najgorsze karty z podstawki (typu sardakaurów za 1 czy scoutów), co jest zdecydowanie na plus. Do tego dochodzi atomówka, resetująca rynek.
Co do atomówki mam bardzo mieszane odczucia. W grupie gramy z rotacją 1 najstarszej karty i dość dobrze się to sprawdza. Resetowanie całego rynku na raz, powoduje kilka dziwnych negatywnych efektów:
1. Można hate-resetować, żeby ktoś czegoś nie kupił. Nawet przypadkiem można coś komuś wywalić.
2. Ciężko brać rynek pod uwagę przy wyborze lidera, bo może cały się zmienić.
3. Jest to w sumie dość spory element losowy, czy wyjdzie mi coś po resecie.
Ogólnie musze grać trochę więcej, żeby mieć jakieś głębsze wnioski, ale 4 takie resety na grę zamiast powolnej rotacji wydają mi się trochę głupie.
Podsumowując, powiedziałbym, że tak jak bez Ix bym nie zagrał, to Immortality jest zdecydowanie bardziej opcjonalnym dodatkiem. Sam tor Telilaxu nie porywa, ekstra karty za nową walutę są ok i dają nowe okazje do deckbuildingu, ale czasem mały rynek rozczarowuje. Bardzo dużym rozczarowaniem dla mnie jest brak nowych liderów. W mojej grupce zaczniemy chyba sięgać po fanowskich, bo jednak trochę już tych 14 podstawowych mocno ograliśmy.